Witam serdecznie. Jestem nowy na forum proszę o wyrozumiałość.
Mam 20 lat moja dziewucha 17 i dzisiaj była dziwna dla mnie sytuacja. Byliśmy razem w markecie, jakieś jedzonko i te sprawy, trzymałem ją za rękę. Kiedy zobaczyła swoją koleżankę z klasy nagle puściła mnie i odeszła kawałek dalej. Tamta tak dziwnie się spojrzała na moją kobite. Za chwilę się pytam co ty robisz itd. ona na to "Moja koleżanka z klasy nie ma chłopaka i mogło jej się zrobić przykro". Kur.. jak to usłyszałem to myślałem że padnę, nie wiem o co chodziło bo na pewno nie o to że taka dobra jest dla swojej koleżanki. Jakoś o mnie się nie martwi że mi będzie przykro, coraz częściej fochy, złości no po prostu mnie źle traktuje. Nie wiem czy ten jej charakter jest aż taki chu..wy czy zaczyna się mną nudzić. Wiem wiem każdy zaraz napisze że pantofel albo że słabiak... Jestem spokojny i uczuciowy chłopak, staram się coraz mniej być miły dla niej ale mi to nie wychodzi. Co o tym myślicie ? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam !