Skocz do zawartości

paulaner

Użytkownik
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    44.44 PLN 

Treść opublikowana przez paulaner

  1. Z tą samooceną to racja, to taka cecha wyniesiona z dzieciństwa, gdy byłem nieśmiały, biedny. Staram się z tym walczyć sukcesywnie, ale np. brakuje czasami pewności siebie, co by podrywać na parkiecie czy zacząć rozmowę w pociągu etc. Pewnie nie, jeśli myślę to jestem świadomy, że musiałby to być wyjątkowy przypadek, aby życie było z nią kolorowe, ale ciężko w takowy uwierzyć. W tym roku odczuwam właśnie to psucie krwi przez pojebane gierki przez pojedyncze kobiety, z którymi się jednorazowo poznałem. Już nie chcę być tak poniżany przez baby, które myślą, że posiadając inne przyrodzenie mają pół świata w garści. Zdecydowanie masz rację, strasznie moja głowa potrafi być zmanipulowana przez wszystkie gierki i dziwne podchody, a ja często nie mam odwagi powiedzieć, że chodzi praktycznie tylko o seks, a zamiast tego włącza mi się biały rycerz.
  2. Witam, 25 rok się zbliża i powoli zaczyna mnie nudzić samotność. Przez całe życie nie miałem dziewczyny przez dłuższy okres czasu, fakt, że praktycznie w ogóle na tym mi nie zależało, nawet w młodzieńczych latach zdarzało się odmiawiać pannom związków, gdy się do nich nic takiego nie czuło. Nieistotne. Obecnie nie mam żadnej koleżanki, z która utrzymuję kontakt. Nie mam z kim wyjść na spacer, nie mam kogo zaprosić na wesele. Przeprowadziłem się do większego miasta, ale jakoś wiele pod tym względem się nie zmieniło. Bardzo dobrych kumpli mam na pęczki, czy z lat dzieciństwa, czy z pracy. Ale pracuję zdalnie, więc nie mam okazji, aby spotkać kogoś podczas niej. I obecnie nie mam nawet pomysłu, co robić dalej, aby wypełnić te braki. Dobrze zarabiam, wyglądam przeciętnie, bez odchyłów, zawsze byłem grzeczny, może nawet przewidywalny, introwertyczny, trudność mi sprawia utrzymywanie kontaktu wzrokowego z nieznajomymi/uśmiechanie się do nich. Zacząłem się lepiej ubierać, chodzić na siłownię, ale poprawy tego stanu nie widać. Mam pasję, w którą uciekam i to jakoś mi pomaga przetrwać tę agonię. Zbyt regularnie marszczę freda, ale zamierzam to zmienić, aby przestać być taki wyjebany jak jestem obecnie. Jak nawet zdarzy się kogoś poznać to włącza mi się taki biały rycerz, że aż wstyd, a potem tylko smutek jak znowu nic nie wyjdzie. Co mógłbym zrobić, aby zmienić ten stan?
  3. paulaner

    Powitanie

    Czytam forum jakiś czas i nadszedł czas, abym zaczął się sam udzielać. Witam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.