Skocz do zawartości

raul_na_102

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Treść opublikowana przez raul_na_102

  1. Z żadną nie będę miał takiej pewności. Ona nie jest wyjątkiem. Nie chcę być robiony w chuja, dlatego pewnie zrobię duży krok do tyłu. Mogę zaczekać, zobaczyć czy będzie coś o nim wspominać, łazić do niego, itp. dopóki nie jestem zaangażowany. W między czasie sam z niej skorzystać i spotykać się z innymi.
  2. A co jeżeli rzeczywiście do końca miesiąca by się wyprowadziła i jeszcze w tym tygodniu znalazła inne mieszkanie/pokój? Z nią akurat ciężko byłoby mi się nie angażować bo bardzo dobrze z nią komunikacja wygląda. Sprawia mi przyjemność przebywanie w jej towarzystwie.
  3. Hej, Braty! Powracam z pierdoletami... Poznałem kolejną dupeczkę. Wydawała się strasznie ogarnięta, rozmawia się super, czuję się przy niej mega swobodnie, kupa śmiechu i żartów aż tu nagle... oczywiście akcja. Coś mi nie zabanglało między wierszami więc zaczynam drążyć temat. Wrzucam fragmenty korespondencji z sms. Ona na niebieski ja na czarny (bo nie jestem gejem ). Zamieściłem więcej żeby ładnie było widać poprzednie konteksty rozmowy. W sobote i niedziele tez bede miec dla Ciebie czas, nie martw sie. W czwartek myslalam, zebysmy poszli cos zjesc, bo bedziemy po pracy. Chyba ze Ty jestes na diecie, to mi napisz od razu Głodny pewnie nie będę bo mam jedzenie do pracy Czy Tobie tez czas dzisiaj tak szybko leci? Nie. Jest tu tak gorąco, że mi białka ścina. W dodatku nie mam humoru Ojj. Moge Ci jakos poprawic? Iść ze mną na wagary To co, idziemy nad Wisle, czy wracasz do domu? Wracam bo babka od działki ma być o 18. Też zacząłem szukać mieszkania bliżej pracy Ja sie nagralam jednej dziewczynie na poczte, w sprawie pokoju. Poza tym jestem nadal nabuzowana. Kusi mnie jeszcze pokoj dwa przystanki tramwajowe od mojej pracy Deszcz będzie padał. Działka wystawiona. Muszę opis przeredagowac tylko jutro Mam nadzieje, ze nie, bo jade obejrzec pokoj za rondo wiatraczna, a to kawalek i wolalabym nie zmoknac. Trzymaj kciuki, zebym wynajela, bo fajne mieszkanie. Dupa blada, nie bede mieszkac z Rosjanka i jej facetem, ktorzy pala w mieszkaniu papierosy. Szukam dalej. Ona twierdzi,ze on sie wyprowadza. Ale obawiam sie, ze wcale nie. Poza tym za wysokie rachunki jak na tak male mieszkanie i 2 osoby Jakis dałn z niej. Wybijamy jej szyby? Ty jestes najukochanszy, wiesz? Nic mi o tym nie wiadomo. Dlaczego tak? Bo mnie rozumiesz ok, jestem juz w domu, ide pod prysznic jutro kolejne mieszkanie, tym razem na pulawskiej A teraz z kim mieszkasz? Mam wspollokatora. No i Kicu z rodzicami ostatni raz mieszkalam w 2013 roku, wczesniej 5 lat studiow, ale tak naprawde sama sie utrzymuje od 4 lat Czyli z gościem mieszkasz teraz? Nawet jak mieszkałem z rodzicami po szkole średniej to musiałem się dokładać Tak, z gosciem, ale juz niedlugo, cale moje szczescie. Wiesz, ja tez sie dokladalam, w zasadzie ostatnie dwa lata studiow zylam z kredytu studenckiego i stypendium. Bywalo ciezko, ale to cwiczy charakter, pokazuje, co jest w zyciu wazne Dlaczego całe szczęście? To Twój chłopak czy jak? Nie, nie jestesmy ze soba. Ale wytrzymac juz z tym syfiarzem nie moge, po prostu. Masz watpliwosci co do tego, czy jestem wolna czy szukam czegos na boku? Nie wiem. Ale coś to dziwnie brzmi i o tym nie mówiłaś wcześniej Ze mam wspollokatora? Mowilam. Może. Nie pamiętam. Tylko królika pamietam Mowilam Ci, ze sie przeprowadzam, bo mam tu kiepska sytuacje. Tak mnie sluchasz. I nie, nie szukam nikogo na boku, jestem wolna i nie mam zadnych zobowiazan wobec jakiegokolwiek faceta. A Ty? Umawiasz sie z kims jeszcze? Nie miałbym pretensji, że się umawiasz ale ze mieszkasz z byłym to tak... Tylko w przyszłości o ile by do niej doszło Dlaczego mialbys do mnie pretensje? Bo bym na pewno w coś takiego nie wszedł Roznie sie w zyciu uklada, czasem sie ludzie rozstaja pod kazdym wzgledem, ale potrafia ze soba jeszcze mieszkac miesiac czy dwa, zanim nie uporzadkuja kwestii mieszkaniowej Nie wszedł bym w poważna relację z kimś kto miesiąc lub dwa temu się rozstał więc niech sobie mieszka dalej. Mówisz tak bo któraś z sytuacji dotyczy Ciebie? Yhym. A wiesz, ze to troche dziwne podejscie? Bo kazde rozstanie jest inne. Czasem ludzie bywaja ze soba z przyzwyczajenia i ktores w koncu peka. I rozstaja sie definitywnie, mimo ze nie sa ze soba od dluzszego czasu. Ja tak mialam. Jestes tam? Jestem i ponawiam pytanie. Tłumaczysz mi to bo któraś z sytuacji dotyczy Ciebie? Tak. Spytaj wprost, jesli uznam, ze powinienes o czyms wiedziec, tzn ze traktuje powaznie nasza relacje i Ci odpowiem. A jak nie trafię z pytaniem to się nie dowiem? Nie uczciwiej po prostu powiedzieć? Ejejejejej, Pawel. Ja jestem wobec Ciebie uczciwa. Na moje pytanie odpowiedziałaś "tak". Więc albo mieszkasz z byłym albo rozstałaś się niedawno Jestem z tych kobiet, ktore pomagaja ludziom, czesto same na tym cierpiac. Tak tez bylo w przypadku mojego ostatniego zwiazku. Facet byl i nadal jest uzalezniony od stymulantow typu kodeina. Mial przez to problemy z utrzymaniem pracy. Wiele razy pomagalam mu sie utrzymac tu w Warszawie. Jednak on tego nie szanowal. Psychicznie i fizycznie nasza wiez zostala przerwana przed koncem 2016 roku. Niestety, nie potrafilam wyrzucic go za drzwi. Wiem, glupio to brzmi, byc moze tego nie zrozumiesz, a moze wrecz przeciwnie. Ale tak mnie nauczono, ze nie kopie sie lezacego. On poszedl na odwyk, mielismy umowe, ze zyjemy osobno, ale mu pomagam, zeby stanal na nogi. I chociaz to sie udalo. Jesli uznasz, ze nie warto utrzymywac ze mna kontaktu i mi zaufac, to bedzie mi bardzo przykro. Bo dawno nie spotkalam faceta takiego jak Ty. I wybacz, ale takie opowiesci to nie jest temat na druga randke. Pomoglam mu stanac na nogi, pakuje walizki i tyle mnie widzial. Nie bede sie z nim ani kumplowac, ani przyjaznic. Nie mam mocy dzisiaj o tym rozmyślać już. Kolorowych snów Spij dobrze. I nie martw sie na zapas. Kazdy czasem robi glupstwa, wazne, czy cos z nich wynosi. Ja nie pozwole, zeby on stanal miedzy nami, mozesz byc pewien. Kolorowych i do jutra Ustawiłem się z nią na dzisiaj żeby pogadać na żywo.
  4. Lub samotnym Gdy spotykasz kogoś w pracy, na ulicy, w sklepie, nad morzem jest tak samo nieznanym jak i tu na forum. W internecie są te same osoby przecież, które otaczają nas na co dzień. Gadasz i poznajesz i jest dobrze lub nie. Co do alkoholu to chętnie się ustawię w większym gronie ale do wychodzenia na alkohol mam sporo znajomych. Problem polega na tym, że nie chcą robić nic więcej, a ja chcę coś działać więcej od siedzenia w barze przy piwie. Picie gdy się nic nie dzieje w każdy weekend mnie nie kręci po prostu.
  5. Wpadam do niej wczoraj. Ona czeka wypiękniona jak na wesele, w szpilkach, wypachniona. Rozmowa, sex, przytulanie, wszystko super do momentu gdy powiedziałem o 23:30, że nie zostaję na noc bo rano wstaję. Strzeliła focha. Rano wysłała mi sms, że nie odzywała się bo "zastanawia się" nad decyzją i że nie powinniśmy się dalej spotykać. Niech każdy idzie w swoją stronę lepiej. Odebrałem go na zasadzie szantażu: rzucam Cie, a teraz pokaż, że Ci zależy bo nie robisz tak jak ja chcę. Odpisałem: "Nie zastanawiaj się bo widzę, że decyzję podjęłaś". Odpisała: "Ale jest mi bardzo przykro". Olałem go i nie odpisałem. Temat z tą kobietą można uznać za zakończony
  6. Cześć, Mam 33 lata. Szukam osób, które podobnie jak ja czują się czasami trochę samotne, nie mają z kim wyjechać i coś pozwiedzać, wyjść na rower, pograć w tenisa, planszówki czy cokolwiek innego albo zwyczajnie pogadać. Płeć nie ma znaczenia, nie szukam związków, ale kogoś z kim zwyczajnie można by się zakumplować. Mam swoje życie, jest czasem dobrze, a czasem gorzej
  7. Sytuacja rozwinęła się następująco: Spotkałem się z nią przed wyjazdem w piątek. Mówiła, że ma okres więc się wkurwiłem bo myślałem, że kolejny raz coś pajacuje. Rzeczywiście miała. Powiedziała, że ostatnio ja na niej działałem to teraz ona zajmie się mną. Byliśmy na wyjeździe. Przetyrałem ją długimi ścieżkami na spacerach. Nie marudziła, nie płakusiała. Było całkiem ok. Sex też był i to w całkiem dobrym wydaniu. Problem polega na tym, że średnio u mnie z zaangażowaniem...
  8. Jeżeli zdecydowałbyś się dokupić modem zewnętrzny i nie chcesz dużo inwestować w tableciaka to bardzo dobre cenowo są tablety Chuwi. Posiadam Chuwi vi8 od 1.5 roku ale aktualnie są nowsze modele.
  9. Właśnie o to mi chodzi. Próbuję to dokładnie wytłumaczyć bo wiem, że to żaden friendzone. Chcę zrozumieć istotę problemu. Akcja tak na prawdę jeszcze się z nią nie rozkręciła, a już nie nadaje się do niczego. Sam reaguję na różne rzeczy w różny sposób tak jak wyżej napisałem jeżeli chodzi o higienę i zapach. Nie wątpię, że popełniłem już na początku błędy albo że ona rozpoczyna gierki ze mną. Jeżeli zachowaniami osób działają różne mechanizmy to wystarczy mi to: I z tego z pewnością skorzystam
  10. Te odpowiedz dużo więcej wniosły do mojej głowy Nie oburzam się żeby nie było wątpliwości, nie staram się wybielić, itp. Po prostu staram się doprecyzować sytuację, w której się znalazłem. O to czy się wstydzi bo coś tam albo jest nieogolona to nie chodziło mi o usprawiedliwianie jej tylko np. ja też tak mam, że na 100% nie poszedłbym z laską do łóżka jeżeli nie byłbym np. po prysznicu i czysty. I nie chodzi tu o nią, a o mój własny komfort i zasady. Tak samo jak nie poszedłbym z laską, która przed spotkaniem nie brała kąpieli, nie czuję, że jest pachnąca i ma świeże włosy. Co do majówki to zastanawiałem się żeby pojechać z nią żeby mieć towarzysza podróży i kogoś na wieczór z piwkiem w ręku, a nie po to żeby wiązać z nią przyszłość później
  11. Dzięki za odpowiedzi ale nie jest ze mną tak źle jak piszecie Orientuję się trochę w temacie i wiem czym jest friendzone, po czym go widać i jak w niego nie wpaść. Mam też alternatywne kobiety, dlatego jakoś mocno nie boli mnie utrata tej. W kilku zdaniach, rozpoczynając dyskusję ciężko po prostu ująć całe sedno sprawy. Powiem tak: - nie dążę do szybkiego seksu w kilku przypadkach, ponieważ pasuje do mnie bardzo pomysł jednego z gostków na yt i wg. mnie fajnie się sprawdza (nie wiem czy mogę tu pokazać o co mi chodzi, żeby nie robić reklamy) - wina było mniej niż espresso w starbucks-ie więc nie da rady żeby zakręciło jej w głowie i spowodowało większe otwarcie. Równie dobrze mogło go nie być - to ona zaciągnęła mnie do sypialni, a nie ja ją - nie gadam z nią celowo na żadne poważne tematy, nie zawierza mi się ani ja jej - pierwsze dwa spotkania były bardzo krótkie, dlatego na nich budowałem dotyk i emocjonalną rozmowę - na drugim zdrowo ją opierdoliłem i myślałem, że po tym już przestanie się odzywać, a zadziałało odwrotnie Tu też inaczej wygląda sprawa bo wczoraj proponowała kolejne spotkanie, przepraszała za zachowanie oczywiście bez logicznych argumentów. Mówi, że teraz wie o co chodzi w łóżku niby. Pytała czy możemy widywać się częściej i pojechać razem na majówkę. Wiem co oznaczają częstsze spotkania - od razu uprzedzam Tu mi jedna sprawa nie daje spokoju. Teoretycznie ona może mieć rację. Teoretycznie... bo jeżeli ja bym takie coś usłyszał to i tak nie powstrzymałbym się od nierobienia czegokolwiek z jej ciałem. Gdy byliśmy w sypialni i jakoś zakomunikowała żeby nie było na 100 bo nie jest do tego "przygotowana" to ja odpowiedziałem coś w stylu: "Ok rozumiem. Leż więc spokojnie ja się zajmę Tobą w inny sposób". Nieprzygotowanie u niej oznaczało, że nie jest idealnie gładka, a chciałaby na pierwszy raz, że nie mamy zabezpieczenia i nie bierze tabsów. Czy istnieje możliwość, że kobieta wstydzi się siebie, nie czuje się atrakcyjna, miała niewielu gości wcześniej, brak poważnych związków przez co rzeczywiście nie wie jak się zachować w danej sytuacji? P.S. - ostatnio tak długą wypowiedź to pisałem na maturze...
  12. Dziwna sprawa. Nie zetknąłem się z tym wcześniej chociaż kilka dziewczyn w pierzynie było. Wczoraj widziałem się z nowo poznaną dziewczyną 4 raz. Zrobiła kolacja, pogadaliśmy, wypiliśmy wino i wylądowaliśmy w łóżku. Wszystko ok. Mówi, że nie była na to gotowa i jest zaskoczona sytuacją więc czy możemy nie iść na 100%. Jasne myślę sobie - przejdźmy więc do robótek ręcznych... Wziąłem się do pracy. Krzyki, jęki, zadowolenie i zmęczenie. Tylko niekoniecznie dla mnie. Przez cały czas nawet mnie nie dotknęła z podtekstem seksualnym. Już po przytulała się, całowała, namawiała żebym nie wracał do domu, a mnie wkurw, że ona mi nic... Na drugi dzień mówię jej o tym, że źle mi z tym i w czym problem. Ona na to, że ma małe doświadczenie, nie wiedziała, że ja tego chcę bo zrozumiała mnie inaczej i że w takcie to było tak dobrze, że zapomniała się. Następnym razem się poprawi bo było jej niezręcznie. Na poprzednich spotkaniach mnóstwo się przytulała i trochę się całowaliśmy. Nie jest więc oziębła. Co mam o tym myśleć i jak interpretować jej zachowanie kompletnego braku nawet dotknięcia mnie w bardziej intymny sposób gdy ona obok leży już całkowicie goła, a ja w pełnym ubraniu?
  13. raul_na_102

    Siemanko

    Paweł. Lat 33. Nieżonaty, niedzieciaty, nieforsiasty. Od dłuższego czasu zaglądam na forum i słucham materiałów Marka na YT. Za namową nocnych i samotnych przemyśleń postanowiłem stać się aktywnym uczestnikiem społeczności braciasamcy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.