Skocz do zawartości

Rapke

Starszy Użytkownik
  • Postów

    338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rapke

  1. Nie chce jej tłumaczyc, ale one są juz tak skonstruowane. Gość zaczał ja bajerowac, widział ze mu dobrze idzie co za tym idzie wylaczylo sie jej myslenie, ze ma chłopaka ze jest w zwiazku i potoczyło się. Odhaczyła go na checkliscie - przeszedł test atrakcyjnosci, narzucil swoje tempo i uległa, bo co mogła zrobic? Ja się tak czasem zastanawiam, jesli byłbym w powaznym zwiazku który by trwał powiedzmy 5 lat + i trafiła by się okazja, samiczka 8+/10, uległa, chetna to sądze ze nie wahałbym się i wyrzutow sumienia nie miałbym. U niej mogło to podobnie wygladac. Dlatego wychodze z zalozenia jesli jest czas i mlodosc - ruchaj ile wlezie, baw się badz szczesliwy sam ze sobą. Oczywiscie coś bardziej stałego na boku przyda się, czlowiek to jednak istota spoleczna i naturalna rzecza jest ze faceta ciagnie do kobity, chec dawania bezpieczenstwa i rozne pierdoły. Wiem zaraz trafi się jakiś mędrzec i to zaneguje, coz.. Chcesz układac sobie zycie? Ustatkowac się? Mieć dzieci? Szukaj szarej myszki 4-5/10
  2. Opisze tu pewna sytuacje ktora skonczyla sie dla mnie friendzonem ale byla jednym z wiekszych sukcesow towarzyskich ktorych doswiadczylem. Korzysci czerpie do tej pory i sadze ze jeszcze dlugo bede eksploatowac i ciagnac ile sie da. Do sedna Poczatek historii to rok 2008, ide do liceum. Poznaje kolezanke, podoba mi sie, bardzo - jak 80% innych uczniow plci meskiej w tej szkole. Jest rok starsza, inteligencja nie tryska. Ze wzgledu na moja niska samoocene i 1 level w relacjach z plcia przeciwna zostajemy "bratem i siostra". Dogadujemy sie super z czasem przestaje miec o niej nawet fantazje erotyczne. Zaczelem ja traktowac jak zajebistego kumpla a swiadomosc ze ma cycki i pieroga oraz jest 9/10 dodawala mi +10 do zajebistosci w otoczeniu. Miala pelno chlopakow i wiekszosc z nich jest moimi kolegami, niektorzy rowniez klientami ( jestem trenerem personalnym), poznalem MASE innych dziewczyn z ktorymi sam cos ugrywalem, sadze ze moja pewnosc siebie i wzrost samooceny jak rowniez otwarcie na relacje damsko-meskie to zasluga znajomosci z nia. Do napisania o tym zmotywowal mnie fakt ze wlasnie skonczylem rozpisywanie diety i planu treningowego jednego z jej bylych (wlasnie moj kolega) jego bratu i ojcu bo chlopaki sie zapuscili i chca to zmienic. Silowni na oczy nie widzieli wiec za indywidualne treningi tez ich skasuje $$$. Puenta ktora chcialbym skierowac do mlodego pokolenia. Jesli poznacie cos wartego uwagi nie angazujcie sie w to o ile przeczuwacie srogie odrzucenie i w nastepstwie zlosc, rozpacz i zal. Friendzonujac taka zimna glizde, wyrachowana mozecie sami zaczac ciagnac korzysci, dlugofalowo jak widac nawet finansowe. Czuje ze strzalem w dziesiatke bedzie odnowienie kontaktu a jesli nic nie zyskam to chociaz sama frajda ze spotkania.
  3. Nim przejrzalem na oczy moim tematem przewodnim zjazdu bylo pytanie "dlaczego te ladne dziewczyny w klubach sie tak szmaca?" Odpowiedz znalazlem po czasie, dziewucha pijana = dupa sprzedana. A Ci co to rozumieja korzystaja i zaden nie dopuszcza do swiadomosci ze pozna tam zone. To tysiac razy lepsza opcja niz burdel. Nie placisz, wybierasz sposrod MASY dziewuch i jeszcze +1 do kutacha jak cos powyzej 8/10 trafisz 95% karyn szlajajacych sie po klubach to nic nie warte wywloki i te schematy nigdy sie nie zmienia. One sa tak prymitywne ze pradawne instynkty przejmuja nad nimi kontrole. Tam najlatwiej to zaobserwowac.
  4. Bracie, nie wiem w jakie panny celujesz ale ja w okolicach Twojego wieku przezywalem podobne rozterki. Zadne rowiesniczki nie okazywaly zainteresowania a ja sie dziwilem ze mam kolegow ktorzy posuwaja 2-3lata starsze. No zazwyczaj szmaty. "dziewucha pijana dupa sprzedana". Jak zaczelem poznawac 2-3lata mlodsze, czasem 4 ( 21 a 17 to troche do tej pory mi brzydko pachnie ale bralo sie co bylo pod reka) to sytuacja sie nieco zmienila. One teraz chca sie pokazac w towarzystwie kogos kim beda mogly sie chwalic. Taka malolata w wieku 17-18lat chetnie w zamian popusci krocza. No ale budowanie zwiazku z taka to jak granie na automatach. Wygrywasz w hoy albo jeszcze wiecej przegrywasz (zjedzone nerwy, smutek, przybicie, zal). Takie podlotki latwo wyrwac w klubie czy jakims festynie. Jak Ci zalezy na samym ruchansku to badoo/tinder. Z czasem wszystko sie unormuje. Ps. Badz egoista, poznasz taka, zaliczysz pare razy, pozwolisz sie jej chwalic ze jestes jej chlopakiem a jak Ci sie cos nie spodoba - olej. I nie przestawaj szukac lepszych byle bys sie nie zakochal.
  5. Gwoli scisłosci. Nie czuje pogardy ani nienawisci do kobiet. Miedzy mną a nią zaczeły się w pewnym momencie zbyt duze kwasy i niedomowienia, pewnie efekt tego ze zbyt duzo czasu razem spedzalismy. Uslyszałem w pewnym momencie pare rzeczy które mi się bardzo nie spodobały i obudziło sie we mnie uczucie checi do zemsty i naprostowania jej. Mimo iz zazwyczaj sprawia wrazenie uległej (chyba taki charakter lub moze ja objawiam cechy alfy i tak na nią to działa) to chec do babskiej dominacji doszła do głosu. Najbardziej mnie doprowadzały do szału proby dominacji nade mna w postaci wybierania znajomych i chorobliwa zazdrosc o zwykle kolezanki których mam duzo, chodzilem do liceum gdzie mialem same baby, studia analogiczna sytuacja, trzy mlodsze siostry + obecna praca. @edit Dziś się z nią widzialem, rozmawialismy normalnie jakby nic się nie stało.
  6. Wypowiedz jednego kolegi powyżej nasuneła mi pewien pomysł. Od poczatku znajomosci krązymy w kregu lokali, dyskotek tudzież innych klubo-kawiarni lub moj dom/jej raz zdazyl się koncert muzyki klasycznej, ale miasto male i atrakcji kulturalnych jak na lekarstwo. Mam wolne do srody, moglbym ją zabrac ze sobą własnie w Bieszczady (nie mam daleko, podkarpacie wita ) analizujac, plusy. - czas we 2 - dostep do łona nie tylko łona natury - byłby rollercoaster emocjonalny - wyciszyłbym resztki bialorycerskiego sumienia które jeszcze piszczy we mnie minusy - moze to potraktowac jako przyznanie sie do winy, przeprosiny, zagluszenie wyrzutow sumienia - dostanie nagrode za tzw "Angielskie wyjscie" i moze to zaczac znow stosowac, myslalem ze mamy to za sobą, temat juz przerabiany. Siegam pamiecia to bylo kilka wyjsc z lokalu bez slowa po uslyszeniu czegos "MIŁEGO" z moich ust lecz ostatnio sama mi powiedziala, ze widzi ze to na mnie nie dziala "bo i tak sobie znajde kogos do towarzystwa i zepsucie mi wieczoru spala na panewce". Wrecz przeciwnie, uzyje mocnego slowa by to podkreslic. WKUR*** mnie to niesamowicie, nie moze tego wyczuc. Jednak chyba przestane chlodno kalkulowac bo zaczne o tym zbyt duzo myslec. I tak haj potrafi się odezwac czasami. Chyba postawie wszystko na jedna karte i zaglusze wyrzuty sumenia dobrym jeba**niem.
  7. Postanowilem odpoczac od karynki x, minimum tydzien lub do czasu "az pierwsza się odezwie". W tym czasie dziwnym zbiegiem okolicznosci trafilem tutaj, wiedze i przemyslenia stad postanowilem wdrozyc w zycie. 100% białorycerzem nigdy nie bylem ale objawy były widoczne. Coz, faktycznie odezwala sie pierwsza ale nadal sadzilem ze kara w postaci mojego milczenia i braku zainteresowania to ZA MAŁO za moje nerwy zjedzone. Milczenie trwało do wczoraj, doszedlem do wniosku ze mozemy sie spotkac, piątek wolny wiec weekend moge rozpoczac. Zaproponowalem spotkanie w miejscu nam znanym na co otrzymałem odpowiedz "nie mam pieniedzy", pomyslalem okej doszlismy do etapu ze wiesz ze nie zaplace za Ciebie lecz po chwili mnie olsnilo. Ona to mowi bo LICZY na to ze zaplace, stwierdzilem ze chyba musi przekonac się o tym sama jak bedzie. Przed umowioną godziną zaczely się smsy z zapytaniem czy się spoznie bo nie bedize na mnie czekac, juz jakies dziwne tyrady lekkie shit testy. Dlatego się spoznilem, 20 minut I czekała. Zmiana planów, idziemy na dzialke do jej kolezaneczki i innych znajomych. Tu się zatrzymam bo jednak postąpila poprawnie. Nie oznajmiła mi tego lecz zaproponowała, slyszac aprobate oddzwonila do kolezanki z tekstem "okej ON SIE ZGADZA, TO PRZYJDZIEMY" - efekt tego ze wczesniej też ją troszeczke temperowałem. Po chwili nasuwa się mysl, nie znam tych ludzi bedzie bestia miała przewage. Nic tylko do ataku, trzeba w ich oczach ją lekko ponizyc. Przychodzac na miejsce spotkalem tam starego kumpla z ktorym w sredniowieczu spozywalo się niebagatelne ilosci wszelakiej masci trunków. Reszcie się przedstawilem i usiadłem spokojnie obok niego. Z dala od Karynki która usiadla ze swoja kolezanka która nie spodobała mi się na starcie. Jak karynka zauwazyla ze lepiej sie odnajduje w towarzystwie jej znajomych niz ona sama przyleciala łasic się, gdyby mogla siadłaby mi na plecy i nie odczepiała się by nie wypasc z centrum uwagi. Kumpel wyczuł ze jest miedzy nami jakies zwarcie i tak samo jak ja ignorował jej proby wcisniecia sie do rozmowy poprzez glupie usmieszki i komentarze nic nie wnoszące. Byla po prostu ignorowana na tysiace sposobów. Stwierdzilem ze to idealny moment na rozpoczecie rozmowy z koleszką o naszych starych kolezankach, nic wulgarnego z podtekstami po prostu, kiedy i którą ostatni raz widzial, co u nich takie pierdoły. Moja droga charpia już totalnie zmiękła, zaczela sie przytulac wreszcie wczepila się szponami ze nie moglem sie ruszyc. Wstalem i komentarz "nie wygodnie mi sie siedzi, to co Hubercik idziemy do sklepu po czipsy i browary? A może jakiś lokal bo zimno się zrobi pod wieczór" "- Ide z wami, ale tu nudy." - spodziewalem się raczej focha w stylu przyszedles ze mna a zostawiasz mnie dla JAKIEGOS kolegi? No skonczylo się jednak na sklepie bo po drodze wpadl pomysl na grilla. I tu zaczyna się najlepsze. W sklepie totalna ignorancja, nie pytalem cyz cos chce, czy cos pije. Wzielismy z kolega to co potrzebowalismy, ta natomiast idzie ze swoimi zakupami, nic nie mowilem ale pomyslalem "no szczyt bezczelnosci nie ma pieniedzy i sadzi ze ja jej za to gowno zaplace?". Miala pieniądze, sama sobie zaplacila kłamczuszka, hihi ... Po powrocie dosiadła się do nas jej kolezaneczka, bez zadnych skrupułów zaczal się wywiad. Przy mojej karynce. " A gdzie sie poznaliscie?" " A gdzie to, a gdzie tamto blablabla bełkot" podsumowalem wszystko: -co, rozmiar buta tez mam podac? czegos innego rowniez moge" - nooo mozesz haha hihi hehe - No to posluchaj swojej przyjaciolki jak chrypie i od czego to moze byc? Niestety rozmiar mozesz sobie tylko wyobrazic bo na wlasne oczy nie bedzie Ci dane zobaczyc Dwie karyny zamiecione, cale towarzystwo (oczywiscie meskie) ubawione po uszy. Tym tekstem zainspirowalem chyba bolca jej kolezanki bo odpalił się chłopak i zabardzo ode mnie nie odstawal. Karynka po pewnym czasie zniknela mi z oczu, pomyslalem "no chyba przesadzilem i sie zmyla". Nie lubie jak są takie spiecia miedzy nami bo lubie spedzac z nia czas i lubie ją. Wreszcie znalazlem ją, na schodkach za altanka. Cala rozklejona zabeczana i uspikana ze tak powiem. Nie sadze by to było na pokaz bo zrobila by teatr przy publicznosci. Mozliwe ze faktycznie przesadzilem bo jak jestem troche podchmielony ciezko mi przestac. Fakt, padlo wiele bardziej dosadnych komentarzy niz te o rozmiarze fajfusa itd. Wracamy, juz jestem łagodny, miły - widac ze lekcja zapamietana bo karynka ulegla, miła, usmiechnieta i zaczyna miec chcice. Poczulem ze stanelem przed BARDZO wazna decyzja w moim zyciu, byc asertywnym i pewnym siebie gosciem ktory narzuca kierunek i nie bierze wtedy kiedy kobita CHCE ale wtedy kiedy ON CHCE czy skorzystac z okazji? Było ciezko, wybrałem tą pierwsza droge. Siedzimy na ławce, ona wtulona, reka jej wedruje w wiadomym kierunku i pada hasło bardzo dostadne. - Chodz do Ciebie ruchac mi się chce mozemy poszalec nie ide jutro na wykłady, olac to. ** Wielka walka z wlasnymi slabosciami, moj umysl to istny Stalingrad ** (tu wyjasnienie: czesto wspomina ze jej ex do niej startuje, co wykorzystalem nie wiem czy w zreczny sposób) - Idz sobie do marcina niech on cie zerzne bo ja nie mam ochoty dzis - hehe hihi haha hihi no pojde pojde, przynajmniej on doceni moje kobiece cialko - no muche ciagnie do gowna, takie prawa natury Efekt? Spojrzenie nienawisci, placz, odwrót i kierunek dom bez słowa. Rano sms "Ja Cie tak kocham a ty jestes takim skurwysynem, nawet dla mnie nie mozesz sie zmienic? Nienawidze tego w tobie". (Nigdy nie mowila ze mnie kocha i nigdy jasno oboje nie przyjelismy do wiadomosci ze ta relacja wyglada jak "zwiazek" ) Zastanawialem się czy odpisac, czy nie. Odpisalem... "Rowniez bym wiele w Tobie zmienił, jesli Ci nie zalezy nie musimy sie spotykac" Cisza. Teraz nie wiem czy nie przesadziłem, pierwszy raz tak dosadnie dostała. Zazwyczaj to były drobnostki, ale mysle ze te drobnostki przygotowały ją i MNIE na wczorajszy dzien bo gdybym ja rzucil na głeboka wode bylaby obrazona na wieki, nie sadzicie? Znow zastosuje strategie tydzien milczenia, odzywac się pierwszy czy czekac na jej reakcje? Proponowac spotkanie po tym tygodniu? Co sadzicie? Nie lubie takich sytuacji bo mam bezkonfliktowy charakter ale chce wyjsc z tego zwyciezko i wiem ze musze przez ten etap przebrnac.
  8. Rapke

    Witam!

    Witam bractwo przybywa kolejny oswiecony, kolejny wyleczony z zaćmy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.