Skocz do zawartości

Sickmindeath

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Sickmindeath

  1. Najśmieszniejsze jest to, że Marek cały czas najeżdża na ten, ptfu!, korwinizm a tutaj, jeśli chodzi o merytorykę, nie potrafi sensownie odbić argumentów Enemy'ego w swoim własnym wątku... Szkoda, bo liczyłem, że wódz ma do przekazania w temacie coś więcej niż jakieś ogólniki typu śpiący Korwin w Parlamencie w którym poruszane są sprawy niezwykłej wagi typu kształt banana. Może to zabrzmiało złośliwie ale myślę, że po kupieniu 2 fizycznych książek i przesłuchaniu większości audycji mogę powiedzieć co myślę o tym aspekcie i nie zostanę uznany za trolla czy WROGA FORUM albo co gorsza WROGA KOTOŃSKIEGO :D 

  2. Dzisiaj odwiedzili mnie świadkowie Jehowy. Pogadaliśmy sobie na luzie w drzwiach i wziąłem numer od gościa, żeby się umówić na spotkanie. Trochę ich wykorzystam do poszerzenia wiedzy o religiach i biblii (Choć podobno ta ich biblia przetłumaczona jest na modłę ich sekty ale mniejsza. Święci ojcowie kościoła i tak zdążyli już zmienić oryginał 150 tysięcy razy...)
    Macie jakieś ciekawe sugestie, które mógłbym poruszyć w rozmowie z nimi? Jakieś pytania? Ciekawi mnie program w jakim tkwią. Najśmieszniejsze jest to, że powiedziałem o tym babci, że chcę ich zaprosić (katoliczka) to momentalnie odpaliła się u niej nienawiść do drugiego człowieka i zaczęła obrażać ich i mnie. Mnie, że jestem głupi i żebym zajął się czymś sensownym a ich za jeszcze coś innego :D Chciałem zapytać, czy wg niej, chodzenie do kościoła też jest stratą czasu i czy Jezus czasami nie kazał miłować bliźniego jak siebie samego ale się powstrzymałem. Zaprogramowani ludzie są genialni.

  3. Daj spokój. 99% kobiet chce dziecka ale nie powiesz, że wszystkie. Zawsze jest jakaś aberracja od reguły. Kosmetyczka u której parę razy byłem ma 45 lat, jest mega ładna, jest w małżeństwie 14 lat i nie chce dzieci. Możliwe, że w ciągu paru lat jej się zmieni ale co jeśli nie? Tak samo z tymi panami w czarnych garniturach :) wiem, że to było żartobliwie ale w dużej ilości związków (jeśli partnerzy są inteligentni emocjonalnie i intelektualnie) da się dogadać. Marek nie zawsze ma racje (np z nienawiścią do korwinizmu już mocno odleciał i gada głupoty o najprostszych rzeczach. Wiadomo, że czysty korwinizm ala akap jest nie do pomyślenia ale Wodzu przesadza w drugą stronę jakby był zaślepiony...).

    • Like 2
  4. Tu masz wszystko : http://sklep.ladycomp.pl/

    Tylko, że drogie to jak cholera. 1300zł :D Więc musisz KOCHAĆ CAŁYM SERDUSZKIEM :P
    (Jak Cię zdradzi to możesz jej zabrać i dać następnej w kolejce haha)

     

    EDIT : Jednak 99,5% Skuteczności. Te pół procent wynika pewnie z celowego złapania na bachora :)

    A tu masz vloga z którego się o tym dowiedziałem : 

    (Ogólnie fajna, racjonalna parka (Żyją bez ślubu + laska nie chce mieć dzieciaka))

    • Like 2
  5. 9 godzin temu, manygguh napisał:

    Przez jakiś czas jedziecie w gumie. Jak widzisz, że wszystko jest ok. To wtedy mówisz, żebyście się przebadali, bo wtedy seks będzie bez gumy, bo będzie brać tabletki i to przeniesie wasz związek na jeszcze wyższy poziom. Nie musisz specjalnie dotrzymywać obietnicy, ale testy robisz. Tylko wtedy jest ryzyko, że tabletka nie zadziała. Zawsze jest jakiś procent ryzyka. Takie testy to nie paranoja, tylko odpowiedzialne postępowanie.

    W związku stawiałbym raczej na kupienie zegara cyklu (99,36% skuteczności) zamiast trucia swojej partnerki tabletkami. Tylko teraz jest pytanie jak wyczuć kiedy będzie chciała wpieprzyć relację na minę (czytaj dzieciaka) ;/ 
    Myślę, że laska na studiach, przed 26 rokiem życia, na dziecko raczej nie będzie łapać, bo ma jakieś tam plany. A wy jakie macie przemyślenia w tym temacie?

  6. 1 minutę temu, jaro670 napisał:

    do tego dochodzi określanie wartości facetów w PUA według ilości zaliczonych dup

    Nie wiem jakie PUA masz na myśli ale Ci najbardziej popularni (Real social dynamics) uczą podobnych rzeczy co Marek a nawet mocno je rozwijają. Kobiety to tylko dodatek albo narzędzie do samorozwoju. Polecam wykłady Tylera :)

  7. No dobra, czyli z laskami które prostytutkami nie są na lodzika "można pozwolić"? :D

    I co z moim pytaniem o testy na HIV w związku? To paranoja?

  8. 31 minut temu, SennaRot napisał:

    głębokie pocałunki, gra wstępna, ona bierze go do ust bez gumy, zanim wejdziesz zakładasz prezerwatywę, pieprzycie się...

    Dlaczego z prostytutką nie można się całować, bo ryzyko a jakiejś szlaufie z klubu, co pewnie pieprzy sie podobnie czesto jak prostytutka i też może mieć hiva, bez problemu dajesz do buzi? xd

  9. Pytanko. Mam 21 lat, jestem prawiczkiem i tak sobie słucham jak Marek opowiada, że seks z prostytutką jest zajebisty, tylko nie można dać sobie zrobić loda, trzeba bzykać się w grubych gumach, żeby było bezpiecznie itp. itd. No i pytanie jest następujące. Czy taki seks daje w ogóle jakąś przyjemność? Walisz tę babę w grubej gumie, prawie nic nie czujesz, masz świadomość, że przed tobą były tysiące, pewnie obrzydliwych samców... No gdzie w tym jakaś satysfakcja? 
    Seks w związku to samo, trzeba ruchać w gumie, żeby samemu nie zostać wydymanym na bobaska. Czy seks w dzisiejszych czasach musi być tak beznadziejny? Strzelam, że w moim wieku, jak znajdzie się jakąś młodą siksę, która nie ma parcia na dziecko (uczy się itp.), to można zaryzykować i pozwolić jej brać tabletki albo kupić zegar cyklu (wtedy jedziemy bez gumy), tylko tu dochodzi problem, że ona może mieć HIV z poprzednich związków... Więc, co? kazać przebadać się lasce przed wejściem w jakiś luźny związek?

  10.  

    16 minut temu, Drakon napisał:
    Cytuj

    No i co gdy ktoś w moim otoczeniu (większy ode mnie) zacząłby mnie zaczepiać? Jakbym się na niego rzucił, dostałbym wpierdol i jeszcze bardziej zbłaźnił. Co robić panowie? Marek miał tą przewagę gdy się z kimś bił, że swoje ważył i mierzył też nie mało. Wtedy jest łatwo...

    Nikt Ci nie karze się rzucać na nikogo. Nawet jak jesteś wymiataczem w jakimś sporcie walki to i tak masz na chłodno kalkulować wynik każdego starcia a nie robić ułańską szarżę. A co zbłaźnienia to jak dostaniesz wpierdol nie trenując to się nie zbłaźniłeś a jak trenujesz to tak? Nie rozumiem tego fragmentu.

     

    Chodziło mi o to, że Marek jak miał problem z drecholami to później po prostu chodził i ich prał. Jakby zareagowało środowisko gdybym chciał zrobić to samo a już na pierwszej "solówie" zostałbym pokonany i kopnięty w dupe? To by raczej pozytywnie dla mnie nie zmieniło ich postrzegania mojej osoby. Tak samo w sytuacjach towarzyskich. Ktoś Cię specjalnie wkurwi, chcesz dać mu w ryj a typ się uchyla i napieprza Ciebie... Boję się właśnie takich sytuacji w których powinienem wyrównać chujowe zachowanie oponenta względem mnie a gość po moim nieudanym ataku jeszcze bardziej mi dowali, bo ma więcej krzepy...

     

     

     

    PS. Faktycznie, niepotrzebnie wyolbrzymiam zjawisko. Dzięki chłopaki za kopnięcie w dupę :)

     

     

     

     

  11. Mam 21 lat, 166cm i ważę około 65kg. Brać się za jakieś sztuki walki czy dać sobie spokój patrząc na moje gabaryty? Strzelam, że nawet jakbym opanował boks to i tak nie miałbym szans z gościem 180cm/80kg, który nic nie ćwiczy. W ogóle jak mam być szanowany w towarzystwie? Szczerze mówiąc mam kolegów/przyjaciół ale zawsze gdy się spotykamy, czuje, że mam w grupie najniższy poziom społeczny.
    No i co gdy ktoś w moim otoczeniu (większy ode mnie) zacząłby mnie zaczepiać? Jakbym się na niego rzucił, dostałbym wpierdol i jeszcze bardziej zbłaźnił. Co robić panowie? Marek miał tą przewagę gdy się z kimś bił, że swoje ważył i mierzył też nie mało. Wtedy jest łatwo...

  12. Muszę wam się pochwalić swoim pierwszym featuringiem na projekcie mojego kumpla :) Tematem przewodnim kawałka jest mgła, więc pewnie każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Moja zwrotka jest głęboka, polecam rozkminić tekst. Fajnie jakby ktoś w komentarzu rzucił konstruktywną krytykę (nawijam drugi).

     

    Sooo, that's it, enjoy! ;) 
     

     

    • Like 1
  13. Są głosy, że aby mieć posłuch u ludzi trzeba :

     

    a) być przez nich lubianym

    b) mieć pozycję społeczną

    c) budzić strach

     

    Najbardziej ciekawi mnie ostatni podpunkt. Co sprawia, że boimy się niektórych osób? Są jakieś książki na ten temat? Chciałbym w życiu dojść do takiego stylu bycia w którym właśnie jest jakaś nutka podenerwowania wśród ludzi którzy się ze mną zadają. Najlepiej jakby te wszystkie podpunkty były połączone. Wtedy to już jest inny poziom i można tworzyć kulty (patrz. Kołcz Majk). Z góry dziękuje za jakieś źródła informacji na ten temat. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.