Skocz do zawartości

deleteduser13

Starszy Użytkownik
  • Postów

    551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser13

  1. No to by wypadało podsumować kolejne 2 miesiące, jak i cały rok 2017. Kwestia 1: Oszczędzanie, w pewnym momencie tego roku zamiast tworzenia oszczędności waliłem wszystko w nadpłaty jak głupi, aż czasem mi brakło na zwykłe opłaty, ale ok wyszedłem tak, że mój kredyt skrócił się do grudnia 2020 roku. W tym 2017 roku, dokonałem 16 nadpłat kredytowych w kwocie 798,04 zł każda! To dla mnie mega efekt jest! Pozostało 36 rat po 798,04, czyli 28 729,44 zł. Dużo nie dużo, ale normalnie przy standardowych nadpłatach (które na ten rok miały wynosić, tylko 135 zł) miałem skrócić kredyt do 03.2022, no ale co teoria teorią, a praktyka zawsze inaczej wygląda. Niby na 2018 nadpłaty mają być po 167 zł, a jak wyjdzie to wiemy wszyscy Robię te nadpłaty po to, by zakończyć swój kredyt przed 30stką, czyli do listopada 2019 roku, cel jest dość ambitny, ale życie pisze swoje scenariusze, więc jeśli się nie uda do 11.2019 to w późniejszym terminie, ale i tak dużo bliższym niż grudzień 2020. Dzisiaj też zrobiłem sobie podsumowanie tzw. wartości osobistej netto, czyli wysokość zobowiązań wobec aktywów jakie posiadamy, czyli gotówki, obligacje, oraz rzeczy majątkowe, wpisywałem nawet dywany i meble. Kiedy dokonałem podsumowania byłem na minusie ok. 10 000 złotych, cel na ten rok miał wynieść - 20k, czyli jak zwykle jestem in plus. Na czerwiec planuję ponowne wykonanie bilansu, gdzie celem jest - 17 tysięcy złotych. Po spłacie kredytu dopiero zacznę tworzyć na nowo oszczędności w postaci obligacji, złota i srebra oraz gotówki, typu rok wynagrodzenia jako Fundusz Bezpieczeństwa - polecam poczytać tutaj blogi finansowe jakoszczedzacpieniadze.pl oraz innych Kwestia 2: Rozwój zawodowy i społeczny: W tym temacie podjąłem się opracowania dla mojej rodziny jakiegoś gładkiego przejęcia rodzinnej działalności a by nas szlag nie trafił finansowo i podatkowo, więc damy radę jak zawsze Raptownych zmian nie mam zamiaru wprowadzać, ma to działać tak jak działało, i niczego nie spierdolić. Z resztą i tak na wszystko brak mi kasy, to nie poszaleję, tylko małymi kroczkami coś mogę działać z minimalnymi nakładami finansowymi. Więc mój dział agencji reklamy furory w mieście nie zrobi, ani nie zatrzęsie rynkiem na allegro. No i też nauczyłem się naciągania obrazów na blejtramy oraz piaskowania elementów metalowych. Od nowego roku, co moja Mama już zapowiedziała, Tatko ma jeden dzień siedzieć w domu, a ja w tym czasie mam pełnię obowiązków przejmować. Powoli i cierpliwie Z przedstawicielem handlowym nie wypaliło niestety, ale ok co się odwlecze to nie uciecze i ten pomysł można w innym momencie wykorzystać. Rozwój społeczny: w końcu idę do psychiatry na diagnostykę swoich zaburzeń. I potwierdzić bądź odrzucić to co o sobie wiem i zacząć nad tym pracę. Doktoratu nie otworzyłem bo jak się siedzi na prywatnej uczelni to wiadomo, że kasę trzeba ze studentów zedrzeć... ;/ Ale udało mi się zdać certyfikat z angielskiego TOEIC na poziomie B2, czyli uzyskałem 815 na 990 możliwych punktów, więc nie tak źle ze mną jest Badania urologiczne zrobiłem, i mam w porządku, zęby wszystkie wyleczyłem, miałem też alergologa strzelić, okulistykę i cardio ale nie dałem rady czasowo i finansowo. Zrobię to po nowym roku Kwestia 3: "6 stopni oddalenia" Pozwoliłem sobie na taki tytuł ze względu na pewną pracę naukową, która została wykonana kilkadziesiąt lat temu na pewnym uniwersytecie a w Ameryce. Zainteresowani znajdą sobie resztę Chcę nawiązać do tego, że ten 2017 rok to dla mnie rok pełen cudów i dziwów jeśli chodzi o relacje ludzkie, jakich ja w życiu nie doświadczyłem jeszcze. W styczniu lizałem się z pewną młodą laską aż nas taxiarz na parkingu przyłapał no i bzium trza było uciekać no nic odwiozłem kurdupla, tam gdzie chciała, a po drodze myślałem, czy mandat dostanę za brak fotelika (miała 147 cm wzrostu :D). We wrześniu wracałem z odwiedzin u brata z innego miasta. Czekam na dworcu na autobus i wsiadam, przystanek później wsiada no właśnie ta dziunia ze stycznia, no ok pewnie chciała podjechać na swoje osiedle, ale... Ale nie ona jedzie dalej! No pomyślałem, że pewnie wysiądzie, gdzieś dwa przystanki przed moim docelowym, no i serio mogło tak wyjść... Ale zaś nie, obracam się chcąc iść do wyjścia a ona poszła z kumplem gadać i wysiadła na moim przystanku i szła moją ulicą, na której mam dom! No ok ktoś powie, że pomimo tego nieprawdopodobieństwa taki przypadek mógł się po prostu zdarzyć. Kilka razy przy różnych okazjach wpadałem na nią... Drugi przypadek: Pani od bhp, którą opisywałem tutaj W skrócie panna zadrwiła sobie z mojego serca i wbiła taką szpilę jak przy punkcji lędźwiowej, a ból był znacznie gorszy... Okazało się, że miała fagasa, którego przypadkiem odkryłem na fb, przeglądając różne profile, koleś był ogrem z wyglądu, z niepełnym uzębieniem, brakiem wykształcenia, chyba tylko zawodowe no i pracą na kolei, albo w tym stylu, no generalnie mnie to nie zabolało, bo jego a moje SMV, no ale kij, nie ważne co mówią, ważne co robią, a przypadku kobiet komu nadstawiają dupy Koleś miał na tapecie fb swoje wozidło, które zapamiętałem po kolorze, felgach i rejestracji. Ze dwa miesiące później jak wracałem ze złomowiska to postanowiłem przejechać się taką działkową dróżką no i tak właśnie wpadłem na niego, koleś z kompletnie drugiego miasta jechał wtedy też po drugiej stronie mojego miasta, no więc jakie jest prawdopodobieństwo takiego przypadku? Przypadek nr 3: I tutaj opiszę chamskie, znaczy się typowo kobiece zachowanie i zagrywki jakimi posłużyła się użytkowniczka tego forum @Lalka Jeśli ktoś myśli, że ściemniam, to kij z tym ja swoje dowody posiadam. Otóż w pewnym wątku, w którym jechałem pewną inną użytkowniczkę (notabene nic się ta baba nie nauczyła), wdałem się w pyskówkę z Horacym, więc interweniowała Lalka chcąc załagodzić sytuację zaoferowała, byśmy poszli wszyscy na kawę, a ja w tym czasie zażądałem bana na 2 tygodnie, żeby podreperować hamulce. Odezwałem się do niej i trochę popisaliśmy. Okazała się być z miasta, gdzie ja robię swój doktorat, no to czemu nie, herbatka pogadać trochę i każde idzie w swoją stronę, no zwykła sprawa nie? I co ciekawa dała swój numer i miała zadzwonić w niedzielę, czemu ona sama chciała bana na tydzień. No i jak się domyślacie, tego nie zrobiła, a ja że mam swoje strachy, że coś nie tak zrobiłem no to mnie głęboko zmartwiło. Potem miała zadzwonić we wtorek ale wiadomo, jak to @Tomko polubił moje nowe przysłowie: "słowa z gęby kobiety sypią się niczym gówna z dupy". No to postanowiłem przejąć pałeczkę i sam chciałem zadzwonić, no ok jako, że jestem słowny w przeciwieństwie do typowej kobiety, to zadzwoniłem, tylko nie o 13 jak obiecałem, ale o 12:59, nosz cholerka, mała wtopa. I odpisała, że jest w banku, i co oczywiste, kontaktu zero. No to dla mojego zdrowia psychicznego i poczucia rzetelności zablokowałem ją na telefonie (na fb również jak na nią wpadłem). No nie było tak ciekawe jak za chwilę: kilka dni później znalazłem ją na fb, normalnie tyle samojebek, że szło spuchnąć, więc pewnie dla atencji albo na złość byłemu narzeczonemu tak zrobiła (bo żadnych innych treści, tylko samojebki od pewnego punktu czasowego). Tu będzie miejsce na małą dygresję: W czerwcu 2016 spotkałem się w pewnym mieście na spacerze z jedną strasznie wysoką laską, pla pla pogadane, i tak mnie olała, ale opowiadała o swojej młodszej siostrze, która jest niesforna używając najlżejszego określenia, które użyła (znaczy się puszczalska). A sama mówiła, że jak obciąga to faceci tracą siłę No nic wpadłem na nią ponownie w sierpniu 2017 tym razem na sympatii, i wielce bogobojna się zrobiła, i szukała wierzącego na męża. taaa a świnie latają, widać latka (rocznik 88) zrobiły swoje dla pani nauczyciel... I przypadkowo ją też znalazłem na fejsie. No to wracamy do naszej lalki, jak myślicie co łączy naszą panią nauczyciel z czerwca 2016 oraz lalkę? Mają te same nazwisko oraz miejscowość pochodzenia. Więc jakie jest prawdopodobieństwo zaistnienia takie przypadku jak ten, albo te dwa powyższe? Nikłe, ale zdaje się, że takich ciekawych zbiegów okoliczności będę miał jeszcze więcej w życiu "
  2. I myślisz, że delikatnością ogładą ruszysz jej spierdolonie mentalne? G-R-A-T-U-L-U-J-Ę!
  3. Ale kiedy ona jest szmatą, więc jak to możliwe, że nie nazwałbym jej szmatą, ma większą moc sprawczą, niż to, że nazwałbym ją po imieniu?
  4. Lepiej niech jak najbardziej dojebie, za te gówno co ma w głowie, bo inaczej się nie nauczy... Proste
  5. Wracając do mojego Axela, który dzisiaj okazał się idiotą, bo krztusił się baran żwirkiem. Wziąłem go na dłoń i dawaj go ponad wodę, i wtedy kamlota wypluł jak się zaczął do wody wyrywać. Jako, że czeka mnie wyjazd na pogrzeb, to usunąłem mu 3/4 żwirku i zostawiłem go tam, gdzie są dwie roślinki i tylko w tym miejscu siedzi - tak się zacząłem zastanawiać, czy gładka powierzchnia akwa nie jest dla niego czasem stresująca? 200 litrowe akwarium już jest i jutro je zaleję wodą, tylko wcześniej je umyję jako tako, i niech zacznie sobie dojrzewać. Co do tego mojego obecnego, to tak: robię codziennie podmiany wody odstanej, i ogólnie sama woda w akwa jest co raz bardziej klarowna, i mniej śmierdzi. Teraz jak usunąłem 3/4 żwirku z dna, no to pływa troszkę syfu, ale to nic z tym nie poradzę. ===== Czy ktoś może mi pomóc, bo mojemu axiorowi brzuszek pociemniał, z jednej strony piszą, że to normalne jak robi się większy a z drugiej, że się na obżerał kamyków... Ehh a tak myślałem, czy z nim na usg jamy brzusznej nie zajechać...
  6. Kolejny ma dzidziusia w środku ja dupię no, co za wynalazki z tej anglii przyjechały do nas... Nie do końca tak miało być: "Słowa z gęby kobiety, sypią się niczym gówna z dupy" ot co cały cytat! Cytuj poprawnie ok, @Tomko ?
  7. @Łapinski przed chwilą naszła mnie myśl, by traktować psychiatrę jako tampon emocjonalny. Z resztą do 8 stycznia kawałek mam. Nie zakładajmy z góry, co mi wyjdzie a co nie, bo się możemy przeliczyć i to grubo, a dwa zawsze to nowe doświadczenie, bo u takiego specjalisty jeszcze nie byłem. Wiem, że mam problemy emocjonalne nad, którymi chcę pracować, ale też chciałbym doznać swego rodzaju katharsisu, oczyszczenia czy jak zwał tak zwał rozgrzeszenia. Podobnie miałem na psychoterapii dwa lata temu, gdzie gość zadał mi dwa pytania i zostałem uwolniony z mojego problemu z którym męczyłem się pół roku.
  8. Jak pisałem wyżej, nie mam zamiaru przyjmować leków, chcę się zdiagnozować i potwierdzić, co w sobie mam, a wtedy będę mógł pracować nad sobą dalej. Jest to dla mnie taka nerwica natręctw, ktoś musi mi powiedzieć, że mam na sobie pomarańczową bluzkę, bym mógł wstać z krzesła i iść dalej. Proste...
  9. Dużo stresów? Hmm raczej wątpliwe, rodzice nie bili, pili ani nic. Tylko coś tam Mama może skrzyczała, jak coś źle zrobiłem. Generalnie to wierz mi bałem się ludzi oraz innych dzieci, najchętniej czytałem komiksy i siedziałem w domu zamiast bawić się na podwórku. Anhedonii nie mam, kobieta która pisze mi długie maile mnie uwodzi, pobudza zmysły itp. (wiem, że punktu PUA jestem przegrywem w takim wypadku). Introspekcja owszem, ale wtedy się nie odzywam i o tym nie mówię. Raz pojechałem na trening do innego miasta, owszem stres był odczuwalny bo to nowe osoby. Czy analizuję? Bez przerwy, a potem poczucie winy, że coś nie tak powiedziałem, albo za mało albo za dużo, a można było coś innego powiedzieć, a to niepotrzebnie się odzywałem. Tak jak miałem się umówić z jedną użytkowniczką tego forum, ale pinda zrobiła mnie perfidnie w chuja, to 2-3 dni było mi po ludzku mówiąc przykro fhooy. Co do motywacji bywa z tym różnie, akurat jestem psychologiem od motywacji. I szczerze staram się dzielić i tworzyć małe zadania przez co, oszukuję jakoś sam siebie, aby nie mieć poczucia winy, że coś zjebałem itp. Ogólnie staram się zmieniać siebie, bo chcę aby było mi łatwiej iść przez życie, nie chudzi tu o same kobiety, ale generalnie ludzi... Uzależnienia? Chyba porno i fapping, ale to jak u każdego faceta (owszem wytrzymałem raz blisko 2 miechy). Tak jestem w tym napięciu i stresie, że nie jestem wystarczająco dobry, że można było coś inaczej zrobić. Czasem miałem w nocy tak, że nagle sie budziłem ze stanem jakby przedzawałowym.
  10. Ni chu chu, max na jaki mogę się zgodzić to rocznik 86 (sam jestem 89) oraz 65 kg
  11. @Brat Jan były tu różne serie challenge no to masz odpowiedź
  12. Rzucam Ci wyzwanie! Do Końca marca 2018 roku masz odchudzić swoją o 8 kilo! Podejmiesz wyzwanie Actimela?
  13. Akurat ten casio za 150 zł bardziej mi się podoba niż bulova i serio myślę o tym by taki do kolekcji zegareczków dokupić obecnie mam te dwa: oraz https://zegarownia.pl/zegarek-meski-casio-fishing-gear-aw-82-7avef mam go ponad 10 lat i niejedno przeżył ze mną i bateria do tej pory trzyma
  14. Nie pytam i nie będę pytał, bo się zaśmiałem, jak usłyszałem, że mają wspólne konto przypuszczam, że 4 dopuszczenia czyli po te 10 minut... I mówił mi, że to wcale nie jest najważniejsze, bo dziecko jest teraz oczkiem w głowie. O ile dla mnie rodzina jest marzeniem, chciałbym się sprawdzić w roli ojca, o tyle podchodzę do tego realnie i swoich zasad nie jestem skłonny złamać, jak brak intercyzy, czy zrobić wspólne konto bankowe
  15. hmm, brat się żalił, że po urodzeniu dzieciaka w 10.2016 żonka mu dała cztery razy, czyli prawidłowo... Raz na kwartał
  16. Indeks kutangi: Średnia cena w Kato to 200 zł Stosunek trwa (przyjąłem 10 minut), czyli zgodnie ze wzorem jak u gościa wyżej sto pchnięć tam i z powrotem człona długości 13 cm: 100x13x2x6 (dla uproszczenia przyjąłem, że nie ma odpoczynków dlatego jest razy 6). Wychodzi 156 metrów pytola w sobie. Przyjąłem cenę średnią mieszkania w Kato na poziomie 2500 zł za metr kwadratowy, czyli wychodzi nam: 156 metrów x 12,5 roboczogodziny = czyli prawie 2 kilometrokutasów musi obsłużyć za jeden metr kwadratowy hipoteki... @Łapinski za 16km, może mieć 8 metrów kwadratowych w Kato
  17. @Łapinski skoro jest indeks Big Maca, to my musimy wyliczyć ile kutangów przypada za metr kwadratowy
  18. http://bibsy.pl/xORsz0Qe/yhymmoja-najebana-dziewczyna-przyznala-sie-ze-jajkostudentka-miala-okolo-200-facetow-wiec-zaczalemmyslec4lata-studiow-200-facetow-nowy-facet-co-73dnijako-ze-200-to-zaokraglona-liczba-mozemy-przyjac-zemiala-nowego-faceta-co-7dni @Mosze Red to żeś miał na mysli?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.