Witam Wszystkich.
Opowiem Wam moja historię bo niewiem co robic...
Otóż jestem z Kobieta z dwójką dziecmi(corka 8 lat i syn 10 lat)-syna wychowuje ojciec wiec niema z Nia kontaktu.
Mieszkamy osobno(ona z corka) i ja w swojej kawalerce-jestesmy juz jakies ponad 2 lata razem.Wszystko ladnie pieknie;super jedzenie,obiady takie jak chce,ciasta itp.przychodzi do mnie do pracy-mowi o milosci i o wszystkim-seks super.Nawet tatuaz sobie zrobila z moim imieniem na reku.
Ale od jakis 6miesiecy niepracuje i siedzi w swoim mieszkaniu bo ma problem z kolanem(za mieszkanie placila mama-ale juz nieplaci bo juz skonczyly jej sie pieniadze) ale cos sie stalo(pewnie brak pieniędzy) i musi sie szybko wyprowadzic z mieszkania bo właściciel tak powiedzial-i teraz ciagle mi gada ze niewie co zrobi-ze ma tylko mnie,ze ja jestem jej rodzina bo do mamy niemoze bo tam siostra mieszka i ona niema jak.mowila mi ze razem damy rade-ze pojdzie do pracy i bedzie latwiej razem-ze przy mnie czuje sis bezpieczniej i nigdy nikogo tak niekochala jak mnie.aha i jeszcze ma jakies zadluzenia okolo 6tys.
Wiec niewiem co robic.
A ja mam prace -spedzam aktywnie czas-jakas silownia-spacery-czasem w cos pogram.
Boje sie jednego-ze jak mi tu sie wprowadza to niebede na nic mial czas-silownia mi przepadnie-niebede mogl odpoczac-wyjsc na spacer do lasu itp.Ja mam 33 lata a ona 28 lat.wiec jestem w ciemnej dupie i niewiem co robic