Skocz do zawartości

Młody98

Użytkownik
  • Postów

    209
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Młody98

  1. Pewnie każdy z was przerabiał takie sytuacje, kończycie miłe spotkanie z panienką, a ona wyjeżdża z tekstem "pa, jak coś to pisz". Jak traktujecie takie zachowania, jakieś ciekawe taktyki?
  2. Zerwałem kontakt, zobaczę co z tego będzie ?
  3. Spiny nie mam, realizuje swoje pasje, uprawiam sport, dziewczyny też dodatek do życia. Za dziewczynami się nie uganiam, zanim zacząłem z tą miałem ponad pół roku przerwy. Oczywiście łatwo pisać ale jednak już w tym wieku ciągnie za panienkami i ciężko to kontrolować Studiuje, od wczoraj w sumie większość wolnego czasu czytam wątki ale zanim znajdę coś konkretnego akurat dla mnie jeszcze trochę czasu minie Po jej kilku skokach w bok zdenerwowałem się i z jednej strony myślę "przyjechaliśmy razem to powinniśmy bawić razem" ale skoro ona się tego nie trzyma poszedłem z dwoma znajomymi(ona ich nie znała) raz z jedną, potem z drugą na parkiet Oczywiście później mi to wypomniała nie widząc z kolei nic złego w swoim zachowaniu Dziękuję za pomoc ale czekam panowie na jakieś konkrety co do mojej sprawy, utrzymuje z nią ograniczony kontakt spotkanie raz na tydzień-dwa. Chcę coś ugrać i nie piszcie odpuść sobie, to było by najprostsze rozwiązanie ale potraktował bym to jako porażkę, a przegrywać strasznie nie lubię Aaa i chciałbym dodać że ona obraca się w męskim gronie. Ma dużo kumpli i często spędza z jakimś ziomkiem czas(nie ukrywa tego przede mną), więc to może być lekkie utrudnienie
  4. No coś w tym stylu, raczej szukam ogarniętych dziewczyn nie na raz ale szczęścia do nich nie mam Pierwszy raz słyszę
  5. Mam 19 lat,a w sumie od dwóch lat mam ten sam problem z dziewczynami, przez ten czas przewinęło się ich trochę ale w większości przypadków gdzie się bardziej zaangażowałem był ten sam problem. Jestem wysportowany i wysoki ale czy przystojny już nie mam pewności (są różne opinie, od kumpli wjazdy na twarz, od dziewczyn się spotykam z takimi docinkami od najbliższych kumpel z którymi sobie docinamy raczej na jaja gdyż niektóre z nich próbowały kiedyś ze mną kręcić w przeszłości) Przechodząc do sedna. Opiszę trzy podobne sytuacje, dwie prawie identyczne. Z pierwszą dziewczyną poznałem się jeszcze w wieku 17 lat, to była moja pierwsza bliższa relacja. Poznaliśmy się w Grecji na obozie, od początku widziałem że zwróciła uwagę więc coś zacząłem działać. Była w toksycznym związku dla mnie rzuciła chłopaka i po tygodniu skończyliśmy razem w łóżku do niczego większego nie doszło ale sam fakt że raczej dziewczyny nie pchają się do łóżka z pierwszym lepszym. Po obozie ze łzami w oczach zerwała ze mną kontakt i wróciła do byłego ponieważ "się go bała..." Z drugą poznałem się na imprezie, zarywała do mnie już po 20 minutach znajomości, fajna, inteligentna i śliczna babeczka. Pisaliśmy razem i spędzaliśmy czas praktycznie 2 miesiące, jakieś 16h na dobę w kontakcie, czy to smsy w szkole czy w chwilach wolnych. Ja się w niej zdążyłem po tym czasie zauroczyć, a ona w tym czasie coraz bardziej ode mnie się oddalała. Gdy jej powiedziałem że mi na niej zależy zgodziła się być parą lecz po 2 dniach stwierdziła że to za szybko po czym zaczęła mnie unikać i na tym się skończyła nasza bliska relacja. Trzeci przypadek w sumie jest jeszcze świeży. Poznałem dwa lata młodszą dziewczynę, na początku nieśmiała, wydająca się na oschłą, po jakimś czasie dopiero sam na sam( często wracałem z nią do domu po szkole) otworzyła się, zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu razem. W czerwcu wyjeżdżałem za granicę, powiedziałem jej o tym wtedy jako bliskiej przyjaciółce, nie odpowiedziała mi na to nic. Gdy wyjechałem utrzymywaliśmy ze sobą kontakt poprzez FB oraz smsy. Wydawało mi się wszystko spoko, że wrócę i mogę na coś więcej z jej strony liczyć. Po dwóch miesiącach pracy wróciłem, chciałem jej zrobić niespodziankę. Dzień wcześniej napisałem szykuj się, jutro bawimy się tu i tu. Przyjechałem po nią na zabawę pojechaliśmy a tam szok. Trochę czasu ze mną, zaraz toaleta czy browar, nie ma mnie przy niej 2 minuty, a ona już bawi z jakimś "kolegą" na parkiecie. Było tak kilka razy, OK rozumiem, nie robię problemu. Idziemy bawić razem 3-4 piosenki ona już ma dość(przed wyjazdem na imprezie potrafiła ze mną tańczyć po 2-3h bez przerwy i chciała więcej), idziemy na piwko, ja kupuje patrzę ona na parkiecie z kolejnym. Piwo wypiłem sam, ona wraca do mnie zła że wszyscy od niej za dużo oczekują. W drodze powrotnej powiedziała mi że przez dwa miesiące zepsuło się wszystko przez wyjazd, że nie tęskniła i tak dalej. Tutaj mam rozkminę, gdyby miała na mnie wyjebane była by taka zła, odwalała jakieś cyrki, gierki, godziła by się na wspólną imprezę? Nie wiem co mam o tym sądzić dać jej spokój czy jednak o nią jeszcze powalczyć, przeprosić i wynagrodzić te dwa miesiące nieobecności? Było też kilka dziewczyn z którymi chciałem tylko przyjaźni, często spędzany czas, rozmowy śmianie, a tak średnio po 2-3 miesiącach odcinanie się ode mnie (tyczy się to tylko tych dla których byłem raczej bliższym kolegą, czy w szkole, czy w życiu prywatnym) Teraz drugie pytanie klucz. Co ze mną może być nie tak, gdzieś popełniam błąd? Czy te wszystkie laski są jakieś niezrównoważone? Co powinienem zmienić? Czekam na wsparcie od bardziej doświadczonych samców
  6. Młody98

    Siemanko

    Witam jestem nowym użytkownikiem. Forum znalazłem przeglądając internet w poszukiwaniu doświadczenia u bardziej doświadczonych samców Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.