Skocz do zawartości

Wube

Samice
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Wube

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Witajcie,zalogowałam.się na forum,żeby poznać Wasz męski punkt widzenia.Od kilkunastu lat jestem mężatką.Mamy dzieci.W zasadzie, jak.sięgam pamięcią, ciągle bylo cos nie tak... Zdarzaly sie miedzy nami awantury podczas ktorych dochodzilo do rekoczynow...maz oplul mnie,przyduszal nogami... Mam wrazenie,ze czasem sama prowokowalam awantury.Maz zaczal pic-kilka razy powiedzial,ze pije przeze mnie.Wyjezdzal do innych miast do pracy.W domu ciagle mu chyba cos nie pasowalo.Ja zostawalam sama z dzieckiem w wieku szkolnym I z maluszkiem...bez jakiejkolwiek pomocy.Rozumiem-praca.Wyjechalam dla niego do innego miasta,jednak nie potrafilam tam zyc,chcialam wrocic w rodzinne strony.Wrocilam,razem z nim.Wytrzymal rok.Mam dom-moze to go gryzie... Niedawno znowu wyjechal,za granice...proponowalam terapie,blagalam o uwage,o czulosc...nic z tego.Od roku I tak zylismy w, osobnych sypialniach.Praktycznie nie sypialiamy ze soba,nie wykazywal mna zadnego zainteresowania.Wprawdzie mowil,ze wszystko co robi to robi dla nas,zeby bylo nam lepiej,zeby odciac sie od mojej toksycznej rodziny,ale...czy to nie wymowka...przeciez gdyby to bylo prawda,zabralby i nas ze soba,nie zostawialby na pastwe toksykow...obiecywal dzieciom rozmowy na skypie...nie ma.zadnych rozmow...Nie ma tez zbytnio czasu rozmawiac,a to koledzy tam,a to rozmowa z kims innym jest wazniejsza.A ja ciagle kocham,ciagle mam nadzieję :-( nie wiem,czy nie robie z siebie durnia.Mam ochote w glebi serca,a moze rozumu- sie rozwiezc,ale bardzo go kocham.Chyba jestem z tych,ktore kochaja za bardzo :-( jezeli dzwoni do, mnie na dluzej to,aby opowiadac o sobie,o kolegach,o pracy,albo zeby proaic mnie zebym zalatwiala urzedowe sprawy za niego-nie nie w kraju,ale za granica...tam gdzie on jest,na miejscu,mam to robic na odleglosc za niego :-( Nie wiem naprawde co robic....Czasem mowi,ze mnie kocha,ale jednoczesnie lekceqazy mnie,moje potrzeby,potrzeby dzieci...ktore to widza.... majac dzis caly dzien poswiecil.na rozmowe z synemtym ok.minute :-( poza tym nie mial czasu-ogladal telewizje,wyszedl do kolegi,by z nim porozmawiac...W tej chwili nie poje,przestal,gdy zblizal.sie wyjazd.Wczesniej setki,dwusetki poukrywane po kieszeniach,komodach....Chyba powinnam sobie jakosI przetlumaczy,ze milosci z jego strony nie ma juz.,ale jakos nie potrafie :-(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.