Skocz do zawartości

Mr Sinister

Użytkownik
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Komentarze w blogu opublikowane przez Mr Sinister

  1. Przykro mi, że Ciebie też to spotkało.

     

    Miałem identyczny problem, teraz jest z tym dużo lepiej. Będę pisał głównie w pierwszej osobie, ale zapewne wiele z tego odniesiesz do samego siebie. Wiesz, wg mnie to tworzy pewnego rodzaju błędne koło- ludzie sprawdzają moje granice, czegoś ode mnie chcą -> ja nie odmawiam-> oni uznają, że skoro się na to zgadzam to przecież wszystko jest w porządku-> ich zachowanie się powtarza. Ja czuję się z tego powodu źle bo im nie odmówiłem i zrobiłem z siebie szmatę. Gdy odmówię to pojawia się poczucie winy- bo przecież jak nie spełnię ich oczekiwań to nie będą mnie akceptować. Tak źle i tak nie dobrze. W takich przykładach idealnie sprawdza się zasada "Kat szuka ofiary, ale też ofiara podświadomie szuka kata". Ten wzorzec to idealne odzwierciedlenie relacji z rodzicami z dzieciństwa i przekonanie, że na dobro trzeba sobie zasłużyć i jak nie spełnię oczekiwań innych osób wobec mnie to spotka mnie kara.

    Teraz czytam dalej... i napisałeś dokładnie to samo... nerwica- obecność konfliktów wewnętrznych w jednostce niemożliwych do pogodzenia.

    Również u mnie odkąd sięgam pamięcią było to obecne od zawsze. Tłumiłem siebie od najmłodszych lat swojego życia. 

     

    W szkole raz byłem sam w szatni. Mieliśmy typowe klatki- jedna klatka dla dwóch klas. Zakładałem kurtkę i wpadł jakiś typ w furii, dostałem z kolana w brzuch i nie potrafiłem oddychać.

    Oczywiście o tym wydarzeniu nikomu nie powiedziałem? Bo niby komu, skoro ojcu, ani matce nie mogę zaufać i spotykają mnie z ich strony podobne zachowania to widocznie na to zasłużyłem.

    Reakcja? Wyuczona bezsilność i rozwinięcie w sobie czegoś w stylu głęboko zakorzenionego syndromu sztokholmskiego.

    Obecnie oczywiście tak nie myślę... bo paradoksalnie zacząłem myśleć. Ale do takich wniosków człowiek po takich przejściach jak nasze dochodzi niestety automatycznie i dzieje się to bez udziału świadomości. Dziecko zaczyna (bez udziału swojej woli) tłumić własne potrzeby bo jest w pełni zależne od rodzica. Do tego dochodzą takie perełki jak nieumiejętność rozpoznania intencji ludzi i brak elastyczności w relacjach. 

     

    Też próbowałem chyba do pewnego momentu wyrażać swój gniew w relacjach z rodzicami. Ale... jakie szanse ma 30kg chucherko w starciu z mężczyzna? Szybko zostało to zepchnięte do podświadomości. Wyrobił się mechanizm obronny, który miał za zadanie mnie chronić... Ważne było uświadomienie sobie, że nie miałem nad powstawaniem tego mechanizmu jakiejkolwiek kontroli. Ot, stało się to automatycznie, przecież jako dziecko byłem w pełni zależny od swoich rodziców. 

    Ulubionymi słowami mojego ojca były inwektywy typu "jebany gnoju" itd. Pierdolił coś często o szacunku do rodziców i wychodziły mu przez usta takie pierdolone bzdety jak to, że powinienem się go bać. Bicie jakimiś pasami, policzkowanie, raz zdarzyło się nawet kolano w jaja. Ale już chuj z tym. Ważne jest to, że te wydarzenia zmieniły moje życie bezpowrotnie. I wszelkie pierdolenie typu jesteś kowalem swojego losu zostało ograniczone w bardzo dużym stopniu.  

    Jak słusznie zauważyłeś to tłumienie siebie pozostało w późniejszym życiu. Do tego doszła oczywiście samoocena gówna, przekonanie, że nie zasługuję na nic, lęki, nerwica.

    Wszelkie problemy wychowawcze moich rodziców ze mną (no tak, przez cała podstawówkę miałem świadectwo z czerwonym paskiem, brałem udział w jakichś konkursach- zająłem 4-miejsce na śląsku z jakiegoś ogólnopolskiego konkursu z angola) oczywiście też były spowodowane przez komputer. Takie coś- zrzucanie odpowiedzialności- to typowa mentalność dziecka w dorosłym ciele. Ojciec sam był bity w dzieciństwie i odtwarzał ta traumę cały czas na nowo, tylko teraz nie z pozycji ofiary, tylko kata. Ale za złem koniec końców stoi człowiek. Problem jest wtedy, gdy osoba nie dorasta.

    Świadomość tego jest bardzo spoko- bo pozwoli mi przerwać te błędne koło... Tylko poodwracać skutki uboczne dużo trudniej, a raczej je minimalizować...

     

    Co czuje dziecko gdy chce wyrazić swoje zdanie, niezadowolenie, gniew, ale nie może tego zrobić bo spotyka go krytyka i agresja? 

    Czuje się zdradzonym śmieciem, niegodnym niczego i zaczyna tłumić własne 'ja' aby po prostu przeżyć. Szkoda tylko, że tłumienie własnego ja= tłumienie układu odpornościowego, a długotrwały stres prowadzi między innymi do atrofii hipokampu- części mózgu odgrywającej duża role w formacji pamięci, w tym przestrzennej. 

    Jak u takiej osoby ma się wykształcić prawidłowo układ nagrody odpowiadający za motywację do działania, skoro osoba taka nigdy w życiu nie była motywowana niczym innym niż stresem? 

    Długotrwały stres powoduje dysregulacje receptora Kappa-Opioidowego w mózgu, który działa całkowicie przeciwnie do receptora MU-opioidowego. Wtedy dopamina wydziela się w częściach mózgu odpowiedzialnych za brak emocji, anhedonię, utratę odczuwania bodźców zewnętrznych, dysforię, stres, lęk i uzależnienie od substancji psychoaktywnych.

    Ale żyj człowieku dalej! Nie bądź pizda! Nie wracaj do przeszłości! Co było to było, na chuj drążyć temat. I najlepsze! Pewnie przesadzasz! Idź do psychiatry, wcisną ci pierdolone rozleniwiające serotoninergiki!

     

    Doszedłeś do perfekcyjnych wniosków. Równie dobrze to ja mógłbym tego posta pisać, wiele wydarzeń z niego się pokrywa dosłownie, a efekty które dane wydarzenia wywarły na Twoją psychikę są identyczne. Miewam tendencje autodestrukcyjne, nerwice i późniejsze rozdwojenie jaźni, które było skutkiem bardzo długiego okresu stresu. Stres sam w sobie nie jest problemem. Każdy przeżywa stres- nie możemy się tego w życiu pozbyć. Problem pojawia się, gdy zostajemy z takimi stresującymi wydarzeniami sam na sam... bo komu niby mieliśmy o tym powiedzieć? Katowi? 

     

    Ten nawyk wykształcił się w nas samoistnie, nie mieliśmy na niego żadnego wpływu.

     

    Wykształcanie poczucia wdzięczności? To dalej jest mentalność ofiary. Naprawdę chcesz być wdzięczny swoim katom? 

     

     

    Innych ciekawszych aspektów swojego życia nie będę poruszał.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.