Skocz do zawartości

Łabędź

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    200.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Łabędź

  1. Odniosę się jeszcze w kwestii 

    http://sympatia.onet.pl/tips/0,5676310,advice-detail.html

    Niektórzy mają niezłą bekę, innych aż zemdliło. W moim przypadku raczej to drugie. Widziałem też opinie że to pewnie fake - być może. Napewno jest to dobry chwyt marketingowy dla portalu. Ale też historia z linku mogła wydażyć się naprawdę. Fakt szansa na to jest taka jak trafić 6 w totka i historie którą opiauje Grzegorz mógłbym porównać do kogoś kto reklamuje totalizator bo trafił główną nagrodę. "grajcie w totka - będziecie bogaci". Ha może kiedyś będziecie, albo i nie.

  2. W dniu 11.01.2018 o 00:05, Zły_Człowiek napisał:

     Zniknie pompowanie EGO przez facetów, pompowanie zastępcze czyli kobiety kobietom nie da tego samego rezultatu.... a latka przyjdą, przestraszeni faceci nie zagadają, a ona straci na wyglądzie.

    A wiemy, co się dzieje z kobietą, gdy ta nie ma uwagi od samców - spada samoocena, spada samopoczucie wzrasta depresja.... i gdy pojmie co zrobiła.....

     

    ....To oskarży jakiegoś samca o rzekomy gwałt lub molestowanie, jaki miał podobno miejsce 10 lub 20 lat wstecz. Kto to udowodni po takim czasie. Sama stanie się "celebrytką" a i może troche hajsu da się wyciągnąć. No i w wepnie w "klapę" wielką brochę z MeToo.;)

  3. Xawery, doczytałem do końca wątek i może napełni Cię trochę otuchą fakt, że pewnie cześć z braci (a przynajmniej ja) zazdroszczą Ci takiego biegu spraw. Lubimy porównywać się do innych i tak w moim przypadku,(16 lat małżeństwa +dziecko) nie jest możliwe zastosowanie tak szybko jak ty to zrobiłeś radykalnych zmian. Więc czytając twój temat, żal mi że w moim życiu nie mogło się tak potoczyć. Nie zrozum mnie źle, wszystkie doświadczenia jake zebrałeś podczas trwania związku, uważam za jak najbardziej potrzebne i pomocne w dalszym życiu.  Fakt że nie miałeś co do "byłej" żadnych zobowiązań i byłeś niezależny, niesamowicie Ci pomógł, oddzielić wszczystko grubą krechą.

    Patrz na siebie jak na zwycięzcę. Pomoże Ci w tym myślenie, że jeśli nie stało by sie to co się stało, to za parę lat może tkwił byś bracie po uszy w bagnie zobowiązań jak ja. Pomyśl ile zaoszczędziłeś czasu podejmyjąc taką a nie inną decyzję, bo jak ja sobie pomyślę ile lat straciłem to żal, żal, żal.

    Szkoda że nie trafiłem na forum kilka lat temu...

    Pozdrawiam, "niech moc będzie z tobą".

    • Like 6
  4. W dniu 24.11.2017 o 10:25, Big Q napisał:

    Nie rób tego Xawery. Póki nie jesteście małżeństwem, nie macie zobowiązań prawnych,  finansowych, dzieci, wspólnego majątku, nie jest Ci to do niczego potrzebne. Twój cel - odcięcie emocjonalne, własne fajne życie niezależne od niej. Ona jest dodatkiem. Kiedy cel zostanie osiągnięty, nawet Cię to obchodzić nie będzie. A prędzej czy później samo wyjdzie, oszczędzisz sobie dużej części wyczerpujących domysłów itd. Tak czy inaczej Twój WIN, czy Ty dasz sobie spokój, czy ona.

    I tu masz całkowitą rację. Ja popełniłem ten błąd i z punktu widzenia czasu żałuję, zaoszczędził bym sobie masę bólu wywołanego tym co o sobie przeczytałem w korespondencji mojej baby z innym. No ale moja sytuacja była inna, byłem w długotrwałym związku małżeńskim i musiałem zbierać haki na byłą. Ale teraz już wiem że zamiast się katować powinienem wynająć detektywa, zaoszczędził bym kilka lat życia które pewnie zabrał mi stres.

    • Dzięki 1
  5. W dniu 2.11.2017 o 21:13, roxtedy napisał:

    No komu jak komu ale temu co obrabia twoją żonę to raczej współczuj bo zapewne slyszy takie historie jak to zły dla niej ,dzieci,że seksu jej odmawiasz,pijesz palisz zdradzasz i cholera wie co jeszcze ten chlopina słyszy procz tego że ,on jest najlepszy. Tak samo kiedyś on skonczy jak i ty. Jak widzisz znane powiedzenie historia lubi sie powtarzac dopadlo ciebie. Nie miej złudzeń jak mawial jeden mędrzec Nie zrobisz z orła wrony i z dziwki żony. Współczuje ale monitoruj temat najlepiej materiał filmowo dźwiękowy a po obejrzeniu nie bedziesz miał sentymentow.  Kłamie ciebie i tamtego w żywe oczy. Koledzy napisali wszystko ,spokój i opanowanie i na koniec pokaż jej że jednak ty byleś sprytniejszy. Ona sie bawi kosztem tego że wie że jej pewnie znów wybaczysz a jak nie to trudno. I myslę że ona tak to sobie ogarnęła czyli korzystam póki mogę. Sorki że tekst nieskładny ale piszę z mojego małego telefoniku którym nie ogarniam w mojej łapie. Pozdro.

    Jakbyś wszedł w moją skórę, z nagrań wiem że właśnie tak było, a co do reszty wyciągnołem podobne wnioski.

    Naszczęście dzięki forum przejrzałem na oczy i pomału ogarniam temat.

  6. Hej. Opowiem wam swoją historię. 

    Jestem (jeszcze) przedstawicielem rodziny 2+1 (dziecko ma 14lat).

    Jestem w związku 15lat a historia ze skokiem w bok mojej żony zaczeła się jakieś 10 lat temu. Wyjechałem za pracą za granicę i jak wróciłem po 8 miesiącach to odkryłem romans.

    Była awantura, płacz itd. I wkońcu wyrył mi się w świadomości argument że to moja wina, wiecie zostawiłem ją samą itd. No więc ponieważ bardzo ją kochałem sprowadziłem ich do siebie.

    Przez następne 7 lat sielanka, miód cód.

    Po czym odkrywam następny romans.

    Ten trwa krótko, kilka tygodni. I ten sam schemat, awantura płacz itd. 

    Tym razem argument brzmi, że to ten sam gość co z przed 7 lat z Polski, odnalazł ją i szantażuje, że do niczego nie doszło. 

    I tak samo jak za pierwszym razem odcierpiałem swoje, kilka dni bez snu i na walerianie. Tym razem stawiam ultimatum, wybaczam ale następnym razem rozwód, mówię. 

    Mijają kolejne dwa lata w ogólnym szczęściu. Mamy obecny czas. I bach, znowu coś jest nie tak, wiecie, zachowanie subtelnie się zmienia. Tym razem postanawiam być cierpliwy.

    Montuje program "szpieg" w telefonie żony. (zaraz ktoś się obóży że tak nie wolno że paragrafy, mam to w d.).

    I wiecie co do tej pory żałuję. Mogłem zlecić to firmie detektywistycznej.

    To co zobaczyłem i usłyczałem mnie dobiło. Poprostu prowadzi drugie życie. 

    Napoczątku bez nerwów porównywałem zapisy rozmów i sms z tym co mówiła mi ona. Niedowierzanie, szok, do mnie mówi że przesadzam, jestem zazdrosny, mówi że nic się nie zmieniło ze mnie kocha (a sexu nie ma od kilkunastu tygodni).

    Ale DOKŁADNIE to samo mówi tamtemu i układa sobie życie na boku.

    Wiecie co miałem mord w oczach, nie wiedziałem kogo chcę skrzywdzić. Ale ponieważ nigdy nie uderzyłem żony, postanowiłem że policze się z jej kochankiem. Zanim się do niego wybrałem to za dwa dni mi zelżało.

    W głowie kołatała się myśl: jak suka nie da pies nie weźmie.

    Chociaż wiem że jak bym mu przywalił to by mi ulżyło.

    Zwłaszcza że to nasz wspólny znajomy masażysta. 

    Powiedzcie bracia jakie jest wasze zdanie na ten temat, doradzcie, poradzcie.

    Narazie sprawy jeszcze nie wyciągnąłem na światło dzienne, męczy mnie to bardzo, ale w przypadku rozwodu dużo stracę. Próbuję przygotować sie do tego po cichu i zabezpieczyć część majątku przed konfrontacją.

    Z góry dzięki za dobre rady.

    K.

     

    • Zdziwiony 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.