Skocz do zawartości

KarolM1991

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez KarolM1991

  1. Ja mam 26 lat. Jestem od 5 lat w zwiazku z kobieta ktora jest tak drewniana w łóżku, ze nawet gepetto mialby problem ja ozywic. Malo tego ona w ogole nie ma checi do seksu. Nigdy sama go nie inicjuje. Gdybym ja nie zaczal to nie kochalibysmy sie przez rok i dla niej byloby dobrze. Nasz seks to jest tylko dla mnie, jakbym gumowa lale bzykal. Oral to dla niej zboczenie, calowac sie nie lubi ani dotykac. Jak juz do czegos dojdzie po moich dlugich staraniach to widze w jej oczach obojetnosc i blaganie o to zebym juz skonczyl. A i jesli juz mamy to robic to w lozku i obowiazkowo wieczorem, o spontanicznym seksie np kuchni czy w salonie nie ma mowy. Mam ladna, szczupla zone i co z tego? Jak ona nie lubi i nie chce sie kochac ze mna. A ja lubie spontaniczny, namietny seks, lubie sprawiac przyjemnosc kobiecie, calowac, dotykac, piescic jej cialo i oczekuje tego samego od niej. I nie potrzebuje wcale zeby polykala moja sperme albo dawala mi w tylek. Ale przeciez lodzik i troche zaangazowania w lozku to chyba nie jakies wygorowane oczekiwania. Probowalem z nia o tym rozmawiac ale ona albo milczy i probuje zmienic temat albo twierdzi ze sie zale. Nie wiem juz co mam zrobic. Z jednej strony kocham ja ponad wszystko ale nie moge juz dluzej zyc bez seksu. To mnie spala i odbiera checi do zycia. I co najgorsze przez to sie oddalamy od siebie. Rozwod to dla mnie cos okropnego ale jesli nic sie nie zmieni to nie bedzie wyjscia bo nie mam zamiaru spedzic reszty zycia w celibacie a zdrada to tez zadne rozwiazanie. Sprobuje jeszcze powalczyc o nasz zwiazek ale czy to ma sens jeszcze to sam juz nie wiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.