To była wpadka, czas się zgadzał mniej więcej ale to było na gorąco. Znaliśmy się z 3,4 miesiące wcześniej ale to nie było typowy związek.
Wziąłem ciężar na swoje barki wyremontowałem całe piętro i się wprowadziła do mnie, potem już mały dzidek. Trafiła się okazja to wyjechałem, pieniądz ważna rzecz a trzeba myśleć do przodu. Wcześniej nie myślałem o tym ale po przeczytaniu kobietopedii, natknęła mnie myśl czy to na pewno jest moje. Jest parę argumentów, które nie dają mi spokoju, więc muszę się upewnić. Ślubu jeszcze nie mamy, tylko uznałem dziecko jakie moje ale w razie w jescze mogę to odkręcić.