-
Postów
122 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez wstrzasajaco_przystojny
-
-
12 minutes ago, Quo Vadis? said:
Tak przeczytałem tytuł i mi się nasunęło na myśl tylko: XD
Aha.
17 minutes ago, xawery982 said:To o czym piszesz zrobiło na Tobie wrażenie? To bardzo niski próg wymagań moim zdaniem. Dla mnie to o czym piszesz - lojalność, wsparcie, bycie przyjaciółką to są pewne cechy i zachowania, które powinna wykazywać każda kobieta w związku z mężczyzną.
Tak, zrobiło, bo mam takie a nie inne doświadczenia życiowe - dla mnie to była anomalia. OK, teraz wiem że tak po prostu powinno być.
Nie ma potrzeby się bulwersować. Po prostu jestem ciekaw jak inni na to patrzą - jeśli to zabronione na tym forum, to niech moderator skasuje. Jeśli lubisz eksponować się tylko na informacje potwierdzające Twój punkt widzenia, to Twoja sprawa. Moim celem jest poznanie innych i możliwość syntezy / przełączania się między nimi.
4 minutes ago, Jabbar said:Z jednej strony będzie widać, za co facet potrafi/może/powinien "docenić" kobietę, a co musi być "standardem" w związku.
Dodatkowo jako społeczność tego forum pokażemy, że widzimy obraz relacji damsko-męskiej z różnych perspektyw.+1.
-
Sorki jeśli nieodpowiedni dział - nie wiedziałem gdzie wrzucić ten temat.
Historie na forum zazwyczaj opisują syt., w których kobiety zachowywały się nie w porządku. Wiadomo, nie ma ideałów, ale myślę że nie jest tak, że 100% kobiet w 100% sytuacji zachowuje się 'źle'. Założyłem ten temat, żeby to sprawdzić. Do rzeczy: czy możecie opisać konkretne sytuacje, w których zachowanie kobiety zrobiło na was pozytywne wrażenie, np. okazała lojalność, wsparcie, współczucie, była dobrą przyjaciółką / siostrą / matką? Ja mam taki przykład: moja ex odwiedzała mnie regularnie w szpitalu i wspierała w drodze do zdrowia. Bez jej wsparcia mogłoby mnie już nie być na tym świecie.
-
Współczuje Ci kolego Rapke. Jednocześnie zwraca moją uwagę, że sam się teraz gnębisz. Co Ci da myślenie o sobie w kategoriach pizdy etc? Nie lepiej skupić się na tym, że jednak się wykaraskałeś z tego szamba? Też proponuje psychologa / psychoterapeutę.
- 1
-
W jakim celu szukasz kobiety?
Możesz czuć się dobrze bez 'pomocy' z zewnątrz, tylko trzeba to wyćwiczyć.
-
Brak negatywnych konsekwencji ich zachowania.
- 1
-
Mnie pomaga jak przypomnę sobie jakieś nieprzyjemne zachowania byłej.
- 1
-
Po angielsku 'shaming', czyli kontrola za pomocą uczucia wstydu.
Wklejam klasyfikacje technik:
Moim zdaniem sam fakt wdania się w dyskusję z kobietą jest już porażką.
Załóżmy, że przez nieuwagę wdaliśmy się w polemikę i z ust rozmówczyni pada pytanie: 'kto cię tak skrzywdził?'. Jak się w takiej sytuacji zachować?
Oczywiście to tylko przykład, interesują mnie pomysły na inne teksty wymienione w obrazku wyżej. Pola 'response' myślę, że są bezużyteczne / naiwne, bo kobiety nie są zainteresowane 'prawdą' / faktami, tylko 'wygraną' w dyskusji.
- 1
-
-
Dzięki Łapiński & Uff - zredukuję czułości / zainteresowanie i zobaczę jaka będzie reakcja. Teraz sam się sobie dziwię, że nie widziałem tego wcześniej.
-
-
Nie nazwalbym tego satysfakcja - po prostu na razie akceptuje, ze dzieki swojemu gadaniu mniej cierpi.
Co do konczenia - zazwyczaj ze znuzenia przekierowuje jej (i swoja) uwage na jakis inny temat.
-
Dzieki, przetestuje i bede raportowal wyniki
-
10 minutes ago, Tornado said:
I jak dojdziesz do wprawy to robisz 70% z 70% ...... aż nauczysz samiczkę na 30 min maksymalnie wysrywanka(oczywiście instalujesz kotwice iż coś za coś).
O kotwicach cos kojarze z NLP. Mozesz opisac ten proces na konkretnym przykladzie?
-
2 hours ago, Tornado said:
Nigdy nie udzielaj Jej rad/odpowiedzi podczas takiego jazgotania. Nigdy!!!!
Nawet jesli zadaje konkretne pytania?
W jaki sposob przerywac te tyrady, sila zmieniajac temat na inny?
-
Ja tez sie nie odzywam, chyba ze pada jakies konkretne pytanie z jej strony. Tylko zastanawiam sie, czy sam akt wysluchiwania tego badziewia nie jest postrzegany przez kobiety jako forma uleglosci?
-
Ostatnio zauwazylem, ze ok. 30% wypowiedzi kobiety z ktora sie widuje to opowiesci o pracy: stresy, sukcesy, historie obyczajowe. Nudzi mnie to umiarkowanie, ale znosze to cierpliwie bo wierze ze jej to jakos pomaga, np. rozladowac napiecie. Myslalem o tym ostatnio i doszedlem do wniosku, ze jej akt mowienia o tych sprawach dziala jak transformator jej napiecia/stresu w moje znudzenie. Tak jakbym bral na siebie jej nieprzyjemny stan, tylko w innej formie.
Co o tym sadzicie? Zastanawiam sie czy warto to dalej tolerowac. Jak reagujecie na tego typu opowiesci?
-
Kilkanascie sesji psychoterapii to moim zdaniem troche malo. Mnie pomogla terapia grupowa (~2 lata, 1/tydz.) i medytacja. Co do medytacji, to z mojego doswiadczenia wynika, ze najlepiej jest pojechac na odosobnienie z nauczycielem. W Polsce sa organizowane kursy Goenki. Co do kontaktow z prostytutkami sie nie wypowiem, bo nie korzystalem.
-
Czesc,
mam wrazenie, ze moja FWB (friend's with benefits, kolezanka/przyjaciolka?) probuje mna manipulowac. Oto moja historia.
Mialem probe samobojcza podczas stanu psychotycznego. Spedzilem ok. 2 tyg. w szpitalu psychiatrycznym. Ze szpitala zadzwonilem do swojej bylej dziewczyny, z ktora nie wiedzialem sie od kilku lat. Zaczela mnie odwiedzac i sprowadzac do rzeczywistosci - kluczowe bylo to ze jej ufalem i rozmawialem otwarcie o swoich urojeniach - do lekarzy nie mialem zaufania, wiec nie byli w stanie rozbroic moich paranoicznych teorii. Po wyjsciu ciagle sie widywalismy, czasami dochodzilo do kontaktow seksualnych (w roznych formach). Wzorzec byl/jest taki: ja iniciuje, ona sie opiera (60% przypadkow). Jesli nie protestuje, to dosc rzadko dochodzi do penetracji, najczesciej konczy sie na masturbacji / oralu. Twierdzi, ze jej opor wynika z przekonan religijnych (chrzescijanka).
Przenosimy sie teraz o rok do przodu. Zaczynam brac coraz wieksze dawki psychodelikow i powoli ponownie wchodze w stan psychotyczny. Nagle ona zaczyna mi opowiadac o swoich fantazjach seksualnych na czacie i osobiscie, mowi ze sie we mnie zakochala (pierwszy raz cos takiego pada z jej ust). Pyta jaka bielizne ma zakladac. Nastepnym razem kiedy mnie odwiedza, realizujemy jej fantazje (bdsm) - byla otwarta nawet na anal. Wazna informacja: miala zgolone wlosy lonowe, chyba pierwszy raz w zyciu widzialem ze jest wygolona. Doszlo do penetracji (w prezerwatywie). Kilka dni pozniej zaczela mi opowiadac ze boi sie, ze zaszla w ciaze. Nie reagowalem, albo lekcewazylem taka opcje jako nieprawdopodobna - szczerze mowiac to nawet nie pamietam jak doszlo do ejakulacji - w gumie, w jej ustach czy gdzie indziej (co jest znamiennym dowodem mojego zamroczenia :D). Jej gadanie ustalo po ok. 2 tyg. Moje objawy psychotyczne tez minely, bo przestalem brac. Jej zachowanie tez wrocilo do normy, tzn stala sie bardziej cnotliwa, przestala tez mowic o milosci.
Kiedy oprzytomnialem to zaczalem sie zastanawiac nad ta sytuacja. Zapytalem dlaczego wtedy sie wygolila. Odp. ze tak jej jest wygodniej, ale w jej tonie slychac bylo zlosc/agresje. Dziwna sprawa, bo skoro depilacja jest taka fajna, to dlaczego depiluje sie tak rzadko? Zapytalem sie tez o jej 'kolege' fotografa, z ktorym spedza duzo czasu i ktory robi jej zdjecia w bieliznie, ktore ona potem wrzuca na instagrama. Nie interesuje mnie czy ze soba sypiaja, bo ustalilismy ze jestesmy w otwartym zwiazku, tzn. poinformowalem ja ze nie interesuje mnie co robi kiedy sie nie widzimy i tego samego oczekuje od niej - zgodzila sie.
Wracajac do mojego pyt: pytalem czy ze soba sypiaja. Odpowiedzial ze zloscia, ze sie nie dotykaja (co jest klamstwem bo widzialem ich na miescie, szla z nim pod reke - nie zauwazyla mnie). Zanim odp. na moje pyt. kopnela noga spiwor, ktorym byla przykryta. Kolejnosc wyglada tak: moje pytanie, ona kopie spiwor, ze zloscia odp: 'nie, nie dotykamy sie'. Potem pytam: 'jestes rozzloszczona?'. Odpowiada: nie, rzep na spiworze przyczepil mi sie do rajstopy (parafrazujac). Nie obchodzilo mnie to jakos szczegolnie, wiec zmienilem temat.
Jestem na 95% pewien ze kopnela spiwor, zeby stworzyc 'plausible deniability', tzn. dac sobie droge wyjscia jesli zapytam o jej agresywny ton, zebym nie myslal ze cos ukrywa, bo to podejrzane denerwowac sie, kiedy ktos cie pyta o czlowieka, z ktorym rzekomo nic cie nie laczy.
Ma tez drugiego 'kolege', z ktorym czasami jezdzi na wycieczki za granice. Opowiada, ze sie brzydzi niektorymi jego zachowaniami, wiec watpie zeby miala z nim kontakty seksualne.
Moje hipotezy:
- chciala zeby doszlo do stosunku z penetracja (w tym celu mowila o fantazjach, wydepilowala sie)
- jej celem bylo:
-- zajsc w ciaze (niskie pdp., moze 10%)
-- spr. moja reakcje na mozliwosc, ze zaszla w ciaze (60% pdp.)
-- zajsc w ciaze z kims innym i wmanipulowac mnie w opiekowanie sie cudzym dzieckiem (<1% pdp)Podejrzewam, ze uzywa mnie i swoich dwoch innych 'kolegow' jako 'projekty', ktore moga kiedys zaowocowac malzenstwem. Nie obchodzi mnie to, bo mam kontakty seksualne z innymi kobietami, poza tym korzystam z relacji z nia na innych poziomach.
Co o tym myslicie? Interesuje mnie informacja zwrotna, szczegolnie dot. mojej analizy sytuacja - czy moje podejrzenia i analiza sa logiczne / prawdopodobne w waszym mniemaniu?
Interesuje mnie tez pomysly jak sprawic, zeby przestala byc taka cnotliwa. Najbardziej interesuje mnie inicjacja seksu z jej strony, bo jak dotad jej modus operandi jest taki, ze zaczyna sie przytulac, calowac mnie, albo mowic nt zwiazane z seksem. Mnie to podnieca i zaczynam inicjowac, a ona wtedy albo 'zezwala' (rzadko), albo sie 'opiera' (czesto). Irytuje mnie, ze zachowuje sie jak pies - ciezko jest zapanowac nad podnieceniem, jak zapewne wiecie.
-
3 minutes ago, Quo Vadis? said:
@wstrzasajaco_przystojny Nie zapominaj o polskich znakach i o zaczynaniu zdań z wielkiej litery. Cześć.
czy to jest wymagane w regulaminie czy to Twoja preferencja? nie widze takich wymogow w regulaminie.
-
czolem.
ciesze sie ze trafilem na polskie forum, jak dotad siedzialem glownie na reddicie - /r/TheRedpill i /r/MGTOW
New retrowave / synthwave
w Jaka muza Cię kręci?
Opublikowano