Dzień dobry, cześć i czołem!
Wynalazek o nazwie "forum" znam od, bagatela, 20 lat, od conajmniej 10 na żadnym nic nie napisałem. Sam mam już na karku 31 lat.
Trafiłem tu Was na przez google, z powodu tematu który mnie obecnie interesuje (ale przemilczę w tym miejscu o co chodzi, przecież nie do tego służy ten wątek).
Jakieś cztery lata temu postanowiłem odmienić swoje życie (chociaż wówczas nie postrzegałem tego w taki sposób). Poszedłem na psychoterapię. Z tego co wiem była ona prowadzona w nurcie humanistycznym. Przepracowałem z psychoterapeutą MASĘ rzeczy i w pewnym momencie musieliśmy się rozstać - kolejne wizyty nie wnosiły nic nowego i zasugerował on zmianę osoby do której bym przychodził. I w taki sposób trafiłem na psychoterapię poznawczo-behawioralną. Praca tutaj była mniej brawurowa i efektowna, ale mrówczą pracą ewoluowałem. W trakcie tej terapii wpadłem na pomysł by wybrać się na kurs mindfulness (czyli prościej pisząc - na kurs medytacji). I to był strzał w dziesiątkę! Dostąpiłem w końcu poczucia spokoju którego dawno już nie czułem. Nie nastąpiło to szybko bezpośrednio i gładko, ale było warto. W końcu mam w swojej świadomości dość przestrzeni by cieszyć się z życia i móc je ulepszać oraz ewoluować w dojrzalszy byt.
I mam tutaj moi Drodzy Koledzy (i Koleżanki, które tu przebywają ale w mniejszości) zasadnicze pytanie:
Czy ja mam tu czego szukać?
Moją wątpliwość wzbudza to że absolutnie nie jestem zainteresowany płcią przeciwną i jestem wręcz odwrotnie proporcjonalnie zainteresowany płcią do której sam przynależę. Nie potrzebuję od Was akceptacji czy też wsparcia, pocieszenia lub też pomocy w samoakceptacji. Jest mi z tym dobrze. I dla jasności dodam - nie potrzebuję Was przekonywać do czegokolwiek, nigdy nie miałem poczucia takiej misji. Jeżeli już kogoś miałbym przekonać to w sposób bierny - poprzez samo przebywanie na tym forum.