Skocz do zawartości

Mr. X

Użytkownik
  • Postów

    96
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mr. X

  1. Z tymi ich kłamstwami. Drama goni dramę. Na tym zyskują widzów i donejty. O ile kiedyś oglądałem i kręciłem beke z pato rafona tak teraz już rzygam tymi youtuberami.
  2. Czytanie forum porównam do mojej nauki w sesji- niby czytam a ostatecznie chuja się uczę :D. Wezmę się za przerabianie forum od początku, do każdej historii podejdę z powagą a nie ignorancją jak wcześniej. Pozdrawiam i cieszę się że tu trafiłem.
  3. Miłość, miłość a może samo przywiązanie i fascynacja z pożądaniem seksualnym sam już nie wiem. Jakbym kochał to nie nienawidziłbym jej teraz i nie życzyłbym jej tego aby została starą panną w głowie. Nie przeszkadzał mi jej wiek ponieważ rozmowa kleiła się nam jak rówieśnikom, podobne poczucie humoru itp. kobieta ambitna i takie tam. Ale dopiero teraz wiem że te inne spojrzenia na świat ukształtowane na przestrzeni lat zbyt znacząco nas poróżniły i nie sposób było to uciągnąć. Myślałem bardziej o stopniowym ustatkowaniu się a ona od wejścia o dzieciach, ślubach i innych takich. Byłem zaślepiony co mogę powiedzieć.
  4. Zarzucałem jej kilka razy to że ma mnie do jednego i odległość jej sprzyja. Oczywiście brnęła w to że mogłaby znaleźć kogoś bliżej jeśli chodziłoby tylko o to. W końcu do księżniczki startowały już takie persony jak żonaty prezes jakiegoś tam browaru.. to nie pogadasz. Twierdziła też że pierwszy raz facet pozwala jej być sobą w łóżku. Bardziej kręcą mnie te starsze bo jakoś w głowie mam projekcje tego, że one wiedzą bardziej czego chcą w łóżku oraz są bardziej otwarte na nowe akcje, kombinacje. Większa dbałość o drobnostki typu bielizna, perfumy i takie różne. Aczkolwiek teraz wiem że na przyszłą partnerkę tylko równolatka a najlepiej troszkę młodsza.
  5. * rocznikowo już 22, 20 miałem gdy ją poznałem. Fakt jestem jeszcze młodym człowiekiem, aczkolwiek toksycznych ludzi wolałbym w życiu przerabiać jak najmniej stąd poczucie winy za zaufanie tej kobiecie.
  6. Musi być dobrze, aby tylko wybić ją z głowy raz na zawsze bo to moja życiowa porażka i przegryw przez to że postawiłem na jej osobę i zaufałem. Poszła w ślady mamusi, chciała się tylko zabawić. A dlaczego mieszam w to mamusię ów kobiety? Z jej opowieści dowiedziałem się że poleciała w romans z 12 lat młodszym uczniem i przez to posypała się jej rodzina. Widocznie chciała poczuć jak to jest być na miejscu mamusi. :))
  7. Kolejna lekcja dla mnie. Nie ma co się patyczkować, trzeba z nimi jechać tak jak one jadą z nami na każdej płaszczyźnie. Kolejnym razem będę bardziej otwarty na powiedzenie wprost co mi nie odpowiada.
  8. Może i nie uwierzysz ale porno już nie oglądam od x czasu. Po tym co przeżyłem mam inne spojrzenie na seks itp. A jak jakiś czas temu próbowałem sobie coś tam odpalić to za bardzo przypominały mi się scenki z mojego życia z tą kobietą z wątku stąd jeszcze bardziej jestem do porno zniechęcony.
  9. Właśnie haczyła zębami. Niby doświadczona ale tutaj to porażka. 0 przyjemności ale wiadomo jak się nie chce sprawiać przykrości to mówiło się że jest wszystko ok. Chociaż podgadywałem o tych zębach często.
  10. Boję się że zaburzy mi to trochę łóżko z kolejną kobietą . W sensie te doświadczenia. Bo fakt faktem ciężko w to uwierzyć ale ruszyłem z pierwszym razem z innej belki niż większość moich rówieśników. Nie ukrywam, że dawało mi to spory fun a ciche bzykanie pod kołderką nie jest dla mnie i nie daje mi podniecenia.
  11. To tak w skrócie. Pończochy, Seksowna bielizna, kajdanki, pejcze, dildo, oczywiście zachowywałem się na tyle zdrowo że to ja wykorzystywałem to w mniejszym/większym stopniu na niej a nie na odwrót więc to takie a'la bdsm. Do tego wyzwiska lód z połykiem, robiła go beznadziejne ale było minęło ^^.
  12. Jak to jest z 30stką? Przekonuje Cię że jej poprzednie związki to porażki. Jeden facet ją uderzył- rozstanie, spoko rozumiem akurat tutaj taką decyzję. Drugi uzależniony od ganji syn lekarzy, pochłonięty pracą, nie zwracał na nią wystarczająco uwagi, z typem przede mną za mało seksu ponadto rok go utrzymywała za swoje. To tyle jeśli chodzi o tą moją ex ( w sumie nigdy moja nie była heh). Dochodzi do tego manipulacja i urobienie że nagle to z Tobą chce dzieciaka a z innymi tego nie czuła, z Tobą chce ślubu z innymi nie chciała. 30stka przynajmniej ta o której ten wątek jest i była niewyżytą nimfą skłonną do manipulacji. Radzę Wam młodszym Braciom i tym równym mi wiekowo o bzykanie i szybką ewakuacje z takich układów.
  13. Fakt, nie wejdę już nigdy więcej w cokolwiek na odległość, szczególnie tak sporą odległość. Bajeczki o tym że kilometry nie mają znaczenia są stworzone tylko na potrzeby książek i filmów i dopiero teraz to widzę i wiem po własnym doświadczeniu. Dostałem po dupie. Wiem jednak, że moja sytuacja i tak jest sporo lepsza niż wielu Braci tutaj- nie wpadłem, nie mam po niej długów i innych zobowiązań. Jest to dla mnie ciężka lekcja po której jeszcze jakiś czas będę się podnosił. Myślę na nowo o wzięciu się w garść. Przerwa od pracy. Dokończenie kierunku, plany o rozpoczęciu studium medycznego, szukam nowej zajawki stąd myśli o zapisaniu się na boks lub wróceniu do starej zajawki- kalisteniki myślę że to wszystko powinno mi pomóc. Dzięki jeszcze raz
  14. Szczerze mówiąc powątpiewam i powątpiewałem w coś takiego jak miłość czy to będąc z nią czy samemu. Uważam, że bardziej byłem zafascynowany tym, że osoba będąca z pozoru poukładana na stabilnym gruncie jest mną "zachwycona", w łóżku jest posłuszną suką i otwartą na chore jazdy. Podobała mi się, doszedł element fascynacji + przywiązania i skutkiem było białorycerstwo, zaślepienie, zatracenie siebie. Porzuciłem każdą swoją zajawkę aby tylko się z nią kontaktować więc razem z tym związkiem zatraciłem pewną część siebie. A co do kolegi wyżej Wszystko jest łatwe w teorii, w praktyce poważnie była dosyć atrakcyjną 30+ i uważam że nie jednego omotała wokół palca . Podrzuciła mi na wczesnym etapie znajomości czy chciałbym z nią się przespać, wybuchła wojenka bo ja zrozumiałem to nieco inaczej. Ostatecznie uparcie brnęła w kłamstwie, że nie sam seks ją do mnie ciągnie a "miłość".
  15. Wasze wypowiedzi Bracia podniosły mnie na duchu, także jeszcze raz wielkie dzięki! Niestety jest jak jest, życie zweryfikowało że pewne różnice te wiekowe i te w km są nie do przeskoczenia. Szczęścia tyle, że nie wpadłem z tą nimfą i żądną przygód kobietą. Na przyszłość postaram się wdrożyć w życie to aby żadnej nie ufać na słowo i nie iść za nią ślepo.
  16. Właśnie kto co lubi. Z reala znam ją niewiele, ok 1-1,5 miesiąca. Już teraz niczego nie jestem pewny. Nie chcę o tym rozmyślać bo tak jak Bracia piszecie to tylko wzmoży marudzenie. Odskocznią raczej nie byłem ponieważ swego czasu codziennie rozmawialiśmy min 4-6 godzin dziennie, ciągłe smsy, no chyba że miała faceta za granicą.. szlag mnie trafia muszę zamknąć temat. Inne klientki w tym nie pomagają. Dzień po rozstaniu prawie jedną przeleciałem ale po tym jeszcze większy moralniak.
  17. Dzięki wszystkim za skomentowanie wątku. Czytam forum od roku z przerwami (sporymi przerwami zapomniałem dodać). Początkowo byłem tym forum na tyle zachwycony że pochwaliłem się nim na starcie znajomości z ów klientką. Niestety taki typ ze mnie że jak sam czegoś nie przeżyję to nie uwierzę. Nigdzie nie pojadę. Szkoda mi już jakiegokolwiek grosza na nią. Miałem takie myśli to fakt. Cały czas mam huśtawki emocji spowodowane tą kobietą. Widocznie jak mówicie chodziło wyłącznie o seks. A co do tematu pieniędzy. Rzekomo była w związku z synem lekarzy ok.5 lat lecz nie o pieniądze w życiu jej chodzi stąd odejście i takie tam. To już nieważne. Jeszcze raz dzięki wszystkim za wypowiedzi.
  18. Witam! Postanowiłem wylać tutaj historię mojego pierwszego "poważnego" z mojego punktu widzenia związku, który zakończył się krytycznie dla moich emocji czego skutki ponoszę do tej pory. Czytam forum już od ponad roku z przerwami. Moje ostatnie konto zostało zablokowane z powodu braku avatara. Proszę o nie banowanie tego konta gdyż jest to moje ulubione miejsce do spędzania czasu i "terapii" głowy i białorycerstwa. Przedstawiona przeze mnie poniżej historia jest w 150% autentyczna chociaż z punktu widzenia drugiej osoby może być ciężka do odebrania jako autentyk. Do rzeczy... Jestem młodym chłopakiem, końcówka studiów 1 stopnia. W momencie gdy poznałem kobietę swoich marzeń miałem 20 lat, 0 doświadczeń ze związków ponieważ nic mi nie wychodziło z powodu głównie moich błędów. Kobietę o której mowa poznałem online na jednym z zapomnianych już komunikatorów ;). Początkowo 0 nastawienia na związki, luźna gadka ale nigdy wcześniej z nikim gadka nie kleiła mi się tak jak z nią. Zrywałem kontakt z 2x póki trzymaliśmy się komunikatora. Nie chciałem marnować energii na coś online, poza tym miałem w głowie wiele nauk z forum braciasamcy.org których niestety nie wpoiłem sobie w głupi łeb zbyt dobrze. W czasie jej urodzin postanowiłem wysępić od niej numer telefonu i złożyć życzenia. Zaczęliśmy od tego czasu rozmawiać znacznie częściej na telefonie. Z czasem poczułem że jest dla mnie ważna, wyznałem jej trochę na spontanie to co czuję. Stworzyliśmy "związek" a raczej coś na pozór związku. Ona lat 32 ja 20, pracująca w urzędzie, ciepła posadka, mieszkająca 400km od mojego miejsca studiowania. Czułem, że jest to na tyle na wariackich papierach, że nie ma opcji aby przetrwało.. mimo tego z dwóch stron zapewnialiśmy się o uczuciu o tym że damy radę że ruszę do pracy co umożliwi mi częstsze spotkania i lepszy kontakt tym samym. Z czasem poruszył się temat seksu, okazało się że w głowach mamy takie same chore jazdy, godzinami rozmawialiśmy o tym, do tego klasyka- nudesy itp. Kobieta zadbana w opór, pończochy i te sprawy jej nie obce, perfumy za 200-400zł i inne dodatki. Kontakt się rozkręcił, doszło do pierwszego spotkania z którego 99% kosztów pokryła ona. Miałem z nią pierwszy raz, totalna porażka swoją drogą z racji tego jak bardzo zżarła mnie trema. W każdym razie była bardzo wyrozumiała. Po naszym spędzonym wspólnie tygodniu doszło do czegoś krytycznego dla tego "związku". Nie miałem z nią kontaktu przez 3/4 dnia. Wystraszyłem się. W końcu dodzwoniłem się i dowiedziałem się że złapała jakieś depresji i nie jest pewna już niczego i ma różne myśli odnośnie nas. Próbowałem ją pocieszać z 2h aż w końcu mój wybuchowy charakter dał się we znaki i dałem jej do zrozumienia że jak chce to niech odchodzi i między wierszami wyczytała że i ja mam mieszane uczucia po pierwszym spotkaniu. Sytuacja uspokoiła się, wszystko kwitło w najlepsze. Złapałem robotę zacząłem zarabiać swoje pieniądze. Ustawialiśmy się na kolejne spotkania i pobyty razem. Kolejny raz miał miejsce jakoś na wakacje. 90% kosztów pokryłem ja mimo że jeszcze nic nie odłożyłem ze swojej pracy. Zbiałorycerzyłem. Seks zajebisty moim zdaniem, jej też z tego co mówiła ale jak wiadomo jedno mówią drugie myślą a trzecie robią. Kłótnia w ostatnim wspólnym dniu zapewniła nie najlepsze pożegnanie przy odjeździe ale jeszcze z autobusu dzwoniąc zapewniała że tęskni. Przez rozłąkę i samotność połączoną z ciągłą pracą po 50h tygodniowo + do tego siłownia chodziłem bez entuzjazmu co odbijało się na naszym kontakcie, znacznie mniej nudesów i rozmów w te tematy, normalnych rozmów, częste kłótnie. Na kolejne spotkanie wybrałem się do niej. Wszystko jak zwykle w apartamencie. Do teraz nie znam jej dokładnego adresu, znam tylko miasto i miejsce jej pracy. Czułem się obco, sama opowiadała że czuje że potrzebuje kogoś na swoim poziomie, pytałem czy chce odejść, zapewniała że gdyby tak było to powiedziałaby mi o tym ( zapomniałem dodać że na przestrzeni związku nakręcała mnie na oświadczyny, baa! pojawił się temat dzieci). Wróciłem do siebie kontakt zaczął się kruszyć. Sygnalizowałem że dzieje się coś złego, obiecywała że to się zmieni jak sobie ureguluje czas wolny (podjęła studium medyczne+ oczywiście praca+ praktyki ze studium). Często spotykała się ze znajomymi na mnie czasu nie miała, może mnie zdradziła czy wróciła do byłego tego nie wiem. Miałem tego dosyć, wydukałem jej smsa że życzę jej dobrze za wszystko dziękuję i odchodzę, wybrałem smsa gdyż jak wcześniej powiedziałem o odejściu w rozmowie tel, nie skumała tego. Wydzwaniała do mnie, odebrałem, stwierdziła że co ja robię że to jeszcze trwa że jak chcę mocno odejść to nie będzie mnie trzymała ale żebym się zastanowił. Kontakt trwał ale trwał w taki sposób że co chwile były kłótnie, rozejścia, ponawianie kontaktu głównie z mojej strony. Ostatecznie jakoś przy 1 listopada chciałem zadzwonić, nazwałem ją jakoś tam czule w smsie, dostałem upomnienie abym do niej się tak nie zwracał bo nie jesteśmy razem i że zadzwoni kiedy indziej bo wyjeżdża. Wybuchłem, kazałem jej wypierdalać ze swojego życia. Wygarnąłem jej że tylko się mną bawiła i moimi uczuciami, zaprzeczała. Kontakt się posypał a ona poblokowała mnie na telefonie, na mailach, dosłownie wszędzie. Mija około 4 miesiące od naszego rozstania. Cały czas mam ją w głowie. Nic , czy to praca czy nauka czy cokolwiek innego nie pozwala mi na trwałe wyrzucenie jej z siebie. Wpadłem na stare wiadomości na skype, na stare zdjęcia, szlag mnie trafił i przeobraził się w intensywne poczucie smutku. Bardzo chciałbym zawrócić czas lecz wiadomo nie da się. Ciągle mam nadzieję, że się odezwie lecz już pewnie ma innego i przerabia z nim to samo co ze mną. Nie wiem bracia jak mam się poskładać gdy cały czas czuję że jest mi tak bliska. Myślałem o poczcie kwiatowej i wysłaniu jej kwiatów do pracy, czy nawet pojechaniu te 400km i odszukaniu jej.. Jest to spore białorycerstwo wiem.. ale nie potrafię przestać myśleć o tym co było pomiędzy nami. Wszystko postarałem się streścić. Wybaczcie chaotyczność, zbyt wiele tego wszystkiego, jeśli doszliście do tego momentu, dziękuję za poświęcony czas i będę wdzięczny za jakikolwiek komentarz w tej sprawie.
  19. Mr. X

    Witam

    Witam wszystkich Forumowiczów! Na start powiem, że jest to moje drugie konto. Poprzednie zostało zbanowane za brak avatara i w wyniku braku kontaktu z moderacją zdecydowałem się na założenie nowego konta. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.