Skocz do zawartości

Baxter

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Baxter

  1. Zaczepiła mnie kobieta, jaka przypadła mi do gustu. Mieliśmy parę spotkań zapoznawczych, a na trzecim zeszła na temat seksu. Jeszcze nie propozycja, ale rozmowa o preferencjach - co i jak ona lubi, a co lubię ja. Tak się złożyło, że oprócz obustronnego podobania się sobie, zgadzamy się co do roli kobiety w łóżku - ostrej, agresywnej żmii. Zapytała mnie, czy zrobiłbym minetę. Ja (sądząc, że taka diablica nie ma oporów), mówię, że zrobiłbym. I tu chyba zapieprzyłem. A Ty, w drugą stronę, zaspokoiłabyś oralnie? - Nie. Chwila milczenia i konsternacji ...i mówię, że zasadniczo wolałbym w tej kwestii po równo. I teraz podejrzewana manipulacja. Manipulacja: Pytam się laski - Skoro ja mogę oralnie Tobie, to dlaczego ty masz mieć z tym problem? Ona odpowiada, że - Wciąż jeszcze wiele kobiet tego nie robi, a w ogóle to, jak to tak, żeby penisa brać do buzi. I o ile w drugi argument jeszcze jestem wstanie uwierzyć (choć biorę za zniewagę penisa jako oręża...), o tyle pierwszy - że wciąż jeszcze masa kobiet nie robi tego - mam już za próbę wciskania mi kitu. Bo nawet, jeśli założymy, że w jakimś średniowieczu kobiety dopiero się do tego przełamują, to chyba liczy się tutaj krok do przodu, nie? Zatem, identyfikowanie się z tymi, do których to jeszcze nie dotarło, wydaje mi się kłamstwem, wypowiedzianym z ust kobiety, którą sprawy seksu kręcą przecież. Żeby była inna i by miała kompleksy i wstydziłaby się swych potrzeb, to byłoby logiczne, że na loda to u takiej zakonnicy ani nie ma co liczyć, szkoda słów, żeby o to pytać... Ale taka drapieżna żmijka, jeśli taki jestem dla niej kąsek, sądziłem, że mogę powiedzieć jej pierwszy, że jestem za minetą i nie będzie tu, w oralu, żadnych przeszkód. Gdy przeglądałem na forum wpisy o nakłanianiu laski do zrobienia loda, tylko sobie pomyślałem - okej, tylko co z tego, że wytarguję loda za obietnicę późniejszej minety? Jeśli wtedy może zrobi mi to, ale od niechcenia. A ja nie chcę, żeby mi panna robiła straszną łaskę, że ma brać do ust, żenada... w sytuacji, gdy sporo innych kobiet ma z tego satysfakcję. Co to za opory, żeby tak penisa do buzi, brrr! ? Tym się wyróżniamy, to nasz oręż. Kobiety wyróżniają piersiami i my to doceniamy. Dlaczego my nie mamy problemu, by lgnąć do nich z ustami, a kobiety mają jakiejkolwiek, aby lgnąć z ustami do penisów? Dlaczego my możemy piersi czule ssać, a gdy pocieknie mleko, i nam pocieknie nań ślina, a kobiety częstokroć wzdrygają się przed ssaniem podobnym, a gdy popłynie mleko, jego ewentualne połknięcie jest - "poświęcaniem się dla nas"? Ach, to bezprawie! Wracając do tej panny... Zastanawiam się więc, zastanawiam - czy ta panna jest reformowalna i jest szansa, że się jeszcze nakręci, czy też odpuścić sobie. Bo tyle nam, jej i mnie, obustronnie pasuje, że może warto by zainwestować wysiłek, by wszystko grało, jak myślicie?
  2. Baxter

    Witam - Baxter

    Dzięki za odzewy i przyjęcie.
  3. Baxter

    Witam - Baxter

    Witam! Kłania się z tej strony "Baxter", lat 33. Chciałbym się skonsultować z tutejszą Społecznością w kwestiach nurtujących mnie obecnie (co przedstawię w odpowiednim dziale), a także zostać, myślę, tutaj na dłużej. Z uwagi na ryzyko zostania rozpoznanym przez pewną kobietę, wolałbym za wiele o sobie informacji (poza wiekiem) nie podawać. Pozdrawiam Braci!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.