Skocz do zawartości

super_mario

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez super_mario

  1. Moim zdaniem problem leży w jakości towaru. Umówmy się, dla tych którzy to sprzedają liczy się tylko zysk, a co za tym idzie, uprawiają byle szybciej, byle mocniej kopało. Z towarem z niepewnego źródła jest jak z alkoholem z niepewnego źródła - nie konsumuje się, bo może zaszkodzić, to rosyjska ruletka i tak moim zdaniem było w Twoim przypadku. Problem nie jest z samą marihuaną, ale z jej jakością. Alkohol również może być podawany w formie piwa, czyli lekka forma, która po wypiciu praktycznie nie kopie, a może być to wóda czy bimber - a może też to być alkohol metylowy, po którym już się nie obudzisz. Widzisz tą różnicę? Moim zdaniem, problem jest w obowiązującym prawie. Dlaczego ludzie przerzucają się na dopalacze? Bo praktycznie nic za nie nie grozi, a jest to wybitnie szkodliwe gówno, podczas gdy za MJ grozi 3 lata więzienia. W krajach bardziej cywilizowanych od naszego jak Czechy, Holandia, Hiszpania, UK czy USA, jest to uprawiane zgodnie z normami jakościowymi, nadzorem, pasją - taki towar nikomu nie zaszkodzi, wykorzystywany jest w celach leczniczych. A w PL sprzedaje się gówno niewiadomego pochodzenia, uprawiane nie wiadomo w jakich warunkach i z wykorzystaniem nie wiadomo jakich nawozów. Krótko mówiąc, kupując w PL MJ sporo się ryzykuje. Polecam mieć racjonalne podejście do tematu. Na http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,666 jest to fajnie wyłożone. Kolego @Maxxx paliłeś jakieś gówno i stąd ten efekt. Weszło Ci to w psychikę i skutecznie zniechęciło do MJ. To trochę taki syndrom jak z osobą która się topiła i która nie chce później wchodzić do wody. Palenie randomowego shitu to prosta droga do stoczenia się.
  2. Powiem szczerze, że nigdy do OC nie podchodziłem w ten sposób, że TU może zażądać regresu, bo zaszedł jeden z wyjątków, który wyłącza lub ogranicza odpowiedzialność towarzystwa ubezpieczeniowego. A okazuje się, że są takie wyjątki: jazda pod wpływem odurzenia, ucieczka z miejsca wypadku, wina umyślna czy rażące niedbalstwo. Szczególnie ten ostatni czynnik jest dosyć szerokim pojęciem, bo teoretycznie pod rażące niedbalstwo można pociągnąć wiele zdarzeń. Tak to wygląda w OWU na przykładzie Warty: Link: https://www.transbrokers.eu/ocpd-oc-przewoznika-drogowego/co-to-jest-razace-niedbalstwo/ Warto mieć tego świadomość.
  3. To może ja napiszę jak to widzę z własnej perspektywy. Nie da się wrócić beztroski z dzieciństwa, do tych znajomych, imprez, bezproblemowego podejścia do życia. Ten okres już minął i się skończył. I nawet jak będziesz bardzo chciał zorganizować swoją rzeczywistość, w taki sposób jak kiedyś, gdy czułeś się szczęśliwy na studiach, to się tego nie da zrobić. Po prostu, z wiekiem nabiera się pewnego doświadczenia i o ile nowe zjawiska są ciekawe, fascynujące, to powtarzane kilka czy kilkanaście razy stają się nudne. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie jarają mnie już tak imprezy, jak kiedyś jarały - a dosyć dużo imprezowałem. Teraz za to cenię sobie bardzo obcowanie z naturą, długie spacery, przejażdżki rowerem całodniowe, łażenie po lesie, obserwowanie natury. Z hobby, to przede wszystkim billard czy snooker, na który też poświęcam dużo czasu. Alkohol też już mnie nie jara tak jak kiedyś. Co mógłbym Ci doradzić? Masz 3 dzieci, to jest już pewne zobowiązanie, bo dzieci ojca mieć powinny.
  4. Podobno chodzi o Izabelę Pek, tak przynajmniej piszą w NaTemat: https://twitter.com/izabelapek
  5. No to mamy kolejnego posła frontowego, który zaliczył wpadkę wizerunkową,bo wyciekł jego romans. Najśmieszniejsze jest to, że on i jego podobni z formacji chcą mówić polakom jak mają żyć, uczą moralności, chcą zaglądać do łóżka, a sami mają wiele za uszami. Źródło: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/posel-stanislaw-pieta-glupio-tlumaczy-sie-z-romansu/6tkxx5l
  6. Jak uważacie, gdzie lepiej pójść? Do doradcy podatkowego czy do US? Dodam, że w US urzędnicy niechętnie zajmują się doradztwem podatkowym. Jak to widzicie? Pytam, bo dzwoniłem do dwóch doradców podatkowych i oni taką opinię mogą ustnie wydać, na piśmie się przed tym wzbraniają, tak jakby się czegoś bali.
  7. Tak, ale tutaj bardziej mi chodzi o to, czy żona nie będąc zameldowana w tym sprzedawanym mieszkaniu, ale faktycznie w nim przebywając, czy US możesię przyczepić o takie detale? Dodam, że ja jestem zameldowany w tym mieszkaniu od około 3 lat. Wcześniej też w nim mieszkałem, ale meldunek nie był potrzebny. Stan faktyczny jest taki, że nieprzerwanie mieszkamy w nim odkąd kupiliśmy niecałe 5 lat temu. Wątpliwość jest następująca. Czy skoro 80% udziału (w tym sprzedawanym) mają teściowe, którzy mieszkają w innym mieszkaniu, ale środki uzyskane ze sprzedaży mieszkania pójdą na budowę domu w którym razem będziemy mieszkali, to czy nie powstanie obowiązek podatkowy?
  8. Niecałe 5 lat temu kupiłem mieszkanie, które w najbliższym tygodniu będę chciał sprzedać, aby mieć pieniądze na budowę domu. W mieszkaniu udział mamy ja 10% moja żona 10% oraz teściowe pozostałe 80%. Wartość mieszkania wzrosła przez wykonane remonty i rynkowy wzrost cen o około 40% w ciągu tego okresu (ostatnich niecałych 5 lat). Teraz pytanie. Czy jeżeli przeznaczę środki ze sprzedanego mieszkania na budowę domu, to czy nie będę musiał płacić podatku dochodowego? Dodam, że ja jestem zameldowany w sprzedawanym mieszkaniu, moja żona jest zameldowana w innym mieszkaniu w innym mieście (mieszkanie które wynajmujemy studentom). Budowa domu będzie służyła nam (mi i żonie), nie jest to inwestycja która ma przynosić dochód. Dodam, że w nowo budowanym domu będą mieszkali również teściowe. Będzie to dom 2-rodzinny. Jeżeli chodzi o aktualne mieszkanie czyli to w którym teraz mieszkamy i które ma zostać sprzedane, to stan faktyczny jest taki, że rzeczywiściew nim mieszkamy (ja jako zameldowany, żona jako niezameldowana, ale mieszka ze mną). Czy w świetle tego wszystkiego urząd skarbowy będzie miał się do czego przyczepić? Chodzi o ewentualne kwestie podatkowe?
  9. No właśnie przeglądam na allegro i jest całkiem dużo tego typu ofert, sporo też ludzi kupuje. Muszę teraz skupić się na gromadzeniu kapitału, aby było z czego zakupić sprzęt niezbędny do obróbki drewna.
  10. Dzięki za podpowiedzi. Dają do myślenia.
  11. No właśnie ten kierunek mnie interesuje. Meble na wymiar raczej odpadają. Chodzi o typowo usługi stolarskie w zakresie jak to przedstawiłeś powyżej.
  12. Londyn. Tutaj założyłem wątek z moimi dylematami:
  13. Aktualnie mieszkam w UK. Chciałbym w ciągu kilku miesięcy wrócić do Polski. Obecnie pracuję w wykończeniówce. Zajmuję się przede wszystkim tworzeniem konstrukcji drewnianych: dachy, ściany, stropy - wszystko co związane z drewnem. Tak się po porostu w UK buduje. W związku z tym, że coś tam się znam na drewnie chciałbym uruchomić w Polsce zakład stolarski. Produkcją mebli ogrodowych, domków drewnianych dla dzieci, z czasem może coś większego jak altanki, domki letniskowe, domki na ogródki działkowe itd. Generalnie wszystko co związane z drewnem. Chciałem podyskutować jak to widzicie? Bo byłby to w zasadzie start od zera w PL. Dodam, że przez kilka lat pracy w UK na własnej działalności nazbierałem całkiem pokaźną ilość narzędzi - przede wszystkim ręcznych do obróbki drewna. Frezarek, traków itd nie posiadam, więc trzeba byłoby kupić.
  14. Cześć Wszystkim! Mieszkam na co dzień w UK, ale chciałbym wrócić do PL. Czytam forum od jakiegoś czasu, pojawiła się potrzeba, to postanowiłem się zarejestrować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.