Mój też.Widziałem wiele rzeczy głębiej i analizowałem wnikliwie swoje relacje z ludźmi.Natłok myśli był bardzo duży.Żadna używka nie wyprowadziła mnie z matriksa.Tylko Marek i późniejsze swoje obserwacje prowadzone na podstawie audycji.
Pod koniec palenia tego shitu miałem też wyjątkowo duże nasilenie kompleksów.Jak zapaliłem to od razu czułem się nieatrakcyjny i wgl.Moze opiszę jeden przykład.Otóż umówiłem się z (wtedy jeszcze) moją dziewczyną.Przyszedł kolega przetestować ze mną nowe bongo.Dwa porządne buchy.Kolega w swoją stronę i ja też bo byłem mocno spóźniony i jak zwykle niepunktualny.Po drodze przejeba*** gdzieś cały portfel,ale nie to było najgorsze.Najgorsze było to,że zacząłem mieć jakieś schizy ostre.Kim jest moja dziewczyna,czy mnie "kocha",co ja wgl robie,dlaczego jestem teraz taki nieogarnięty,czy jestem dla niej atrakcyjny jeśli chodzi o charakter.Wsrod ludzi miałem wrazenie,że każdy się na mnie patrzy.Cos przejeba***.Wtedy nie potrafiłem ogarnąć nawet w towarzystwie.