-
Postów
138 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Pilot Pirx
-
-
Nie przeczytałem (i nie przeczytam nigdy) ani jednej książki tej pani. Dzisiaj mój kumpel przyznał się że czytał jakąś jej książkę ale nie rozkminił o co autorce chodziło i do dziś nie ma pojęcia o czym ona była .
Literacka nagroda Nobla już od dawna nie jest przyznawana za wartości literackie; niebawem dowiemy się dlaczego w tym roku tę nagrodę akurat otrzymała ta "Polka" (nawiasem mówiąc taka z niej Polka jak ze mnie Eskimos).
Wątek z ustawą 447 uważam za całkiem prawdopodobny; zachowajmy czujność Bracia, bo inaczej zostaniemy pariasami we własnym kraju.
-
1 godzinę temu, Jaśnie Wielmożny napisał:
Ja go rozumiem I popieram. To jest ideowiec i nie przystaje do tego nepotycznego pierdolnika, jeszcze jego będzie na wierzchu jeśli się nie podda.
Ideowiec startujący z list PSL (ZSL tak naprawdę)???
-
Bardzo dobry film o sprawach damsko-męskich i nie tylko.
Kubrick w ogóle to genialny reżyser. Dla mnie jego największe arcydzieło to "2001: Odyseja Kosmiczna", ale to SF.
Wracając do filmów fajnie pokazujących, jakim piekłem może być małżeństwo, to wyróżniłbym jeszcze "Rzeź" ("Carnage") Polańskiego.
- 1
-
48 minut temu, zuckerfrei napisał:
Teraz mi się przypomniało, też siedziałem na imprezce i pewna Magda: a Ci nie za dobrze, bez żony, dzieci może z moja córą co? Ja tylko, banan od ucha do ucha.
A w mojej pracy jak koleżanki widziały że chodzę uśmiechnięty od ucha do ucha i wesolutki i pytały się z związku z tym: "A ty co taki wesoły jesteś?" to zawsze odpowiadałem: "Bo się nie ożeniłem!"
- 4
- 4
- 11
-
14 godzin temu, Garrett napisał:
Moje propozycje:
- mają wymagania z kosmosu
- mają jakieś problemy emocjonalno/psychiczne, co powoduje że panowie uciekają od nich szybko
- same nie wiedzą czego chcą
Bazując na moim własnym doświadczeniu optowałbym za opcją: "same nie wiedzą czego chcą". Spotykałem się dość długo z taką właśnie 30-kilkuletnią panną i zaiste doprawdy do dzisiaj nie wiem czego ona faktycznie chciała (podejrzewam że ona też tego nie wie). Może gdybym był samcem alfa to ona nie byłaby tak enigmatyczna? Ale cóż... samcem alfa nie jestem.
Cóż zrobić... Signum temporis!
-
Na szkoleniu przystawiał się do mnie okropny kaszalot (SMV max 1,5 w porywach). Następnym razem założę sobie chyba na palec "fake-obrączkę" żeby mieć święty spokój . Kolejny dowód na to że kobieca hipergamia posunięta jest już do granic absurdu. Co za czasy!
- 1
-
2 godziny temu, Awak napisał:
Też działa na jej korzyść że to impreza jej znajomych z którymi nie miałem dużo kontaktu
Byłem kiedyś z byłą dziewczyną na imprezie, na której byli WYŁĄCZNIE jej znajomi i do dzisiaj wspominam to jako koszmar. Zdecydowanie nie polecam Ci pójścia na taką imprezę.
- 1
-
2 godziny temu, Daniello332 napisał:
Świat schodzi na psy nawet k... się poprzewracało w głowach.
Już 100 lat temu Jarosław Haszek zauważył na kartach "Przygód Dobrego Wojaka Szwejka", że "...bezczelne się zrobiły te k..wy i zuchwałe!".
- 1
-
12 godzin temu, Gepard napisał:
A ten jeden z gachów mojej żony to jakieś dno, facet jest handlarzem samochodów po wyroku, jeździ bez prawa jazdy, ma dwoje dzieci z poprzedniego związku, nie płaci alimentów. Jak moja żona mogła dać się zwieść takiemu typowi spod ciemnej gwiazdy???
Przecież to jest klasyczna sytuacja typu: "Alfa fucks, beta bucks" ("Alfa szmaci, beta płaci").
Dla Braci czytających to forum od pewnego czasu takie historie to nihil novi sub sole.
Po prostu kobiety takie są, i tyle w temacie... A im która ładniejsza, tym gorsza.
-
Gdzieś niedawno przeczytałem opinię że kobiety naprawdę szczerą miłością darzą tylko swoje dzieci i samców alfa (bad boyów). I to jest chyba niestety prawda...
- 1
-
3 godziny temu, Bonzo napisał:
Dlaczego w Lidlu kobieta, która jest ze mną na zakupach, a jednoczesnie NIE JEST moją stałą kobietą NIGDY, ale to PRZENIGDY nie zrobi mi takiego numeru ?
Bo wie, ze jesli mi się to nie spodoba (a to, że mi się nie spodoba jest oczywiste i nie wymaga dalszego uzasadniania) - to po prostu wyjdę z Lidla, wsiądę do swego samochodu i odjadę.
Brawo! Brawo! Dokładnie tak trzeba z nimi postępować.
Co to się porobiło z tymi kobietami... Kiedyś byłem sobie w moim garażu podmiejskim i grzebałem w silniku samochodu. W garażu naprzeciwko była niemłoda już (ok. 60-tki) para: mąż/żona, w sumie nie wiem po cholerę ona tam przyjechała bo najwyraźniej nie miała w tym garażu nic do roboty, to mąż coś tam sobie dłubał. Rany boskie, szkoda że nie miałem czym nagrywać (to była epoka przedsmartfonowa), ale w życiu swoim nie słyszałem jeszcze żeby żona tak traktowała swojego męża. Przypierdalała się dosłownie co kilkanaście sekund o cokolwiek; co by ten biedak nie zrobił to jej się nic nie podobało i spuszczała na niego potoki złośliwych pomyj typu "Ale ty głupi jesteś..., "Przecież tego się tak nie robi...", "Wiedziałam że to zepsujesz..." "Nie kładź tu tego, niezdaro!..." itd.itp. I to trwało ponad półtorej godziny BEZ PRZERWY! Szybko skończyłem co miałem zrobić i odjechałem stamtąd bo już nie dawałem rady; ja - osoba postronna - tego wysłuchiwać. Jak to mógł znosić ten nieszczęsny gość to ja naprawdę nie wiem. Ja bym chyba taką babę posiekał tasakiem albo chociaż zabetonował na amen ten jej pyskaty otwór gębowy!
Panowie bracia - szanujmy się!
- 1
-
Dnia 30.03.2019 o 09:15, Mapogo napisał:
może po prostu ona okaże się lekiem na samotność? Warto?
Współczesna wyzwolona i niezależna kobieta lekiem na samotność? Ryzykowne. Jeśli samotność doskwiera Ci tak bardzo to jeszcze trochę poczekaj (maksymalnie parę lat), kiedy będzie można sobie gadać i żartować ze smartfonami wyposażonymi w SI. Ja sam parę dni temu ze zdumieniem odkryłem że mój smartfon rozumie co do niego gadam!
A na razie podążaj za radą brata @Kleofasa:
18 godzin temu, Kleofas napisał:Czujesz się samotny to rób wszystko, żeby mieć znajomych. Zacznij chodzić na jakieś spotkania grup zainteresowań.
To naprawdę świetna rada; nic tak nie redukuje zgubnej chęci "nawiązania-relacji-z-myszką-za-wszelką-cenę" jak grono fajnych kumpli! Wiem to po sobie!
- 2
-
50 minut temu, SzatanKrieger napisał:
Atakować kogoś bo nie ma matury wydaję mi się mega prostactwem
W naszych czasach można być profesorem wyższej uczelni i jednocześnie kompletnym kretynem. Kryterium formalnego wykształcenia nie ma nic wspólnego z inteligencją.
- 4
-
Kurde - wykres hipergamii naprawdę działa! Wczoraj w pracy "startowała" do mnie Pani o SMV ok.2-3. Jakimś przystojniakiem specjalnym nie jestem ale spokojnie mogę się uplasować gdzieś koło 6, a może nawet troszkę powyżej. Czyli sytuacja zupełnie jak z obrazka poniżej z lewej strony. I rzeczywiście, mogę jako "6" potwierdzić że - znów zgodnie z wykresem - jestem kompletnie olewany przez atrakcyjniejsze kobiety; jestem dla nich kompletnie "przeźroczysty".
Co to się, Bracia, na tym świecie porobiło!...
-
24 minuty temu, The Motha napisał:
Wszystko w rękach Rotszyldów, i to nie jest jakaś teoria spiskowa, jak wojował Napoleon, wiedzieli dzień wcześniej jak się wojna zakończy, do UK pościli fałszywe info i skorzystali z reakcji giełdy, przejmując całkowicie gospodarkę UK
Tak jest, dokładnie właśnie tak było; Rotszyldowie zbudowali swoją potęgę na tym że jako pierwsi w Londynie (dzięki sztafecie konnych gońców i wynajętemu statkowi) wiedzieli że Napoleon przegrał bitwę pod Waterloo 18 VI 1815. Rozpuścili jednak plotkę, a nawet rzucili na rynek londyński specjalnie spreparowane gazety "informujące" o strasznej klęsce armii brytyjskiej Wellingtona i wielkim zwycięstwie Francuzów. Oczywiście wywołało to panikę na giełdzie i dramatyczny spadek cen akcji na giełdzie londyńskiej, które za bezcen wykupili agenci Rotszylda. Gdy z Europy nadeszły prawdziwe informacje o klęsce Napoleona, akcje ponownie wzrosły i Rotszyld stał się najbogatszym człowiekiem w UK.
-
Nie miałem, nie mam i nigdy nie będę miał konta na FB.
- 2
-
Źle trafiłeś kolego. Najlepszą kochanką jest Polka-patriotka: z poległego potrafi zrobić powstańca!
- 4
-
Też miałem takie damskie egzemplarze w korporacji w której wiele lat przepracowałem, ale moja bronią było nie zwracanie uwagi na ich paplaninę i głupie podchody; jak przychodziło co do czego to przepraszałem je że niezbyt uważnie słuchałem bo np. akurat zatopiony byłem w rozmyślaniach nad fenomenem gwiazd neutronowych (pulsarów), albo hipotezami powstania Księżyca.
Teraz to mam fajną robotę; siedzimy sobie w trzech facetów w przytulnym biurze - nareszcie można swobodnie poprzeklinać i poopowiadać sprośne żarty.
- 3
-
Niech mnie ręka Boska broni od korzystania z usług tzw. "państwowej polskiej służby zdrowia"! Na szczęście zdrowie mam mocne i oby tak jak najdłużej.
Jak najdalej od konowałów i sk....synów w białych kitlach!
- 1
- 1
-
28 minut temu, rycerz76 napisał:
Zagłosowałbym gdyby nie było pana w muszce.
Ja mam to samo. Czekam aż wreszcie ten niepoważny (czy tylko niepoważny?) jegomość zniknie w końcu z polskiej polityki.
-
Ja już się 3 razy zwalniałem za porozumieniem stron i nigdy nie miałem z tym problemu. Zawsze stawiałem sprawę jasno; kawa na ławę i po kłopocie.
- 3
-
20 minut temu, GurneyHalleck napisał:
Masz filmowe widzenie ataku nuklearnego, który zmiata wszystko w promieniu kilkunastu km
Nie to miałem na myśli, lecz pociski o dużo mniejszej mocy, o promieniu rażenia od kilkuset metrów do jednego, może dwóch kilometrów. Chodzi o punktowe uderzenia. Pamiętam jak w tej internetowej dyskusji było wszystko rozważane; to oczywiste że nikt nie chce nadmiernie skazić swojego terytorium.
Ewentualnie, skoro pozyskanie broni jądrowej jest tak trudne (ze względów politycznych), to może powinniśmy popracować nad nowymi ulepszonymi rodzajami bomb kasetowych? One też nieźle dają czadu. Na szczęście Polska nie podpisała konwencji dublińskiej o zakazie jej stosowania i mamy tę broń "na składzie". Choć raz jeden nasza dyplomacja się nie "podłożyła"...
-
2 minuty temu, GurneyHalleck napisał:
Ekh, znaczy chcemy skazić radioaktywnie terytorium Polski. Dla mnie bomba
Oczywiście że to nic przyjemnego ale chyba lepiej jest mieć jakiś niewielki obszar punktowo skażony w stosunkowo niewielkim stopniu niż znowu przez 70 lat musieć żyć pod ruskim butem i zapierdalać na rusków? Urodziłem się w kraju podbitym przez sowietów i nie chcę aby to azjatyckie ścierwo tu kiedykolwiek wróciło.
Problem odpowiedniego uzbrojenia i taktyki to jest oczywiście sprawa dla specjalistów; ja tej idei nie wymyśliłem, kiedyś była ona dyskutowana na defence24.pl. Faktem jest że gdyby wróg wiedział że po przekroczeniu granicy każda jego jednostka zostałaby "odparowana", to miałoby jakieś działanie odstraszające. A wobec opinii światowej wykazalibyśmy że my się tylko bronimy na swoim terytorium.
-
5 minut temu, GurneyHalleck napisał:
jaką ?
Wystarczy taktyczna, o stosunkowo niewielkiej mocy, służąca do błyskawicznej eliminacji jakichkolwiek wrogich jednostek, które znalazły się na terytorium RP.
Inwazja Turków w Syrii
w Polityka, bal bezwstydnych kurewek
Opublikowano
A ja, gdybym miał wehikuł czasu, to chętnie, tak dla jaj, wysłałbym we właściwe czasy "rekonstruktorów historycznych", przebierających się w różne zbroje i mundury z różnych epok i odstawiających teatrzyki inscenizacyjne różnych bitew i potyczek . Na przykład takich rekonstruktorów "rycerzy" przeniósłbym w sam środek bitwy pod Grunwaldem, albo innego Crecy czy Azincourt i zobaczył jak by sobie dali radę, gdyby to nie była tylko zabawa w wojnę.