Skocz do zawartości

simple

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez simple

  1. Fakt - dobrze że zauważyłeś Saint - mistycy muszą się wypróżniać tak samo jak przecietny zjadacz chleba ale nie nadają temu takiego znaczenia jak oni. I tak samo jest z tematami dotyczącymi seksu - rzecz sama w sobie przyjemna ale ruchy niegodne.

    Cóż, krótka historia cywilizacji - którą można zacząć od malowideł naskalnych - 40tys lat a tym samym norm kulturowych jest jak gówno naprzeciw wieczności w stosunku do historii życia hominidów która podobno zaczyna się 2 mln lat temu. Więc tematy i zachowania około-seksualne będą wytyczać nasz kierunek życia aż po jego kres.

    Red - masz racje, dupa rządzi i będzie nami rządziła, aż do ...impotencji.

    • Like 1
  2. Zauważyłem dziwną zależność:
    pojawia się nowa babeczka z banalnym problemem,( który można skomentować w dwóch słowach) i tworzy się kilkanaście stron, a w tym samym czasie zamierają tematy ezoteryczno-duchowo-ewolucyjne :).

    Czyli co Panowie-  kobiety ożywiają naszą dyskusje i krew lepiej niż problemy egzystencjalne wyższego rzędu.  ;) 
    Dalej rządzi nami biologia. I chyba od tego nie ma odwrotu.

  3.  

     

    @simple : to rozumiem tak samo, jako chęć pokazania , tylko jeśli nie ma się zasobów finansowych to po co sie tak "wystawiać" ? żeby potem cierpieć albo nakładać maskę i udawać bo nie ma kasy na kolejne alimenty ????

    Dla mnie Oni (dwóch kumpli) to taki przypadek do analizy - wypadkowa wielu takich sytuacji dookoła , ale na serio czasami gubię sie w tym wszystkim. Stąd w ogóle ten temat .

     

    I bardzo dobry temat.

    A co do twoich kumpli, widocznie lubią cierpieć, nakładać maski. Innej drogi życia nie znają, poza tą którą przebyli i doświadczyli.

    Może nikt im nie pokazał/powiedział że można inaczej, może nie mieli czasu żeby głębiej się zastanowić bo byli pochłonięci "zdobywaniem świata" i udowadnianiem swojej racji? 

    Może nie wiedzieli że jest coś więcej, niż młoda ciasna dupa, dobre samopoczucie każdego dnia i harmonia banknotów w kieszeni?

    Teraz już pewnie wiedzą :)

    • Like 2
  4. ...czy chociaż pomyśleć co tu robić dalej, a nie pakować się z deszczu pod rynnę. 

     

    Tak od razu nie weszli . Trochę to trwało, więc może zabrakło ogniska domowego :PP

     

    Wydaje mi się że odpowiedź jest prosta.

     

    Gdy uruchamia się synchroniczność - czyli dorastają dzieci i idą w świat zajęte sobą, a seks zaczyna wydawać się mocno przereklamowany z kolejną niunią którą można tylko pieprzyć, gdy przyjaciel nie ma dla nas czasu, a koledzy zajęci są swoimi sprawami i mają nas w dupie, następuje zanikanie znanych bodźców, czterdziesto/pięćdziesięciolatek zaczyna być sam i obawia się tej samotności, przecież miało być inaczej. Człowiek uświadamia sobie że nie jest nieśmiertelny, że przekroczył pewien etap po którym zaczyna się linia pochyła.  

    Żeby poradzić sobie z tym potrzebny jest autotrening, forma dyscypliny myślowej która uchroni przed takimi błędami, przed smugą cienia, 

    Młoda dupa "na wyłączność" to powrót do tzw.  "sprawstwa" - czyli jeszcze mogę, jeszcze pokarze im , jeszcze mogę coś osiągnąć.

    I się osiąga... dobre samopoczucie na 5 minut.

    • Like 2
  5.  

     

    Zalecam każdemu samcowi:

     

    1. nie zapraszać kobiety nigdy do domu własnego, znajomego, rodzinnego (lepiej pójść do niej lub wydać na hotel, swoje gniazdo chronić),

    2. mieć zapasowy numer na kartę i podawać go paniom,

    3. historię życia przekręcić na tyle, aby nie można było dojść, kim się jest naprawdę,

    4. nie podawać nazwiska,

    5. nie podawać Facebooka.

    6. unikać matek z dziećmi.

     

    Panie są sprytne. Chcą wiedzieć, kto ty jesteś. Znajomych uprzedzić, aby nic nie mówili.

     

    Zakochana lub zauroczona kobieta jest moim zdaniem tak samo nieobliczalna, jak kobieta, od której się odchodzi (a nawet bardziej - totalna desperacja). Należy uważać, aby się nie zakochać i nie popaść w stan amoku. Trzeba kontrolować sytuację na maksa, cały czas. Paranoja? Uwierzcie, że nie.

     Miałem kilka lat temu podobny przypadek ze stalkingiem. Koleżanka żony (jestem wdowcem), chciała się przykutasić bo zwąchała kasę, lokum, i karnie chowane dzieciaki. Gdy dostałem ostrzeżenia od ludzi - razem z nią pracujących - zacząłem baczniej przyglądać jej zachowaniu, i temu co mówi- diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Gdy podziękowałem paniusi po odkryciu intencji - zaczęło się nękanie sms-ami, telefony, sygnałki późno w nocy (zmieniłem kilka razy nr - ale ktoś robił mi krecią robotę), wypytywanie o to co robię wspólnych znajomych, i nie wiem dlaczego- chwalenie się tym co wie własnie w esach. Oparło się nawet o policję która prowadziła śledztwo w sprawie rzekomego podawania jej nr. telefonu na czacie. Jedno z jej działań "umilających" życie. Policjanci wykazali rozsądek ale mieli niezły ubaw :)- było to jeszcze przed wprowadzeniem ustawy o nękaniu.  Zaczęły się opowieści jaki to jestem "kurwiarz" w miejscu pracy żony. Nawet gdy złowiła innego, po ochajtaniu się z nim, i urodzeniu dziecka dalej przysyłała esy z zapytaniem "czy nadal jestem sam", "czy wszystkie mnie porzucają gdy poznają jaki jestem"- tak jakby to miało priorytetową wartość. Suma summarum trwało to 2,5 roku :).

     

    Przez ten czas dużo dowiedziałem się o sobie i kobietach. Dostałem dobrą lekcje survivalu stosunków damsko męskich, na które tak naprawdę nie byłem przygotowany.

  6. Czy rozpatrywana jest tylko wolna wola człowieka w odniesieniu do innych ludzi? Czy można powiedzieć że zwierze ma wolną wolę? Czy w odniesieniu do zwierząt ludzie mają wolną wolę? Czy w odniesieniu do wszystkiego innego można powiedzieć że człowiek ma wolną wolę ( świat ożywiony i nie ożywiony w tym komp neuronowe)?

  7. . ..Zainteresuj się więc głębiej, czy te Twoje komentarze, mające niby to opisywać m.in. mnie, nie są przypadkiem właśnie o Tobie.

     

     

     

    Nie są.

     

    ...zacznij także czytać co na forum piszą ludzie, których tu komentujesz. 

    .

    argumenty Leona są jasne spójne i logiczne. Twoje opierają się tylko na wierze i opowieściach anegdotycznych. Tam gdzie zaczyna się wiara, kończy rozum.

    • Like 1
  8.  ...Zamieściłem też na forum dyskusje o ewolucji, zajrzyj do niej, grupka panów rozmawia i wszystko dokładnie z dystansem omawiają po kolei. Mam wrażenie, że jak o czymś mówię i Ty do tego nawiązujesz, to nie nawiązujesz do tego co ja mam na myśli, tylko do własnego zrozumienia. To jest właśnie to pomieszanie języków. A w tamtej dyskusji właśnie dyskusja zaczyna się od tego kto co jak rozumie.

     

     

    Ja w kwestii formalnej.

     

    Istniejące kontrowersje w niektórych tematach nie mają końca i są sztuczne. Ludzie nie mówią o tym samym i nawet nie podejmują wysiłku żeby zacząć komunikować się skutecznie i ze zrozumieniem. Tracą nad sobą panowanie i zaczyna się wkradać brak szacunku i drwina. Osoby stojące z boku opowiadają się po czyjejś stronie, nawet nie rozumiejąc problemu, kierując się tylko resentymentem.

     

    Kreacjoniści niezmiennie pomijają bogactwo danych, z którymi ich teorie sobie nie radzą, i dla przeciętnego człowieka, nie uzbrojonego w narzędzia poznawcze, mogą być przekonujące tylko dlatego że taki człowiek nie widzi czego tam nie ma. Każdy człowiek myśli że wie wystarczająco dużo, aby mógł myśleć, że może wierzyć swojemu osądowi.

    Można taką ultraskąpą postawę myślową jaką na tym forum reprezentują niektórzy porównać do postawy Permenidesa, filozofa greckiego, który powiedział: 

     

    "Istnieje tylko jedna rzecz- i ja nią jestem" - czyli ja i mój osąd 

    Jednocześnie zachodzi też inny proces myślowy. Ludzie oceniają i kategoryzują pojęcia, zjawiska z jakimi spotykają się na co dzień, poprzez swoje założenia, które są ciekawsze, i kuszą swoją złożonością niż proste wytłumaczenie.

    Zamiast zrozumieć że ktoś wystawiony zmarzł i ma objawy odmrożenia, wolą wciskać swoje skomplikowane teorie o "arktycznych mikrobach" które atakują nieszczęśnika.

    Ale z  drugiej strony dziwie się że forumowi kreacjonisci jeszcze nie wpadli na pomysł żeby twierdzić że Bóg jest twórcą wszechświata, bo w sumie jest to najprostsze, i najbardziej oszczędne wytłumaczenie niż inne rozwiązania  ;) proponowane przez ewolucjonistów , a przecież jak wiadomo - natura lubi oszczędność w działaniu.

    (ale ten argument można obalić jednym zdaniem)

    Gdy ludzie rozmawiają o zasadach dynamiki Newtona to wiedzą że są one fundamentem mechaniki klasycznej, ale gdy rozmawiają o teorii ewolucji twierdzą że wszystko to bzdury - w tym momencie nie wiem czy krytykować kreacjonistę czy jego poglądy z którymi się utożsamia - bo w jego mniemaniu na jedno wychodzi.

    Wydaje mi się że nie należy tracić swojego czasu na wyważanie już otwartych drzwi, na jałowe dyskusje o teoriach w których dominuje wiara a nie racjonalizm bo wszędzie znajdziemy dużo żałosnych, głupich, i drugorzędnych rzeczy każdego rodzaju. Trzeba celować w to co dobre, albo dać sobie spokój.

     

    Jeżeli nie jest się komediantem, którego głównym cel to rozbawienie innych niedorzeczną błazenadą, należy oszczędzać czytającym karykatury.

    • Like 5
  9. cihoooo bo jakis desperat bedzie niunie naginał na kredyty%-)żeby za szybko nie spierdoliła od niego

    Pikacz i to jest ciemna, wredna, makiaweliczna strona dzisiejszych czasów opartych na ekonomii i kapitaliźmie. Kiedyś tą funkcję pełnił kosciół i jego zakazy , a dzisiaj pełni... bank.

    Mając dzieciaki nie jest problem się rozwieść ale wspólny kredyt to sztuka niebywała.

     

    A przepraszam że zapytam - Olla ma wspólny kredyt z małżonkiem?  :D

     

    Jeżeli ma to "marną szansą" jak mówią francuzi.

  10. Brzytwa - staram się być "rozumnym" ojcem, z autopsji wiem że najlepiej smakuje - zakazane. Bez sensu są moje zakazy i drobiazgowa kontrola. Sens ma ostrzeganie i pokazywanie jakie konsekwencje niesie za sobą nasze świadome albo nieświadome działanie spowodowane grą, uczuciami czy hormonami. 

    Przykład:

    -18 letnia córka kumpla wpadła ze swoim chłopakiem - zaprzepaszczona szansa na studia tam gdzie chciała (mieszkają w małym mieście, marzyła o Szczyrku), zaprzepaszczona szansa na autonomie,na samostanowienie, może na karierę.

    - wspomniany przeze mnie we wcześniejszych postach przyjaciel biolog - który ryzykując rozpad rodziny kręci na kilka frontów z powodu kiepskiej komunikacji z żoną  i jego "smugi cienia" która go dopadła

     

    Takie sprawy omawiam z nimi, rozmawiam też o kobietach z którymi byłem- dlaczego nie wyszło i co fajnego w sobie miały, staram się - nie zawsze mi to wychodzi, liczyć z ich zdaniem - zresztą byłby to duży błąd z mojej strony - pełna akceptacja ich fanaberii. 

     

    Dzisiejszy Alpha to człowiek posiadający wiedzę a nie siłę fizyczną.

    • Like 1
  11. Bardzo dobry wpis. Aczkolwiek biję się z myślami w kwestii tej 'rodziny'. Jakoś zauważam, że to właśnie przez rodziny człowiek na największe problemy w życiu.

    I tu zachodzi pytanie - czy w takim wypadku mamy do czynienia z przypadkiem rodziny patologicznej, czy tak jest wszędzie?

    Brzytwa sam wychowuje dwie córki więc piszę z perspektywy - że rodzina - to dzieci za które czuje się odpowiedzialny i jestem w tzw "obowiązku" którego z nikim nie dzielę a który nałożyło mi życie. Jest to dla mnie dobry poligon cierpliwości, i pokory życiowej i wiem że to się skończy z chwilą ich usamodzielnienia.

    • Like 1
  12. Alpha w podstawowym schemacie nam kojarzy się z agresją, bo jesteśmy człekokształtnymi myśliwymi żyjącymi w grupach, ułatwiając tym samym przeżycie. Jak pokazuje nauka zachowań behawioralnych samce alpha po detronizacji są źle traktowane, przeganiane, zabijane przez grupę - tak jest u goryli,orangutanów, szympansów (oprócz bonobo). 

     

    Prosty przykład z życia ludzi: od ojca "alpha" terroryzującego swoją kobiete i dzieciaki gdy okoliczności sprzyjają natychmiast - odwracają się,ignorują, wykreślają z życia. W pracy gdy miną jego dni i zostanie zdjęty ze stanowiska, a sam się nie zwolni, traci szacunek byłych podwładnych. Byłem i jestem świadkiem takich zachowań.

     

    Dzisiejszy alpha to człowiek myślący który pracuje dla siebie, a nie na chwałę systemu, cwaniaka przełożonego, czy innego "huja - różowego kołnierzyka". Który nie da się zapędzić w dwunastogodzinny system pracy, zaślepiony cudzą motywacją zysku czy zdobywaniem dla siebie coraz to nowych gadżetów. Który wie czym są wartości, rodzina i przyjaźń. 

     

    Takie jest moje zdanie.

    • Like 2
  13. Biolog kwestie nadmiaru czasu, bądź jego braku rozwiązał bardzo prosto - z racji wykonywanego zawodu musi jeździć regularnie na terenówki ze studentami :) pokazać im czym się różni czterolistna kończynka  od ciecierzycy czy stanowiska występowania unikalnego dziewięćsiła popłocholistnego od którego jest ekspertem- zabiera studentki ze sobą. Poza tym nie musi obsługiwać je codziennie, byłoby to niewykonalne. Wystarczy raz na miesiąc, półtora zarwać weekend i podładować duracele.

  14. "Nie zdradza ten co już nie może" znalazłam to na innym męskim forum. Z obserwacji Was mężczyzn podpisuje się pod tym obiema rękami, że tak najczęściej z Wami jest (na szczęście nie wszyscy, jeszcze nieugięci są, tylko kwestia ilu z Was) .  

     

    Kolejne:

    "Mężatki to spać spokojnie już mogą, kiedy ich mężowie już nie mogą."  To wtedy możecie wyjeżdżać na delegacje, spotkania, zjazdy  integracyjne i pracować miedzy kobietami, to wnioski z rozmów z kobietami.

     

    Następne: 

    "Mężczyzna jak zdradza, to powinien pamietać o BHP i żadnej zarazy do domu nie przynieść" no Panowie niespodzianki miłe nie są jak to są choroby weneryczne, wirusowe, nieplanowane dzieci, skąd czasami taka ambiwalentność w traktowaniu swojego zdrowia, dlaczego ryzykujecie tak bardzo?

     

    Te złote zasady dotyczące Was to niestety nie moja produkcja, bo stare jak świat i nadal aktualne.

     

    Pytanie dotyczy tylko Was. Dlaczego to robicie?

     

    Zdrady kobiet na tym forum zostały przerobione w każdą możliwą stronę. Nie kwestionuje, że nie są (sama robiłam za alibi kiedyś). Chodzi tylko o Was.

     

    Dobre pytania.

     

    Każdy mężczyzna gdy uważa siebie za dobrego stratega lubi mieć tzw "plan rezerwowy". Plan na wypadek ewentualnej zdrady partnerki, plan na wypadek postepującego uwiądu psychicznego wywołanego pracą i stresem, a wreszcie plan na wypadek starzenia biologicznego. Przecież kapitan statku czy samolotu zawsze dysponuje procedurą zapasową, w razie awarii,a dobry polityk zawsze wie co zrobi, jeśli dana kampania nie rozwinie się po jego myśli (chociaż patrząc na naszych - śmiem wątpić).

     

    Znajomy dr biologii,zacny mąż i obywatel grubo po 40-stce, systematycznie spłacający kredyt frankowy oprócz żony, posiada w zapasie dwie studentki, jedną do miziania po rączce i patrzenia w oczy (bo jeszcze dziewica nie ślizgana o anielskiej urodzie, a drugą kocha w...pupcię- żeby w ciąże nie zaszła), obie nie wiedzą nic o sobie ale o żonie a i owszem. Oczywiście akceptują ten cudny układ. Żona raczej nie wie że uczestniczy w czworokącie nie-klasycznym o niedomkniętym boku.

    Gdy spotykam się z nim na tradycyjnym zimnym piwie, wydaje się być pełen sił witalnych, wzrok ma bystry, rzuca pełnej samczej buty spojrzeniami na kobiety.

    Jego zaangażowanie w snucie opowieści o miłosnych figlach jest pełne kwiecistych porównań, śmiałych analogii do znanych mu scen z  filmów porno. Aż zazdrość mnie bierze w chwili słuchania jego epickich wywodów pt. "co, jak, gdzie i kiedy"

     

    I tu przejawia się mądrość tego mężczyzny, i płynąca nauka że powinniśmy postępować tak jak każda przebiegła i szanująca się famme fatale czy jak mądra nimfomanka, która flirtuje z wieloma mężczyznami naraz.

     

    Jeśli nie da się z tą, to uda się z inną. Dzięki temu nie musi się bać o odrzucenie przez którąkolwiek z partnerek, nie musi się bać zdrady czy rozstania. Jeśli dostanie kosza od razu będzie mógł zająć się inną. Nie ma tu miejsca na żadne bezproduktywne zastanawianie się "co dalej", na załamywanie rąk, czy jakikolwiek żal. Nasz dzielny biolog po prostu nie ma na to czasu. Gdy tylko rozwiąże się sprawa z jedną kobietą, zaraz zajmuje się inną.

     

    tyle :)

    • Like 1
  15. Równouprawnienie jest hasłem wymyślonym dla zatarcia wszelkich różnic bo za tą właśnie cenę kupuje się równość. Kobiety mają równouprawnienie ponieważ przestały różnić się od mężczyzn, a mężczyźni od kobiet. W filozofii oświecenia ukuto twierdzenie - "Dusza nie ma płci" i od tego zaczęła się przemiana której efekty mamy dzisiaj .

     

    Mężczyźni i kobiety stają się coraz bardziej tacy sami a nie równi na zasadzie przeciwległych biegunów.  Srodowiska opiniotwórcze promują ten ideał bezpłciowej równości ponieważ potrzebują ludzkich bezmyślnych robotów z których każdy będzie taki sam, aby działać w masowych zbiorowiskach (grupy wyznaniowe,korporacja, partia, w coraz większym stopniu armia), aby działać sprawnie, bez tarć, aby wszyscy słuchali tych samych rozkazów a jednak aby każdy był wewnętrznie przekonany że postępuje z własnym pragnieniem. 

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.