Skocz do zawartości

Saori

Samice
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Saori

  1. Problem w tym, że on mi pasuje i pociąga mnie, ale martwi mnie, że może faktycznie ja go przestałam pociągać bo np. opatrzyłam się mu? Znudziłam? Nie wiem co bo teoretycznie nic sie we mnie nie zmieniło, ani w wyglądzie ani charakterze... Martwie się troche tym, że wczoraj odpowiedział mi trochę tak zdawkowo,a przeważnie napisałby dłuższą wiadomość, zyczyłby miłego dnia... Zresztą po udanym spotkaniu zawsze odzywa się pierwszy, nastepnego dnia. A tutaj milczał dwa dni. Więc znając jego już wiem,że coś jest nie tak... Wiem, że czasami pożądanie między ludzi gaśnie z powodu rutyny czy przyzwyczajenia i nie chciałabym żeby tak było u nas...
  2. A ja na początku nie byłam przekonana ( może nie miałam na tyle zaufania do poprzednich partnerów, że taka forma seksu mi się spodoba?), ale kiedy spróbowałam z tym okazało się, że mnie też to sprawia przyjemność Choć jest to rodzaj seksu, który uprawiamy raz na jakis czas. Ale rozumiem Cię bo też nie zrobiłabym czegoś zupełnie wbrew sobie i gdyby mi to nie sprawiło ani trochę przyjemności, to pewnie bym zrezygnowała z takiej formy seksu.
  3. No właśnie też o tym słyszałam, że faceci zwykle biorą sobie to do głowy i dlatego się tym trochę zmartwiłam... Postaram się jakoś rozładować sytuację tak jak radzicie, ale nie wiem czy to pomoże. Jak sobie to za bardzo weźmie do siebie to może być problem
  4. Też się starałam troche rozładować sytuację i zażartować ( tylko nie z seksu, ale z czegoś zupełnie innego bo pewnie on akurat źle by to odebrał) i on też się wtedy śmiał, trochę rozluźniła się atmosfera, ale znająć jego myślę, że poczuł, że dał plamę... Choć ja tego tak nie odczułam bo ogólnie seks dokończyliśmy i było mi ogólnie przyjemnie, tylko chwilowo były problemy, ale chyba właśnie jest wrażliwy na tym punkcie. To jest człowiek, który zawsze chce wypaść dobrze, czy to w pracy, czy w zawodach na które jeździ, w seksie pewnie tak samo....A niepotrzebnie gdyby on nie robił z tego problemu, dla mnie też nie byłby to problem bo nie ma na szczęście takich problemów, że mu opada i koniec- raz na jakis czas też nie byłby to koniec świata.
  5. Widzę, że już się pojawiły żarciki odnośnie jego wieku, ale tutaj akurat muszę stanąć w jego obronie bo miałam wcześniej też młodszych od niego partnerów ( ogólnie nie było ich wielu, ale mam jakieś tam porównanie) i on akurat w łóżku dba o mnie najlepiej, poza tym ma najlepszy charakter, więc akurat jego wiek absolutnie mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie No i zawsze mnie pociagali troche starsi faceci, a on nawet nie wygląda na tyle ile ma lat. Dla mnie nie tyle liczy się wiek faceta, co jego całokształt. Wiadomo, że ma to swoje granice, ale on się jeszcze w nich mieści, więc jeśli chodzi o jego wiek to nie jest dla mnie jakaś przeszkoda. Właśnie ja jestem fanka zdrowego odżywiania, od czasu do czasu zdarza mi się zjeść np. hamburgera czy pizzę bo je lubię ( niestety..) no, ale nie jest to zbyt często, choć pewnie masz rację, że zapach nie jest ciągle taki sam i np. stres mógłby się do tego przyczynić- nie znam się na tym, ale tak na logikę ma to sens. Jego do zdrowszego odżywiania się nie jest łatwo przekonać, ale będę próbować Aha, napisałam właśnie do niego jakby nigdy nic, co słychać i że ostatnio nasz seks mi się bardzo podobał, nawiązałam jeszcze do tego, że jutro mam rozmowę o pracę ( miałam mieć później, ale dzisiaj się dowiedziałam, że idę na nią jednak jutro), więc żeby trzymał kciuki. To odpisał niby miło, ale trochę zdawkowo, że u niego ok. I że jemu też nasz seks się bardzo podobał i było mu dobrze i że wierzy, że sobie poradzę i będzie dobrze, a końcu wysłał emotikonkę z serduszkiem- może to banalne, ale gdyby nie to to sms byłby już całkiem powściągliwy biorąc pod uwagę, że on lubi się często rozpisywać w smsach- choć nie zawsze, ale po udanym spotkaniu pisze dłuższe. No ale nic, ważne, że odpisał dość szybko, może niepotrzebnie to analizuję, ale tak już czasami niestety mam kiedy pojawia się jakiś problem
  6. Jest starszy ode mnie, można powiedzieć sporo bo ma 41 lat, a ja o 15 mniej. Ale czy w jego wieku panowie mają już problemy z erekcją? Wydaje mi się, że jeszcze nie jest jakiś "stary" bo wygląda nawet powiedziałabym młodziej niż na swój wiek.. Być może, ale wcześniej mój zapach chyba go pociągał bo i z seksem nie było problemów A raczej pachnę tak samo...
  7. Właśnie to nie jest pierwszy raz bo ostatnio takie problemy się mu zdarzają- ale przedwczoraj zdarzało się bardziej. Jeśli chodzi o jego styl życia, to faktycznie brakuje mu ruchu i diety też nie ma najlepszej, pomimo, że staram się go namówić do zdrowszego odżywania.
  8. Piszę zupełnie szczerze, że to nie jest tak, że mnie to irytuje, czy uważam go za gorszego, bo sama, choć jestem trochę typem dziewczyny, która lubi sport ( nie tylko ten w łóżku ;)) i jest aktywna, to miewam lepsze i gorsze dni, a w seksie kobieta nie ma takiej presji jak facet, że musi "stanąć na wysokości zadania". Może irytowałoby mnie to gdyby mi na nim nie zależało, a tylko i wyłącznie na seksie, ale ja go akceptuje w pełni takim jakim jest. Ale martwi mnie bardziej jego reakcja po seksie i że teraz się nie odzywa (dzisiaj ja się do niego odezwę jakby nigdy nic i zobaczymy) niż same te problemy bo słyszałam już nieraz właśnie o tym czym piszecie, że faceci często po takich niepowodzeniach zamykają się w sobie i zaczynają unikać seksu. Co do naszej komunikacji to ostatnio się poprawiła, troche też dzięki waszym wcześniejszym radom, może jeszcze nie jest idealnie, ale lepiej niż było i przez ten czas mieliśmy kontakt codziennie, a po tym spotkaniu znów się coś zepsuło. Być może też ma gorszy czas i libido mu spadło bo zauważyłam, że nie jest aż tak napalony na seks jak bywało wcześniej. Nie wymagam od niego żeby ciągle był napalony, ale to taka moja obserwacja. Bo np. proponowałam mu seks w plenerze gdybysmy nie mogli kochać się u mnie to powiedział, że ..." może to przełożymy bo w aucie jest niewygodnie". W koncu tak się złożyło, że mogliśmy się kochac u mnie, ale to dość nietypowe żeby on chciał przełożyć seks.
  9. A uważasz, że byłoby to dobre w tej sytuacji? Bo ja słyszałam, że faceci owszem, lubią szczerość i otwartość, ale z drugiej strony jeśli chodzi o problemy z seksem to dla nich szczególnie drażliwy temat i taka rozmowa czasem może sprawić, że facet zacznie wręcz unikać seksu bo nie chce przyznać się do tego, że ma z tym jakiś problem. Nie wiem oczywiście na ile to prawda- dlatego pytam się was o radę, ale tak kiedyś słyszałam
  10. No właśnie tego się obawiam, choć niby mówi mi, że jestem śliczna, że mam piekne ciało, nawet w czasie seksu, ale zdaje sobie sprawę, że podniecenie nie zawsze musi iść w parze z podobaniem się, więc przyszło mi na myśl, że może się mu znudziłam? W końcu czasem tak bywa...
  11. Tak, ja też bardziej sie starałam i to mogę powiedzieć obiektywnie bo kiedy widzę, że facet sie stara to ja robie tak samo jeśli mi na nim zależy. Też przyszło mi to do głowy, szczególnie, że widzę, ze ostatnio sie bardziej męczy, poci i w ogóle...Ale nie chciałam poruszać tego tematu co się dzieje bo bałam się, że przez rozstrząsanie problemu on jeszcze bardziej się zamkknie w sobie, w końcu to drażliwy temat. Czasem tak, ale faktycznie pomyslę jeszcze nad innymi urozmaiceniami, może to go bardziej pobudzi... Choć część z tego co wymieniłeś już próbowaliśmy Ale jak to kobieta, przyznam, że zaczęłam to brać trochę do siebie, że namietnośc może między nami uleciała- wiem, że tak nie musi wcale być, ale chyba większości kobietom przychodzi to na myśl przy takich problemach. Choć na szczęście wiem, że nie powinnam jemu z tego powodu robić problemu bo byłoby jeszcze gorzej. Starałam się też nie pokazywać po sobie, że mnie to zmartwiło w jakiś sposób, wręcz starałam się rozluźnić atmosferę, przytuliłam go, powiedziałam, że było super, on niby wtedy zrobił to samo, ale podejrzewam, że poczuł się głupio. Nie wiem jak teraz się zachować? Normalnie, jakby nigdy nic się do niego dzisiaj odezwać, czy nawiązywać w rozmowie do seksu, że mam na niego ochote,- jak to on często mówi, czy może powinnam teraz przeczekać i nie wpominać w ogóle o seksie?
  12. On sam to mówi, więc ja wtedy potwierdzam, że mnie też było, zresztą tak faktycznie jest. Ale czy teraz mówił prawdę to nie jestem pewna, bo o ile mnie na prawdę było dobrze, to on miałam wrażenie, że ledwo doszedł, ciagle sie pocił- może było za gorąco w pokoju i w ogóle tak jakby ten seks go męczył, choć ja też w tym seksie byłam aktywna. A po nim sprawiał wrażenie niezadowolonego, ale nie przyznał, że to przez seks, no ale podobno dla facetów to temat drażliwy, więc może dlatego? A co do lodzika to oczywiście też jest, to zawsze obowiązkowo Staram się żeby jemu też było dobrze, ale ostatnio jest z tym jakis problem, wcześniej tak nie było i to mnie troche martwi... W ogóle ostatnio mam wrażenie, że trochę wyczerpały nam sie pomysły na urozmaicenia i zrobiło się trochę rutynowo bo seks wygląda zwykle tak samo, pomimo, że jest długi, zawsze przy świetle, urozmaicony itd., to ostatnio taki sam scenariusz, albo podobny... Może w tym tkwi problem? faceci potrzebują ciągłych urozmaiceń? Jak to właściwie jest?
  13. Cześć. Już dość dawno tu nie pisałam, a to dlatego, że kryzys w moim związku na jakis czas minął i zaczęło układać się nam dobrze. Zaczął bardziej się mną interesować, częściej dzwonić i szło to w dobrym kierunku. Niestety do ostatniego spotkania, które było dwa dni temu. Nie będę tu opisywała całej historii naszego związku i naszych problemów bo to wiecie już z wcześniejszego tematu. Do spotkania przedwczoraj wszystko było dobrze. Zaczęło się od seksu, który zapowiadał się namietnie bo oboje o nim pisaliśmy, że mamy na niego ochotę. I seks o ile był udany (wg mnie) to nie wiem z jakiego powodu mój facet nie "stawał na wysokości zadania" przez cały czas. Tzn. nie było z tym dużych problemów bo za chwilę znów był w gotowości, ale jednak tak się zdarzało. Nie jest to pierwszy raz bo ostatnimi razami tak sie czasem dzieje, choć się staram go podniecić i on twierdzi, że go podniecam. Po seksie był jakiś nieswój, choć mówił, że było cudownie, ale widziałam, że coś jest nie tak. Kiedy zapytałam czy jest jakiś smutny, odpowiedział, że może trochę spięty- bo mieliśmy wolne mieszkanie dla siebie na jakiś czas, a niedługo miała wrócić moja mama, ale mówiłam mu żeby się tym nie stresował bo na pewno nie wróci przed czasem. Krótko poleżeliśmy, pogadaliśmy, on niby powiedział, że było zajebiście, że cudownie, ja powiedziałam to samo i poszedł. No i od tego czasu sie nie odzywa czyli juz drugi dzień- choć zawsze po spotkaniu się odzywa jeśli było udane. Powinnam teraz do niego napisać albo zadzwonić, tak jak on mi zwykle pisze po wspólnej nocy, ze było cudownie, czy poprostu odezwać się do niego jakby nigdy nic, a o tamtym seksie nie wspominać? Prawdę mówiąc nie wiem co mam robić bo wiem,że faceci są wrażliwi na punkcie porażek łóżkowych, więc nie chcę teraz zrobić jakiejś gafy, szczególnie, że słyszałam, że przez problemy z seksem związki potrafią się nawet rozpaść... Oczywiście o tym, że mu opadał nie wspominałam ani słowem, zachowywałam się jakby się nic nie stało. Pomożecie? Martwie się, ze przestał mnie pożądać, choć staram się tak samo jak kiedyś, a może nawet bardziej, seksownie się dla niego ubieram i staram się też nie być " kłodą" w seksie, ale zajmować też nim, więc nie wiem w czym tkwi przyczyna...
  14. Czy on bardziej o mnie zabiegał... Pewnie kiedyś tak i tu macie rację. Ale wiecie, miałam wrażenie, że on lubi za mnie płacić w restauracji ( też zarabiam i jestem niezależna, więc mu to zaproponowałam, ale zawsze odmawiał ;)) , że lubi o mnie dbać... Także to wyszło trochę od niego, że głownie on adorował mnie. Ale ja to odzajemniałam i nie jestem typem " księżniczki" bo też potrafiłam zainicjować jakieś wyjście itd. Tylko ostatnio on wolał randki głównie łóżkowe... Mnie też się one podobają, nie powiem, ale ciągłe łóżko, seks i tv nie są za dużym urozmaiceniem dla związku.
  15. @Tomko- no obyś się mylił, ale wiem że możesz mieć rację @Bronisław- ale tak jak napisałam w którymś poscie wyżej ja próbowałam go gdzieś zabrać, ale wynajduje ostatnio rózne wymówki, a to zmęczenie, a to coś tam... Albo np. po seksie, ja się do niego przytulam, on wtedy niby "grzecznościowo" mnie obejmie ramieniem, ale sam z siebie to juz gorzej żeby chciał się przytulić. I tak to mniej więcej wygląda... A przecież nie będę taką lepą, że tylko ja się do niego przytulam i to inicjuję, a on tylko z grzeczności odwzajemnia ( i to słabo), W każdym razie widzę rożnice jaki był kiedyś, a jaki jest teraz i różnica jest spora.
  16. Tak mi się wydaje właśnie, że on może się zastanawiać nad rozstaniem...Czy się boi mi to powiedzieć? Myślę, że bardziej się waha w tej chwili. Może i racja, rutyna, przyzwyczajenie i już przestał czuć to co kiedyś, w koncu przecież uczucia czasem się wypalają... Dlaczego? Szczerze to nie mam pojęcia bo choć może ciężko w to uwierzyć my się NIGDY nie kłóciliśmy. Bywały między nami nieporozumienia, ale kłótni czy pretensji nie było. Wiem, dziwni jesteśmy, ale tak to czasem jest jak spotka się dwóch introwertyków, którzy nie mówią wszystkiego sobie otwarcie
  17. MMorda- tu nie chodzi o merdanie ogonkiem, tylko zmianę zachowania na taką jak opisałam... A to różnica. Aha i jeśli chodzi o mnie to próbowałam inicjować jakieś wyjście, czy więcej czułości, ale co do wspólnych wyjść pojawiały sie takie czy owakie wymówki, a czułości nie były za bardzo odwzajemniane, więc dałam sobie z tym spokój. Tak dzieje się raczej od niedawna, ale stopniowo jest coraz gorzej np. zaczęło się od tego, że nie chciało mu sie mnie nigdzie zabierać bo wymawiał się np. zmęczeniem, albo ochotą na seks, wtedy nie widziałam w tym jeszcze problemu bo myślałam- dobra następnym razem pójdziemy. Ale do tego stawał się coraz mniej czuły i teraz już jest zupełnie źle, choć on oczywiście uważa, że " jest ok"- tak próbowałam z nim rozmawiać, ale niczego się nie dowiedziałam Jednak on jest taką osobą, że często nie powie wszystkiego wprost, trzeba się domyślać. Ja też jestem skryta z natury, ale przynajmniej próbowałam się czegoś dowiedzieć...
  18. Dlaczego? Bo wcześniej takich akcji nie było, zaczęły się subtelnie, a dopiero od niedawna to wygląda tak jak opisałam, z tym że jest coraz gorzej... Dlaczego się z nim przespałam? Co do seksu akurat jestem zdania, że nie jest, a na pewno nie powinien być kartą przetargową- przespałam się bo miałam na to ochotę, ale powoli ją tracę jak i na kontakt z nim Zniechęcam się do tej znajomości coraz bardziej... Może kiedy z nim zerwę to coś zrozumie, a może nie? Jeśli nie to znaczy, że mu na prawdę nie zależy i nie warto w tym trwać. Zastanawiam się poważnie nad zerwaniem z nim, choć zależy mi na nim ciągle w jakims stopniu.
  19. Cześć Jestem tu nowa, jednak postaram się opisać mój problem krótko i liczę na konkretne rady- krytykować możecie śmiało bo krytyka czasem tez daje do myślenia, ale liczę na przede wszystkim obiektywne odpowiedzi bez złośliwości, które coś wniosą do tematu. Problem polega, jak pewnie w większości tematów tutaj na nieporozumieniach w moim związku. A konkretniej na tym, że mój facet zaczyna sobie ze mną coraz bardziej pogrywać i chyba przestał traktować poważnie. Właściwie nie wiem czy jest to mój facet ( choć nazywał mnie swoją dziewczyną), czy w tym momencie jest to układ. Niestety- albo stety jak kto woli, jestem dośc skrytą osobą i on też, więc nasz związek często opiera się na domysłach i niedomówieniach- wiem, że to niezbyt dobrze, no ale cóż. Szczerych rozmów było kilka, ale nie zdarzają się one zbyt często z racji naszych skrytych charakterów. W dużym skrócie, kiedyś było między nami o wiele inaczej niż wygląda to teraz. Czasem gdzieś wyjeżdzaliśmy, chodziliśmy do kina, do restauracji, czułam, że się o mnie stara i że mu na mnie zależy. Niestety od pewnego czasu jest pod tym względem coraz gorzej i gorzej. Chyba dlatego, że jestem zwolenniczką tego żeby facet sam od siebie dawał tyle ile sam chce, nie chciałam robic mu pretensji o to albo cokolwiek wymuszać. Jeśli chodzi o kwestie finansowe to on za wszystko płacił, choć po pewnym czasie znajomości proponowałam, że ja też mogę to czasem zrobić, ale się nie zgadzał. Nie chodzi zresztą o same wyjścia gdzieś, czułam po prostu, że dbał o mnie bardziej, był o wiele bardziej czuły. Od pewnego czasu jednak zaczęło dziać się coś bardzo niedobrego. Przestał mnie gdziekolwiek zabierać, pomimo mojej inicjatywy. Przestał być tak czuły jak jeszcze był niedawno. Po seksie rzadziej mnie przytula. Ostatnio zdarzyło się nawet, że się ze mną przespał, pogadaliśmy chwilę, po czym zakomunikował, że " musi lecieć". Miałam ochotę mu nawrzucać i dać w pysk, ale powstrzymałam się- a może powinnam była to zrobić? Przez to wszystko ostatnio mocno zniechęciłam się do niego, nie chciało mi się z nim nawet kontaktować. Wtedy on zaczął interesować się mną bardziej, jednak ostatnio kiedy okazałam mu znów trochę więcej zainteresowania- wszystko wróciło do normy. I teraz pytanie do was- czy dać sobie z nim spokój? Czy może jeszcze bardziej się od niego odsunąć? Prawdę mówiąc mam już tego dość i coraz częściej myślę o tym żeby po prostu z nim zerwać, pomimo, że nadal mi na nim zależy ( niestety), ale wszystko ma swoje granice i zaczynam się do niego coraz bardziej zniechęcać....Pomożecie?
  20. Saori

    Hej wszystkim

    Hej. Pojawiłam się tutaj bo mam nadzieję, że wesprzecie mnie swoją męską radą i uratujecie od zrobienie ewentualnych głupot w moim związku- bo kto lepiej zrozumie zachowanie mojego faceta, jak nie drugi facet. Rady koleżanek, choć nieraz cenne, niestety się akurat w tym konkretnym przypadku okazały sie niezbyt pomocne. Ale więcej o tym dowiecie się już w temacie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.