Skocz do zawartości

Jasnim

Użytkownik
  • Postów

    114
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Jasnim

  1. Rozpoczołem temat więc i wypadałoby go zakończyć bo ruszyłem z nowym. Dziewczyna jednak mimo wszystko rozłożyła nogi bodajże po 6 czy 7 spotkaniu i jak sama twierdziła "nie jest z tych łatwych". Po rozwiązaniu "woreczka" seks był już na każdym spotkaniu, zawsze u niej. Dziewczyna w tych sprawach połapana naprawde dobrze mimo 24lat ale jedyne co mnie ostatecznie do niej ciągło to właśnie sex i niezłe ciało. Wszedłem z nią w związek i juz po miesiącu deklarował, że mnie kocha i tu zapaliła mi się czerwona lampaka bo docelowo miała to byc krotka przygoda. Rozmowa mi jakoś nie szczególnie z nia grała, miała też nieco dziwnych wymagań i po półtora miesiąca ją rzuciłem. Było to po imprezie sylwestrowej bo już zaczynała przeginać a ja już tylko szukałem pretekstu. Ogolnie przygoda pomimo dobrego sexu raczej wyląduje jako minus ale człowiek uczy się całe życie. Tu moge obalić tezę że jeśli nie ma sexu po 3 spotkaniu to wrzucila do friendzone... poprostu trafiła się cichodaja co to się szanuje. Tyle ode mnie.
  2. Cześć Wam. Temat założyłem mimo, że jestem w pracy i piszę go na telefonie ale coraz bardziej przyćmiewa mi to racjonalne myślenie. Mianowicie, pochodzę z małej wioski i mimo 27 JUŻ lat mieszkam z rodzicami i chciałbym wkońcu wyfrunąć z gniazda. Mam 3 dylematy co do swojej przyszłości i nie wiem na który się zdecydować, myślę że trzeźwa opinia osoby trzeciej nie tyle co podejmie za mnie decyzję, co może pozwoli mi wychwycić argumenty których do tej pory nie dostrzegałem. 1 WARIANT. Jest to jednocześnie najbezpieczniejszy z nich wszystkich. Wyprowadzka do małego miasta w którym pracuje i wynajem mieszkania. Pracuje w obecnej firmie już ponad 5 lat na produkcji. Doszedłem jednak niestety do ściany jeśli chodzi o dalsze awanse ale jednocześnie nie przekreśla to możliwości podwyżek w przyszłości. Zarabiam na rękę na tą chwilę około 3000zł często z + wiec. Stać mnie by było na wynajem 2 pokojowego mieszkania za 1000zl (wiem chore ceny jak na małą mieścine ale popyt kształtuje cene) + 450zl czynsz i opłaty + jakieś paliwo i inne drobne opłaty około 300zł. Zostawałoby ponad 1000zł na jedzenie i jakieś wyjscie ze znajomymi wiec to jest to co mnie do tego przekonuje. Jednak siedziałbym dalej w swojej stfefie komfortu a zgodnie z duchem forum i drogą jaką obrałem chce z niej wychodzić. Dodam tylko że w tej małej mieścinie nie ma tak naprawdę co robić. Jest tu tylko siłownia do której chodzę i kino. Zapomniałem, jest z 8 pizzeri ale nawet nie ma jakiegoś baru gdzie można wieczorkiem ekipą wyskoczyć. 2 Wariant Najbardziej według mnie ryzykowny. Jest niemal identyczny jak wariant 1 - jedyną różnicą jest to że poszedłbym typowo na swoje czyli zakup mieszkania na kredyt hipoteczny. Zaciągnięcie kredytu na 20 lat wyszłoby w przeliczeniu miesięcznym podobnie jak wynajem czyli około 1100zł (byłem o wycene zdolności i samego kredytu). Na wkład własny w wysokości 10% mam bo tyle wymaga bank. Tyle tylko ze zadłużam się na pół życia i nawet perspektywa zatrudnienia w stabilnej firmie budzi we mnie obawy bo to jednak jeb..e 20 lat. Mam za sobą już 2 spłacone kredyty konsumenckie i wiem jak to uwiera w dupe a co dopuero hipoteczny. Wyższością tego rozwiązania nad wariantem 1 jest to że mógłbym kupić 3pokojowe mieszkanie, czyli przyszlościowe. Dodatkowo urzadzilbym jak chciał i bym mieszkał u siebie. 3 Wariant Wyjazd do dużego miasta wojewódzkiego i wynajęcie tam mieszkania i szukanie pracy na miejscu jeszcze pracując w starej firmie (odleglosc ok. 50km wiec przez miesiąc czy 2 nie byłoby tragedii). Dodatkowo mogłbym wynająć mieszkanie z byłą i tu sprowadza się wszystko tak naprawdę. Z byłą byłem przez 5 lat i były to wzloty i upadki. Jednocześnie uwielbiałem z nią przebywać by za chwilę się na nią wkur.... rzucilem ją około półtora roku temu i mimo tego upływu czasu i przerobieniu krotkich związków z dwiema pannami dalej coś do niej czuję. Dodam, że nie zakonczylismy kontaktu i przeszliśmy na stopę kolerzeńską i zazwyczaj 1-2 razy w miesiacu sie widujemy. Ona deklaruje, że nie miała faceta po mnie w co jestem sklonny nawet uwierzyć ale nie w tym rzecz. Sprawa rozchodzi się o to że ona bardziej lub mniej dyskretnie sugeruje że chciala by dalej ze mna być. Poznalem ja jako 18latke i przez te 5 lat doskonale obserwowalem jak sie zmienia i wiem na co ja stac (praktycznie przez caly okres związku mieszkalismy razem u moich rodziców). Nie wiem czy to cos co do niej czuję nie powoduje całego tego mętliku tym bardziej, że te myśli nasiliły sie około pół roku temu kiedy to bardziej "odnowiliśmy" nieco bardziej znajomość. Dodatkowo może to przyćmiewać racjonalne myślenie. Propagowane jest na forum aby nie wchodzic dwa razy do tej samej wody ale dwie kobiety ktore mialem po niej nie dawały mi nawet garstki tego co mialem z nią. Co Wy o tym sądzicie? Wydaje mi się, że ten dział najlepiej pasuje do mojego tematu. Dodam żeby mnie nie linczować za błędy bo naprawdę starałem sie opanować to na telefonie.
  3. dzięki za rozjaśnienie nieco sytuacji. Po świętach będę atakował. Ja celuję w odzież na silownię, ogolnie sportową. Myslalem tez aby zakupic jakieś gotowe ubrania no name z chin z dobrych materiałów i tylko zakupic maszynę do heftowania wzoru badz termotransfer. Jak coś bede wiedział podzielę sie info.
  4. To mnie teraz przygiołeś xd mowiąc mała seria miałem na myśli początkowo 500 sztuk ale to widzę, że to raczej wersja mikro. Napisałeś że sam szyjesz dla siebie ubrania, powiesz mi czy jest to czasochlonne? Moglbys podac przyblizony czas uszycia jakiegos ubrania? Pytam z racji tego ze chcialbym miec porownanie jako takie aby isc wyceniac do pierwszej lepszej szwaczki jak to wyglada u nich w przeliczeniu koszt czasu pracy. Przegladalem również ostatnio internet i wpadlem na maszyny do termodruku. Miał może przypadkiem ktoś styczność z takową maszyną? Najbardziej interesuje mnie trwałość takowych nadruków zwlaszcza po kilkunastu praniach.
  5. Cześć Wam Tym razem temat zupełnie z innej strony bo nie dotyczy kobiety a tego co mnie pasjonuje czyli robienie hajsu. Jestem na etapie testowania pewnych produktow elektronicznych ktore chce w późniejszym czasie wprowadzić na rynek ale zajmie mi to dużo czasu chodźby z powodu finansów jak i dopuszczenia takich produktów na terenie UE. Pewna dobra znajoma podsuneła mi pomysł na wprowadzenie własnej marki (marka robiona pod nią) i sprzedaż jej. Znajoma zarabia typowo na instagramie (do tej pory jest to dla mnie dziwne) i wyciąga już na tą chwilę pieniądze podobne do tych jakie zarabiam na etacie. Osoba ta sprzedaje ubrania jednego ze sponsorów które dostaje po to by cykac fotki. Ze sprzedażą nie ma problemów, schodzą niemal na pniu mimo, że nie są ani nadzwyczajnej jakości ani też szczególnie ładne - to opinia jej nie moja. Szukam po znajomych ale nikt nie siedzi w szeroko pojętym krawiectwie więc może tutaj znajdę pomoc. Orientuje się ktoś jakie są koszty zlecenia wykonania małych serii ubrań krawcowym bądź do szwalni takich ubrań na początek jak leginsy, topy, koszulki, dresy? Celowałbym raczej w dobrą jakość i wygodę czyli na przykład bawełna naturalna. Jak jest z logiem i jego trwałością jeśli byłoby nie wyszywane a robione metodą nadruku tak aby się nie spierały jak to jest często w przypadku podróbek. Nie dzwoniłem do hurtowni ale może macie rownież informacje czy jest mozliwosc zakupu mniejszych ilości tkanin (zdaje się że kupuje się to na metry bierzące). Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki lub rady. Dzięki cześć i mokrego jajka życzę. P.s. pisałem z telefonu bo w ten piękny wieczór siedzę w pracy więc nie zabijcie mnie za błędy.
  6. Jeśli o mnie chodzi to jeszcze do pewnej "kobiety"(ps. zostałem zrugany za powiedzenie "dupy" choć samo się nasuwa ale szanuję zasady forum) to miałem i wyznawałem zasadę jakość/ilość ale po tej damie zrozumiałem że ładna okładka to nie to i wszystko musi zagrać. Musi być ładny obraz, zainteresowanie i brak plagiatu. Bo rypanie ładnych jest fajne do pierwszego, max drugiego razu. P.S. zmienię jutro ten awatar bo już była o to burza
  7. Ale się uczepiliście tekstu a nie wiele osób rzeczywiście stawia jakąś odpowiedź na pytanie. Wiem że ludzie lubią sobie dogryzać ale już ogarnijcie się. Pierdoły o avatarze to już wisienka na torcie, szczerze w dupie mam avatary innych osób bo nic one nie odzwierciedlają a tu gównoburza w co trzecim poście o to. Wstydzili by się Panowie.
  8. Muszę rozejrzeć się i spróbuję cóż tego wyjdzie. Najgorzej mi zawsze nakierować rozmowę na sex. Przeczytałem temat... Zastosuje się
  9. Szybko się odpowiedzi pojawiły... Quo Vadis? dobre z tym weselem. Ktoś pytał o kolejkę na wesele... Na wesele zostałem zaproszony i się zgodziłem, jest za 2 tygodnie. Czego ja od niej chcę? Myślę że związku bo ma poczucie humoru i ogólnie mi odpowiada. Nie sądziłem że dupa na się daleko od samica... generalnie oba słowa są obraźliwe więc nie widzę różnicy. Wiedziałem że awatar wpadnie wam w oko Chciałem przedstawić obraz siebie jak to wygląda. Szczerze napisałem że jestem z tych nieśmiałych a jedyne co może pociągać to mój wygląd. Jakbym siebie nie opisał to byście stękali o opis jakie mam smv jak się ubieram itp. Co do błędów jestem w robocie i posta smarowalem na szybko, nie przeglądałem go ale nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć.
  10. Hej wam, jestem tu nowy jako użytkownik ale forum czytam już dłuższy czas. Jestem singlem od około roku po tym jak rozstałem się z byłą dupą z którą miałem 5 letni związek który mnie zabijał i po pierwszej próbie rozstania wróciliśmy do siebie ale po miesiącu fajnym wróciła do robienia mi sieczki więc definitywnie się z nią rozstałem. Ona dobre 9/10 o ile nie z + i tylko to mnie już na koniec przy niej trzymało ale jak powiedziałem tak zrobiłem i zerwałem. Dobre pół roku się męczyłem bo jednak mieszkaliśmy niemal przez cały związek razem więc brakowało mi bliskości itp. duperele ale poznałem w międzyczasie dupeczki która jest takim 6/10 ale chciałem poduczyć więc trzymałem ten kontakt (bo nigdy oficjalnie że sobą nie bylismy) ale ona chciała ode mnie zaangażowania a mi się znudziła i nic po za dobrym sercem od niej nie chciałem. Odsunolem i ograniczyłem z nią kontakt ale widzę że dalej jest we mnie zakochana ale nie o tym. Tu się kończy wstęp i zaczyna właściwy obwód założenia tematu... Nie jestem jakimś wygadanym gościem, smv uważam że spokojnie 7-8/10 bo jestem przystojny (znajome tak twierdzą, dupy które miałem też tak mówiły) do tego jestem szczupły ale bardzo dobrze wyrzeźbiony... geny po starym, wąski w pasie szeroka klata i wyrzeźbione mięśnie ale nie szlem w kulturystykę tylko w rzeźbę tylko dlatego że jestem dość niski (okolice 175) więc mogłoby to źle wyglądać. Miałem w swoim życiu tak naprawdę jedną dupę na stałe tak typowo związkowi a tak to jakieś przelotny sex i krótsze znajomości. Miałem łącznie 4 samice. Miałem zawsze o tyle szczęścia że dupy same do mnie zagadywaly (i w sumie całe szczęście bo jestem dość nieśmiały chociaż pracuje nad tym) i tak też stało się i teraz... Zagadała do mnie na FB dupeczka która kojarzy mnie jeszcze z czasów szkoły (2 lata młodsza) i spotkaliśmy się na piwie, było trochę drentwo ale nie najgorzej, na porzegnanie chciałem dać buziaka w usta ale się lekko zatrzepala i podalapoliczek mówię spoko. Na drugim spotkaniu byliśmy w kinie bo akurat miałem bilety bo kumplowi coś wypadło więc poszła ze mną i było fajnie coś tak jakaś mała inicjacja dotyku ale ogólnie mało i na koniec chciałem dać jej buziaka to znów podstawiła półki to chu... pocałowałem ale później sama się odwróciła i poszliśmy w ślimaka. Trzecie spotkanie słabo było z logistyka (ogólnie mieszkam w zapidowie więc nawet za bardzo nie ma intymniejszych miejsc żeby się ustawić) więc i z dotyku były nici ale na pożegnanie nieśmiało ale sama wyszła z ustami więc poszliśmy w całusy ale na tym się skonczylo i poszła do siebie. Wczoraj było nasze 4 spotkanie, sama wyszła z inicjatywą (zresztą jak zawsze bo tylko pierwsze spotkanie ja zaproponowałem) poszliśmy na kawę (z racji tego że dojeżdżam z wioski do miasta) autem) i gadało się fajnie ale ze miałem tego dnia nockę w pracy to po 1,5 godziny fajnej rozmowy musiałem kończyć a że padał deszcz zaproponowałem że ja podwiozę więc się zgodziła i po drodze do auta sama się przytuliła i sama mnie za rękę złapała i tak doszliśmy do auta i liczyłem na coś więcej ale pod blokiem pożegnała się i szybko dała się tylko pocałować w polik i wyszła z auta. Ja jestem raczej mało przebojowy i z racji dużej przerwy mam małe problemy z odczytywaniu znaków u samic (5lat związku i teraz rok singla - chociaż miałem dupę od sexu to raczej ona była cały czas z inicjatywą). Druga sprawa że zaprosiła mnie na wesele i jak wynikało z rozmowy chyba już desperacko kogoś szukała bo miała już koniec terminu na określenie się. Nie potrafię rozgryźć czy ona chce związku czy ciągnie go tylko do czasu wesela. Dodam że zazwyczaj ona sama pisze na FB (ja staram się nie pisać za dużo w myśl rady braci samców jaka wyczytałem). Podoba mi się ma poczucie humoru i na pewno potrafi ciągnąć rozmowę lepiej niż ja. Może kiedyś już bym się starał ślinić pisał co chwilę był miły its ale po lekturze forum zrozumiałem że nie ma co się rozpędzać i przyjmuję wszystko na chłodno i nawet z głowy wybijam myśl o związku (chodź bym chciał) i sam nie wiem. Co o tym myślicie?
  11. Hej wam Mam 27lat i nowy w gronie samców, na forum od dłuższego czasu jako wierny kibic któremu powoli otwierają się gały jak to wszystko wygląda. Zarejestrowalem się bo tym razem mam ciężki temat do ugryzienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.