Skocz do zawartości

Wojtek94

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Wojtek94

  1. Wojtek94

    Cześć bracia!

    Cześć bracia, chociaż założyłem wątek za nim się przywitałem czas to nadrobić.
  2. Wszystko już jest zaklepane, ślub kościelny - wszystkie zaliczki popłacone. Nie nic z tych rzeczy, wszystko jest normalnie żadnych chorób psychicznych. Ogólnie dziękuje za wszystkie odpowiedzi, lecz tutaj małe sprostowanie. Nie wygląda to na takiej zasadzie, że ja zasuwam a ona siedzi sobie w domu a weekendy spędza na mieście. Wychodzi może średnio raz, góra dwa razy w miesiącu - również poszła do pracy, po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Nie można jej zarzucić, tutaj nic jeśli chodzi o jakieś zaniedbywanie obowiązków domowych - wiadomo codziennie nie jest czysto, ale pod tym względem uzupełniamy się. Podejrzewam, że ta nowa znajomość dała taki znak zapytania, raczej nie chodzi o tą dziewczynę z którą obecnie sobie piszę, lecz tutaj pokazało się coś takiego że wiele mogę stracić (?). Wiadomo, odwołanie ślubu to jest raczej koniec, bo co można powiedzieć wszystkim kilka miesięcy przed kiedy tak na prawdę większość rzeczy załatwiona i zostały jakieś detale do dopracowania. Moje obawy to głównie takie, że będę tkwił w tym przez wiele lat i się męczył, ale nie jest to takie proste żeby powiedzieć "siemanko radź sobie sama". Wiele tutaj komplikuje fakt, posiadania dziecka (oczywiście nie że jest, bo akurat syna kocham bardzo) pod względem ewentualnego rozstania i bycia tatusiem na weekendy. Natomiast jeśli chodzi o to, że nie da sobie sam rada nie chodziło finansowo lecz organizacyjnie, chociaż podobno kobieta w potrzebie wszystko wymyśli. Wydaje mi się, że odwołanie ślubu w tym momencie kończy ten związek. Ona sama zauważyła, że coś jest nie tak - fryzurka zmieniona, do pracy elegancik (ta koleżanka oczywiście z pracy, dopiero przyszła). Ech, człowiek jednak głupi. Krytykę też przyjmę, może ktoś trafi we mnie i rozwiążę się mój problem przez który nie śpię od tygodnia. Pozdrawiam, i dziękuje.
  3. Cześć, wiele osób pewnie zaraz tu skrytykuje ale chciałem poznać więcej opinii na pewien temat. Mam nadzieję, że to odpowiednie miejsce :) Mamy po 25 lat, jestem z pewną kobietą od 7 lat i w przyszłym roku (za około 6 miesięcy) planujemy ślub. W międzyczasie związku urodziło nam się dziecko, które obecnie ma 1.5 roku. Na początku o ślubie dosyć mało rozmawialiśmy, i traktowaliśmy go jako "niepotrzebny" jednak przy chrzcinach pojawiła się opcja złączenia tych wydarzeń (zaręczyny dużo przed poczęciem) i podjęliśmy taką decyzję, że będzie to okej. Ogólnie wszystko jest okej, jakoś specjalnie się nie kłócimy tylko zauważyłem, że brakuje czegoś co było wcześniej - praca dom i tyle, ona jak gdzieś wychodzi to z koleżankami wtedy ja siedzę w domu często sam, bo dziecko na wychodnym u dziadków ... ostatnio pojawiła się pewna dziewczyna, z którą sobie piszę i poczułem pewną fascynację do niej, ale tak na prawdę nie chodzi o nią (albo tak mi się wydaje :(). Chodzi mi bardziej o to, że jeśli jest tak przed ślubem to co będzie potem? Za parę lat takiego życia to przecież można ogłupieć i bardziej będzie to wyglądać jako przyzwyczajenie, próbuję już różnych urozmaiceń i tych w łóżku i ogólnie. Fakt, że mamy trochę taki wiek raczej oznacza to, że się nie wyszalałem jeśli chodzi o kobiety tylko teraz troszkę za późno. Nie planuje sobie skoku w boku, dopóki z nią jestem bo jest to nie uczciwe ale czas mija. Za bardzo nie wiem, jak to by miało wyglądać z dzieckiem - jedno jest pewne, że ona sama nie da rady jeśli chodzi o opiekę i pracę - może ktoś miał podobny problem? Może to jakiś strach przed ślubem? Dzięki za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.