Skocz do zawartości

Julia

Samice
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Julia

  1. Wiesz co, odpowiedzi innych, którzy tu mi odpowiadają przynajmniej cokolwiek wnoszą, czy dają mi do myślenia, a twoje są zwyczajnie chamskie i nic nie wnoszące do tematu, więc z tą chwilą przestaję z Tobą dyskutować. " Nigdy nie walcz ze świnią bo tylko się ubrudzisz, a ona będzie czuła się doskonale'
  2. A niby z jakiego powodu? Po prostu nie uważam żeby shit testy były dobrym rozwiązaniem, chyba, że to była ironia z Twojej strony, ale niektórzy na serio takie coś doradzają
  3. Szit testy jak sama ich nazwa wskazuje są.... no właśnie sam wiesz jakie.
  4. Wiecie co, jakiś tam żart, że mam kreski przy oczach, gdyby nie było krytykowania mnie pod innymi względami, sama bym uznała za droczenie się. Ale kiedy on podziwia tylko bardzo młode dziewczyny i wiem, że takie woli, komentuje swoje koleżanki, kiedy rozmawiamy o ich wygladzie, a są po trzydziestce " no co ty stara jest", to ja sie obawiam co będzie kiedy ja będę w ich wieku. Już chyba całkiem bedzie mnie uważał za starą i nieatrakcyjną. Wypaliła się między nami namietność już prawie całkiem, nie złapałam go za rękę, ale podejrzewam, że może mnie zdradzać bo wiele faktów o tym świadczy np. nagłe znikania na kilka godzin bez przyczyny. Jego koledzy niby mnie chwalą, że ma ładną dziewczynę, zachwycali się mną, czy inni faceci też mnie często komplementują, ale i tak się nie czuję atrakcyjna bo dla niego już chyba nie jestem... Dlaczego tak się to zmieniło, skoro ciało nadal mam ładne, bez jakiegoś cellulitu i ćwiczę i dbam o siebie? Faktycznie mu przeszkadza, to że w tym roku skończyłam te 30 lat? Może część z was myśli, że to błahy problem, ale postawcie siebie w podobnej sytuacji kiedy wasza kobieta leciałaby tylko na przypuścmy 20 latków, a u was żartowała, że macie brzuszek piwny i jeszcze nie chciała się z wami kochać i trwało to już dłuższy czas... Nie piszę tego w formie przytyku, tylko żebyście sobie to lepiej wyobrazili, jak byście się czuli, bo ja powiem szczerze, że to zaczęłam przeżywać i brać do siebie i zastanawiam się czy się coś między nami nie wypaliło na dobre bo to nie trwa tydzień, czy miesiąc, ale już z pół roku się tak dzieje. Nie ma już miedzy nami tej chemii, która była kiedyś kiedy nawiązywał do seksu często, teraz nie nawiązuje już prawie wcale, nawet jego pocałunki są inne, ostatnio mnie pożegnał pocałunkiem w policzek, mało jest już tych namiętnych. Nie chcę być dla niego koleżanką po ślubie, bo mam dopiero 30 lat, a nie 60, a co dopiero będzie potem? Dla mnie to ważne żeby się czuc pożądaną, tak jak podejrzewam dla was facetów też jest. Tak samo to odczuwam, że on wyczuwa do mnie jakąś niechęć, bo też często czepia się moich zachowań, drobnych błedów, typu, kiedy pytam się czy widział mój telefon zaczyna mnie krytykować, że powinnam sobie pilnować bo jestem nieogarnięta, ale to tylko jeden z wielu podobnych przykładów, kiedy ma zły humor, to tak jest na kazdym kroku, kiedyś tak nie było, był zupełnie inny... Wiecie, ja też nie jestem bez wad, bo kto jest, no ale nie czepiam się go na każdym kroku o takie bzdury. Powiem wam, że choć to dla mnie trudne bo przez te kilka lat przywiązałam się bardzo do niego, to myślę na serio o rozstaniu...Bo przez niego często popadam w dołki, płacze, więc nie wiem czy da się to jeszcze odbudować... zastanawiam się nad tym. Ale to zupełnie co innego... My z koleżankami też mówiłyśmy do siebie kiedyś "cześć wieśniaro" i żadna się nie obrażała. Mnie bardziej chodzi o to, że to wszystko do kupy co opisałam sprawia, że czuje się źle w tym związku, choć jeszcze mi na nim zależy bo inaczej bym tu nie pisała
  5. Głównie to szacuku, żeby nie był dla nie toksyczny, nie czepiał się o wszystko, żeby mnie akceptował, nie wytykał mi wszystkich możliwych moich wad, żeby nie mówił jednego dnia, że ładnie wyglądam, a drugiego, że mam zmarszczki, żeby mnie pożądał... Tym tekstem a propo zmarszczek nawet bym się nie przejęła, gdyby nie to, że dla mojego faceta tak jak wspomniałam wyżej tylko bardzo młode dziewczyny są atrakcyjne, a o takich powyżej powiedzmy 35 roku zycia mówi, że są już stare. Nawet mnie uważa już za starą, choć jestem 10 lat młodsza, no i oceniają mnie za młodszą, ale on by wolał żebym miała 20 lat.. Też nie zawsze zachowuję się idealnie np. zdarza mi sie strzelic jakiegoś focha, czy mam swoje wady jak każdy, ale nie krytykuję go za wszystko... Z czego takie jego zachowanie może się brać? faktycznie mnie nie akceptuje? Czy chce mi dowalić, czy może faktycznie lubi tylko bardzo młode dziewczyny? Aha, czasami mam wrażenie, że dowala mi celowo kiedy ma zły humor i wten sposób się jakby na mnie wyżywa, np. kiedy jest zmęczony po pracy.
  6. Julia

    Hej

    tak, to ja
  7. Cześć. Moja sytuacja jest dosyć trudna, ale nie będę się nad sobą użalać, choć teraz kiedy to piszę to nawet jest mi ciężko, mam nadzieję, że mi coś szczerze doradzicie. W realu niewielu osobom się z tego zwierzałam bo pewnie nie wszyscy by to zrozumieli, tutaj jestem anonimowa, więc mogę napisać wszystko szczerze. Historia jest długa bo związek trwał kilka lat, dlatego opiszę ją skrótowo żeby nikogo nie zanudzać. Jestem w związku juz od kilku lat - a dokładniej to aż 6. Były deklaracje, zaręczyny z jego strony. Jednak z czasem stawał się coraz bardziej toksyczny. Kiedyś, zanim go poznałam byłam w miarę pewną siebie dziewczyną, towarzyską i wesołą. Teraz nadal wiele osób mówi mi, że jestem miła czy fajna, ale czuję, że w miarę trwania tego związku tracę pewność siebie. Facet, z którym jestem często mnie krytykuje. A kiedy ma zły nastrój potrafi skrytykować dosłownie wszystko. Np. to, nie mogę czegoś znaleźć, co rzadko mi się zdarza, jemu częściej, to że np. chcę być niezależna finansowo, a to mu się nie podoba. Twierdzi, że nie nadaję się do tego czy tamtego, choć nie ma do tego podstaw, bo uważam, że może kiedyś i byłam mniej ogarnięa, ale się zmieniłam i stałam się zaradna. Jednak on tego nie widzi. Druga sprawa, która też działa negatywnie na moją samoocenę, to krytyka jakichś szczegółów w moim wyglądzie. Jestem 10 lat młodsza od niego i mnie to nie przeszkadza, ale moi znajomi nawet stwierdzili, że on wygląda o wiele starzej ode mnie. Natomiast jemu podobają sie tylko bardzo młode dziewczyny, najlepiej 20 latki. Kiedy się poznaliśmy kilka lat temu, to doceniał, że jestem młodsza. Jednak teraz pomimo, że obiektywnie patrząc nie zapuściłam się, nie mam jakiegoś cellulitu,nadal jestem szczupła, ćwiczę. Za to on potrafi skrytykować moje najdrobniejsze mankamenty. Np. , że niby mam zmarszczki pod oczami, których ja uważam, że nie widać bo są to jakieś dwie małe kreseczki i trzeba się wpatrzeć żeby je zobaczyć. Samej ciężko mi ocenić na ile lat wyglądam, ale obcy ludzie oceniają mnie często na studentkę, więc chyba tak staro nie wyglądam. On za to ma brzuch i nie dba o siebie, ale uważa, że jest facetem, więc to jest ok, a ja już jestem jak to określił "stara"- niby to w żartach. Oczywiście jest też wiele sytuacji kiedy jest ciepły i czuły, ale często też jest taki jak opisałam wyżej. Poza tym co bardzo źle wpływa na moje poczucie wartości, to to, że od kilku miesięcy unika seksu. Wtedy mam wrażenie, że może faktycznie nie jestem atrakcyjna. Trochę pociesza mnie to kiedy inni faceci mi mówią komplementy, czy ktoś mnie czasem zaprosi na kawę, ale ja wtedy przeważnie boje się przyjmować nawet takie zaproszenia, bo juz częściowo uwierzyłam, ze jestem taka beznadziejna. Wiem, że powinnam go rzucić, ale chyba się uzależniłam od niego emocjonalnie i to jest trudne, jak np. pójście na odwyk dla kogoś uzależnionego od czegoś innego. Powiedzcie mi tak obiektywnie, czy faktycznie moge go nie pociągać, czy się mną może znudził, a może faktycznie woli tylko młodsze? Szkoda, że nie potrafię byc na ta chwilę tak pewna siebie jak kilka lat temu, wtedy już dawno bym z nim zerwała... Przepraszam jeśli zrobiłam jakieś błędy stylistyczne, ale piszę to wszystko w emocjach...
  8. Julia

    Hej

    Cześć Przyszłam tutaj bo nie mogę zrozumieć pewnego faceta, z którym jestem od kilku lat, ale tak naprawdę to chyba do końca go nie znam... Ale o tym więcej napiszę już w temacie. Mam nadzieję, że pomożecie kobiecie zrozumieć pewne męskie zachowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.