Skocz do zawartości

Young Thug

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Young Thug

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Jesteś słodziutki ? Nie dam się sprowokować Byku, ale jak sprawia Ci to przyjemność to możesz mnie jeszcze trochę poobrażać. Co do tego, że oświadczyłem się "bo wypadało" - stu procentowa zgoda, jest to najgłupszy powód dla którego można to zrobić i wydaje mi się, żę przyznałem się do tego w pierwszym poście. Nie mniej jednak przyznaję, że twoje posty otworzyły mi trochę oczy i wiem już co robić. Dzięki. Temat można uznać za zamknięty
  2. Wszystko to co mówisz ma dużo sensu, ale pominąłeś jeden fakt. Ona jest ze mną od kiedy miałem 18 lat - czyli od momentu kiedy nie miałem żadnej kariery, żadnego majątku i nawet nie myślałem że będę mógł żyć tak jak żyję teraz. Ty chory pojebie Pewnie masz dużo racji, ale nie łykam na pewno całości. Widać, że twoja perspektywa jest mocno zakrzywiona ze względu na bardzo nieprzyjemne przeżycia i z góry zakładasz swoje filtry na każdy inny przypadek
  3. Robię muzykę, kocham muzykę, żyję z muzyki - to mnie jara i powoduje, że chce mi się wstawać z łóżka Żyję z pasji, mam małe mieszkanie kupione za gotówkę Tak Nie All correct Kurwa, brzmi hardkorowo. Chyba nie miałbym psychy na coś takiego. Zrobiłeś coś podobnego albo znasz kogoś kto zrobił? Brzmi to mega ciekawie O intercyzie powiedziałem od razu, powiedziała że nie ma problemu i o dziwo nie widziałem też po niej żadnej przeczącej temu reakcji, brzmiała szczerze Dzięki za wszystkie odpowiedzi
  4. Spróbuję to streścić jak najbardziej się da. Mam 28 lat, jestem w stałym związku od 10 lat (!), kocham ją, jest to moja pierwsza miłość. Na samą myśl o ślubach, dzieciach etc robi mi się niedobrze. Często myślę, że najlepiej byłoby mi samemu, zawsze jarał mnie niezależny od nikogo rock'n'rollowy styl życia. Ale myślę też, że jest to fajnie tylko z obecnej perspektywy, gdy wszystko w życiu jest okej (trawa bardziej zielona). Podejrzewam, że w gorszych chwilach dużo bardziej doceniłbym wartość partnerki. W tym związku już od dłuższego czasu jest mi kurewsko nudno, na pewno jest też w tym dużo mojej winy - nie twierdzę że nie. Ale ją kocham, serio. Ja pierdolę. Pomimo swojej awersji wobec małżeństw etc jak jebana pizda oświadczyłem się, pomimo tego że serio tego nie chciałem a moja intuicja krzyczała żebym tego nie robił. Oświadczyłem się chyba dlatego "że tak wypada" i dlatego, że już długo jesteśmy razem - są to najbardziej żałosne powody oświadczyn jakie można znaleźć, wiem o tym. Nie wiem co zrobić - podejrzewam, że "zerwanie" zaręczyn wiązałoby się z zerwaniem całego związku. Z jednej strony boję się, że stracę miłość swojego życia (serio ona jest już dla mnie jak rodzina, skoczyłbym za nią w ogień) a z drugiej czuję mega ekscytację na myśl o nowym, niezależnym życiu. Czy ktoś z Was miał kiedyś podobną sytuację lub rozkminy? Każda opinia i nowa perspektywa się liczy. Pozdro Byki
  5. Young Thug

    \../

    Taka dłoń złożona w rogi, znak szatanistuw co gwałcom koty Skrrrrrrrrt ?
  6. Young Thug

    \../

    Elo Byki Wpadłem na to forum przypadkowo, ale jak przeczytałem kilka tematów i zobaczyłem co tu się odpierdala, to zdecydowałem, że muszę tu zostać na dłużej. Niezły tribe tu macie ? Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.