Skocz do zawartości

poduszka

Samice
  • Postów

    413
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez poduszka

  1. Tłuszcze są ważne, ale nie powiedziałabym, że trenerki zalecają dietę wysoko węglowodanową. Trenerki zalecają wg mnie jedzenie chorych porcji, wszystko chude itd... Tłuszczy nie ma (o, zgrozo!), ale węgli też brak. To jest bardziej jedzenie ładnie przystrojonego powietrza.
  2. Tak, dałam się sporowokować - do tego się przyznaję. Bywam impulsywna. Co do reszty - zdania absolutnie nie zmieniam i nie wycofuję się z żadnego słowa. Jak ktoś chce mnie zrozumieć, to zrozumie, chyba na tym skończę.
  3. MiJa, to Ty napisałaś, że kobiety nie mają nic sensownego do powiedzenia, więc to TY napisałaś, że nie masz nic sensownego do powiedzenia. Ty, nikt inny. Ja tylko zadałam pytanie na podstawie Twojej wypowiedzi, które nasuwa się samo. btw, nie odpowiedziałaś na nie.
  4. Tej modzie mówię stanowcze "nie".
  5. MiJa, napisałam do Ciebie. Nie napisałam, że nie masz nic sensownego do napisania, bo tak nie uważam. To, że nie zgadzam się z pewnymi Twoimi wypowiedziami nie oznacza, że neguję je wszystkie.
  6. Nieładnie nadużywać moich skołatanych nerwów. Miałam dzisiaj problemy z zalogowaniem, w pierwszej chwili pomyślałam, że zostałam wywalona.
  7. Myślałam, że nie będę musiała tłumaczyć, co miałam na myśli. Naprawdę chcecie długiego wywodu o tej grze słownej? Mimo wszystko doskonale wiesz, co miałam na myśli. Ty natomiast nie odpowiedziałaś na właściwą treść. MiJa, mogę napisać do Ciebie na priv, żeby panom widowiska nie dostarczać? ps. mac, podobono "w ogóle nie czytasz postów samic". :>
  8. Nie jesteś kobietą, czy nie masz nic sensownego do powiedzenia? A może jesteś trollem...? Sorry MiJa, ale dla mnie kobieta - szowinistka jest tak samo nierealna jak feministka - katoliczka.
  9. Możesz to rozwinąć? W sensie dietę wysoko węglowodanową + tarczycę. Kiciamber? Co do "trenerek" - niektóre mają wręcz swoje sekty.
  10. Ale idąc tym tokiem myślenia należałoby też wprowadzić podatki dla kobiet, które chodzą w obcasach (niszczą kręgosłup, haluksy itd), palaczy, ludzi pijących alkohol w zbyt dużych ilościach... można długo wymieniać. Nie chciałabym żyć w takim "idealnym" społeczeństwie.
  11. Też polecam skrzyp, ale rzeczywiście z umiarem. Zdrowe paznokcie, przy okazji wzmocnisz włosy.
  12. Myślę, że ile kobiet, tyle upodobań. Jeśli o mnie chodzi, to podobają mi się mężczyźni szczupli. Sylwetka proporcjonalna, ciało smukłe i sprężyste, fajnie zarysowane mięśnie, żadne wielkie "muły". Właściwie większość mężczyzn uprawiających regularnie sport ma taką sylwetkę. Gdybym miała wybierać między zbyt szczupłym, a "misiowatym" lub bardzo mocno przypakowanym, to wybieram pierwszego.
  13. Czyli należę do Waszej sekty, Pikacz? Czuję się dziwnie zaszczycona. Żartuję, przecież wiem, że miałeś na myśli sektę niezależnych singielek vel nieszczęliwych starych panien. A co Wroński miał mi wypaplać? :>
  14. Czyli widzę, że wpadamy w podobne tony ostatnio. Mam kilka koleżanek na studiach, ale nie są to żadne przyjaciółki, bo przyjaciółkę mam już od dawien dawna i jest ona osobą wartościową. Wracając do tych koleżanek... sympatyczne (bywają czasem sukowate ) i bardzo atrakcyjne młode dziewczyny, ale ich życie... ogranicza się głównie do studiowania i pójścia na ciastko/kawę/obiad/imprezę. Nie mówię, że są głupie, studia nie są zbyt łatwe, a oceny mają dobre, ale czy to cokolwiek znaczy? Te oceny? Indeksem to się można podetrzeć, to nie wzbogaca w żaden szczególny sposób naszego charakteru. Niby całkiem ogarnięte i inteligentne, a ich pasje i zainteresowania można byłoby skwitować w "kultowym" wręcz stwierdzeniu: "lubię słuchać muzyki, oglądać filmy i czytać książki". Skreślić ostatnie, chyba że te na studia się liczą. So sad. A najgorsze, że nie czuję się z tym najlepiej. Czuję chyba rozczarowanie, bo dopiero ostatnio zdałam sobie z tego sprawę. Jednocześnie znam też dużo zajefajnych lasek, konkretnych, energicznych i skłonnych do działania, ale tych "pierwszych" też jest sporo. A najdziwniejsze, że są najbardziej wygadane, najbardziej do przodu, "najfajniejsze". Pogodna, zgadzam się z Twoim wpisem. Nie uważam, by typowo kobiece czynności były w stanie uwłaczać kobietom pewnym siebie i szczęśliwym. Tylko te z kompleksem nie posiadania wacka boją się "garów". Nie mam na myśli sytuacji, jak kobieta po prostu gotować nie lubi, tylko te wrzeszczące lasencje, które próbują Ci udowodnić, że jak ugotujesz komuś obiad, to korona Ci z głowy spadnie. Odnosząc się jeszcze do tytułu... "Dumna" to rzeczywiście zbyt duże słowo, ale to pewnie kwestia złego sformułowania. Ale na pewno jestem zadowolona i dobrze czuję się w swojej skórze. Cieszę się, że jestem kobietą. (poza "tymi" dniami, wtedy przeklinam los) PS. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Chłopaka dla Samców! :*
  15. Co do rozliczania - zgadzam się. Prawdę mówiąc dla matek uczciwych nie byłoby to żadną ujmą, bo wreszcie pozbyłyby się tego oskarżycielskiego tonu eks-małżonka podczas przypominania o alimentach. A kobiety wygodnickie i nieuczciwe zakasałyby rękawki.
  16. Quizas, to tylko krwawy "łysy" - nic wielkiego. A ja to normalnie... tak, mam ostatnio smutne obserwacje dot. moich rówieśniczek. Albo może to po prostu jakaś chandra. A najgorsze, że źle mi z tym - bo mimo wszystko to są sympatyczne dziewczyny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.