Skocz do zawartości

deleteduser182

Starszy Użytkownik
  • Postów

    390
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser182

  1. 8 godzin temu, wrotycz napisał:

    - szympansice maja jawną, widoczną oznakę owulacji, kobiety nie (ten fakt ma daleko idące konsekwencje);

    Czy możesz rozwinąć ten wątek?

     

    8 godzin temu, wrotycz napisał:

    - szympansy są poligamiczne ludzie nie (formalnie monogamiczne ze skłonnością do zdrady);

    Oksymoron. Albo ktoś jest monogamiczny, albo nie jest. Analogicznie nie można być częściowo w ciąży.

    Samce homo sapiens są wybitnie poligamiczne. Z prostego powodu zwiększenia szans na sukces reprodukcyjny.

  2. 21 minut temu, Strusprawa1 napisał:

    Oczywiście np. mając złe geny nawet nakazane moralnie jest, aby się nie rozmnażać, tak ku jasności.

    HA HA HA, ale z Ciebie zgrywus!

     

     

    Bo nawet jak ktoś zainwestuje w medycynę estetyczną oszukując partnera, to przy potomstwie to i tak później wyjdzie.

    To zdjęcie to fejk, ale obrazuje co mam na myśli:

    _ukktkpTURBXy9lMmVjNWRlNWZkZjFiMzUyYWY4M

    • Like 1
  3. W dniu 1/14/2018 o 12:50, EnemyOfTheState napisał:

    Przypominam przy okazji raz jeszcze świetny tekst Natalii Leśniak:

    http://obiektywizm.pl/aborcja-w-obronie-smierci/

    Serio?

    A czytałeś komentarze pod artykułem i jej odpowiedź na kontrargumenty?

     

     

    Ja podpisuję się pod tym komentarzem:

    Cytat

    mam pytanie... poważnie

    próbuje się tutaj przekonać ludzi, że zarodek ma takie same prawa jak dorosłe jednostki naszego gatunku, tak?
    Pani zdaniem, matka nie może podjąć decyzji o tym, czy chce się pozbyć zarodka ze swojego ciała, prawda?

    przecież tu widać gołym okiem, że to nie trzyma się kupy...

    Pani wmawia innym, że inny osobnik naszego gatunku robi z Pani ciałem coś, na co się pani nie zgadza, i nie ma Pani prawa nic z tym zrobić...
    gratuluje logicznego podejścia...


    a dla tych, co nie rozumieją prosta analogia, obrazowa wręcz - jak w książeczkach zrozumiałych dla dzieci:
    pani X zgadza się na seks z panem Y
    pani X rozmyśla się ~w połowie
    pan Y nie chce przestać
    ....
    Pani Natalia natomiast wmawia nam, że pani X się zgodziła więc pan Y może robić z nią co chce w ramach zwykłego zarządu 1f609.png;) więc pani X nie ma prawa się bronić ani protestować

    ale pomijając ten absurdalny przykład

    wróćmy do równie absurdalnego (miejscami - bo w paru kwestiach się zgadzam) artykułu

    proszę mi wyjasnić, na JAKIEJ podstawie odmawia Pani prawo matce do decydowania o swoim ciele?

    "Aborcja jednak jest tym samym, czym byłaby próba odzyskania od osoby, której już udzieliło się przeszczepu, zwrotu swojego narządu"
    NIE - błąd...
    Aborcja to bardziej transfuzja... codzienna, wielokrotna powtarzana przez 9 miesięcy transfuzja
    to jest WYSTARCZAJĄCY W ZUPEŁNOŚCI argument do przerwania ciąży w DOWOLNYM momencie przez kobietę
    z logicznego punktu widzenia oczywiście (bo osobiście uważam, że 2 miesiąc ciąży to ostateczny termin)
    i pomijając wiarę i przekonania oczywiście - to niech kazdy zostawi dla siebie... każdy w coś tam wierzy - nie interesuje mnie w co wierzy reszta, ale niech nie zmuszają do tego innych!

    Każda kobieta, mądra, głupia, młoda, stara ma własny rozum i sumienie
    I nikomu NIC DO TEGO co w/w robią ze swoim WŁASNYM ciałem

    pomijając wszystko co wyżej napisałem...
    aborcję można wywołać w domu leżąc w gorącej wodzie na brzuchu, albo pijąc wywar z cebuli - albo inne bardziej drastyczne zioła, niszczące nerki, wątrobe, serce...
    chyba nikt nie zaprzeczy, że odmowa legalnej aborcji w warunkach szpitalnych to wyrok śmierci dla niektórych kobiet...

    edit:
    przeczytałem inne komentarze, najwyraźniej autorka jest prostakiem, który wyzywa innych gdy tylko mają inne zdanie/opinie, a jej artykuł jest faktycznie (co sam zauważyłem) mało obiektywny...

     

     

    Zresztą temat był już tutaj poruszany w przeszłości: 

     

    • Like 1
  4. W opisie swojego profilu na wszystkich portalach napisz, aby Ci nie wysyłać prywatnych wiadomości bo jesteś zajęty i prawdopodobnie i tak nie odpiszesz, odeślij do książek, forum. Dopisz jeszcze, że jak ktoś chce Ci podziękować, to niech to zrobi za pomocą myśli.

     

  5. 31 minut temu, self-aware napisał:

    Nigdy nie byłem za granicą... Mało tych doświadczeń mam. Coś trzeba będzie ogarnąć :)

     

    Zamiast gadać po prostu zacznij to robić. Podróżowanie jest tańsze i łatwiejsze niż się ludziom wydaje.

    Na początek https://www.fly4free.pl/

     

    I raczej jednak polecam samemu, indywidualnie. Wiem, że może to być niekomfortowe na początek, ale imho tak jest najlepiej. Największa przygoda. Większa motywacja do nawiązywania nowych znajomości, niezależność i wiele innych.

     

     

    Dobry blog:

    https://bunkrowniema.pl/

     

    • Like 1
  6. Dla mnie też te postulaty są dziwne, co nie znaczy że uważam, że obecne prawo jest ok.

     

    Sugerujesz zmiany w miejscach gdzie problemu w zasadzie nie ma, albo jest łatwy do obejścia.
    Wystarczy unikać umowy małżeńskiej (koszt 0 PLN) i robić testy DNA (koszt <1000 PLN) i tym prostym ruchem unikamy 90% zmartwień.
    Ludzie sami pakują się w kłopoty, a przecież chcącemu nie dzieje się krzywda.

    Faktycznym problemem jest za to źle uregulowana opieka nad dzieckiem, w przypadku gdy rodzice się nie dogadują i to tam potrzeba pilnych zmian.


    Tematem dla mnie do przemyśleń jest w ogóle zasadność obowiązku alimentacyjnego.

     

    Ja poszedłbym w inną stronę i zamiast wprowadzać kolejne regulacje, zlikwidowałbym instytucję małżeństwa cywilnego i dał swobodę zawierania analogicznych umów o dowolnej treści u notariusza.
    Po co wprowadzać kolejnych urzędników i jeszcze jakąś policję do spraw aborcji?

    • Like 1
  7. Przeczytałem cały Twój temat. Szkoda, że Ty nie przeczytałeś mojego.
    W swojej rozprawce zarzucasz hipokryzję Twoim przeciwnikom, a ja przecież już w pierwszym poście owego tematu napisałem:

    Cytat

    Uprzedzając argument, że jakbym się sam czuł, gdyby atrakcyjniejszy samiec odbił kobietę na której mi zależy: czułbym się niewątpliwie źle, ale zaakceptowałbym ten fakt, bo nie zawsze się wygrywa.

    Wycieczek osobistych nawet nie chcę mi się komentować. Dla mnie liczy się tylko logika.

    • Like 3
  8. Dostałem ostrzeżenie i zakaz pisania pod pretekstem nieprzestrzegania regulaminu (post pod postem).

    Jest to nieprawda, bo regulamin przewiduje scalenie dwóch postów jeżeli się to zgłosi moderatorowi, co bezzwłocznie uczyniłem.

    Robiłem to w przeszłości wielokrotnie i nigdy nie było problemów.

     

    Wobec powyższego, rezygnuję z dalszego uczestnictwa na forum.

     

    Wszystkim życzę duża zdrowia w 2018 roku.

    • Haha 1
    • Smutny 1
  9. 20 godzin temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

    Np. kiedy Ci pasuje powołujesz się na imperatywy biologiczne, w innym miejscu na humanitaryzm, co jest ze sobą sprzeczne, jeżeli uważasz, że natura nie zna moralności i silniejszy bierze wszystko.

    Ja widzę to tak, że imperatyw biologiczny jest właściwy aż do momentu dokonania agresji na drugim człowieku/jego własności. Tam stawiam granicę.

    Samica (łącznie z jej łonem) nie może być własnością samca, wiec "ukradnięcie" chętnej samicy nie jest dokonaniem agresji.

     

    20 godzin temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

    Oczywiście, że ma prawo poszukiwać najlepszego genotypu, tylko niech przy tym nie podrzuca oficjalnemu partnerowi kukułczego jaja, bo to niehumanitarne.

    Ciekawy temat do dyskusji.
    Z punktu widzenia zdradzonego partnera jest to porażka, ale z punktu widzenia całej puli genetycznej niekoniecznie.

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    A co z domawianiem prawa do szczęścia mężczyzn, którzy chcą wychowywać i finansować własne geny? To już jest humanitarne?

    Sama instytucja małżeństwa monogamicznego jest niehumanitarna.
    Jeżeli samiec związał się z nieodpowiedzialna samicą, to pretensje może mieć tylko do siebie [swojego instynktu]. I vice versa.
    Jeżeli przez to nie przekaże taka osoba swoich genów dalej, to w kolejnym pokoleniu będzie mniej jednostek tego pokroju.

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    Inteligencja nie jest dziedziczna.

    Jest dziedziczna. Robiono m.in. badania na adoptowanych murzynach przez białe pary i te adoptowane dzieci miale niższe IQ niż białe dzieci wychowywane przez białych rodziców w analogicznym środowisku. W dalszym ciągu miały większe IQ, niż gdyby były wychowywane przez czarnych rodziców gdzieś w getcie, wiec to że wychowanie i otoczenie ma wpływ to również prawda. Wszystko ma znaczenie, łącznie ze szczęściem.

    https://en.wikipedia.org/wiki/Minnesota_Transracial_Adoption_Study

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    Co do iq, to iq Azjatów jest wyższe niż Żydów.

    Miałem na myśli stricte Aszkenazyjczyków, a nie obywateli Izraela.

    http://www.sfora.pl/swiat/Wyzsza-inteligencja-Zydow-lezy-w-genach-a5460

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    A jakie kryteria ktoś musiałby spełniać, by wg Ciebie mógł się rozmnożyć?

    Żadne, niech rynek zdecyduje.

    Tak na oko 20% samców ma dostęp do 80% samic. Wynika to wprost z Zasady Pareto.

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    Wiesz, że doprowadziłoby to do zwężenia puli genetycznej i w konsekwencji chorób? Nie tylko psychicznych, ale też chorób wirusowych

    Tylko w skrajnie małej populacji. Poza tym można poszukać sobie wysokojakościowych partnerek z innych kontynentów, co zapewni wystarczająco duże zróżnicowanie genetyczne.

     

    19 godzin temu, manygguh napisał:

    Świadomie bądź nie, zrobiłeś założenie, że beneficjenci programu 500+ mają słabe geny. Widzę tu sprzeczność, bo można mieć dobre geny i jednocześnie korzystać z 500+ i wcale nie rozprzestrzeniać słabych genów.

    Świadomie bądź nie, przekręciłeś to co napisałem w pierwszym poście. Wyciąłeś jedynie fragment przeinaczając sens.
    Założenie programu jest takie, że ma zwiększyć dzietność u ludzi którzy ledwie wiążą koniec z końcem. Dla rodzin u których 500+ to mały procent dochodów, zasiłek nie jest wystarczającym argumentem do zwiększenia reprodukcji.

     

    19 godzin temu, kryss napisał:

    Von.hayek- czyli uważasz że jeśli taki koleś który bzyknie Ci żonę, i przypadkiem zasieje  "bezpieczną mężatkę" ,/ Ty jako mąż oczywiście zostaniesz poinformowany- miś będziesz tatą/ jest bez winy i jeśli dowiesz się po latach... to dasz mu buzi i podziękujesz za wspaniałego syna/córkę..., więc ja Ci tego z całego serca życzę abyś wychowywał na Spartan synów Twojej żony i bad boyów.

    Pytanie retoryczne, gdyż mi by się takie coś nie przydarzyło, bo ja:
    1. unikam niekorzystnych dla mnie umów (w tym wypadku małżeńska).
    2. nie uznałbym dziecka przed sprawdzeniem czy jestem biologicznym ojcem.
    Żeby nie było zdziwień, to o swoich zamiarach uprzedziłbym przed zapłodnieniem. Jeżeli samicy nie pasowałoby to i zrezygnowałaby z wspólnej reprodukcji ze mną to można powiedzieć że wyświadczyłaby mi przysługę.
    Zaręczam, że istnieją samice, które nie zniechęcą się takim oświadczaniem, więc nie należy bać się mówić o tym głośno.

     

    19 godzin temu, Pozytywny napisał:

    Gdyby z tymi genami rzeczywiście tak było, to teraz po świecie chodziliby sami supermeni z IQ min. 170.

    Średnie IQ rośnie wraz z upływem czasu, co nie znaczy ze nie mogłoby rosnąc szybciej.
    Co do supermenów, to wyhodowano populację super-krów w Belgii.

    Znalezione obrazy dla zapytania super krowa

     

    15 godzin temu, dobryziomek napisał:

    Tylko zadaj sobie pytanie, czy w życiu tylko strony ponoszą konsekwencję zawartej pomiędzy nimi umowy.

    No i? Wszystko we wszechświecie ma wpływ na wszystko.
    Równie dobrze można rozważyć czy kochanek nie wyświadczył czasem przysługi ex-mężowi, bo ten po otrząśnięciu rozkręcił biznes i znalazł sobie nowa, młodszą samicę.
    Nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłości, wiec takie rozkminy nie mają sensu.

     

    19 godzin temu, MoszeKortuxy napisał:

    @von.hayek Potępiam to co piszesz, ponieważ nie ma w tym za grosz męskiej solidarności, a to jest forum Bracia Samcy więc taka solidarność być powinna. Wyruchałbyś laskę swojego brata bo uważasz, że masz lepsze geny lub zwyczajnie masz okazję zakisić ogóra? A może chciałbyś aby to Tobie ktoś puknął partnerkę w imię "roznoszenia lepszych genów"? Poza tym jest to kolejny napisany przez ciebie temat, który jest kontrowersyjny i może psuć wizerunek forum.

    Temat miał wywołać dyskusję. Miałem świadomość że będzie kontrowersyjny. Nie mam intencji działania na szkodę forum, co notabene mi zarzucasz.
    Jeżeli moderacji nie podoba się ta dyskusja, to niech usunie watek, a ja obiecuję już nie zakładać nowych.
    Przykro mi jedynie, ze PC dotarła aż tu.

     

    A wszelkie deklaracje solidarności szerokiego grona zupełnie obcych osób są dla mnie niewiele warte, bo jak przychodzi co do czego to mona się nieźle zdziwić. Tyczy się to wszystkich dziedzin życia.

     

    17 godzin temu, wroński napisał:

    "Toś mi synek podpadł <_<"

     

    W jednym poście zawarłeś tyle bzdur, że ręce opadają.

    Nie mów do mnie synek, nie jesteś moim ojcem.

    Konkrety proszę, bo póki co, to co napisałeś to dla mnie bełkot.

     

    17 godzin temu, Brat Jan napisał:

    To równanie zaczyna się w szkołach i jest głęboko zakorzenione mentalnie, nie genetycznie.

    Z kim przystajesz takim się stajesz.
    Jeżeli będziesz się wychowywał w otoczeniu upośledzonych to nie rozwiniesz się tak jak w otoczeniu ludźmi wybitnymi.

     

    17 godzin temu, Brat Jan napisał:

    Odleciałeś, jeżeli to ona dąży do formalnego związku znaczy, że znalazła swój genotyp. Każdy ma prawo do szukania i dążenia dopóki się formalnie nie zwiąże małżeństwem lub nie formalnym przyrzeczeniem wierności.

    "Mąż ma wartość tylko wtedy gdy jest monogamiczny i zmywa w kuchni, ale dlaczego kobieta ma akceptować jego geny?"
    Równie dobrze dzień po ślubie mogła trafić na lepszego dostarczyciela genów. W imię czego ma się ograniczać?
    Tylko prawne, społeczne i finansowe konsekwencje ją hamują czyniąc jednocześnie ją nieszczęśliwą.

     

    17 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

    Ja Ci naprawdę nie życzę, żebyś kiedyś musiał się o tym przekonać na własnej skórze, co to znaczy ;) bo jeśli piszesz, że ktoś jak jest słaby, to nie powinien mieć potomstwa to ja Ci powiem, zapraszam do lasów, dzida w łapę i masz swoje mini survival.

    Dziękuję za troskę, ja już tego doświadczyłem i wiem jak smakuje.
    Ktoś kto radzi sobie w XXI wieku w kraju pierwszego świata, nie znaczy ze będzie liderem w puszczy amazońskiej.
    btw. dzisiaj światem rządzą nerdzi.

     

    Cytat

    Od czasów nowożytnych dominuje monogamia, która pozwala zatrzymać popędy niesfornych chłopców, przez stworzenie teorii, iż każdy (a przynajmniej większość) z nich będzie miał pannę dla siebie i dzieci do utrzymania. Jasyr, pańszczyzna i niewolnictwo się skończyły. Jednocześnie ludzkość przyśpieszyła, jak jeszcze nigdy dotąd. Rewolucja przemysłowa, machiny wojenne, loty w kosmos, światłowody, medycyna, przemysł samochodowy, maszyna parowa, radio, internet, filozofia, kultura, muzyka, sztuka itd. itd..

     

    Pytanie - kiedy było lepiej?

     

    Należałoby się zastanowić jak monogamia wpłynęła na rozwój ludzkości i jaka występuje tutaj zależność.

    Dziękuję Mapogo za Twój udział w dyskusji.
    Zgadzam się z Twoim stanowiskiem, że odgórne narzucenie monogamii sprzyja rozwojowi cywilizacji. Jest to całkowita prawda.
    Jednak to co najkorzystniejsze dla społeczeństwa, niekoniecznie jest najwłaściwsze dla jednostki.
    Jako samce jesteśmy zaprogramowani do kopulacji z tak dużą ilością atrakcyjnych partnerek jak to możliwe.
    Sugerujesz rezygnację z rozkazu biologicznego w celu wspólnego dobra kolektywu? Wierzysz w solidarność i to ze nikt się nie wyłamie?

     

    W mojej skromnej opinii wolność indywidualna stoi ponad dobrem ogółu, ale mam świadomość że to rzadko spotykane podejście.


    Co do Twojego poglądu na temat moralności i etyki jest dla mnie mało obiektywny, ale szanuje go.

     

     

    -----------------------------------------

     

    Wnioski nasuwają się takie, ze najefektywniejszy system to taki z narzuconymi związkami monogamicznymi, w którym kobiety ZDRADZAJĄ swoich mężów na potęgę, czyli właściwie bliski tego co mamy obecnie.*
    Dzięki temu można zagonić niemal wszystkich samców do pracy na rzecz swoich żon i ich potomstwa. Do tego nie ma niepokojów społecznych, bo każdy ma swoją samice.
    System prehistoryczny nie był efektywny, bo większość samców nie miała motywacji, aby działać produktywnie. W dzisiejszych czasach jak słusznie zauważył Mapogo skończyłoby się to wojnami i tyle zostałoby z cywilizacji.
    System monogamiczny ze 100% wiernością również nie byłby efektywny ze względu na kolokwialnie mówiąc: spora ilość odpadu genetycznego w populacji.


    *Rożnica IMHO jest taka, ze obecnie rola państwa jest sprowadzona do męża wszystkich kobiet i to wypacza system. Testy DNA również psują efektywność systemu.

     

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
    • Zdziwiony 1
  10. Na forum braciasamcy.pl występuje powszechne potępienie i pogarda dla samców wchodzących w relacje seksualne z zajętymi samicami.
    Opisywane były nawet pobicia kochanka przez zdradzonego męża, co jest dla mnie niepojęte, bo przecież taki kochanek nigdy nie jest stroną umowy pomiędzy małżonkami.

     

    Ewentualne pretensje za niedochowanie wierności powinny być wyciągane tylko i wyłącznie do osoby która umowy nie dotrzymała.

     

    To tak jakbyśmy mieli pracodawce A, który zatrudnia pracownika X na wyłączność.
    Pracodawca B podkupuje pracownika X, jego świadomość o łączącej umowie pracownika X z pracodawcą A nie ma znaczenia, bo sam nie łamie żadnej umowy. Jest w 100% niewinny.
    Pracodawca A może dochodzić roszczeń tylko od pracownika X za niedotrzymanie warunków umowy.


    Chciałbym też podkreślić, że kobieta ma świadomość i wolną wolę oraz nie może być czyjąś własnością. Odmawianie jej prawa do dążenia do szczęścia, w tym wypadku poszukiwania najlepszego genotypu jest niehumanitarne.

     

    Uprzedzając argument, że jakbym się sam czuł, gdyby atrakcyjniejszy samiec odbił kobietę na której mi zależy: czułbym się niewątpliwie źle, ale zaakceptowałbym ten fakt, bo nie zawsze się wygrywa.

     

    Stanowisko, ze większość samców powinno móc zapładniać, a szczególnie najlepiej, aby każdy z nich miał po jednej samicy jest pogwałceniem natury. 
    Niczym to się nie rożni od postulatów lewicowych działaczy, że każdy zasługuje na synekurę za sam fakt istnienia.

    Raptem kilka procent ssaków jest monogamicznych i homo sapiens się do nich nie zalicza. Obecnie przez cywilizację, kulturę i obyczaje mamy postawione wszystko na głowie.
    Większość samców beta w naturalnym środowisku nie reprodukowałaby się, nie licząc może jedynie gwałtów i prostytucji, która przecież też występuje u innych naczelnych.
     

     

     

    I jeszcze jedno:
    Na tym forum panuje podejście patriotyczne i troska o losy Polski i Polaków w przyszłości.
    Ja nie dbam o to, co się stanie lokalnie i globalnie po mojej śmierci, ale hipotetycznie jeżeli bym chciał wpłynąć na poprawę losu kolejnych pokoleń, to nigdy bym nie wyraził aprobaty dla programów w stylu 500+.
    I nawet nie chodzi tutaj o oczywisty aspekt przyszłych obciążeń finansowych, bo nawet gdyby takie datki spadałyby jak manna z nieba to i tak powodują porażające konsekwencje:

     

    ROZPOWSZECHNIANIE SIĘ SŁABYCH GENÓW

     

    Żyjemy w najlżejszych czasach w dziejach i jeżeli pomimo tego jakaś para potrzebuje wsparcia aby przystąpić do reprodukcji i odchować potomstwo, to znaczy tyle że ich genotypy są kiepsko przystosowane. W naturalnym środowisko nie odnieśli by sukcesu i nie przekazali by dalej swoich słabych genów.
    Absolutnie nie nawołuję do sterylizacji takich ludzi, ale należałoby pozwolić wygasnąć ich puli genowej, a nie na siłę ratować kosztem lepiej przystosowanych, równając przy okazji wszystkich w dół.


    Jak myślicie, dlaczego średnie IQ Żydów jest jakie jest?
    Dlaczego mała Sparta była taką potęgą?


    Jakość się liczy, a nie ilość.

     

     

    Proszę tylko o logiczne kontrargumenty.

     

    • Like 3
    • Dzięki 2
  11. Witaj rkons. Dzięki za podzielenie się historią.

     

    29 minut temu, rkons napisał:

    Po rozmowie z kumplem, który również jest w temacie MGTOW, doszedłem do wniosku iż owa wiedza i świadomość to konkretna broń obusieczna.

     

    Mianowicie - w jaki sposób wejść w kolejny zwiazek znając prawdę o mechanizmach relacji, kobiecych instynktach i ich hipergamii?

     

    Moim skromnym zdaniem zrozumienie wszystkich elementów układanki wyklucza długotrwały związek monogamiczny. Jednocześnie nie wyklucza to reprodukcji.

  12. Dobrze że mamy trenerów podrywu, bo bez nich ludzkość by wyginęła:

    http://www.pudelek.tv/video/Mistrz-podrywu-reklamuje-swoje-uslugi-Gdyby-nie-podryw-to-ludzkosc-wyginelaby-w-jednym-pokoleniu-15567/2/

     

     

    Pan Adept robi wyrzuty kursantowi za to, że korzysta z usług konkurencji: https://youtu.be/cqQQ0kDNaDI?t=43


    Podczas gdy sam szkolił się u tylu trenerów, że łatwiej by było wymienić chyba u kogo się nie szkolił: http://www.uwodzenie.org/o-mnie/

  13. 14 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    Czekam na info od Artura, jak zmienić tytuł ankiety. Jak się nie da, ukryję wątek, jak się da - niech zostanie, bo jest normalna dyskusja, nie przesadzajmy.

    Najprościej przekopiować pierwszy post do nowego wątku, a ten temat skasować.

     

    13 minut temu, Normalny napisał:

    Skądś się wzięło przecież potoczne określenie - bad boy kocha najmocniej. Jest przeciwko całemu światu, dla każdego zły, każdego rozszarpie a kocha ... tylko tą jedną jedyną swoją Panią. Czyż nie tak postrzegają czasem takich facetów kobiety?

    Temat nie jest o zwykłych bad-boyach, ale o przystojnych bad-boyach. Na brzydkich bad-boyów nikt nie urządza publicznej zbiórki na kaucję.

  14. 15 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

    czy wy chcecie żeby zamknęli nam forum, czy o co chodzi?

    Zakładając ten wątek nie miałem na celu zdyskredytowania tego miejsca, a jedynie pokazać, że osobowość mężczyzny nie ma żadnego znaczenia dopóki jest atrakcyjny fizycznie.

    Przyznam że nie przemyślałem, że nazwa ankiety może mieć negatywny odbiór, więc dla dobra forum najlepiej wykasować ten temat.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.