Skocz do zawartości

AdrianoPeruggio

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez AdrianoPeruggio

  1. Cześć, jestem od niedawna na tym forum i chciałem podzielić się z Wami kilkoma rzeczami, które mnie strasznie dręczą. Ma to związek z tym, że obecnie-jako absolwent uniwersytetu-stanąłem przed wyborem drogi życiowej, a jako że wskutek pewnych okoliczności mam sporo czasu na rozmyślania o swojej przyszłości, postanowiłem od kilku miesięcy bardzo mocno rozkminić temat życia w ogóle. Życia w odniesieniu do religii, moralności, zbawienia, finansów, dobrego samopoczucia. Nie myślcie że jestem jakiś nawiedzony, ale po prostu chciałbym poprosić Was o radę, jakie przyjąć stanowisko w tych kwestiach. Zacznijmy od tego, że skończyłem studia i po dłuższym zastanawianiu się, jaki zawód po nich wybrać, wybrałem jeden z kilku zawodów prawniczych. Jestem chrześcijaninem i rozmyślałem na wszystkie sposoby, jakie zawody w moim kierunku są najbardziej, że tak ujmę, moralne, i wskutek tego choćby adwokat czy komornik odpadły, mimo że adwokat to moje marzenie od małego, ale mniejsza z tym. Zamierzam działać w kierunku zdania egzaminu i praktyki w obranym obecnie zawodzie, i w tym punkcie moje sumienie jest raczej uspokojone. Ale pojawiła się inna kwestia. Jako osoba wierząca w Boga doszedłem do wniosku, że skoro Bóg istnieje, to istnieje i piekło, i to wieczne, więc trzeba by zrezygnować z życia doczesnego w takim wymiarze, w jakim przeszkadza ono pójść do nieba, bo myśląc czysto ekonomicznie, kalkulując i nie będąc jakimś oszołomem, to czym jest krótkie życie wobec wieczności? Ktoś pomyśli-czego on się nawąchał, że takie rzeczy pisze. No ale moją wiarę w chrześcijaństwo, katolicyzm umocniła wiedza nt. cudów Ojca Pio i tzw. cudu na niebie w Fatimie, gdy na początku lat 20tych-co komentowała prasa-tysiące ludzi było świadkiem pewnych ruchów na niebie, w miejscu gdzie doszło do objawień w Fatimie. Także nawet osoba racjonalna ma tutaj argument na istnienie Boga. Z drugiej strony Pan Marek, twórca tego forum, wydaje się negować wiarę katolicką, gdyż twierdzi, że Biblię spisali ludzie, nie Bóg, ale z drugiej strony wierzy on chyba w jakąś formę bytów niecielesnych czy astralnych, gdzie również można zapytać, czy też ludzie tego nie wymyślili. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ na tym etapie zastanawiam się-czy przyjąć za pewnik tą wiarę, i ograniczyć uciechy życia, czy korzystać z niego na full. Pomyślicie-czemu walę takie rozkminy z kosmosu:) Więc muszę wyjaśnić Wam nieco moje dążenia. Od zawsze moim celem, było po studiach zostać bogatym, żyć bez ograniczeń, mieć mnóstwo lasek i obracać je co dzień, bo wyznaję zasadę, że jak żyć, to na maksa, chcę odbić sobie szarzyznę swojego dzieciństwa i realizować marzenia, pasje. Z drugiej strony wierząc w chrześcijaństwo, czy to katolickie, czy protestanckie, wiem że po takim życiu czeka mnie wieczne potępienie i naprawdę nie jest mi do śmiechu, gdyż katolicyzm poparty jest świadectwami cudów i sam odczuwam pomoc Boga w życiu. I teraz tak-jeśli Bóg nie istnieje i to wszystko bzdety, to wybaczcie, ale TYM BARDZIEJ bzdetami są wierzenia w różne formy energii, rzeczy astralne, bo tak samo są wymyślone przez ludzi, i co więcej nie poparte żadnymi cudami ani choćby 2000letnią historią, jak katolicyzm. Wiem, że katolicyzm miewał w Watykanie rozpustników i wariatów, że zabijano ludzi na stosach, ale nie można utożsamiać części ludzi z całą instytucją. Do czego zmierzam-proszę, ażebyście po przeczytaniu tego-za co przepraszam-długiego wywodu napisali-czy przypadkiem nie mieliście w życiu wątpliwości, rozterek moralnych typu czy będę zbawiony, co będzie po śmierci, bo powiem Wam szczerze-ten strach przed tym-i tylko on-trzyma mnie w ryzach przed dążeniem do dymania na prawo i na lewo:) Po prostu co o tym sądzicie, czy uważacie, że to dziecinada, czy dopuszczacie możliwość tego, że wiara jest prawdziwa i coś tam czeka po śmierci. Bo np. Kościół i Biblia potępia cudzołóstwo, ale ja nie wyobrażam sobie życia z 1 kobietą-to coś tak nudnego, jak coniedzielne obiadki u np. teściowej hahaha:) Do czasu skończenia studiów nie myślałem o tym, lecz moja postawa była taka-jestem, jak większość Polaków, niedzielnym katolikiem, nie słucham co tam gadają w kościele, a jak dorosnę to sobie podymam ile wlezie, a potem spowiedź i znowu to samo, spowiedź itd, lata przeminą a ja nie będę żałował ani chwili życia, jednocześnie mogąc być zbawionym. Myślałem tak, ale jak ostatnio zgłębiłem Biblię, i rozmawiałem e-mailowo z księżmi, a nawet pastorami protestanckimi-któzy mają Biblię nawet bardziej opanowaną od tzw. katoli-to wyszło na to, że jest tzw. 1 grzech nieodpuszczalny, i wbrew ogólnej opinii NIE jest to morderstwo, a grzech przeciw Duchowi Świętemu, któy polega m.in. na trwaniu ciągłym w grzechu i grzeszeniu w oczekiwaniu na łaskę Boga-czyli że mój chytry plan typu dymaj ile wlezie plus spowiedź nie zadziała, wręcz odwrotnie. Ponadto według części protestantów, którzy mają na to uzasadnienie w Biblii, do małżeństwa dochodzi przez-że tak to ujmę-napoczęcie dziewicy, pierwszej w życiu faceta, i oni są wtedy poślubieni z mocy samego aktu zdjęcia simlocka:) a rodzi to skutki, co do których są zgodni i katole, i protestole-każdy stosunek z inną samicą to grzech cudzołóstwa, i po bzykaniu takiej samicy żadna spowiedź nic nie da, o ile nie będzie postanowienia szczrego, że to ostatni raz. Ale powiedzcie mi, jak do cholery zdrowy facet może nie ulec pokusie napoczęcia innej samicy? Przecież strzelanie do tej samej bramki przez całe życie to jakaś straszna nuuuuda. Poza tym samice się starzeją, żona rośnie wszerz, a naokoło świergoczą młode i atrakcyjne. Jak tu żyć wg takich zasad? Piszę to wszystko na poważnie i proszę o to, byście odpisali, czy mieliście takie rozkminy i co o tym myślicie, bo w to, że wszyscy jesteśie ateistami, nie uwierzę
  2. Siema! Mam 26 lat, na to Forum trafiłem po zapoznaniu się ze stroną BraciaSamcy, ogólnie rzecz biorąc to jestem na etapie życia, w którym muszę podjąć życiowe decyzje co dalej robić, więc naturalnie tematy poruszane tutaj uznaję za bardzo życiowe:) i pomocne zainteresowania rozległe-polityka, sport, religia, historia, filmy, książki, ekonomia itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.