Skocz do zawartości

Piterson

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Piterson

Kot

Kot (1/23)

8

Reputacja

  1. Wiem wiem że od słów do czynów długa droga, ale pierwszy etap czy nie z jazdą autem jest już na tak więc duży pozytyw. Przyznała rację że wariuje w domu z młodym tym bardziej że znajomych praktycznie nie mamy. Każdy poszedł w swoją stronę mimo że próbowaliśmy utrzymać kontakty no ale... Praca na razie na pół etatu i najlepiej w miejscowości zamieszkania by zobaczyć jak młody zniesie żłobek, chociaż akurat o to się nie boję bo uwielbia dzieci i nie ma problemów z tzw zagadaniem do kogoś. Zmieniłem również swoje postępowanie, długa noc w aucie z wyłączonymi telefonami dała mi dużo czasu do przemyślenia, a jednocześnie utwierdziło mi to że żonie trochę jeszcze na mnie zależy, kiedy nikt nie wiedział gdzie jestem i co robię.
  2. Witam po kilku dniach, sprawy mają się dość dobrze. Po awanturze takiej na kurwa mać + przedstawieniu swoich warunków i zagrożeniu odejściem. Wytłumaczeniem pojęcia głowy rodziny nastąpiły zmiany, nie od razu ale nastąpiły, sama po dniu zadzwoniła z przeprosinami i przyznała mi rację. Od września młody idzie do żłobka, ona do pracy, a na niedzielę jest umówiona na jazdy doszkalające. Siedzenie w domu zrobiło swoje.
  3. No i kolejna awantura. Zaproponowałem by poszła do pracy, by poszła na jazdy doszkalające, czy młody poszedł do żłobka prywatnego. No i dym powstał że chce się młodego z domu pozbyć, że na żadne jazdy doszkalające nie pójdzie. Że wszystko co zarobi pójdzie na żłobek. Oczywiście że najlepszym rozwiązaniem jest rozwód. Jak zadałem pytanie o to kto jest głową rodziny to usłyszałem że nie ma kogoś takiego że ktoś jest głowa a ktoś dupą. Szczerze mówiąc wyśmiałem ją, bo zapytałem kto Cię utrzymuje? Odpowiedzi nie usłyszałem A najbardziej zabolało to że kasę zabrałem. Że w krajach arabskich tak jest że facet jest głowa rodziny ale nie w PL, zapytałem o naszą umowę to usłyszałem odpowiedz że mógłbym więcej czasu dziecku poświęcać xD ja pierdziele przecież to się zabawne robi. Cyrk na kółkach...
  4. Nawet nie wiesz ile aut przerzuciłem by podpasowac. Niestety. Była na jazdach doszkalających. Instruktorzy nie widzą żadnych problemów. Sama nie potrafi
  5. Wow widzę że sam z podobnymi problemami nie jestem. Żoną też nie wie formalnie ile zarabiam, też nie pokazuje tego. Starcza na wszystko ale swoje też odkładam. W każdym bądź razie też dałbym sobie sam radę. Może do podejścia na kurwa mać mi brakuje sporo, ale od wczoraj wprowadziłem też pewną terapię. Mianowicie wszystkie pieniądze (moje) zniknęły z domu. Wiadomo komunikujemy się obecnie służbowo. Zobaczymy kiedy poprosi o pieniądze. Tylko obserwując żony moich klientów tak to właśnie co raz częściej wygląda. Facet tyra a ona na FB zdjęcia z wycieczek wrzuca, czy opala się w ogródku, a jak przyjadę załatwić zgłoszenie to z łaską przyjdzie i wytłumaczy o co chodzi. Paniom ostatnio w mózgach się poprzewracało, w szczególności tym młodym. Wymagania, srania itd... nawet żona mojego kolegi ona chce nowe auto a ten w podskokach pobiegł i jej kupił xD
  6. W moim zawodzie po prostu się nie da. Rano nic nie było teraz 3 zgłoszenia. No cóż, mnie podryw nigdy nie rajcowal. Od wczoraj wprowadziłem zmiany. Zobaczymy czy poskutkuje. Chciałbym ale kto z młodym zostanie?
  7. Grzechy? Szczerze oprócz tego że nie spedzam zbyt dużo czasu w domu to żadnych, niekiedy mimo mojego spokojnego charakteru kilka brzydkich słów się posypie ale tak to brak. Za innymi nie ganiam, z klientami i ludźmi oki. Wszyscy określają mnie mianem pozytywnego człowieka. Pić nie piję. Staram się dbać o swój wygląd
  8. Może i to było by rozwiązanie problemu, ale jedni w Irlandii, drudzy średnio ze zdrowiem no i też dystans... I tu pojawiają się właśnie problemy powiem tak. Jak małżonka pracowała, inna kobieta, do rany przyłóż zero problemów, teraz? Niestety tak kolorowo nie jest. My się naprawdę mało co kłóciliśmy. Jak to w związku od czasu do czasu sprzeczka, bez porównania z tym co dzieje się teraz. Tylko kiedyś o rozwodach się aż tak hurtowo nie słyszało. Teraz armagedon.
  9. Przeczytałem właśnie Twój temat. W życiu akurat nie toleruje dwóch rzeczy: 1. Zdrady 2. Alkoholu Co do pierwszego, tak wiem jest popęd itd ale człowiek ma swój rozum. Masz chcice zwał sobie. Co do drugiego swoje w życiu wypiłem, raz tak się zatrulem że trafiłem do szpitala, od tamtej pory nie wypiłem nawet piwa a będzie chyba z 5 lat już. Wróciłem obecnie do domu, żona śpi, młody też. Pewnie celowa zagrywka, żebym z synem się nie zobaczył. Tym bardziej wiem że ostatnio około pierwszej chodzi spać. Też mam coś tam za uszami tak jak każdy, nie ma ludzi idealnych ale trzeba wszystko wypośrodkować. Coś trefna jest ta niedziela. Ale z racji że dużo pracuje mam spory kontakt z ludźmi i szczerze jak patrzę na młodzież czy nawet baby to aż mnie coś otrząsa. Głównie faceci zapitalaja a kobity co? Leżą w ogrodzie na krzesłach czy paznokcie robią. Częsty widok. Brat też poznał niby super dziewczynę, wyłuskał się z kasy do zera, dupę zawiózł gdzie chciała a potem go zostawiła, szwagier za to poznał taką że na ponad rok tak go omamila że nie miał z nikim kontaktu. Najlepszy kolega z ławy, swoją żonę zaczął traktować jak szmatę, ona w nim zakochana do bólu, wyzwiska groźby, nawet obdukcję zrobił że go pobiła xD. Rok po rozwodzie. U kumpla historia z wczoraj znają się z 10 lat, małżeństwo od 3, wspólnie zamieszkali i awantura za awanturą. Podobny syndrom do mojej żony czyli pieniądze niech z nieba lecą a Ty mnie za kolano trzymaj, córka dwuletnia, kilka razy już uciekała od niego. Albo żona mojego kumpla niezbyt urodziwego a kasiastego, do mojej wówczas dziewczyny na bezczela powiedziała że jest z nim dla kasy i jej jest tak wygodnie. Co się kuźwa dzieje?
  10. To żeś mnie pocieszył. Jest mi strasznie źle że nigdy nie zostałem doceniony, za to co robię. Nie usłyszałem nigdy Kochanie napracowales się dzisiaj może jakiś masaż? Albo idź pogrzeb przy aucie. Strasznie mnie to denerwuje a jednocześnie smuci. Myślałem o rozwodzie nie raz, ale kto najbardziej na tym ucierpi? Syn trzeba było pomyśleć o tym 6 lat temu Jest ciężko, ale tak się umawialiśmy że damy radę, teraz słyszę ciągłe gorzkie żale Ktoś pisał o cenie żłobka prywatnego 800zl na 4 godziny, zaś na cały dzień 1400zl i nie jest to Warszawa tylko nie duże miasteczko.
  11. Mam ogólnie plan odpoczynku, czyli na kilka dni gdzieś wybede. Muszę przemyśleć wszystko na spokojnie, o urlop się nie boję bo z dnia na dzień go dostanę. Jeżdżę i myślę czy to ma sens dalej ciągnąć... Miesiąc będzie oki i co dalej? To samo.
  12. Na nią bo odziedziczyła je w spadku, ale sporo kasy w remont wsadziłem. masakra , głupia baba po co się z taką żeniłeś? Teraz to już sam zwątpiłem po co... I tu się pojawia problem... Jestem osobą bardzo zamkniętą w sobie. Też się wahałem czy tutaj napisać... U mojego kolegi podobnie, kiedyś też mu powiedziałem że długo z tą kobietą nie wytrzyma. Miałem rację. Co z tego że mieszka z córką 30km jak 10 letnie dziecko jak go widzi krzyczy, wpada w furię. A jego była tylko że widzisz że cię nie chce. Mimo przydzielonych widzeń kumpel przestał jeździć bo nie widzi sensu, chociaż bardzo go to boli. Pół roku nie paliłem fajek, nie wytrzymałem.. pale z powrotem bo nerwy chciały mnie zjeść Ogólnie wielkie dzięki za rady. Zaczynamy terapię na małżonce jak nie pomoże to sorry rozwód. Szkoda mi będzie tylko syna i jak teraz nawet o tym myślę to nam łzy w oczach
  13. Kiedyś znajomy mi powiedział że z nie wytrzymam z nią... Po tych latach razem zaczynam stwierdzać że miał rację. Żona mojego kolegi, lecz kij ma dwa końce i ciągle go gania, o to czy o tamto Może inaczej, ma pj tylko jeździć kompletnie nie potrafi a przez to miała dzwona i powiedziała że więcej za kierownicę nie wsiądzie. Też tak uważałem... Zwróciłem kilkukrotnie uwagę to usłyszałem że jej wymawiam. Szczerze to tak. Sił mi już brakuje. Najgorsze są teksty że jesteś impotentem, że do niczego się nie nadajesz, że ten czy tamten to taki super, że Ci to super dom mają itd. Po prostu chciałbym odpocząć, wyłączyć się, co to za związek jak na każdym kroku słyszę że jakbym była sama to młody do żłobka by się dostał, że dała bym bez Ciebie radę. Wieczne spiny o wszystko, nawet o głupie śmieci że zapomniałem wynieść czy położę się i posiedzę na telefonie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.