Czołem. Jeden z pierwszych moich wątków, więc luźniej.
Ostatnio trochę zmienia się w moim życiu. Do tej pory od rozstania po krótkiej relacji z dziewczyną mam awersję do wiązania się z dziewczynami. Przez jakiś okres wychodziłem tylko z kumplami i razem coś bajerowaliśmy studentki, ale wiedziałem, że nic z tego nie będzie, bo nie chcę. Nie jestem typem ruchacza, nie chcę związków. Dwa miesiące temu pokłóciłem i pobiłem się z kumplem, ekipa się rozlazła i w sumie jestem w momencie, że spotykam się z jakimiś znajomymi, żeby nie zwariować samemu (mam naturę dosyć społecznej osoby), ale w sumie nie mam żadnej bliskiej osoby, z którą mógłbym pogadać (obojętnie czy płci męskiej czy żeńskiej), a znajomi tylko od pierdół, dlatego przez cały czas szukam w sumie jakichś ludzi do kontaktu.
Jakiś czas temu wyszedłem ze znajomym połazić po mieście i spotkałem starą koleżankę z liceum. Była w jakiejś grupie i prowadziła taniec towarzyski. Trochę się jej przyglądaliśmy, patrzę że po tylu latach naprawdę zdrowo wygląda. Zawsze ją lubiłem, jedna z ładniejszych w klasie, więc stwierdziłem, że zagadam. Podszedłem, była bardzo podekscytowana, zawahała czy mnie przytulić (spocona przez taniec) więc ja normalnie zainicjowałem kontakt, minuta rozmowy "co tam? jak tam?", patrząc na moją posturę mówi, że "dobrze wyglądam", to ja, że nie będę przeszkadzał w tańcach ulicznych, żeby podała nr telefonu to się spotkamy. Sama wyrwała mi telefon i zapisała, wszystko zajebiście. Warto podkreślić w tym momencie, że wokół było sporo zagramańców, bo to jakiś latynoski taniec. Następnego dnia piszę do niej smsa w stylu "co tam? Wylatujemy gdzieś na miasto?", na co ona nic nie odpisuje. i już tak zostało. Sprawdziłem jej whatsappa, normalnie zdjęcie profilowe jest, więc numer legitny, smsa powinna dostać. Nie wyobrażam sobie, żeby komukolwiek aż tak odjebało, żeby nie odpisać dawnemu znajomemu na smsa, ale jakoś tak nastawiony ostatnio antykobieco mam wrażenie, że mógł mnie ubiec jakiś Hiszpan, czy inny Portugalczyk, który po coś z ciemniejszym bolcem na polską ziemię przybył.
Przyznam się, że piszę to też bo trochę mi szkoda kontaktu i zastanawiam się czy nie napisać tym razem na whatsappa i mieć potwierdzenie, że odczyta, czy już zamknąć historię - gdyby była starym kumplem na pewno bym tak zrobił, ale jako że dziewczyna - może myśleć, że się dostawiam. Możecie coś naprowadzić co byście zrobili?