Heja,
jestem tutaj kompletnie świeży!
Do rzeczy. Mam nie lada problem... Mam 24 lata i jestem z obecną partnerką 5 lat. Wszystko jest wspaniale, kochamy się, szanujemy i szczerze to wydaje mi się, że przez to pięć las nie mieliśmy żadnej poważnej, a nawet mniej poważnej spiny między sobą, jakiegoś kryzysu czy kłótni.
Problem pojawił się jakoś w styczniu, właśnie od tej pory mam wrażenie, że wszystko staje się taki monotonne i robimy ciągle to samo i trochę mnie to zaczyna męczyć i denerwować... czasami nawet zanim dojdzie do spotkania już myślę co będę robił później zamiast myśleć o chwili (widujemy się kilka razy w tyg. mieszkamy osobno) Wydaje mi się, że mamy trochę inne charaktery - ja jestem bardziej żyjący chwilą, ona wszystko kalkuluje na zimno. Czasmi brakuje nam tematów do rozmów i jest po prostu cisza i nos w telefon. Jak są jakieś błędy czy brak zainteresowania w danej chwili to zawsze moja wina... swojej wady nie widać na horyzoncie. Wytyka mi moje wady i ja to rozumiem, ale czasami nawet nie chcę mi się tego poprawiać. Jej bardzo dalej zależ i chyba nie widzi tego no może prócz następnego zdania, bo o tym była lekka rozmowa, ale nie powiedziałem jej co i jak. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przestałem mieć ochotę na sex nie wiem dlaczego, po prostu straciłem popęd i zdarza się to rzadko nawet jeśli ona inicjuje to czasami nie przejmuję inicjatywy tylko ugasa. To tak w skrócie mniej więcej uczucia jakie mi towarzyszą...
Pracuję w korpo i jak to w korpo pracuje sporo sympatycznych dziewczyn i akurat pech się stał, że jakoś od połowy sierpnia sobie koresponduję z bardzo fajną dziewczyną, z którą od razu mam milion różnych tematów do rozmów. Mamy wiele wspólnych zainteresowań, z tego co się dowiedziałem jest po długim związku rozstała się jakiś czas temu. Jest ode mnie 3 lata starsza i jak się dowiedziała to bardzo się zdziwiła i chyba jej to nie przeszkadza nawet, bo dalej utrzymuje ten sam poziom rozmowy czy nawet spotkań na kawie w pracy.
Nie chciałbym jej stracić, bo ją bardzo kocham i nie wiem jak sobie z tym poradzić wszystkim Ktoś może był w podobniej sytuacji? Jakoś pomoże?