Skocz do zawartości

Peckerwood

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Peckerwood

  1. 51 minut temu, Maninblack napisał:

    Prosty przykład dziewczyna robi dowolny z powyżej wymienionych punktów np (wkłada czerwone szpilki+ odsłania szyję+ uśmiecha się) dyskretnie do faceta.

    Ale nie robi tego żeby potencjalnie zyskać nowego bolca tylko w ten sposób bada czy nadal robi wrażenie na facetów...

    Większość chyba jednak nie zachowuje się tak tylko po to żeby sprawdzić czy dalej się podoba. Takie zachowania rodzą konsekwencje w postaci propozycji ze strony faceta a odmawianie facetowi dla większości kobiet chyba nie jest przyjemne zwłaszcza gdy się tak zachęcało. 

    W dniu 18.12.2019 o 13:26, Hidalgo napisał:

    Ludzie... Co Wy macie z tymi sygnałami?!

     

    Izolujesz pannę by zapewnić jej intymność i dotykasz.

     

    Jak się nie ucieka lub odwzajemnia dotyk idziesz dalej.

     

    Nie trać czasu na wypatrywanie "sygnałów".

     

    Działaj.  

    ... bo chyba nie lubimy być odtrąceni. Ja nigdy nie podszedłbym do kobiety która wcześniej nie wysłała mi sygnałów. 

  2. 26 minut temu, Mosze Red napisał:

    Jeśli ludzie/ znajomi wierzą jej bezrefleksyjnie to tylko dla tego, że chcą jej wierzyć.

     

    Z tego wynika, że tak naprawdę te osoby z grona tzw. wspólnych znajomych/ przyjaciół są jej znajomymi i przyjaciółmi, a nie twoimi.

    Tak, im pasuje jej wierzyć a  z niego robić świnię. Co nie znaczy, że nie warto tego prostować nawet tej hołocie, choć można się jeszcze bardziej poirytować gdy jeden z drugim gnój będzie kpiąco dawał do zrozumienia, że nie wierzy w jego wersję. Mimo tego warto ale tylko raz każdemu z nich. 

  3. Autor piszesz o takiej już umówionej na spotkanie a ja podaję, jak wyraża zainteresowanie pójściem do łóżka taka zupełnie nieznajoma, na przykład w sklepie. Po prostu gapi się i się uśmiecha zapraszająco, czasem z lekkim wstydem. Nie sposób mylnie zinterpretować taki uśmiech. A jak ktoś jest umięśniony, to czasem nie uśmiechając się gapi się na klatkę piersiową i na twarz, naprzemiennie. W oczach też zaproszenie widać, nie sposób mylnie odczytać. 

  4. Ja byłem uzależniony od picia wina czerwonego. Co prawda nie piłem codziennie ale ze cztery razy w tygodniu po 2-3 butelki (13,5-14% alkoholu - wytrawne) za jednym razem więc.... niemało. Siłownia, rower stacjonarny, sztuka walki i suplementacja witaminami, minerałami, odżywkami białkowymi wyleczyły mnie. W ogóle to wydaje mi się, że w nałóg wpędziły mnie braki witamin i minerałów oraz białka. Podejrzewam, że mam upośledzoną przyswajalność tych rzeczy co objawiało się ciągłym stresem. Teraz nie mogę patrzeć na alkohol. Nie musiałem wykazywać silnej woli, niechęć sama przyszła. 

    • Like 2
  5. W dniu 18.02.2018 o 17:19, AdamPogadam napisał:

    Wynajmująca przywłaszczyła sobie kaucję za mieszkanie, umowa w swoim kształcie zaś nie pozwala na podjęcie skutecznych działań prawnych (wiem sprawdzałem już to). 

    Klauzule umowne niezgodne z prawem są nieważne. Innymi słowy, zapis w umowie z którego wynika że wynajmujący może zatrzymać sobie sobie kaucję jeżeli najemca nie zalega z płatnościami, jest nieważny. To bezpodstawne wzbogacenie się. Art. 405 Kodeksu cywilnego: Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

    W dniu 21.02.2018 o 11:25, AdamPogadam napisał:

    Znajomy miał coś podobnego - właścicielka po jego wyprowadzce "zamówiła" ekipę sprzątająca i jakąś naprawę, aby mieć rachunek i pretekst do zajęcia kaucji za rzekome zniszczenie urządzeń. 

    A może sama je zniszczyła albo żadnych zniszczeń nie było a z firmą dogadała się na wystawienie rachunku. Takie bajeczki nie obronią się w sądzie, chyba że z "dobrym" pełnomocnikiem (radcą, adwokatem) czyli takim który korumpuje sędziów. To podobnie jak w biznesie - nie płaci faktury bo rzekomo np. meble były z brakami i musiał je naprawić na własny koszt ale nie ma żadnych zdjęć tych rzekomych braków ani nie zareklamował jak powinien to zrobić. Nie dajcie się je...ać ludzie. Zainteresujcie się prawem, bo warto. Nie bez powodu nie jest ono przedmiotem obowiązkowym a być powinno. 

  6. 8 godzin temu, MaxMen napisał:

    A czemu w ogóle doniosłeś na tego policjanta ? Jego korupcja godzila w twój interes, dobre imię?  

    Można tak powiedzieć i byłem nękany. Żeby to naświetlić, to musiałbym napisać z grubsza znowu tyle co w pierwszym wpisie tego wątku a nie mam siły, zresztą to nie ważne tutaj. Za może rok, dwa lata planuję przenieść się w inny region Polski ale przez ten czas jednak sporo jeszcze może się wydarzyć. Jeżeli nie będę reagował, to oni będą wciąż kombinować jak mnie zniszczyć. A upublicznianie jest tym czego się boją.

  7. No to tak. Kilka lat temu powiadomiłem pewną służbę o skorumpowanym komendancie komisariatu policji. Uczestniczyłem w prowokacji (wręczeniu łapówki) i zatrzymaniu go na tym gorącym uczynku. O sprawie było w mediach. Prawdopodobne, choć powiedzmy że brak na to dowodów, ze korzyści z korupcyjnego procederu czerpali i inni funkcjonariusze, jeszcze wyżej postawieni od niego. Policjant - przestępca przyznał się i chyba dobrowolnie poddał karze a po około roku czasu - zmarł. 

     

    Liczyłem się z tym, że po zgłoszeniu korupcji moje życie trochę musi się zmienić, no na przykład że w barach lepiej nie pić, tylko w domu albo na przykład, nie dać się sprowokować do bójki na ulicy, bo jakby co, to prokurator dołoży starań żeby to mnie wskazać jako winnego. Chyba rozumiecie, o co chodzi.  Policja i prokuratura, jak podejrzewam na podstawie poszlak, próbowała na mnie co znaleźć a adwokat z którym, kilka lat współpracowałem (prowadząc działalność gospodarczą) ... próbował namówić mnie do popełnienia przestępstwa, jak mniemam na zlecenie prokuratury. Poniekąd go "rozumiem" - gdyby odmówił, przestałby wygrywać karne sprawy w tut. sądzie. Od tamtego czasu byłem też dwa razy na komisariacie przesłuchiwany w drobnych sprawach w charakterze świadka (bez opcji przerobienia na podejrzanego) i przesłuchujący funkcjonariusze prowokowali mnie do awantury.

     

    Gdy nic w ww. i innych prób nie wyszło, to według mnie postawiono na zaszczucie mnie wśród mieszkańców, w tym "lokalnej społeczności - mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych, taka "wiocha" (napływ wiejski z czasów PRL) na obrzeżach miasta. Wiecie, kulturalne kołtuństwo - wiocha. Niestety a może stety, nie jestem zbytnio zżyty z tymi ludźmi (to spokrewnione ze sobą klany ze wsi) ale relacje były poprawnie. Dlatego jednak nie nie pytam ich czy policja i były negatywnie zeryfikowany SB-ek a obecnie przydupas policyjny z osiedlowego baru mnie szkaluje. A jestem pewien, sądząc po zachowaniach sąsiadów, że tak, że policja była u nich i ostrzegali przede mną zmyślając na mój temat i podobnie SB-ek z baru. Tylko jeden z sąsiadów wracając po piwkach podszedł doi mnie na ulicy i powiedział, że SB-ek podżega do pobicia mnie ale sąsiad ten z pewnością nie zeznałby tego na policji / w prokuraturze / przed sądem. Gnój SB-ek jest naprawdę dobry w kreatywnym oczernianiu, mam poszlaki wskazujące no, na to że ostrzegano przede mną (na pewno SB-ek nie wiem czy policja też) jako przed osoba której odje...ało i jest agresywna wobec otoczenia! Dwukrotnie omal nie doszło z sąsiadami do bójki kiedy to oni sami zaczęli myśląc że to ja zaatakuję! Wycofałem sie pytając zdziwiony, o co chodzi... Chyba nie muszę dodawać ale dodam, że psychicznie jestem zdrów, nikogo nigdy nie zaczepiałem. Ostatnio jednak sąsiedzi są jakby zdziwieni, bo "jak to możliwe że ten facet jednak nie zaczepia,grzeczny jest, mówi dzień dobry  no i chodzi sobie jakby nigdy nic a miał być niebezpiecznym przestępcą". Jednak kilka dni temu jeden (nie sąsiad ale z dzielnicy co też do tego baru chodzi) gdy zbliżał się do mnie na chodniku to miał rękę w kieszeni (pewnie z gazem pieprzowym...) i z obawą i czujnie patrzał na mnie. 

     

    Napiszę Wam, co chcę zrobić, napiszcie, co o tym sądzicie. Otóż mam zamiar napisać do sąsiadów list i wrzucić do skrzynek pocztowych przy furtkach. W liście napisze o zgłoszeniu korupcji i uczestniczeniu w zatrzymaniu (pod moim domem) załączę wzmiankę z pracy (z internetu). I ostrożnie napiszę o moich obawach o których wyżej, nawet nie wskazując konkretnie na SB-ka tylko na "kogo z jednego z osiedlowych barów" i podpowiem,jaki jest cel tych szkalowań 9"zemsta". Zrobie to w taki sposób żeby nie narazić się z kolei na szkalowanie policji i tego z SB. I napisze, że jeśłi faktycznie miały miejsce takie zachowania, to ja ich proszę o kontakt ze mną poniewaz chcialbym ich powołac w charakterze swiadków w postępowaniu prywatnoskargowym (zniesławianie i ew. inne) oraz cywilnym (naruszenie dóbr osobistych) i wtedy zobaczą, czy coś z tego co o mnie mówiono jest prawdą (nie jest). Nawet jak nie pójdą na to, to smród powinien się zrobić skuteczny. Co na taki pomysł Wy - niezafiksowani, ze świeżym spojrzeniem?

  8. Dzień dobry, mam talent do przysparzania sobie wrogów, co w znacznej mierze wynika z mojej powierzchowności; ludzie myślą, że można ze mną pogrywać po czym są oburzeni gdy okazuje się, że tylko do czasu. Serio.  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.