Hej, sprawa jest dosyć dziwna, jednak mam pewien problem - podobają mi się tylko zajęte dziewczyny. Nie wiem czy to zbieg okoliczności (może wszystkie fajne dziewczyny są zajęte) czy po prostu tak mam, jednak nie interesują mnie dziewczyny wolne. Lubię, jak dziewczyna ma faceta, bo stanowi to dla mnie jakieś swego rodzaju "wyzwanie" oraz zwiększa moją pewność siebie (szczególnie, gdy taka dziewczyna jest zainteresowana rozmową. Wiecie może, czy to po prostu przypadek (zazwyczaj te mądre i do tego ładne dziewczyny są pozajmowane od lat) czy to jakiś syndrom i ma swoją nazwę
Pozdrawiam