Skocz do zawartości

IceCold

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia IceCold

Kot

Kot (1/23)

2

Reputacja

  1. Generalnie to pieprzę koty, tak jak i bezsensowne porady. Myślałem, że macie cały czas otwarte umysły, że jednak bierzecie pod uwagę, że da się znaleźć mądrą kobietę i da się mieć jaja by utrzymać ją w ryzach. Myślałem, że to ja jestem sfrustrowany, ale jednak ja to "lekka waga" przy większości z was. Serio. Mówicie kasa, pozycja, a więc też inteligencja, to coś co działa na kobiety jak magnes. Może tego zabrakło by móc przebierać? Bo ja widzę, że wśród tych które olałem, były gotowe przyjąć uległą pozycję i czerpać ze swej roli przyjemność. A te wszystkie opisywane akcje biorą się stąd, że żeniliście się idiotkami rzucając się na nie łapczywie z kapiącą śliną. Przespałem się i to jest to co myślę. Poddaliście się, część poszła w gejostwo, inni mają obrzydzenie. A zaprogramowani jesteśmy jednak by przekazywać swoje geny, przynajmniej ci silni to zrobią. A tymczasem jebiecie mnie jak burą sukę, fanatyzm niszczy, jak i kółka wzajemnej adoracji. WSTAW AVATAR
  2. red, możesz coś więcej napisać o tym związku?
  3. TPakal1, cóż za wyznania Aż tak radykalny chyba nie jestem... Fakt faktem kobiety starzeją się w potwornym tempie, może dlatego jarają mnie najbardziej te w wieku 18-19 lat. Tylko przecież wraz z wiekiem szanse maleją. Nie powiecie mi, że takie lecą na 40latków. A co do seksturystyki, seks w grę wchodziłby i codziennie, ale nie tylko na nim mi zależy.
  4. Myślę, że nie jestem, bo widzę co się dzieje. Czas nie działa na korzyść. Za 5 lat nie polepszy się nagle, a tylko licznik wzrośnie. Wtedy do wyboru pozostaną stare panny z kotami lub rozwódki.
  5. Witajcie. Poczytałem dziś sporo tematów na forum i jestem trochę przygnębiony. Potwierdziliście moje obawy, które "zdobyłem" metodą prób i błędów. Na szczęście jestem w pełni wolny, choć okazji do wpadki było niemało. Generalnie rzecz biorąc niebawem stuknie trzydziecha, co w jakiś sposób emocjonalnie przytłacza, niczym dupsko grubej baby siedzenie w tramwaju. Czas zapieprza. Za sobą mam jeden poważny związek sprzed kilku lat, z którym wiązałem wiele i który mnie sponiewierał na długi czas jak tusk Polskę. Wielka i piękna miłość przerodziła się w kombinacje i stek kłamstw. Odwróciłem się na pięcie. Doświadczyłem niemal wszystkiego co piszecie tu o kobietach, niestety. Z pięknego snu w koszmar, jak po równi pochyłej - dokładnie w momencie gdy się zangażowałem, szczerze zakochałem i przestałem być niezależnym alfą. Po kilku latach próbowałem znów coś zbudować, z młodszą o kilka lat dziewczyną, ale takie są jak chorągiewka na wietrze i to co można wspomnieć, to jedynie niesamowite ciało. Generalnie w międzyczasie poznałem dziesiątki różnych dziewczyn, z którymi do niczego nie dochodziło, bo pewne schematy i patologie mogłem już wyczuć na kilometr. I w grę wchodziły swoje standardy - żadnych paszczurów. Jak wspomniałem - lata lecą szybko. Rok temu podjąłem decyzję, że jeszcze intensywniej zacznę szukać świętego Gralla. Użyłem nawet portalu randkowego, jeździłem jak obłąkany na spotkania i setki kilometrów, ale szanowni Bracia wyobraźcie sobie, że jak trafiała się taka, co tylko ją do łoża rzucić, to znów nie było o czym rozmawiać - a próbowałem rozbudzić, dotrzeć - ale do kołka nie da rady, choćby skały srały. A inne przypadki to ukrywające swoje zwały tłuszczu dziewczyny, sprytnie tak robiące zdjęcia, by nie było nic złego widać. Niezły numer zrobiła jedna, co jak się okazało ważyła więcej ode mnie, przy niższym wzroście. O losie. Ale żeby nie było, na żywo poznałem też sporo, z racji tego, że mam ciekawe hobby. Ale zero konkretów, beznadzieja, czasem literalne patologie. Taki spory przemiał nauczył mnie z wielką (sic!) łatwością olewać nierokujące znajomości i przeć dalej, palić za sobą mosty. Czuję się jak trochę pozbawiony uczuć, wyprany z emocji, zlewek nie biorę już do siebie jak to kiedyś brałem. I generalnie zaczynam się martwić, że moja wymarzona kobieta marzeń nie istnieje. A jakże fajnie zasypiać z kobietą wtuloną w objęcia, czuć jej ciepło, zapach, pożądanie i wysokie libido, świeczki w oczach. Miałem demo. Babcia (taka prawdziwa babcia) zawsze mi powtarzała: "znajdź sobie młodszą, wychowoj". Ale kurde, nie ma w czym wybierać, pośród fejsbukowiczek, instagramowiczek, snapchatowiczek itd.itp. wpatrzonych w swe smartfony jak szpak w pizdę. Tak, jestem sfrustrowany. Samemu jest dobrze - zero stresu, kasa się zgadza, co więcej? Ano czegoś brakuje. O Bracia samcy, co robić, jak żyć? Nie chcę skończyć jak w Dniu Świra, Koterski dobrze opisał ten schemat, jego inne filmy (Porno, Nic śmiesznego) też łączy ten sam przekaz: Nie udało mi się życie; zmarnowałem. Uciekłem od pierwszej jedynej miłości. Potem ożeniłem się bez miłości. Jedyna istota, którą kocham, mój syn, wychowywał się w piekle mojego małżeństwa! Tak jak ja wychowywałem się w piekle małżeństwa moich rodziców! A myśl, że mój Sylwunio będzie tak nieszczęśliwy jak ja, łamie mi serce. Praca, która była moim powołaniem, okazała się udręką za grosze. Zabija mnie samotność, którą sam sobie zgotowałem! Nikt i nic mnie już nie czeka! Nie widzę przed sobą przyszłości! Jestem w proszku! W rozsypce! Wypalony! Rozmontowany! Śmiertelnie zmęczony, chociaż niczego w życiu nie dokonałem! Muszę przystanąć w biegu, chociaż nigdzie nie dobiegłem. I odpocząć! Odpocząć za wszelką cenę! A i nie być bezwzględnie zaślepionym w jednym kierunku, że wszystkie baby są złe, bo oto finał: Pozdrawiam, Marcin
  6. IceCold

    Hej

    Witaj Vercetii. Żyję na pełnym luzie, zero stresów, nawet pracę mam w porządku. Spełniam swoje marzenia, w zasadzie część spełniłem bo to była kwestia tylko kilkunastu (kilkudziesięciu) tysięcy. Nikt mi za uchem nie brzęczy. Ale jednak czegoś brakuje. Zawsze chciałem mieć ciepły rodzinny dom, kochaną kobietę i dzieci. Życie i tematy na tym forum coraz bardziej odzierają mnie ze złudzeń...
  7. IceCold

    Hej

    Standard No może poza tymi spodniami
  8. IceCold

    Hej

    Hej wszystkim, mam na imię Marcin i jestem uzależniony. Nie no, na serio to poczytałem trochę forum i stwierdziłem, że warto się zarejestrować. 29 lat w stanie kawalerskim, czyli mądry Polak przed szkodą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.