Skocz do zawartości

deleteduser75

Starszy Użytkownik
  • Postów

    362
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser75

  1. 2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

    Ja tam Ci nie chce niczego udowadniać, możesz spróbować naśladować koleżankę. Ty zapłacisz ewentualną cenę swoich przekonań i spostrzeżeń. ;) 

     

    Nawet by mi się nie chciało, mam inne zajęcia. 

     

    W ogóle sprzedawanie krocza za związek to lichy deal. W celibacie mam dużo lepsze skupienie. 

     

    2 godziny temu, yrl napisał:

    Wróciła bo nikt z tamtych młodszych by się z nią nie związał na stałe.

     

    Miała np. 18-latka, najpierw musiałaby go wychować ?

    • Dzięki 1
  2. W dniu 19.04.2020 o 16:24, prod1gybmx napisał:

    nikt konkretny(zdrowy psychicznie) już nie będzie chciał zdezelowanej 30 po przejściach na jakaś poważniejsza relacje

     

    O, temacik odżył. 

     

    Już nie róbcie z siebie takich bohaterów ?

     

    Starsza ode mnie koleżanka w wieku 28 lat zerwała z facetem, potem przez 2 lata była w otwartych związkach z kilkoma, w większości młodszymi. 

     

    A po tych 2 latach wróciła do tego faceta, rówieśnika, bo chciała dzieci ?

     

    Gadki gadkami, a życie życiem. 

    • Dzięki 1
  3. Kup mu prezent, może złoty zegarek? Cena nie gra roli. Zapytaj czy chce, żebyś go przeprosiła za to, że śmiałaś zadzwonić jak zajmował się inną czy za to, że zadzwoniłaś tylko raz. Zapytaj czy chce wpaść na chwilę, tak tylko na Twój kobiecy obowiązek, bo przecież do żony jest przywiązany, ale ciało ona może mieć już dla niego za słabe po urodzeniu dzieci. Przeproś, że byłaś za słaba dla niego i musiał tydzień spędzić z kimś innym. 

     

     

    I tak za każdym razem, gdy jemu zechce się zniknąć, bo z Twoim odpowiedzi wynika, że potraktować poważnie samej siebie i odejść nie zamierzasz, tylko bronisz kogoś u kogo na liście priorytetów zajmujesz ostatnie miejsce. Ciężko jest też się jemu dziwić - ma przecież żonę i dzieci. 

    • Like 1
    • Haha 1
  4. W dniu 22.10.2020 o 00:52, Ona_nie_wie napisał:

    czy trzyma mnie w zasięgu reki, aż nie pojawi się ktoś lepszy?

    Tak. 

    W dniu 22.10.2020 o 00:52, Ona_nie_wie napisał:

    jak wyrazić się jasno, żeby słowa dotarły?

    Tzn? Co ma dotrzeć? Dobrego traktowania nie wymusisz, możesz się ewentualnie pożegnać i być w tym konsekwentna. A 3,5 roku - dużo czasu mi poświęciłaś, za dużo, żeby znosić takie jazdy. 

     

    U góry napisali, żebyś poczuła się dobrze ze sobą i z tym się zgadzam. 

     

    Od siebie dodam, żebyś przemyślała priorytety. Możesz nie wiedzieć co dalej z tym facetem, bo masz szansę poznać ich jeszcze setki, ale dobrze by było wiedzieć, co dalej z Tobą. 

     

    Jeśli masz w planach założyć rodzinę, choćby i za parę lat, przydałoby się zacząć randkować i zacząć o nim zapominać. Poszły Ci na niego ponad 3 lata, a gdy Ty zechcesz więcej, on "nie będzie wiedział" jeszcze przez parę lat, a potem będzie wiedział, że jednak nie. 

     

    Jeśli nie planujesz dzieci, to dużo prostsza sytuacja, jest mnóstwo zajęć, które pomogą Ci się dobrze poczuć ze sobą i facet (oby tylko nie ten! Powtarzam: masz wokół setki innych) wtedy będzie tylko dodatkiem, od którego nic nie będzie w Twoim życiu zależało. 

     

    Tak czy inaczej, głowa do góry, męskimi akcjami nie ma co sobie głowę zaprzątać!

     

    • Like 1
  5. 12 godzin temu, NimfaWodna napisał:

     Moje życie powoli zaczyna się klarować i ja wiem co powinnam robić by się doskonalić i jednocześnie wypełniać plan wcielenia

    Jeśli zdecydujesz się coś więcej o tym napisać, to chętnie przeczytam. 

     

     

     

     

    Ogólnie co do tematu, świat jest tak ogromny, niezbadany i niespodziewany, że trochę to naiwnie odważne twierdzić, że coś na pewno jest lub nie.

    Czy wierzę? Myślę, że może istnieć. 

  6. Podstawowy błąd już w tytule - pytanie do panów o związki z panami? Skąd oni mają wiedzieć jak to jest być kobietą w związku? 

     

    O takie rzeczy pytać tylko szczęśliwą mężatkę/ szczęśliwą wieloletnią partnerkę. 

     

    Nie należę do żadnych z powyższych ?, ale co mi przychodzi do głowy:

    1. Masz w sobie dużo męskiej energii przez samodzielność, być może ich tłumisz w ten sposób, szczególnie jeśli np. lepiej od nich jeździsz samochodem, jesteś zaradniejsza finansowo, mogą czuć się wyrzuceni z roli i niepotrzebni, a nawet zazdrości. 

    2. Za duży głód miłości i wsparcia, to co ludzie zwykli nazywać miłością romantyczną to bardzo chwiejne uczucie, możesz oczekiwać bezgranicznej miłości i wsparcia, ale zawiedziesz się na tym. Nawet jeżeli ktoś chce to dać, robi to przez własne ograniczenia, np. Ty oczekujesz wsparcia i opowiadasz o kiepskim dniu, a facet może mimowolnie odczuje ulgę, bo sam ma mnóstwo problemów i nagle okaże się że i Ty nie masz nieskazitelnego życia. Ucieszy się nie z tego, że Ci się noga podwinęła, ale że nie jest sam w pechu. To samo z miłością, ludzie mają problemy, żeby pokochać sami siebie, więc jak mieliby dać komuś innemu bajkową miłość? Ludzkiej natury nie oszukasz, na pewno są mężczyźni z którymi by Ci było dobrze, ale niestety trafiłaś na przeciętnych, którzy niekoniecznie dobrze radzili sobie sami ze sobą. 

    3. Chyba każdy na początku jest cudny i opiekuńczy, być może przeoczyłaś trochę istotnych faktów dotyczących byłych partnerów i ich życia przed związkiem z Tobą. 

     

    • Like 1
  7. 14 godzin temu, Ważniak napisał:

    Ale z Ciebie bad bitch; aż mi mój ośmiocentymetrowy siusiak stanął. Umówimy się? Czy nie umawiasz się z incelami?

     

    Jasne! Ale najpierw muszę zgolić wąs, bo trochę zaroslam. Grzywka na bok i mogłabym podbijać Europe. Tylko pod wąsem czai się tekstura czekolady z orzechami. 
    Nazwiemy bąbelki Brajan i Majli? 

  8. Pojawiają się tu posty kobiet z pretensjami, np dotyczącego tego że mężczyźni umniejszają samotnym matkom albo, że wydają się być nastawieni są tylko na seks, a jednocześnie ubliżają tym, które mają wielu partnerów.

     

    Sama, gdy dołączyłam do forum, również poruszałam różne wątki, na podstawie moich powstawały tematy oburzonych mężczyzn, gdzie mnie czasem cytowali. Szczerze bawiło mnie to jak reagują na odbicie piłeczki.

     

    Jednak uważam że to był błąd, bo po pierwsze strata energii. A dwa - pozwoliłam im słowom na tyle wtargnąć do swojej głowy i na tyle wpłynąć na siebie, że pisałam te tematy. Dopiero po jakimś czasie przestałam w ogóle wchodzić w dyskusje z szukającymi dramy użytkownikami.

     

    Kobiety, szanujmy swój czas i swoje emocje. Odpowiadanie na poniżające tematy, bezpośrednia dyskusja w celu wyjaśnienia ich zachowań i próba przekonania nic nie da. Skrzywiony światopogląd każący np. szukać sobie pocieszenia i podniesienia własnej wartości poprzez kłamanie jak najmłodszych dziewczyn wyrósł na ogromnym bólu. Być może przez złe relacje z matką, być może przez odrzucenie kobiety, w której kiedyś widzieli swój świat. Dlaczego np. mój komentarz czy innej użytkowniczki miałby to zmienić? Dlaczego któraś z nas miałaby mieć taką moc, aby przez parę pretensjonalnych zdań wyleczyć kogoś z tych doświadczeń, że on zachowywałby się wobec naszej płci w porządku?

     

    Ten ktoś musi sam siebie wyleczyć, a póki co od takich osób jak najdalej.

     

    Szanujmy swój umysł, kobiety, nie pozwólmy wpłynąć na siebie czemuś, co wyrasta z czyjejś krzywdy.

     

    Tyle, miałam ochotę to napisać.

    • Like 1
  9. W dniu 25.08.2020 o 16:09, ViolentDesires napisał:

    Nie doceniasz mnie i moich koleżanek. :)

     

    My normalnie rozmawiamy o takich sprawach. Mówimy o "zaobrączkowaniu ofiary" lub "zaobrączkowaniu frajera". :)

     

    Jeżeli od początku chodziło tylko o to, aby założyć rodzinę, mieć dziecko i stabilizację z "bogatym frajerem", to z utratą miłości nie ma problemu, bo nigdy jej nie było. Problem z utratą miłości po ciąży może się pojawić tylko tam, gdzie ta miłość była i gdzie potem kobieta odczuwa zmianę, utratę miłości do partnera

     

    Ech, a jak były zaczynał coś o kredycie, to ja głupia mówiłam, żeby teraz w ogóle o tym myśleć, bo zadłużanie się to głupota. 

    Ale nie widzi mi się coś w stylu "tak misiu, musimy kredyt, weźmiesz???" a potem traktować drugą osobę, z którą się żyje jak ścierę. 

     

    I tak zazdroszczę bezwzględności. 

  10. W dniu 29.08.2020 o 21:24, SzatanKrieger napisał:

    Serio, bierzesz skarpety zapasówki jak wychodzisz z domu?

     

    Pamiętam jak kiedyś zbierałam pranie tuż przed wyjściem do szkoły, drobniejsze rzeczy do kieszeni rozpinanej bluzy, duże na ręce. Weszłam do domu, co miałam w rękach, rzuciłam na kanapę. A w szkole zauważyłam kieszenie wypchane bielizną. Dobrze, że moją. A mama mówiła, segreguj pranie. 

     

    Co do pytania, must have to telefon, hajs i klucze, gdy wychodzę z kimś, a gdy sama to słuchawki. 

  11. Wcześniej miałam podobne zdanie, że nie warto być w związku, jeśli tematy do rozmów wygasły, a osoby od siebie nawzajem już nie czerpią tyle ile na początku. Ale obecnie myślę, że można samemu się zasilić czymś nowym i ciekawym, można innymi ludźmi. A z wybraną osobą przyjemnie (słowo klucz - przyjemnie, a nie z przymusu) posiedzieć w ciszy, może cisza później napędzi ciekawą rozmowę. 

  12. Kiedyś m.in. przez gry nawiązałam kilka znajomości. Wyglądało to tak, że ja chętnie pisałam, oni się dystansowali (potem dowiedziałam się, że dziewczyna, która od razu nie chwali się zdjęciem musi być brzydka ?) do momentu aż doszło wymiany zdjęć.

    Wtedy oni się nakręcali, a ja po zobaczeniu ich się wycofywałam. 

  13. W dniu 13.08.2020 o 12:39, MalVina napisał:

    Kiedys mialam podobnie. Teraz wolę kolorowo, i zaczelam nosic wiecej motywow kwiatowych, co kiedyś było dla mnie nie do pomyslenia. Teraz uwielbiam kwiaty we wszelkiej postaci. Latem i ciepłą wiosną raczej chadzam w sukienkach ?

     

    U mnie tak samo. Kiedyś tylko szary, czarny, niebieski. 

    Lubię patrzeć na czarne i szare stroje, ale noszenie ich nie służy mojemu samopoczuciu. Dlatego w tym roku przerzuciłam się na kolory i w tym momencie siedzę w mocno różowej bluzce, która kiedyś dostałam, ale buntowałam się przed założeniem ?

  14. Wygląda na to, że spotykał się też z innymi - napisała do ciebie rzekomo jego dziewczyna. Jego wybuch po Twojej bliskości to mogły być wyrzuty sumienia. 

     Na co te jego cyrki? Nie panował nad sobą i nie wiedział, czego chciał. Zapewne nawet nie chciał z Tobą być - bez przerwy się sprzeczaliście - ale nie mógł znieść odrzucenia/ tego że o niego nie walczysz. Była między Wami chemia, ale sama chemia zapewnia tylko to co opisałaś. 

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.