-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez lukasss
-
-
Może chciał tylko pobzykać, bo nie podobałaś mu się aż tak, żeby chciał związku? Więc jak pojawił się temat bombelków to się wycofał.
-
Mnie zawsze urzekały kobiety ze wschodu, aczkolwiek miałem z nimi tylko przelotne romanse, żadnych związków. Tylko mówię o trochę dalszym wschodzie, nie o Lwowie, gdzie w gruncie rzeczy są podobne do naszych. Jeśli lubisz wysokie blondynki, to polecam Białoruś. Ja ogólnie mam słabość do szczupłych wysportowanych kobiet, a tam jakoś bardziej laski od małego uprawiają sport niż u nas. Często nawet jak w domu nie ma kasy, to małe dziewczynki i tak chodzą na prywatne lekcje tańca, itp.
Skandynawia podobno też super, ale tam już średnio możesz przyznawać się, że jesteś z Polski. Stereotyp działa niestety.
-
Wszyscy wiemy jakie są nasze witaminki. Ktokolwiek wyjechał kiedyś zagranicę i tam poznawał laski, przekonał się, że kobiety mogą być inne i fajniej się z nimi obcuje. Jakie są Wasze doświadczenia ze związków czy innych relacji (damsko-męskich naturalnie) z kobietami spoza Polski? Ja sam przerobiłem w życiu sporo Polek, w związkach byłem tylko z Polkami, ale miałem kilka romansów z Azjatkami, Ukrainkami, Rosjanką, Kazaszką i coś tam może jeszcze było. Pytam o to dlatego, że teraz nie zależy mi już na samym seksie, ale na fajnej relacji z kobietą, która dotrzyma mi kroku. Zauważyłem na przykład dużą różnicę w podejściu do sportu między Polkami i Ukrainkami. U nas młode laski niby coś tam ćwiczą, ale rzadko można trafić na kobietę autentycznie dbającą o swoje ciało. Za wschodnią granicą jest to jakby wpojone od dzieciństwa, że laski coś robią ze swoim ciałem i mi osobiście to imponuje, zwłaszcza że seks jest dla mnie bardzo ważny, a wiadomo że seks najlepiej smakuje ze zdrową zadbaną partnerką.
Poznałem kiedyś w Polsce pewną Kazaszkę, która pracowała jako pomoc medyczna i codziennie po pracy ćwiczyła w domu. W łóżku oczywiście okazało się, że ma ciało lepsze niż 95% kobiet, które wcześniej bzykałem. Była przy tym miła, wesoła, komplementowała mnie i co więcej - sama inicjowała kontakt na etapie poznawania się. Podobnie było z pewną 19-letnią Ukrainką, którą poznałem w barze. Laska szczuplutka i na randkę przyszła oczywiście bardzo dobrze ubrana. Już po drugim spotkaniu sama napisała, że za mną tęskni. Parę lat wcześnie będąc na Krymie miałem romans z inną panną, która zanim do niej podszedłem, pierwsza wysłała mi szeroki uśmiech co było wyraźnym sygnałem do podrywu i później bujaliśmy się przez kilka dni, a laska była zakochana po uszy, mimo że jedyne za co płaciłem to wino w sklepie, które później piliśmy na plaży. Te romanse za każdym razem robiły mi mindfuck i nie ukrywam, że pobudzały emocje, o co ciężko z naszymi witaminkami.
Jak wspominam te sytuacje i analizuje swoje relacje z Polkami, to w zasadzie mogę powiedzieć, że nie pamiętam większości rodaczek, z którymi byłem w łóżku. Po prostu jakby jedna była kopią drugiej, nawet nie chce mi się czasem umawiać na randkę z nową panną, bo wiem, że albo będzie co najwyżej przeciętna z wyglądu albo jak ładna to obcowanie z nią będzie po prostu wkurwiające. Też tak macie? Pytanie oczywiście do tych, którzy mają jakieś doświadczenie z kobietami z zagranicy i od razu zaznaczam, że chodzi o ładne kobiety, a nie jakieś zahukane przeciętne co to marzą tylko o wyrwaniu obcokrajowca
-
Czołem bracia, forum czytam od dawna, dziś postanowiłem się zarejestrować
- 1
Najatrakcyjniejszy wiek dla faceta/kobiety - czy na pewno?
w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Opublikowano
Wg moich obserwacji to w tej teorii jest tylko pół prawdy. Rzeczywiście jest tak, że jeśli 35-40-letni facet o siebie dba, ma zasoby, nie jest zgredem, może mieć kobiety o 10-12 lat młodsze, ale to, że 40-latkowie nagminnie bujają się z 20-latkami to mit (chyba że za kasę). Mówię tu o atrakcyjnych młodych kobietach świadomych swojej wartości na rynku matrymonialnym, a nie imprezowych przeciętniarach. Jak kobieta przekracza 25 rok życia to zaczyna więcej kalkulować co jej się opłaca, a co nie i wtedy chętnie zwiąże się z zadbanym, dobrze sytuowanym gościem 10 lat starszym, bo już się wyszalała i myśli "poważnie o życiu". Ale dla 20-latek liczą się przede wszystkim emocje, przygoda, wygląd faceta, a w mniejszym stopniu hajs (chyba że spotka przystojnego milionera ;)), więc w Polsce ładne młode dziewczyny przeważnie widuje się ze swoimi rówieśnikami.