-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Leebido
-
-
Ale cuda na kiju : o
Ktoś nawet napisał tutaj, że takie historie na tym forum dają najwięcej.
Mimo tego błagam nie rób za pół roku wątku o tym, że znowu ją zalałeś, albo jednak musisz płacić alimenty, bo nie zaprzeczyłeś ojcostwa.
- 1
-
No Bracie Autorze,
Współczuję i trzymam kciuki.
Na pewno nie zostawiaj nas i kontynuuj wątek. Zawsze co kilka głów to nie jedna, choć tutaj trzeźwo trzeba przyznać, że dopóki ona ew. nie ucieknie z domu do Ciebie i zamieszkacie razem to jedynie nastawianie się na wojnę wchodzi w grę. Ona w tej chwili jest Twoim wrogiem, bo sama wierzy w to, że Ty jesteś jej (ciekawe czemu ?).
Niemniej dramat. Relacja madka-córka potrafi zniszczyć córce życie w taki sposób, że córa nawet nie zdaje sobie do końca z tego sprawy.
Najszczersze wyrazy wsparcia byku i głowa do góry.
Ps. CO TE BABY MAJĄ W BANI... chore...
- 1
-
wydaje mi się, że może coś takiego być ? ja po trzech latach związku i codziennym seksie też już nie czułem tego co na początku. Niby wszystko ok, niby partnerka mnie kręciła...
Może za dużo rutyny? Może przesyt seksu? Może jedno i drugie.
Spróbujcie sobie zrobić tydzień przerwy, a później spontanicznie zerżnij ją w samochodzie po drodze do sklepu
#edit
No i raczej całkowite odstawienie porno - to już samo w sobie jest sygnałem, że coś jest nie tak i partnerka nie daje Ci w 100% tego czego chcesz.
Zamiast walić konia w ukryciu pogadaj z nią, że mega kręci Cię to i to. Może nowe wrażenia, nowe bodźce - ogólnie mega zboczone tematy pomogą Ci się znowu rozkręcić.
Ew. jeszcze jakaś mini-separacja, żeby się za sobą stęsknić i poczuć pożądanie.
W długoletnich związkach tego pożądania może zacząć brakować, bo bierzesz kiedy chcesz, więc nie jest to dla Ciebie podróż pierwszy raz w himalaje bez sprzętu tylko kolejne zejście ruchomymi schodami
Niby jeździsz, niby cel podróży osiągnięty, ale wolałbyś co jakiś czas zjechać na poręczy strażackiej żeby poczuć coś fajnego
- 1
-
Tez "mialem klatwe". Rozstalem sie z "myszka", nagle okazalo sie, ze komornik, pozniej inne nieplanowane wypadki.. w "najgorszym dniu" myszka snila mi sie w nocy, budzilem sie zlany potem. Pozniej nawet korki na miescie i deszcz sprawialy, ze mialem wrazenie panujacej klatwy hehe.
Przyjaciele + racjonalizowanie rzeczywistości (naprowadzanie sie mimo wszystko na wlasciwe tory), bo uwierz mi przyjdą w koncu takie dni i takie sytuacje, ze bedziesz sie cieszyl z tego, ze JESTES WE WLASCIWYM MIEJSCU I WE WLASCIWYM CZASIE.
Kazde gowno w koncu splynie jak spuscisz wode odpowiednia ilosc razy
Wybaczcie brak polskich znakow. Pisze z telefonu.
-
poczytaj sobie moje doświadczenia, może poczujesz się raźniej
-
16. Nie przekonuj kobiety do siebie logicznymi argumentami, na szybko i na siłę (wyciągnięte z równoległego wątku) - tutaj jedynie może pomóc rozstanie z klasą i pewnością siebie oraz natychmiastowe wdrożenie długofalowego planu naprawczego (na co najczęściej nie warto marnować swojej energii tym bardziej, że przy normalnym podrywie jak Ci nie wyjdzie to "przeżywasz to 5 minut", a jak Twoje ciężko wypocone treningi na siłowni, wyrywanie dobrych lasek byleby mieć z nimi zdjęcie na FB - ogólne podjęcie kilkutygodniowego/miesięcznego trudu powrotu do byłej nie uda się, bo serio laska znajdzie już innego i będzie z nim szczęśliwa to będziesz się męczył z tym jeszcze długo
17. Usunięcie/zablokowanie na portalach społecznościowych to też zapobieganie/minimalizowanie ryzyka natknięcia się na nowe zdjęcia "myszki" z nowym bolcem co pewnie musi być chujowe jeśli Ci na niej dalej zależy
- 2
-
Czołem bracia samcy,
przed Wami krótkie podsumowanie mojego frajerstwa kiedy to wierzyłem, że TO TA JEDYNA i nie było nawet opcji, żebym myślał inaczej. Mimo drążenia informacji jak działać po rozstaniu i wewnętrznym głosie samca robiłem totalne gówno. Przepraszanie, proszenie o szansę - przecież o to jej chodzi, nie? żebym się postarał? Aha - zapomniałem dodać - po rozstaniu, kiedy wyprowadziła się do rodziców dzieliło nas 150km.
Byliśmy ze sobą ok. 4 lat i mieszkaliśmy razem 3.
No więc nie wdając się w poboczne wątki podsumowanie czego NIE ROBIĆ po rozstaniu. KU PRZESTRODZE!
- Jeśli zerwałeś z laską, bo od dłuższego czasu Cię denerwowała i przebywanie z nią nie sprawiało Ci przyjemności (czepianie się o wszystko, subtelne (i nie) próby skłócenia z rodziną, wiecznie za mało, wiecznie źle) to dobrze zrobiłeś bez względu na to, że cierpisz podczas rozstania.
- Po rozstaniu jeśli mimo wszystko chciałbyś, żeby do Ciebie wróciła musisz od razu wdrożyć plan naprawczy, który tak naprawdę polega na olewce + niededykowane pod ex odnowienie atrakcyjności.. (poradniki wszędzie) ale szkoda czasu na byłe, bo ta Twoja do niedawna "miłość życia" gdy tylko okażesz słabość wyżuje Cię i wypluje z trudną do wywabienia plamą na Twoim honorze. To ten moment gdzie zaczynasz otwierać oczy, bo Twoje wszelkie wyobrażenia nt. Waszej wspólnej przyszłości boleśnie kawałek po kawałku legną w gruzach hehe
- Tutaj też fajnie dodać, że obecne zachowanie ex jest lata świetlne od zachowania Twojej myszki
- Nie możesz o niej zapomnieć? Zablokuj ją wszędzie, pousuwaj/dobrze zarchiwizuj rozmowy, zdjęcia itp tak, żebyś na co dzień jej nie widział - to też ułatwi nie wchodzenie na jej profile.
- Jak się odzywa do Ciebie, żebyś wysłał jej resztę swoich rzeczy tj. telefon w stylu "hej, sorry, że przeszkadzam, ale chyba zostawiłam jeszcze u Ciebie moje ulubione dziurawe skarpetki/ładowarkę" czy też "pomożesz mi z komputerem, bo Ty umiesz, a ja to taka biedna i nie umiem" raz na dwa miesiące to tylko jej shit testy i próby zdobycia atencji, żeby czuć się nadal atrakcyjną (ktoś o nią zabiega mimo tego, że jest zimną suką)
- Chyba zauważyłem taki mechanizm: u niej coś źle, lub myśli o Tobie, więc napisze do Ciebie, żebyś myślał o niej (może ona chce wrócić, na pewno chce wrócić i daje mi sygnały). Gówno nie sygnały - gdyby chciała to by wróciła, albo sprowokowałaby Ciebie, żebyś Ty wyszedł z taką inicjatywą niemniej wiedziałbyś o tym na 100% i nie musiał się domyślać. Nie odpisuj! Nie odbieraj!
- Ból mija. Pozwól sobie go przerobić, przepłakać (byle nie ex do słuchawki!). Czytaj forum, czytaj książki, rób swoje tak, żebyś był ALFĄ, bo to nasza natura, a nie BETA-ORBITEREM - czyli ulegającym kobietom leszczem, bo tak mówią starodawne prawdy.
- Jej koleżanki, rodzina i orbitery zrobią z Ciebie takie gówno w jej oczach, że jeśli tylko będziesz się o to prosił to ona Cię tym gównem chętnie obleje
- Czego byś nie wymyślił nie szukaj kontaktu. Chcesz płakać i mówić jej jak tęsknisz? Nie rób tego, bo ona to wykorzysta i będziesz czuł się sto razy gorzej.
- Ona nie jest inna niż wszystkie. Jeśli jest zimną suką to nie może nią być w uroczy sposób. Przecież zasłużyłeś - ma prawo być zła (hahahahaha).
- Przepraszanie, skamlanie nie ma nic wspólnego z atrakcyjnością i pomimo, że każdy to wie.. to można mieć tak przesłonięte cipą oczy (widzę po sobie), że wmówisz sobie, że to jedyny sposób na jej odzyskanie - ubłaganie żeby dała Ci ostatnią szansę (żal.pl), a to zostaje w człowieku hehe.
- Nie bierz całej winy za rozstanie na siebie marząc o tym, że skoro ex zobaczy jak cierpiętniczo przeżywasz swoje błędy i chłostasz się błagając i zabiegając podczas gdy ona co chwilę depcze Twoją godność NAGLE TO DOCENI I WRÓCI. Haha.
- Po rozstaniu ona z defaultu nie chce wrócić, chyba, że otaczasz się wieloma laskami, albo masz nagły zastrzyk hajsu (awans, zmiana pracy).
- Skoro nie chce do Ciebie wrócić, ale macie jakiś gówno-kontakt ze sobą to najczęściej jesteś po prostu jej poligonem doświadczalnym!
- Nie patrz na to co kobieta mówi tylko co robi (one myślą o facetach tak samo, używaj tej wiedzy rozsądnie )
No nic, ja ze swoją plamą będę musiał żyć, ale co się nauczyłem na tym rozstaniu to moje. Widzę, że obecnie jest już git i zaczynam patrzeć na życie przez różowe okulary mimo tego, że jestem singlem.
Jak mi się coś przypomni to dorzucę, lub jak pojawią się nowe wątki z tym rozstaniem choć nie przewiduję
To w sumie mój pierwszy wątek, więc jeśli popełniłem jakieś fopa to pardon
- 5
- 4
-
Wybacz, nie doczytałem do kóńca. Wystarczyło kilka akapitów i pierwsze odpowiedzi.
Czas, czas, czas i budowanie siebie bez niej, bo już i tak się za bardzo posrało ?. Jestem pół roku po rozstaniu i dopiero od jakiegoś czasu mogę powiedzieć, że nie męczą mnie myśli o ex. Skup się na TU I TERAZ, a była to historia.
Edit. Mi pomogło poblokowanie na portalach społecznościowych, żeby nie widzieć co u niej, ani żeby ona nie widziała co u mnie. Jakoś mnie to drażniło no i po tym zabiegu przestało więc jak mawia klasyk "jak coś jest głupie, ale działa to wcale nie jest głupie".
-
Szanowni koledzy,
Nadeszła chwilą, w której się zarejestrowałem, aby być bliżej niniejszej społeczności.
Od zawsze interesowało mnie rozbijanie kobiecych gierek na swoją korzyść, tj. chcę być atrakcyjnym facetem najlepiej z jedną, ale odpowiadającą mi samicą.
Do meritum: czytam forum od dłuższego czasu i dążę do rozpoczęcia procedury poznawania ciekawych samic. Mam do nadrobienia siłkę, garderobę, ale przynajmniej bania odżywa po 2,5 letnim związku (pewnie kiedyś ta historia tu trafi hehe).
W dobie przyszłych podbojów pozwolę sobie zadawać pytania Wam bracia, jak i sam w miarę możliwości odwdzięczę się dobrym słowem i doświadczeniem.
Cieszę się, że jest takie miejsce, bo kobiety potrafią bardzo dobrze wykorzystać niewiedzę rycerzy
SIEMA WSZYSTKIM!
Z pluszowego penisa w przewodnika stada
w Jak wychowałem swoją kobietę
Opublikowano
Przeczytałem wszystko
Bracie Autorze, Twoja postawa godna naśladowania. Sukcesów!