Skocz do zawartości

maroon

Starszy Użytkownik
  • Postów

    8113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez maroon

  1. Jest też coś takiego, że ile można bzykac??? Nudzi się w końcu i chcesz też miec inne - trwalsze(?) podstawy - wspólnotę interesów, oczekiwań, itp. Im człowiek starszy tym to ważniejsze niż "zamoczenie". Więc jak kobieta dobrze gra tę "jedyną", to można dać się omamic, ze to ta jedyna. A że czasu i chęci brak na ciągłe podrywy, to inna kwestia. Ja wcześniej 5 lat bylem sam, bo mi się nie chciało za paniami biegać. Podobno 3 facetów było jedynie. whatever. Ja też swiety nie jestem. Tu chodzi o fakt, że najpierw balety, a potem na szybko jakiekolwiek studia. O bobo ze dwa razy były delikatne podejścia, ale szybko ucinalem temat. Sprzeciwow i dram nie bylo. Za to z domem był tekst, że jak za rok ( w zes, lym roku to było) domu nie będzie, to UWAGA! "bez sensu to będzie, zeby zwlekać". A ja głupi nie wnikalem i olałem jakież istotne twierdzenie. Cóż może po pandemii spedzonej we wlasnym m (moim) i czestych wyjazdach na działkę, pani doszła do wniosku, że wieje nudą i nie rokuję. Taka miła i skromna dziewczyna w końcu. Jeszcze jako ciekawostka, poprzednim facetem się "zmęczyła", bo nigdzie nie wychodził - jej własne słowa. (Nie przeszkadzało to jezdzic lisingowana przez owego faceta furą). I takie tam różne.
  2. Rachunek sobie robię. - pół roku robienia za szofera + wybór i transport po samochód - pół roku sponsorowania w 80% wyjazdów i wyjść do knajp - hobby które zapoznało/połączyło okazało sie w wydaniu pańci bardzo powierzchowne (sport mocno techniczny, uprawia, ale nie interesuje się co z czego wynika, zasadami, wyposazeniem, itp.) - syf w domu rodzinnym, niechluj w obejsciu - nie sprzata, nie domywa naczyń, przez pół roku ani razu kibla nie umyla z własnej woli - praca dosc dobrze platna ale ujowe godziny i mało rozwojowa - późne studia, bo wcześniej sie ostro balowalo i pracowało po klubach - sporo drobnych klamstewek w zyciu codziennym - główne zainteresowania w czasie wolnym seriale i filmy - gotowanie dramat, zakupów nie potrafi zrobić - dużo obietnic, nie zrealizowanych - np. nauczę się na moto to razem bedziemy jezdzic, zrobie to i to, uprawnienia takie i takie. - zwolenniczka smieciowego żarcia - ciągłe teksty o domu, bo jej siostra juz ma dom (mąż wziął kredyt na pół bańki), wiec ona tez chce - zbudujmy "razem" ? a na pozór mila, skromna dziewczyna o dobrym serduszku... tia...
  3. No właśnie. Przy emocjach traci się główne clue problemu. Dzięki. Tak teraz zaczynają mi sie oczka otwierać, że w paru innych drobiazgach pannie też się zdarzało w żywe oczy kłamać (typu nie wzięłam tego, a wzięła, nie zrobiłam tego, a zrobiła). Nie przykładałem do tego wagi. A trzeba było. Słuchajcie, nie mam siły tego wszystkiego pakować. 2 szafy prawie i różne duperele ? sama niech pakuje, zresztą to mój czas. Hej! A co powiecie na torebkę ze splesniałą czekoladką w srodku?
  4. Tak myślałem, że coś takiego napiszesz. To nie ja wymyślam. To ten kawałek dobrej glupiej istotki, która wierzy(ła) w ludzką dobroć, a przynajmniej tych najbliższych. Jakbym nie usprawiedliwiał, to nie mam zamiaru wybaczać i żyć w ciągłych podejrzeniach i kontrolowaniu. Poprzedni związek, długi, ale dość dawno temu ja zakończyłem, bo się ogólnie mówiąc wypaliło, ale nikt nikogo nie zdradzał. Tu chyba nadzieją i chemią żyłem bardziej niż rzeczywistością. A może też czasy się zmieniły.
  5. A czy są znane przypadki, że zostało wybaczone, a potem wiedli długie i szczęśliwe życie, bez kontrolowania pani co chwila? Piję trochę do zasad. Bo niby jest oczekiwanie "wybaczania win", "jeszcze jednej szansy", itp. Nigdy nie próbowałem, wiec nie wiem jak to działa? Wybaczam i mam wyjebke z iloma pani sobie pisze i na ilu skacze? Wybaczam i regularnie sprawdzam z kim i o czym pani pisuje? Działa to w praktyce? Wiem, że sa takie związki "wolne", że kazdy robi co chce. Ale to chyba zależy od charakteru - oczekiwań, predyspozycji? Nie znam whatsupa, czy tam mozna się logować z laptopa/przegladarki i np przeglądać kontakty/historię? Czy tam są statusy, np. "mam zły humor" i ktoś może się odnieść? Jak przychodzi wiadomosc, to wyswietla sie jako powiadomienie jakis nick czy nr telefonu, czy cos innego? Pani dostała powiadomienie z widocznym nr telefonu kolesia. He. Właśnie o to pytałem. Jak się historie "wybaczania/ratowania" kończą. Dzięki.
  6. Decyzję to już podjąłem. Pierwszy worek spakowany. Ale ciężko jest.
  7. Właśnie. Taki mój kumpel niby bliski - niby z pozoru szczęśliwy tatuś, napisał mi, że może powinienem wybaczyć, bo to cytuję "nudziła się i pewnie z jakimś debilem zaczęła pisać, a w necie takich pełno". Nie wydaje mi się.
  8. Brutalne to w uj co piszesz. Ale może i racja. Spakuję ją dzisiaj. Z drugiej strony, nawet jeżeli "tylko" z kolesiem pisała - pandemia była, w domu na postojowym cały czas siedziała - tow sensie emocjonalnym jest to zdrada? Znaczy racjonalizuje - znajomy "z neta" chyba per "kochanie" by nie pisał? Czy są takie pojeby? Poza tym jak odnosi się do złego humoru, to znaczy że mu sie uzewnętrzniała. A do mnie zawsze teksty, że trzeba ze sobą rozmawiać. Rzygać się chce.
  9. To na pewno będzie. Panna pojechała do pracy, już było 5 telefonów. Żadnego nie odebrałem. Smutno mi, ale znam siebie. Dupą nic nie ugra, nie ten etap. Co jest skurwysyńskiego? Po prostu. Pewne zasady. Mierzyć reakcję na bodziec. Bardziej ją zaboli wyprowadzka jutro. Resztę wyżej napisałem - cyrku dla somsiadow robic nie będę. Czyli co? Szmać, żebyś szmacony nie był? To przecież chore jest. Ale to oznacza, że zawsze może się pojawić ktoś o bardziej atrakcyjnych walorach - lepszej furze, zasobniejszym koncie, lepszym pochodzeniu, gadce, wiekszym kutasie, itp. Czyli co, ciągła walka o utrzymanie cipki przy sobie? Na co to komu? Spalać się na dramy? Nie na tym chyba życie polega?
  10. Możemy się spierać. Jestem konsekwentny, to wystarczy. Nie wystawię jej rzeczy za drzwi. Po co robić chryje i damę. Coś zginie, będą pretensje. Po co przedstawienie dla sąsiadów. Spektakularne wyjścia dobre są na filmach. Jutro wyprowadzka i adios.
  11. Wiem. Jednak ma się jakieś hamulce, żeby tak z miejsca z liścia potraktować. Ja stary rocznik, to jakiś tam szacunek dla czlowieka się za mną wlecze. Wiem, naiwność. Ale co jak kazdy będzie sqwysynem? Dzięki za wpisy. Dużo dają. Niby miałem jakąś świadomość, ale zderzenie z rzeczywistością boli w uj.
  12. Na początku zapewne też albo głównie? ? Ale wydaje mi się, że poza cipką człowiek marzy o zbudowaniu czegoś. Jakiejś trwałej relacji na dobre i złe. Wsparcia w złych momentach, dzieleniu się radosciami, osiąganiu razem celów. Czyli tak normalnie jak być powinno? Naiwność straszna w dzisiejszych czasach pewnie. Kobiety są w ogóle zdolne do takiego podejścia?
  13. Panna pracuje, zarobki 5k+. Faktem jest, że ja głównie kupowałem żarcie i częściej wyjścia niż ona. Do czynszu sie dorzucala. Przed zamieszkaniem panna nie miała autka i trzeba ja było wszedzie wozić. Potem wymusiłem na niej zakup, bo miałem dość. Jak wozilem to bylo cacy. Chciała się do mnie z kotem wprowadzić, nie zgodzilem się. Czy miś? Uprawiam sporo sportu, jeżdżę na moto, mam własny malutki biznesik, sporo zainteresowań, jak jej mowilem, ze ma coś zrobić, to że ma, a nie że łaskawie proszę. Z panna wspolne hobby niby mieliśmy jak ja poznałem, ale potem się okazalo, ze te swoje hobby to bardziej konsumuje, niz sie nim interesuje. Nie. Może po prostu nie jestem sqwysynem. Ale to nie to samo co brak stanowczości. Jest decyzja, to sie ją realizuje.
  14. Na spokojnie zaraz coś szerszy kontekst muszę opisać. Tak jak mówiłem jutro ma się wyprowadzić. Pracuje do późna, nie mam serca jej dziś wywalić. Nie, nie zmięknę. Ale emocje strasznie buzują. Panna młodsza 10 lat ode mnie. Bardzo nieogarnięta w domu. Gotuje ledwo co, zaintetesowania głównie filmy i seriale i trochę sportu. Niechluj, do sprzątania trzeba było gonić, a jak już sprzatała, to bardzo po lebkach - czy to może z domu wyniosła, bo syf straszny u niej był w rodzinnym domu. To zaczęło wychodzić po wspólnym mieszkaniu. Jest więcej roznych takich drobiazgów ale za dużo pisać teraz. Nie rozumiem jak można szukać na boku. Ja lojalny byłem nawet jak mnie wkurwiała. A jeszcze taki tekst, jak jej powiedziałem, że uj wie co oprócz tego pisania z kolesiem robiła (kto qrwa normalny do laski z którą tylko "pisze" per "kochanie" mówi???), to usłyszałem, że nie przypuszczała że tak nisko ją oceniam. Gra na emocjach to jest? No jak tak można ? Rozgoryczony jestem. I wkurw narasta.
  15. Sytuacja się rozwija. Rozmowa oczywiście skasowana. Panna przyznała się do błędu i że jej wina i liczy, że jej wybaczę??? Są też teksty, że czuła się odepchnięta - możliwe, miałem ciężkie ostatnie 3m-ce i za bardzo na kizi-mizi i czułości co 5 minut nie miałem ochoty. Moja wina??? Nie wiem co tu można naprawiać? Ja mam przejść nad tym do porządku? Sprawdza mnie? Powiedziałem, żeby się jutro wyprowadziła. Ujowo się czuję z tym wszystkim ?
  16. Cześć, przyłapałem moją "inną niż wszystkie" na pisaniu na whats up z jakimiś facetem. Dokładniej dostała wiadomość "czemu taka zła kochanie jesteś". od pół roku mieszka u mnie, nie było wcześniej oznak nielojalności. Pani tłumaczy, że to przez przypadek ktoś do niej napisał, ale historii rozmów nie chce pokazać. Nie przejęła się też zbytnio jak powiedziałem, że może chce się wyprowadzić i powiedziała, że wobec tego jej nie ufam. Co robić? Wkurzony jestem i mi to śmierdzi. Słuchajcie, jak to w ogóle jest. W takiej sytuacji oczekiwanie pokazania historii rozmów jest "brakiem zaufania", czy wręcz przeciwnie normalne jak ktoś nie ma nic do ukrycia? Bo Pani zaczyna mieszać i jest ostra jazda na brak zaufania. W sensie, że ja jej nie ufam.
  17. maroon

    Witam

    Cześć, Piotrek, lat 40
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.