Skocz do zawartości

Strassenbahn

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Strassenbahn

  1. 18 minut temu, Rnext napisał:

     

    Propaganda mnóstwo pracy wkłada w przekonywanie większości, że jesteśmy beznadziejnym i nieodpowiedzialnym społeczeństwem, że trzeba nas traktować jak dzieci. Niby karać i nagradzać, ale głównie karać i szykanować

    Naprawdę chciałbym stanowczo stwierdzić, że powszechny dostęp do broni i w sumie zwiększenie jednoczesne nakładów na policję i jej przebudowanie aby była nowoczesna i skuteczna. Przecież nie byłoby w tym nic złego gdyby było super bezpiecznie w Polsce. Ale jest jedno ale. Niestety z własnych obserwacji w życiu prywatnym i zawodowym stwierdzam, że jednak jesteśmy społeczeństwem beznadziejnym i nieodpowiedzialnym. Myślę, że w początkowym okresie "uwolnienia" dostępu do broni poległo by wielu i to wcale nie tych "złych" co przychodzą do czyjegos domu kraść i gwałcić a np sąsiadów toczących wieloletni spór w sumie nie wiadomo już o co, w którym nikt do końca nie ma racji. Także wszystko ma dwie strony medalu.

    • Like 1
    • Dzięki 1
    • Zdziwiony 1
  2. 4 godziny temu, maroon napisał:

    Znajomy (48) poznał sobie jakieś 2 lata temu dziewczynę (31). On wykształcony, w świecie bywały, z zainteresowaniami i pewnym dość drogim hobby. Natomiast facet nie jakiś bogaty. Ot duże mieszkanie bez kredytu, działka rekreacyjna, samochód, paredziesiąt k pln oszczędności, w miarę stabilna praca specjalisty. Ot taki mniej lub bardziej typowy Nowak

    No nie wiem czy taki typowy.. 

    Dla takiej karyny to już wysoka półka hehe. Historia jak od sztampy nawet nie ma co się rozpisywać. 

  3. 25 minut temu, czerwony napisał:

    Hipergamia to jak najbardziej wojna. Wojna między samcami o dostęp do najatrakcyjniejszej suki (ci bardziej wrażliwi niech wybaczą odniesienie do świata zwierząt, w końcu nimi jesteśmy). Mocny korzysta, słaby płacze zamiast w

    Określenie "wojna między samcami" jak to rozumieć? Czy to nie latanie z jęzorem? Myślę, że nawet więcej. Ja takiego czegoś nie robię i nie polecam, ale dla mnie wojowanie o kobiety to totalna głupota. 

     

    4 minuty temu, czerwony napisał:

    Mężczyzna rozwija się to SMV siłą rzeczy mu rośnie. Nie ma problemu z podrywem kobiet bo jest atrakcyjniesziejszy od rywali , hipergamia kobiety każe kobiecie go wybrać - oczekujesz, że będzie siedział sam w domu w takim przypadku, czy co?

    A gdzie ja komuś każę siedzieć samemu w domu? Można robić pierdyliard rzeczy interesujących niekoniecznie musi być to podryw kobiet. A te wszelkie teorie smv, szczęki chadów, rozwoje, trenerzy podrywów i tak dalej to jakaś masakra. Po to aby poruchać? Jestem na to stanowczo zbyt rozsądny i leniwy. Mam ciekawsze rzeczy w życiu od kobiet. 

  4. 7 minut temu, czerwony napisał:

    Oczywiście, że błedem byłoby stawianie kobiet na pierwszym miejscu tyle tylko, że autor tematu proponuje przecież zupełne odpuszczenie tematu kobiet i to już mocno śmierdzi desperacją, blackpillem.

     

    Hipergamia to jak najbardziej wojna. Wojna między samcami o dostęp do najatrakcyjniejszej suki (ci bardziej wrażliwi niech wybaczą odniesienie do świata zwierząt, w końcu nimi jesteśmy). Mocny korzysta, słaby płacze zamiast wziąć się za rozwój. 

    To zdecydowanie trzymam stronę autora. Lepiej jest odpuścić temat kobiet niż latać z wywieszonym jęzorem za "najatrakcyjniejszymi sukami" - w mojej opinii totalna strata czasu, energii i zasobów. Nie widzę w tym totalnie sensu. I nie jest to ani słabość, ani płacz, desperacja itp. To rozsądek i zdrowy egozim. Ale to oczywiście moje podejście. 

    • Like 2
  5. 31 minut temu, czerwony napisał:

    Jeśli mężczyzna ma niski status społeczny, słaby wygląd, zero ramy, jeszcze szuka w kobiecie romantycznej miłości i jedyne na co go stać to zrzędzenie jakie te kobiety są złe i płakanie nad swoim smutnym losem to rzeczywiście starokawalerstwo będzie dla niego najlepszą opcją. Kobiety tylko będą go krzywdziły, sprowadzą do parteru, zrównają z gównem, przemielą i wyplują. 

    Taki mężczyzna nie ma szans z hipergamią kobiet.

    Pojęcia takie jak status społeczny, rama itd są bardzo subiektywne i moim zdaniem ciężko ocenić kto jest "dobry" a kto "zły", a już na penwo nie można sobie pozwolić na to aby dać się oceniać kobietom jak jakiś towar na półce. Szanse z hipergamią? A cóż to jakaś wojna? Uważam, że podstawowym błędem jest kierowanie całych swoich wysiłków życiowych na rozwój, który ma doprowadzić do zdobywania kobiet, a nie na rozwój dla siebie, własnego komfortu. Zupełnie tak jakby kobiety były jakimiś cudownymi nadludźmi o które trzeba się zabijać. Zdecydowanie tak nie jest. Są to często bardzo upośledzone istoty. 

     

    A jesli już komuś tak bardzo zależy na zdobywaniu kobiet to powinien to traktować jak któryś w kolejce dodatek do swojego życia, z którego łatwo i bez problemu można zrezygnować. Nigdy nie rozumiałem jak faceci mogą tak dać się upadlać dla tego aby kilka razy włożyć gdzieś swoje przyrodzenie. Nie wiem. Może jestem jakiś dziwny? Osobiście nie odczuwam jakiegoś wielkiego podziwu dla kobiet. Są dla mnie jedynie jakimś tłem na chwilę obecną. 

     

    Podsumowując. Żadna kobieta szczęścia nie da i jak ktoś rozumuje w ten sposób, że jeśli znajdzie kobietę to "złapie Pana Boga za nogi" to jest w ogromnym błędzie i niestety znajduje się na ostatniej prostej do życiowej tragedii jakich na tym forum zostało wiele opisanych. 

    • Like 5
    • Dzięki 1
  6. 10 minut temu, DuchAnalityk napisał:

    @Strassenbahn A gdzie potrzeba bliskości i czułości ? Ja taką odczuwam. Ja np. mam potrzebę przytulić się do kobiety, spędzać razem czas itp. Prostytutka mi tego nie da. Po seksie z prostytutką nie można porozmawiać, czy razem zagrać w siatkówkę. Ja w przyszłości będę musiał znaleźć kobietę, bo mam potrzeby emocjonalne.

    Ja takich potrzeb nie mam, więc mnie to nie dotyczy. Poza tym czułości ze strony kobiet? Na wielkie uniesienia bym nie liczył. Tzn dopóki jest dobrze (kasa) to może tak ale szybciutko może znaleźć sobie lepszy obiekt na czułości. Polecam być osobą wręcz zimną i podłą. Tak się żyje lepiej. 

    • Smutny 1
  7. 3 minuty temu, Stefan Batory napisał:

    Czy nam się to podoba, czy nie, typowy mężczyzna potrzebuje kobiety, a kobieta mężczyzny

    Ciekawa i odważna teza. Czy mógłbyś to rozwinąć? Wg mnie mężczyzna nie potrzebuje do życia kobiety. Nawet potrzeby seksualne można "załatwić" inaczej albo wyciszyć czy wręcz pozbyć się popędu. 

  8. 53 minuty temu, mph25 napisał:

    Mi to forum całkowicie obrzydziło kobiety.  Kobiety same przyznały że liczy się kasa(wiadomo że miłością się garnków nie wypełni, jednak mówimy o normalnych sytuacjach gdzie facet pracuje), pozycja społeczna, wygląd i to są główne elementy wyboru partnera, teksty o charakterze można sobie wsadzić w ....  pigułka połknięta - i teraz zupełnie inaczej patrzę na kobiety, na to co mówią, jak mówią, w jakich sytuacjach, i dlaczego zachowują się tak a nie inaczej
    Dodatkowo, większa część kobiet zdradzi swojego partnera, nawet gdy zwiążesz się z szarą myszką 5/10 ona też może polecieć w tango, rozmawiałem wczoraj z gościem który właśnie miał taką dziewczynę.. cichutka, spokojna, grzeczna, zdradziła go 10 lat po ślubie z kolegą, takich historii jest mnóstwo.
     

    Jestem w podobnej sytuacji. Życie obrzydziło mi kobiety wręcz skrajnie a forum jedynie to utwierdza i podtrzymuje. Zdecydowanie nie warto zadawać się z kobietami, a kiedy już zachodzi taka konieczność to nie wolno oszczędzać sobie złośliwości wobec nich. Ja tak posteuje. 

  9. 9 godzin temu, self-aware napisał:

    Wróciłem właśnie z dyski

    Przepraszam, że się czepiam i taki offtop, ale gdzie teraz znalazłeś otwartą dyskotekę? Wszystko zabite dechami z powodu korony. 

     

    A tak poważnie to może nic odkrywczego ale po prostu trzeba być zajętym człowiekiem, praca, sport, hobby itd. Z własnego doświadczenia wiem, że jak mam kalendarz wypełniony maksymalnie to absolutnie nie chce się seksu, nawet się o tym nie myśli, ale to pewnie kwestie indywidualne. 

  10. 11 minut temu, KolegiKolega napisał:

     

    To jest to o czym tu się często pisze: kobieta ma być dodatkiem do twojego życia, a nie jego centrum. W związku czy nie w związku - to tylko dodatek, czasouprzyjemniacz.

    Słuszny tok rozumowania, ale w tym przypadku bym doprecyzował, że nie powinno wchodzić się w związki z kobietami a jedynie w realacje typu FF i to ze ściśle określonymi zasadami, które uniemożliwią nadmierne zaangażowanie się, zwłaszcza emocjonalne i finansowe.

     

    Inaczej nie wyobrażam sobie relacji współczesnego, ogarniętego, świadomego mężczyzny z kobietami w XXI wieku. Oczywiście najpierw trzeba mieć ku temu warunki aby móc wchodzić w takie kontakty ale to już kwestia osobna. 

  11. 7 minut temu, mph25 napisał:

    Musisz do Niemiec albo do Norwegii jechać i zacząć zarabiać potężny hajs żeby Cię było stać na panią.

    Haha dzięki za super propozycję, ale wystarczy mi to co zarabiam. Spokojnie jestem w stanie utrzymać się na godnym dla mnie poziomie. Gaci ck czy innych "luksusowych" rzeczy nie potrzebuję. A panie? Mają w większości 2 ręce oraz du..., więc dadzą sobie radę. 

    • Like 1
  12. 2 minuty temu, maroon napisał:

    Tu problemem jest, jak już raz zauważyłem, postrzeganie wszystkiego przez pryzmat hajsu.

     

    Jest widzę grupka, ktora ma tam kilkaset tysięcy czy może parę baniek na kontach i wydaje im się, że mają monopol na jedynie słuszne prawdy o życiu, a tak naprawdę gówno mają i gówno widzieli. 

     

    Znam sporo takich ludzi realnie i zawsze gdzieś z nich skurwysyn wychodzi, o stosunku do ludzi mniej zamożnych nie wspomnę. 

    To fakt. Widzę pewną korelację pomiędzy ilością pieniędzy u niektórych użytkowników (przynajmniej sami tak twierdzą, że je mają) a pogardą dla innych czy też przekonaniem o własnej nieomylności. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że umiejętność zarabiania pieniędzy często ma się nijak do "mądrości życiowej". 

    • Like 1
  13. 2 godziny temu, asensio91 napisał:

    Siemanko kobietki, 

     

    Ostatnio byłem na zakupach z moją dziewczyną. Jako, że nie bardzo mnie interesował temat damskiej bielizny to weszła do sklepu z takim właśnie asortymentem sama.

    Jak wyszła to byłem w szoku. Wprawdzie kupiła tylko dwie sztuki stringów, ale szok spowodował paragon. Za te dwie sztuki zapłaciła ok 170zł. Po powrocie do domu z ciekawości obejrzałem tą bieliznę i zacząłem się zastanawiać dlaczego to tyle kosztuje. Dwa sznurki, które mają trochę materiału na zasłonięcie piczki. Na męskie majtki zużywa się pewnie z 10 - 15 razy więcej materiału, a kosztują 5 razy taniej. 

    Owszem rozumiem, że efekty wizualne stringów są bardzo dobre, ale czy tylko dlatego płaci się za nie taką fortunę. Nie mniej jednak to bardzo dobry interes dla tych firm :D

    Ciesz się, że kupiła je sobie sama.. 

    Patrząc na posty poniżej i kwoty po 700 zł za bieliznę to już w ogóle kosmos. Wnioskuję, że takiego szaraka jak ja to nie stać na kobietę w obecnych czasach nie tylko pod względem fizycznym ale również a może i głównie pod względem finansowym ?

    Ogólnie ceny kosmos. 

  14. 2 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

    Tu się wypowiedziało tylko kilka kobiet, to żaden przekrój społeczeństwa ;)

    Plus nie zapominaj, że mężczyzna może sobie dorobić atrakcyjność charakterem, poczuciem humoru itd., a jak już będzie bardzo źle, to są jeszcze Filipiny :D

    Hehehe już chyba dostatecznie dużo było przykładów na tym forum, że Twoja teoria to bullshit. A na Filipiny jechać nie zamierzam, kobiety nie są warte aż takich poświęceń. Ze 3 lata temu może i bym tak zrobił ale w porę oprzytomniałem i okazuje się, że można świetnie żyć bez was ?

    Ale temat nie o mnie więc już więcej nie spamuję w tym wątku ?

  15. 58 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

    ojtam, tu już wrzuciłyśmy tyle typów urody, że na pewno gdzieś pasujesz. 

    Zobacz też, że nie każdy wrzucony tu ideał jest ideałem dla każdej z nas. 

    Typów urody jest rzeczywiście sporo, ale nie widziałem tutaj żadnego zdjęcia takiego ryjka jak mój. Okrągły, "Polsko - bolszewicki", niesymetryczny, ciemny blond z zakolami i wzrost poniżej 180 cm. Takiego zdjęcia póki co nie ma ?

  16. 35 minut temu, maroon napisał:

    Jest tu taki temat "Kto jest przegrywem?". Poruszam się w różnych środowiskach. Dla większości przegryw to koleś bez żony i dzieci. Do wyrzygu. Nawet jak zazdroszczą albo wiodą smutne życie na pokaz, to nadal sugestia jest jaka jest. To co się dziwić, że się ludzie łamią. 

    Otóż to. Przegryw to właśnie "mąż i ojciec". Czy naprawdę ten kawałek śmierdzącego śledziami otworu jest wart tych starań? Upokorzeń itp? Moim zdaniem nie. Dziękuję losowi i temu, że trafiłem na to forum. Dzięki temu nie przeżyłem i nie przeżyję żadnej tak traumatycznej historii jak ta wyżej napisana. 

    A co do całej historii. Moja pogarda dla kobiet jest coraz większa z każdą taką historią. 

    • Like 2
  17. Wg mnie przegryw to stan mentalny. Na genetykę nie mamy wpływu. Ja sam siebie oceniam na 3/10 i mniej wiecej pokrywa się to z odbiorem społecznym w aspekcie wyglądu. Nie uważam się natomiast za przegrywa. Owszem. Jeszcze rok czy 2 lata temu strasznie się przejmowałem wyglądem, na siłę szukałem metod jego poprawy, ciągle nowe ciuchy, fryzjer, ćwiczenia i wiele innych. Z tego wszystkiego zostały jedynie ćwiczenia bo od zawsze lubię sport. Fryzjer tylko prosta i wygodna fryzura. Całą resztę olałem, tzn stosuje takie metody żeby żyło mi się wygodnie i mam generalnie "wyginę" na płeć przeciwną. Dzięki temu nie popadam w obsesję ciągłego uatrakcyjniania się. Odnoszę wrażenie, że wielu z użytkowników tego forum jest zafiksowanych na punkcie kobiet i podrywu. Nie wiem czy to dobrze. 

    • Like 2
  18. 8 godzin temu, Colemanka napisał:

    A powiedziałam, ze nie masz ‘zadry’ a jednak, niestety musze to odszczekać.

    Już teraz rozumiem o co chodziło z tą "zadrą". Niestety taka jest prawda. Raczej nic dobrego mnie ze strony kobiet nie spotkało, więc tak uważam. A swoje słyszałem i widziałem. Nie było tam porządnych zachowań. Liczne opisy krzywych akcji na tym forum tylko utwierdzają w przekonaniu, że kobiety są bardzo wyrachowanymi i nieprzyjemnymi.

  19. Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

    Kobiety panie kolego są wartościowe. Tu pojechałeś.

     

    Mam inne doświadczenia i w związku z tym odmienne zdanie. Niektóre się kreowały na wartościowe ale jak przyszło co do czego to wiadomo... Mokro na samą myśl o "czadach". Oczywiście szanuje Twoje zdanie ale nie zgadzam się. 

  20. 4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

     

    Samorozwój to również jakiś zawód i systematyczny rozwój umiejętności, aby być w nim jak najlepszym= przyzwoite dochody. Samorozwój to również życie towarzyskie. Ja w nocnych klubach nie miałem czego szukać, dlatego należałem do różnych klubów turystycznych. Warto żyć aktywnie.

    W moim zawodzie nie ma raczej szans na spektakularną karierę. Przeciętne życie, mieszkanie w bloku, średniej klasy samochód, wakacje 1 raz w roku, ciuchy z sieciówki. Takie przeciętne życie bez szału, także kolejki kobiet chcących żyć przy mnie wygodnie nigdy nie będzie. Ale mi to pasuje ja nie mam wielkich wymagań a na pewno nie zamierzam się zapracowywać aby ktoś zwrócił na mnie uwagę. Do klubów nie chodzę. Po każdym wyjściu moje poczucie wartości były poniżej dna. 

     

    2 godziny temu, symun napisał:

    No cóż, ten temat dotyka tego, co nawet w BluePill nie zawsze jest do końca wytłuszczone. Otóż jest to dość bolesna sprawa, ale około 4/5 mężczyzn w ogóle kobiet nie podnieca wizualnie. Oczywiście, jeśli dojdzie do tego jakieś takie wzajemne docieranie się, rozmowy, wspólny kontekst (kolega kolegi, koleżanka koleżanki, wspólna domówka, itd.) to tak powoli, powoli jakoś ta kobieta się do niego nawet przyzwyczai, a że szuka stałego partnera, a on jest miły, wydaje się pomocny, zakochany, to... wychodzi z tego całkiem często ślub. 

    Niestety, bardzo mało mężczyzn rozumie jak naprawdę ich kobieta ich postrzega. Bardzo mało facetów rozumie, że wszelkie kłopoty z seksem lub brak inicjacji seksu ze strony kobiety lub koniec seksu po kilku latach jest spowodowany tym, że nie podniecają oni swoich kobiet.

     

    Pamiętam gdy na studiach dziewczyny, mające swoich partnerów, moje koleżanki, usłyszały, ze na jakiejś imprezie będą Hiszpanie. Byście słyszeli ten ryk i pisk - to była czysta biologia, w tamtym momencie pierwszy raz dostałem w łeb prawdą i naturą kobiet. 

     

    Ten temat wciąż jest niezrozumiały dla mężczyzn, nawet mimo BluePill.

    Otóż nawet faceci którzy poczytali BluePill, RedPill i co nieco zrozumieli natury kobiet trochę błędnie interpretują podejście kobiet do seksu.

    Otóż nawet im wydaje się, że kobiety są emocjonalne i trzeba je do seksu nakręcić, że one po prostu już takie są. To nie jest prawda. Przystojniak na Tinderze może napisać propozycję spotkania już w pierwszej wiadomości i kobieta będzie zainteresowana. Na spotkaniu już na pierwszej randce mu się odda. Czy on potrzebował tych emocji o których tak namiętnie mówią tacy faceci? No nie. Czy on potrzebował się trochę z kobietą docierać, czarować? No nie. Otóż one czuły na jego widok to, co my faceci czujemy na widok około 40% kobiet. Po prostu chcemy je zaruchać. Nie musimy ich poznawać, nie musimy mieć żadnej dodatkowej otoczki - wystarczyłoby parę zdań i już moglibyśmy z nimi kopulować.

     

    Cała ta potrzeba otoczki emocjonalnej bierze się stąd, że mężczyzna który musi ją wytworzyć nie podnieca kobiety w sposób naturalny.

    Dlatego musi dodać coś ekstra do swojej osoby, aby ona poczuła chęć kopulacji z nim. To jest tak jakbyś facetowi pokazał kobietę 4/10. Nie masz chęci na kopulację z nią, ale gdyby ona trochę poczarowała, gdyby trochę Cię nakręciła - wielu by skorzystało. I to nie desperatów. Dokładnie tak to wygląda dla większości mężczyzn.

     

    Spójrzcie Panowie w lustro i zadajcie sobie pytanie czy jesteś naturalnie ładni, bez patrzenia już na kwestię płci, czy po prostu macie ten naturalny urok, urodę taką, jaką mają kobiety. No większość po prostu nie ma. I dlatego kobiety wizualnie nic do nas nie czują póki nas nie poznają.

    W samo sedno. Dokładnie dlatego postanowiłem prowadzić takie życie a nie inne. Reasumując hiszpanem nie jestem i nie będę. Mam swój honor i wolę być sam niż dać się upokarzać jakimś w sumie mało watosciowym osobom, którymi są kobiety. 

  21. 2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

    Poczytaj sobie trochę o samorozwoju i książkę Pana Marka o podświadomości "Wystarczająco dobry".

    Chętnie przeczytam. Ale tematyka samorozwoju kojarzy mi się trochę z karierą w korpo, gonitwą za kasą, robieniem miliona różnych kursów. Ja nie chce tak żyć. Cenię sobie swój spokój mimo, że moja praca kokosów nigdy nie przyniesie. 

    Dlatego właśnie zaakceptowałem taki stan rzeczy i dałem sobie spokój z kobietami bo mam świadomość, że w chwili obecnej jeśli nic nie zmienię to atrakcyjny nie będę. Nie zależy mi jednak na tej zmianie. Mam swoją strefę komfortu, z której ani myślę się ruszać. 

    14 minut temu, ViolentDesires napisał:

     

    Też tak myślę

    Uważam inaczej. Gonitwa za kasą tylko po to aby zaliczyć kilka kobiet to gra nie warta świeczki. Naprawdę na chwilę obecną moje potrzeby seksualne są znikome. A im więcej czytam to forum gdzie jest mnóstwo przykładów fatalnych zachowań kobiet tym bardziej utwierdzam się w przkonaniu, że potepuję dobrze. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.