Skocz do zawartości

ZakutyLEB

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez ZakutyLEB

  1. 18 minutes ago, SzukajacySzczescia said:

    Jednak mam mylne przeświadczenie trochę patriarchalne, że jak facet ma dużo kobiet to nie jest to nic złego. Natomiast jeśli kobieta sypiała z wieloma to źle to o niej świadczy.

    Gówno prawda, jest tak samo. Tak samo powinna sie kobieta szanować jak i facet swojego siura. I prawda że jestes hipokrytą w tej kwestii.

     

    20 minutes ago, SzukajacySzczescia said:

    1. Czy historia mojej dziewczyny dobrze o niej rokuje? Tak jak mówiłem dogadujemy się fantastycznie. Z drugiej strony mam czasami wątpliwości czy byłaby dobrą wybranką życia. Czy jej przeszłość definiuje jaką jest teraz osobą?

    Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, Jak sie dobrze dogadujecie to dacie rade z zaufaniem jeśli ty się naprawisz. Mam podobnie i sie nie potrafię naprawić także wszystko zmierza ku jednemu - z tym że ja jestem w lekko innej sytuacji bez przeszłości jak twoja.

     

    21 minutes ago, SzukajacySzczescia said:

    3. Czy w ogóle pchać się w ten związek? Czasami mam myśli, że jeszcze mało w życiu poużywałem. Jako zdrowy mężczyzna oglądam się za innymi kobietami i nie ukrywam, że czasami mam myśli jakby to było z inną. Jednak czy to w ogóle by mi coś dało? Kiedyś się nad tym zastanawiałem i rozpisałem. Tak naprawdę to miałbym z tego chwilę przyjemności, mój licznik by wzrósł jednak i tam po kilku dniach zapomniałbym o tym wszystkim. Czy opłaca się zostawiać fantastyczny związek i kobietę, aby się jeszcze wyszaleć? Osobiście uważam, że nie, jednak mam trochę rozterki.

    Nie opłaca się, chyba że pójdziesz w tą strone i potem nie będziesz miał wyrzutów sumienia że tak zrobiłes

    • Like 1
  2. 1 minute ago, maroon said:

    I nie przeszkadza Ci to? Mnie szlag trafiał jak dostawałem od panny po 10 tel. dziennie z jakimiś pierdami, a do tego non stop buźki, serduszka i inne. 

    Postawiłem sprawe jasno i wytłumaczyłem co mnie irytuje - sytuacja się poprawiła. Jeśli nie to rozwiązanie jest jedno i się z tym liczę. 

    Mam z tyłu głowy jak to sie może skończyć, ale póki co jest ok.  Nie mam zamiaru być prywatnym terapeutą całe życie

  3. 18 minutes ago, maroon said:

     

    Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia z takiej relacji w długim terminie? Innymi słowy czy taka pani może wyjść "na ludzi"? 

    Aktualnie mogę się trochę wypowiedzieć na ten temat, bo mam podobną sytuację. I nic z tego co napisałeś nie rzuca się w oczy. Jedynie co to może, że szuka takiego "ojca", musisz się jakby "troszczyć". 

    Nadmierny kontakt i ciągłe pisanie, brak oddechu od takiej osoby.

  4. Tak jak już mówiono, lasy, polana, łąki, gdzieś gdzie uczęszcza mało osób. Weź jakiś kocyk rozłóż i tyle. 

    Na początku jest dziwnie - jesteś czujny jak saper na polu minowym. 

  5. Jedyne plusy jakie zauważyłem:

    -szybkie pobudzenie kopie lepiej niż kawa

    -lekki wzrost libido (jajka lubią chłód)

    -mniej odczuwam zimno w ciągu dnia 

    Jak ktoś ćwiczy siłowo to nie polecam po siłce od razu - może zmniejszyć odpowiedź hipertroficzną mięśni.

    A długość u mnie to zależy czasami w ciągu dnia cały po prostu się umyję w zimnej wodzie, a czasami z rana wejdę tylko na 2-4min aby sie opłukać. Wchodzę cały razem z głową, zaczynam stopniowo od nóg potem ręce na głowię kończąc.

  6. 14 hours ago, Zgredek said:

    A wyjaśniłeś jej, że chciałbyś pobyć czasami sam? Jedno wiem na pewno z doświadczenia - to, że niejasności rodzą się z braku komunikacji. Ona uważa, że nic się nie dzieje, Ty nie mówisz o swoich prawdziwych pragnieniach. 

    Wszystko wyjaśniłem czarno na białym, postawiłem sprawę jasno, mówiła że zauważa i to poprawi. Ja w to nie wierzę, ale poczekam i zobaczę.

     

    10 hours ago, Margon said:

    Na dodatek takie kobiety z reguły są nudne, nie mają pasji, nie realizują się w życiu, przez co namawiają cię do tego samego aby nie czuły się gorsze. 

    To też jest dobre spostrzeżenie, na początku wydawała mi się interesująca. Czym to poszło dalej i więcej czasu po przebywałem w jej towarzystwie zauważyłem, że nie ma za bardzo czegoś co by mnie pociągało  w jej charakterze. Jest dla mnie atrakcyjna fizycznie, ale po za tym to nudna.

  7. On 6/4/2020 at 10:56 AM, Hatmehit said:

    Super układ, moim zdaniem związek to dwie jednostki, dla których indywidualizmu kluczem jest umiejętność spędzania czasu z samym sobą, 'nie trucie dupy' drugiej stronie. 

    To jest dobre! 

    Jak ma sie za dużo wspólnego - zainteresowań/środowisko, można się zachłysnąć i po prostu mieć dość. Nie ma przestrzeni dla siebie. Wiem z autopsji ?

    On 6/4/2020 at 10:49 AM, tytuschrypus said:

    Natomiast często myli się faktyczne zainteresowania z elementami lifestyle - rzecz dotyczy według moich obserwacji zwłaszcza kobiet. Dla mnie, jeśli ktoś się interesuje kinematografią to nie jest to samo, że sobie wyskoczy raz czy parę razy w miesiącu do kina i odpala Netflixa. Zainteresowania kosmetykami czy "modą" polegające na tym, że trzeba coś ubrać na dupę albo nałożyć na twarz i w tym celu się scrolluje instagrama to też nie jest zainteresowanie czy pasja.

    Często się to spotyka, przez te osoby co nie wiedzą czym sie interesują - tacy ludzie są zazwyczaj nudni.

  8. 34 minutes ago, Januszek852 said:

    Akurat napisanie do kogoś rano to raczej ciężko nazwać bluszczowaniem.

    To nie tylko o to chodzi, nie odpiszesz przez 2h też jest przypał. Wychodzisz ze znajomymi - pyta się kto jest. Ma więcej czasu nie wie co ze sobą zrobić - przyjeżdża do ciebie. Nigdy sama nie zakończy rozmowy, tylko zawsze przeciąga, czy to telefon czy też pisanie po nocy.

  9. 1 hour ago, Zgredek said:

    Żyj w związku ale nie nastawiaj się, że to ta do końca życia. Powiedz o tym co Ci się nie podoba ale nie przepraszaj również za to, za co absolutnie nie czujesz się winny. Nie zmieniaj się dla niej, bądź swoją naturalna wersją. Jeśli z Tobą ma zerwać to to zrobi, nie rozumiem faktu roztrząsania, że ktoś Cię rzucił. Jeśli nie masz sobie nic do zarzucenia, odchodzisz z godnością. Jeśli są konkretne powody, pracujesz nad sobą w imię przyszłej relacji. I tak żyj, bez idei "rzuć ją zanim ona Ciebie rzuci". To nie jest brak godności - brakiem godności jest wracać z podkulonym ogonem i prosić o wybaczenie (tu też pokuszę się o autopsję). To chyba tyle, trzymaj ramy to się nie... ?

    Dzięki wielkie, dało mi to troche do myślenia. Postawię swoje granice, i postaram się nie myśleć wstecz (chociaż z tym jest cięzko). 

    Zobaczę co z tego wyniknie, nie będę szedł na kompromisy 

  10. 22 minutes ago, Zgredek said:

    W grzebanie w przeszlosci bym sie nie bawil. To co bylo to bylo, kwestia jak Ciebie traktuje i jaki ma stosunek. Serio, gdybys wygrzebal z przeszlosci, ze nie wiem, ktos ja rzucil a ona Tobie powiedziala, ze to byla ona i jeszcze zrobilbys o to awanture. Powiedziec, ze wyszedlbys na glaba to jakby nie powiedziec nic ?

    Już się w to bawiłem (grzebanie przeszłości), potem żałowałem bo i mi to na dobre nie wyszło - pogłębiło problem. Chciałbym sie od tego odciąć, ale mimo wszystko przeszłość kształtuje człowieka jakim jest teraz. Ma to jakieś znaczenie

     

    14 minutes ago, balin said:

    Nie umiecie się komunikować. Dziewczyna kocha miłością wyidealizowaną. Poprzednicy i ty dajecie jej bezcenne doświadczenia. 

    Staram się rozmawiac o wszystkim, nie ma takiego tematu którego bym z nią nie ruszył

     

    4 minutes ago, Zgredek said:

    Budzisz w autorze poczucie, że mimo wielu wątpliwości lepiej porzucić bo może być źle. Czyli w skrócie, za każdym razem ma rezygnować, iść na loterie i intuicję.

    Takie mam wątpliwości właśnie, "co bym nie robił to i tak nie naprawię". Ona natomiast ma chyba podejście co by sie nie stało da się naprawić, nawet jakbym poszedł na bok - to też dałoby sie załatać (takie mam wrażenie) Oczywiście nie mam takich myśli/skłonności bo mam swój jakiś system wartości

  11. 17 minutes ago, gnukij1 said:

    Łap poniżej mój wątek, wyciągniesz wiele z tego dla siebie.

    Dzięki wielkie, za podrzucenie zawsze coś wyciągnę dla siebie.

    18 minutes ago, gnukij1 said:

    Znajdzie gówno powody, dla których cię rzuci.

    To chyba w tej sytuacji byłoby dla mnie lepsze, chciaż nie wiem jak mocniej bym odczuł to emocjonalnie - gdy to ja bym był stroną rzuconą. Bardziej zależałoby mi na tym żeby to była wspólna decyzja i każda osoba poszła w swoją stronę.

    19 minutes ago, gnukij1 said:

    Równie dobrze może to być maskowane poczucie niskiej wartości.

    Możesz mieć racje, sama sie do tego przyznaje, że u niej z tym słabo - tłumaczy się kwestia domową i wychowaniem. Tego juz nie będe rozpatrywał kto kogo rzucał.

  12. Cześć, Bracia

     

    Trafiłem na forum przypadkiem, szukając rozwiązania mojego problemu w związku. Pomyślałem, że chyba zostanę na dłużej, bo jest inne niż wszystkie na które do tej pory trafiałem - a mianowicie forum żyje, jest tutaj dużo różnorodnych osób z ciekawym podejściem do sprawy. Sam przeczytałem już trochę wątków i muszę przyznać, że podoba mi się ta społeczność (no dobra niektórzy piszą farmazony, że ciężko mi to czytać)

     

    Krótko o mnie - Główne moje zainteresowania to sporty siłowe - kulturystyka/trójbój - dieta/suplementacja - anatomia,fizjologia, psychologia człowieka - również branża IT jak i gry komputerowe (za serialami i filmografią nie specjalnie przepadam. Oczywiście jak pewnie większość facetów również motoryzacja (z wyjątkiem motocykli - jakoś nie mam do nich bakcyla). Można wiec powiedzieć zainteresowania typowo.

    Ćwiczę siłowo już pewnie ponad 4 lata - z różnymi efektami - robię to głównie dla siebie. Chociaż z początku myślałem, że przyniesie mi to więcej zainteresowania ze strony płci żeńskiej, no ale jednak nie bardzo (prędzej kumpel się zapyta co robić i jak zbudować sylwetkę ile na klate itp typowo). Za dzieciaka dużo przesiadywałem przed komputerem i grałem w gry (żałuje, że nie robiłem bardziej pożytecznych rzeczy nawet na kompie). Głownie ogarnąłem dupę w technikum - jak zepsuł mi się komputer ?. Od tamtej pory rozwijam moje zainteresowania w różnych kierunkach, a sporadycznie dla rekreacji pogram na konsoli.

     

    Dobra to chyba tyle słowem wstępu, jak ktoś ma jakieś pytania to śmiało - ale wolę być troche anonimowy - wiadomo w internecie można znaleźć wszystko (sam sie przekonałem)

    Proszę o wyrozumiałość dla mojej osoby dopiero się tutaj odnajduje - piszcie wskazówki jak jakieś macie 

    • Dzięki 1
  13. 28 minutes ago, Januszek852 said:

    Daj jej spokój z tym, po prostu staraj się o tym nie myśleć, nie drąż tematu, nie szukaj jakichś wpisów z przeszłości.

    Cały czas staram się to robić, z różnym skutkiem.

     

    28 minutes ago, Januszek852 said:

    W sumie właśnie dlatego warto wchodzić w relacje seksualne jak najwcześniej- bo związki "mieszane doświadczeniem" potrafią zryć banię

    Tylko, że nikt nie ma licznika nad głową 

    29 minutes ago, Januszek852 said:

    To brzmi raczej jak zaangażowanie. Macie wspólną pasję - super. Może zaproponuj jakieś wspólne aktywności

    Właśnie moim zdaniem mamy tych wspólnych aktywności za dużo, nie mam miejsca dla samego siebie. Wszędzie się czuje jak w dwupaku. Będąc z nią poświęcam mniej uwagi na siebie, chociażby na swoje obowiązki czy rozwój.

     

    30 minutes ago, Januszek852 said:

    w końcu dziewczyna się zniechęci i ucieknie, a Ty będziesz na 99% wtedy tęsknił i pisał, że miałeś idealny związek i rozjebałeś go przez bzdury.

    Może faktycznie masz rację, ale zazwyczaj było tak - gdy sie pokłóciliśmy, ona zaczynała szlochać, że nie widzi sensu życia beze mnie, że sobie nie poradzi - ja miękłem i zaraz na następny dzień się odzywałem czy możemy porozmawiać. Chwila spokoju i potem znowu nachodziły dziwne myśli, nie wiem może serio mam zaniżona wartość, chociaż w innych sferach tego nie zauważam.

     

    27 minutes ago, Brat Jan said:

    @ZakutyLEB  Brak przywitania?

    Ogarnij sprawy regulaminowe.

    Już to nadrabiam 

     

    24 minutes ago, trop said:

    Ech te nicki nowych użytkowników ???

    Pierwsze co mi wpadło do głowy ?

  14. Poproszę Braci o radę, bo sam już nie wiem co o tym sądzić. 

     

    Jestem w moim pierwszym związku LTR wcześniej żadnych przygód nie miałem. Związek zacząłem jakoś w wieku 22lat i mija już ze 2 lata jak to się ciągnie. Moja luba jest rok młodsza, miała przedtem dwa związki z czego jeden zaczęła w wieku ~16lat (była z nim 4 lata), potem miała chwile przerwy i zaczęła nowy (w którym była parę msc z przerwa). Sama mówiła, że związki kończyła sama, bo jej coś nie odpowiadało. Za pierwszym razem było słabo z seksem po prostu jej nie zadowalał, i miała dużo ograniczeń. W drugim podobno nie pasował jej charakter, miała pare msc przerwy zaczęła się spotykać z innym (bez większych zbliżeń) potem znowu wróciła, ale nadal jej nie odpowiadało. Wydaje mi się, że baba nie potrafi być sama zaraz zaczynała jakieś inne spotkania (może wynika to że wcześnie zaczęła, może brak ojca?‍♀️). Zaraz jak rzuciła drugi związek zaczynała się spotykać z nowym - tylko, że ją olał, jeszcze nawet jak ja do niej podbijałem mówiła, że jest już ktoś tylko wyjechał. Ale koniec końców udało mi się dopiąć swego (przez co chyba potem żałowałem, że to zaczynałem).

     

    Przez moje ciągłe dopytywania, wszystko mi opowiedziała, może niepotrzebnie pytałem, bo potem rozwinęła się u mnie zazdrość wsteczna. Mam wrażenie, że chciałbym ją całą kontrolować, to co było i co jest. Możliwe, że byłoby inaczej jakbym miał jakieś doświadczenia wcześniej. Mówiłem, że mnie to wkurwia, sam zacząłem obsesyjnie przeglądać stare wpisy zdjęcia w chmurach, przeglądałem Insta/Snapa. Załączyło mi się coś pojebanego w głowie, powiedziałem, że ma wszystko z wcześniejszych relacji zginąć (zdjęcia komentarze znajomi)- tak żebym nic nie mógł znaleźć. Z tych wszystkich opowieści w sumie jej raczej wierze, że mocniejsze zbliżenia miała tylko z dwoma z którymi była w związku dłuższym (raczej bym się tego dowiedział) chociaż w sumie sam nie wiem, mam pojebane w głowie ale nie będę ganiał za ziomkami po mieście . Sama mówi, że to było co innego to nie ma znaczenia (typowe pierdolenie), że ja jestem tym, w którym się zadurzyła. Sam w związku nie narzekałem, seksy były często i mi to odpowiadało, robiliśmy wszystkie nasze fantazje na co przyszło ochota. Mam do niej zaufanie i ją szanuje.

     

    Lecz drugi problem jaki się zrodził to, że baba nie potrafi zająć się sobą. Jest takim wrzodem na dupie, żyje moim życiem. Ciągłe pisanie jak nie jesteśmy obok, do godziny 11 rano już jest jakaś wiadomość w stylu "jak się spało". Nie powiem może to i było fajne jak były te pierwsze miesiące człowiek patrzy jak przez mgłę. Teraz zaczęło to wkurwiać, jeszcze akcja się nasiliła przez tego wirusa. Mieszkamy obok siebie, mamy w sumie wspólną pasje jaka jest siłownia - zaczęły się wspólne ćwiczenia (bo siłka zamknięta) i się dużo widzieliśmy. Seksy codziennie po 2-3 razy, wszystko fajnie mi odpowiada, ale życie nie opiera sie tylko na dymaniu. Sam mam wrażenie, że nie miałem oddechu lubię być sam - czytać/rozmyślać, dokształcać się. Można powiedzieć że głownie tak moje życie wyglądało, jak gdzieś wychodziłem "na impreze" to było to sporadycznie, może raz na tydzień. Mam wrażenie, że zrobi wszystko żebym tylko jej nie zostawił zero w niej takiej "suki"- co wiadomo czasami jest atrakcyjne.  Zawsze jak dochodziło do większej kłótni, (większość wynikała z mojej zazdrości wstecznej) brała mnie na litość (mam za dobre serce czasami). Koniec końców doszło do tego, że jej to wszystko wygarnąłem, żeby się ogarnęła. Że nie ma jednej jedynej miłości i ludzie to są odrębne jednostki. Że nie widzę z nią przyszłości na ten moment. Nie mam zamiaru być jej jakimś terapeutą. Aktualnie stan rzeczy ma się tak - powiedziała że "damy sobie czas się poprawi i będzie nad tym pracować" - oczywiście powiedziałem jej, że nie wierze w to, bo to nie jest jakiś przełącznik - pyk i działa. "Nie musimy myśleć o przyszłości, możemy się skupić na tym co jest teraz" - tylko ja nie chce sobie pierdolić życia i jej, bo nagle się obudzimy za 3 lata i może być to samo, a czas leci w jedną stronę. Nie wiem czy poradzę sobie z moimi obsesyjnymi myślami. Nie spotykamy się, a kontakt jest ograniczony do minimum (wymienione dwa trzy zdania na dzień).

     

    Mam mętlik w głowie i sam nie wiem czy to kończyć, wiem jak będę się czuł po zakończeniu - trzeba będzie swoje przeboleć, bo mimo wszystko się to dobije na emocjach. Z drugiej strony aż tak mi z nią źle nie jest - w sumie taka dobra kobieta, tylko trochę upierdliwa.

    Chcę poznać wasze zdanie na ten temat, mieć jakiś punkt odniesienia, forum już trochę czytałem i widziałem mniej więcej podobne sytuacje do mojej. 

     

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.