Witam, to mój pierwszy post/temat na forum. Z góry przepraszam za prowokacyjny tytuł.
Wracając do tematu.. Jeśli ocenić wagomiar naszego kraju? Znaczenie Polski w świecie? Nas nie ma. Kraj zupełnie bez znaczenia i do wykorzystania przez silniejszych.
Ze smutkiem obserwowałem swoich bliskich, którzy byli pochłonięci tematem wyborów. Biedacy są tak zindoktrynowani, że zareagowali agresją kiedy ich poinformowałem, że nie zamierzam iść na żadne wybory.
Ale to pokolenie stracone, rozegrane po mistrzowsku (TW Bolek i "transf0rmacja"). Ale ja nie chciałem o tym...
Od paru lat zastanawiam się, co kierowało naszymi przodkami, że tyle razy dochodziło do niemal unicestwienia całego narodu. Powstania, 2WW, Rzezie Polaków na wschodzie, wierzę w to, że tego całego cierpienia można było uniknąć. Jak to jest, że w 2RP, (która była dużym i poważnym państwem), tak niewielu orientowało się w sytuacji geo-politycznej i zmierzającej na Polskę katastrofie. Egzotyczne sojusze z Anglią (czyli jak teraz z Usa) świadczą tylko o tym, że Polacy nie znają się na polityce, więc nie ma argumentów, za tym żeby Polska jeszcze istniała. Bo dla kogo ma istnieć? Dla nas? Czy my dorastamy, chociażby do pięt pokoleniu Polaków z AK (pomijam fakt w czyim interesie zostali wykorzystani, chodzi mi o waleczność tych ludzi)
Takie określenia Kanclerza Rzeszy(A.H), jak "Restpolen", "Były obwód Polski" lub "obszar Wisły" są brutalne, ale jak bardzo trafnie opisują nasze znaczenie, względem poważnych państw jak Niemcy.
Co możemy zrobić? Wyjechać stąd? pytanie frustrata Polaka. Rząd Warszawiwu, wcześniej czy pózniej doprowadzi cały nasz kraj( czyli resztki tego co Stalin wynegocjował z Roosveltem by osłabić Rzesze) do zagłady.
Przepraszam za chaos i poruszaniu wielu wątków na raz. Napisałem to co od lat mnie prześladuje na te forum, ponieważ wierzę że, są tu ludzie tak jak ja zagubieni, dostrzegający ten marny teatr i wielowymiarową słabość naszego kraju.
Nie miejmy żadnych złudzeń, jeśli chcemy Polskę musimy ją sobie zorganizować. Nie zrobi tego za nas żaden rząd z demokratycznych wyborów. Jeśli masz pieniądze, dajesz pieniądze. Jeśli nie masz pieniędzy, poświęcasz swój czas. Nie dajmy się namówić na kolejne powstanie, na żadną godzinę "W". Odbudowa państwa to musi być długi proces. Wychowywanie Polaków w miłości i patriotyzmie do swojego kraju. Cała edukacja, sądownictwo i służby do wymiany.
Pisząc to wszystko, jadę do Niemiec pracować w fabryce wycieraczek do Mercedesa. Upatrując symptomów przebudzenia u Polaków, robić swoje i beznamiętnie pogodzić się z rzeczywistością.
Zapraszam do podzielenia się z opinią, wylaniu frustracji ;). Fajnie mieć świadomość, że są ludzie którzy myślą podobnie.