Skocz do zawartości

Martius777

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    66
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Martius777

  1. Teoria spiskowa staje się faktem!

     

    Jeden naukowiec mówił i pisał, że osoby po trzeciej dawce powinny przebadać się bo u nich wychodzi, że mają Hiva oraz zniszczoną odporność! Pisał między innymi tu: https://www.facebook.com/andrzej.kitlinski.9/posts/567247348851956/

     

    Inni też ostrzegali.

     

    348470572_905580757194915_85826629527715

     

    Artykuł:

     

    https://www.rte.ie/news/ireland/2023/1201/1419670-hiv-ireland/

     

    Przetłumaczone translatorem, najważniejszy fragment:

     

    W Irlandii w 2022 r. liczba zdiagnozowanych przypadków zakażenia wirusem HIV wzrosła o 68%.

     

    W ubiegłym roku liczba zdiagnozowanych przypadków zakażenia wirusem HIV w Irlandii wzrosła o 68% w porównaniu z 2019 r.

     

    Raport Centrum Nadzoru Ochrony Zdrowia (HPSC) opublikowany z okazji Światowego Dnia AIDS wykazał, że było tu 884 przypadków.

     

    Większość przypadków zakażenia wirusem HIV zgłoszonych w 2022 r., czyli prawie dwie trzecie, wystąpiła u osób, u których wcześniej zdiagnozowano wirusa poza Irlandią.

    Dane HPSC wykazały, że jedna piąta przypadków w zeszłym roku, 173, to przypadki zakażenia wirusem HIV zdiagnozowane po raz pierwszy.

     

    (...)

     

     

  2. 19 godzin temu, Nodofski napisał(a):

    A z tym, żeby nie pomóc drugiemu człowiekowi jak potrzebuje przenieść coś ciężkiego, albo zdjąć z najwyższej półki to nie przeginajmy w drugą stronę, bo łatwo wyjść na zakompleksionego gbura, zamiast pewnego siebie faceta.

     

    Po pierwsze, nie zostałem poproszony lecz rzucono mi komendę - Niech pan mi to podniesie - jakbym był jakimś służącym. Wystarczyłoby uprzejmiej typu - Proszę pana, mam ciężka torbę, czy pan może mi ją podnieść? \Potrzebuję pomocy. \ Czy pan może pomóc mi podnieść torbę?

     

    Uczono mnie, że jak ktoś prosi to mu pomóż ale jak ktoś rozkazuje bo tak, to nie mam obowiązku.

     

    Pomagam bez pytania niepełnosprawnym czy ustąpię kobiecie w ciąży, starszym. Tylko chamom i księżniczkom nie pomagam. Są jakieś granice. Nie widziałeś jej wyniosłej miny jak stanęła i rzuciła takim tonem jakbym był lokajem.

     

    Po drugie na jaką cholerę pakuje się tak, że tego nie unosi? Czy kiedykolwiek jakiś facet zapakował coś tak, że nie mógł unieść własnych klamotów? Czy przez takie pakowanie mężczyźni mają niszczyć własne kregosłupy? Niech ponosi konsekwencje własnej głupoty. Przypomni moje słowa podczas kolejnego pakowania i zastanowi się czy nie lepiej rozbić na dwa małe walizki albo nie brać trzech suszarek i 30 sukienek na 4 dni wycieczki.

     

    Pamiętam jak na studiach kobiety to wielkie toboły brały a faceci plecaki, małe torby. Simpy niosły własne torby i jeszcze niosły toboły swoim pańciom. To było bardzo chore, szły obok nich ze smartfonami beztrosko, z radością, że mają darmowego osła.

    • Like 6
    • Dzięki 3
  3. 19 godzin temu, fruit napisał(a):

    Takie simpienie było znane dla mnie już w 2006r jak na portalu fotka.pl, lub buziaczki.pl, młode dupy odemnie z gimnazjum dostawały masę komentarzy i prywatnych wiadomości od starszych kolesi. Wtedy się ich nie lajkowało, a oceniało zdjęcia od 1-10 o ile mnie pamięć nie myli.

     

    Masakra, moja koleżanka założyła fotkę.pl na przerwie i w ciągu zaledwie kilku godzin otrzymała ponad 7 tysięcy ocen i masę wiadomości. Po godzinie miała tysiąc, po południu już blisko 5 tys a pod koniec lekcji już było 7 tys.

     

    Nie była boginią, miała wystające zęby jak koziołek.

     

    Pokazywała nam z dumą jak jej licznik bije.

     

    Wtedy pierwszy raz w życiu zobaczyłem ogromną skalę simpienia mężczyzn.

     

    Miała faceta o budowie kulturysty, był bardzo umięśniony i też założył fotkę.pl, miał tylko koło 28 ocen. Dziewczyna śmiała się z niego, że praktycznie żadna go nie chce.

    • Like 2
    • Haha 1
    • Smutny 2
  4. Najlepszym lekarstwem na simpienie się są słowa:

     

    NIC NIE MUSZĘ.

     

    Laska zapakowała 80 kg do walizki, poprosiła kogoś o wniesienie do wagonu, pociągnęła ją korytarzem i stanęła obok mnie, nie mogła podnieść jej i palnęła:

     

    - Niach pan mi to podniesie.

     

    - Niech pani pakuję tyle aby móc to unieść. - odpowiadam i wracam do lektury.

     

    Inny simp wyrwał się z tyłu pociągu i jej pomógł. Nie otrzymał nawet słowa dziękuję. Warto było?

     

    ...

     

    Otrzymuję zaproszenia na Facebooku od obcych lasek, widzę, że nie znam je, że to są atencyjne laski co żyją z lajków.

     

    Nie przyjmuję i pa pa. Mój czas jest cenny i wolę pisać gdzie indziej albo po prostu poczytać, zrobić coś innego.

     

    ...

     

    Laska proponuje spotkanie się w restauracji. Nie muszę sponsorować żarcia obcej osobie co pierwszy raz zobaczę. Proponuję po prostu spacer albo herbaciarnię i każdy płaci za siebie. Jeśli naprawdę chce mnie poznać to zapłacenie 6 zł za herbatę nie zrujnuje jej finansowo. Nie chce? Nie ma problemu, następna proszę.  To idealne sito zatrzymujące kobiety co wykorzystują frajerów aby mieć darmowe obiady bo chce kupić sobie szanelka a szkoda jej kasy na żarcie jak ktoś może jej kupić. Nie, pasożytom mówię nie.

     

    ...

     

    Jak kobiety publikują zdjęcia to nigdy nie komentuję. Nigdy. Nie komentuję żadnego zdjęcia od wielu lat.

     

    ...

     

    Jak kobiety proszą o pożyczki  to odmawiam. Niektóre zarabiają dużą kasę,  mają męża I 500 plusy i nie mają kasy?

     

    ...

     

    Jak jakaś lelija jęczy, że będzie remont, że trzeba coś wnieść, pomóc w zakupie, przewieźć to odpowiadam sucho - Na www.nazwafirmy.pl masz darmową dostawę i wniesienie. Do remontu zamawiasz fachowca na stronie www i pa pa. 

     

    ...

     

    Jak kobieta wchodzi do biura w nowej fryzurze, sukience - zero komentarzy z mojej strony, simpiwie zdążą skomplementować ją już 34 razy w korytarzu i nie dokładam cegiełki do simpolandii.

     

    ...

     

    Kiedyś nowa laska w biurze podeszła do mnie i rzekła:

     

    - Trzeba przynieść nowy papier ksero. - zdrowa 19-latka, papier jest piętro niżej.

    - Ano trzeba, możesz przynieść  - odbijam.

     

    ....

     

    Odmawiam jakiekolwiek durnopomocy w stylu poniesienia torebki, aby przenieść taboret albo napisać za babę e-maila bo ma przerwę na kawę.  N I E.

     

    ...

     

    Nie wyręczam kobiecie w zapłacie za coś drobnego. Ma pracę i kasę. Mam w pamięci pewne zdarzenia.

     

    W Grecji koleżanka z sąsiedniej klasy przymierzyła okulary i chciała kupić ale nie wzięła kasy - Zapłać za nie, potem oddam, to tylko 5 euro.

     

    - Następnym razem weź portfel że sobą albo możesz wrócić do hotelu po niego.

     

    Ktoś inny rycersko zapłacił. Myślicie, że oddała 5 euro? Simp uznał, że to mała kwota i nie trzeba oddawać. Ona ciągnęła facetów na kawę,  okulary, wisiorek mówiąc, że odda a simpy na to, że nie trzeba.

    • Like 21
  5. https://www.world-today-news.com/court-in-france-ruled-death-from-covid-vaccine-suicide/

     

    Przetłumaczone translatorem:

     

    Sędzia stanął po stronie firmy ubezpieczeniowej, która odmówiła wypłaty ubezpieczenia dzieciom milionera, które zmarły po zaszczepieniu.

    We Francji wielki oddźwięk wywołał przypadek zamożnego starszego paryskiego biznesmena, który ubezpieczył swoje życie na wiele milionów lat i zmarł w wyniku szczepienia na Covid-19. Firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty pieniędzy bliskim zmarłego, a sąd uznał słuszność firmy – podaje Nasza Europa Środkowa.

     

    Lekarze przyznali, że śmierć mężczyzny była skutkiem szczepienia. Następnie firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty rodzinie pieniędzy, ponieważ polisa ubezpieczeniowa wyklucza stosowanie eksperymentalnych leków i terapii, w tym szczepień przeciwko koronawirusowi .

     

    Rodzina pozwała firmę ubezpieczeniową, ale przegrała. Sędzia orzekł, że skutki uboczne eksperymentalnej szczepionki zostały podane do wiadomości publicznej i zmarły nie może twierdzić, że nie był ich świadomy, gdy dobrowolnie przyjął szczepionkę. Sąd podkreślił także, że we Francji nie ma prawa , które zmusiłoby go do poddania się szczepieniom.

     

    „Dlatego jego śmierć jest w istocie samobójstwem” – orzekł sąd.

     

    Firma ubezpieczeniowa zauważyła, że samobójstwo, podobnie jak śmierć spowodowana eksperymentalnym lekiem, nie jest zdarzeniem objętym ubezpieczeniem.

     

    Wcześniej informowano , że w Nowej Zelandii 26-letni mężczyzna zmarł wkrótce po szczepieniu od firmy farmaceutycznej Pfizer na koronawirus . Władze za śmierć człowieka obwiniły lek na Covid-19.

     

    Również w Chorwacji 33-letni mężczyzna zmarł z powodu zakrzepicy po zaszczepieniu szczepionką AstraZeneca.

    • Like 2
  6. Cukrzyca jest odwracalna, już jedna osoba ubiegłą z taką informacją. Istnieje też cudowna książka pt. Efekt placebo czy na temat Totalnej Biologii, która mnie szybko leczy w kilka minut. Mózg potrafi uzdrowić organizm w kilka sekund ale nie każdy ma wiarę w takie rzeczy to pozostaje konwencjonalna medycyna.

     

    Jeśli jednak nie odwrócisz cukrzycy to zainwestuj za grosze w takie coś do pomiaru cukru i innych parametrów bez konieczności kłucia się w palec aby sprawdzić cukier. Są różne modele, nawet badają tętno, ciśnienie krwi, alarmują o tym żeby podać insulinę itp. 

     

    Są też tanie pompy z insuliną bez igły, bezbolesne.

     

     

     

    Trzymaj się, na utrzymanie forum możesz rozważyć reklamy, wiele osób pisało, że nie przeszkadzałyby.

    • Like 3
  7. Coraz więcej takich spraw wychodzi na jaw.

     

    https://www.americanlibertyreportnews.com/articles/more-than-20000-military-members-became-sterile-after-covid-vaccination/?fbclid=IwAR1Cqpv9Jc0AHPILKEoQXflpKiic7zIvV28YtJCf8btlHTHEweeq6VCqAlg

     

    Przetłumaczyłem translatorem:

     

    Ponad 20 000 żołnierzy stało się bezpłodnych po szczepieniu na Covid

     

    Dane dotyczące COVID, które przeczytałem i przeanalizowałem w tym tygodniu, są tak szokujące, że musiałem dwukrotnie sprawdzić matematykę. Musiałem popełnić błąd, pomyślałem. Spośród 1 195 000 żołnierzy w czynnej służbie wojskowej w USA i 778 000 żołnierzy rezerwy u 863 013 osób wystąpiły choroby układu nerwowego w okresie sześciu miesięcy od sierpnia 2021 r. do stycznia bieżącego roku. To 43% żołnierzy.

    Tak wynika z danych prawnika Thomasa Renza, który właśnie przedstawił komisji Senatu USA dane dotyczące szczepionek wojskowych. Renz zaalarmował również rząd USA, za pomocą ostrzeżenia: Wszystkie mandaty rządu USA dotyczące szczepionek przeciwko Covid-19 muszą natychmiast wygasnąć.

    W zeszłym tygodniu Renz przedstawił dane senatorowi Ronowi Johnsonowi (R-WI). Jest prawnikiem reprezentującym 30 marynarzy amerykańskiej marynarki wojennej na Florydzie, którzy pozywają bezprawny reżim Bidena w związku z nakazami szczepień . Kilka dni temu pisałem o jednej z sygnalistek Renza, która jest chirurgiem pokładowym armii amerykańskiej, dr Theresie Long. W zeszłym tygodniu dr Long załamała się i płakała na zeznaniach, składając zeznania o tym, jak tysiące jej kolegów-żołnierzy zostało trwale skrzywdzonych przez szczepionki przeciwko Covid-19.

    Renz wysłał także ten sam dokument – około 200 stron – do każdego wybranego członka Kongresu, wszystkich 50 gubernatorów stanów i wszystkich pięćdziesięciu stanowych prokuratorów generalnych. Nie ma już żadnej wymówki. Prawie każdy wybrany urzędnik wysokiego szczebla ma teraz kopię danych, które Renz pobrał z bazy danych epidemiologii medycznej obrony (DMED). Wszyscy wiedzą, że szczepionki przeciwko Covid-19 wyrządzają ludziom trwałe szkody i skracają im życie o dziesięciolecia.

     

    DMED to jedna z najbardziej szanowanych baz danych epidemiologicznych na świecie. Armia ma cały oddział, który monitoruje i utrzymuje bazę danych. Jest to o wiele dokładniejsza baza danych niż system VAERS CDC, który rzekomo zaniża raporty dotyczące obrażeń poszczepiennych o około 90%.

    W latach 2016–2020 średnia pięcioletnia liczba przypadków zachorowań na choroby układu nerwowego u żołnierzy w ciągu pięciu lat wynosiła około 82 000 rocznie. Pomiędzy sierpniem a styczniem, kiedy wszedł w życie nakaz Joe Bidena dotyczący szczepionek dla żołnierzy, liczba ta wzrosła o 1048%, do 863 013.

    „Choroby układu nerwowego” to pojęcie ogólne, ale niektóre z objętych nim schorzeń są niezwykle poważne, np. epilepsja. Jeśli zaczniesz mieć ataki, Twoja kariera wojskowa dobiegnie końca, niezależnie od tego, w którym dziale służby się znajdujesz. Osoby chore na epilepsję nie mogą nawet wstąpić do wojska.

    To nie jedyne szokujące dane z informacji DMED. W tym samym okresie, od sierpnia 2021 r. do stycznia 2022 r., w armii amerykańskiej wystąpił następujący wzrost liczby poważnych chorób i schorzeń:

    Liczba przypadków raka jądra wzrosła o 369% (3537 przypadków). Liczba przypadków raka piersi wzrosła o 536% (4357 przypadków). Liczba nowotworów żołądka wzrosła o 624% (4060 przypadków), a nowotworów tarczycy o 474% (1950 przypadków). Znacznie wzrosła także liczba nowotworów neuroendokrynnych, raka jajnika i raka przełyku.

    U 22 620 żołnierzy po zaszczepieniu wystąpiły zaburzenia czynności tarczycy, co stanowi wzrost o 303% w porównaniu ze średnią z pięciu lat. Na stwardnienie rozsiane zachorowało 2750 żołnierzy, co stanowi wzrost o 680%.

    Po zaszczepieniu u 53 846 żołnierzy zdiagnozowano nadciśnienie. Średnia z pięciu lat przed wprowadzeniem przez Joe Bidena nielegalnego i naruszającego sumienie mandatu dotyczącego szczepionek wynosiła 2360 przypadków nadciśnienia rocznie. Po kadencji Bidena liczba przypadków nadciśnienia wzrosła o 2281%.

    U 307 żołnierzy wystąpiło zapalenie mięśnia sercowego, u 850 zapalenie osierdzia, u 3489 zatorowość płucna, a u 3136 zawał mózgu. Ich kariera wojskowa dobiegła końca. Po zaszczepieniu matek u dzieci 18 951 ciężarnych członkiń służby wojskowej wystąpiły wrodzone wady rozwojowe w łonie matki.

    Najsmutniejsze dane ujawnione przez DMED to liczba żołnierzy, którzy zostali wysterylizowani seksualnie za pomocą zastrzyków na Covid-19. 11 748 kobiet i 8 365 mężczyzn stało się bezpłodnych po tym, jak Joe Biden zmusił je do wykonania eksperymentalnych zastrzyków. To 20 113 osób, które zgłosiły się na ochotnika do służby swojemu krajowi, a które teraz nigdy nie będą mogły mieć dzieci. Kolejne 4086 kobiet-członków służby wojskowej ma obecnie dysfunkcję jajników, więc one również mogą mieć dzieci lub nie.

    Jeśli dziesiątki tysięcy żołnierzy odniosło obrażenia w wyniku szczepionek, ile milionów Amerykanów w ogólnej populacji musi teraz cierpieć? Ten program eksperymentów na ludziach był katastrofalny i należy go natychmiast zakończyć.

    Jeśli chcesz osobiście przeczytać raport adwokata Thomasa Renza dla Kongresu, znajdziesz go TUTAJ . Strony 9 i 10 dokumentu zawierają odpowiednie dane dotyczące szkodliwości szczepień wojskowych w łatwym do odczytania wykresie.

    • Like 2
  8. @Magos Dominus W tym roku, w grudniu 6 znajomych w tym narzeczona innego faceta i jedna obca z Facebooka bo napatoczyła się na moje zdjęcie.

     

    Mam tak od kiedy skończyłem trzydziestkę, zawsze przed świętami i wakacjami jakieś księżniczki odzywają się i badają czy nadal jestem wolny. Wcześniej nie byłem za bardzo zauważany.

     

    One po prostu są pod ścianą i desperacko szukają mężosponsora/alimentów albo chcą dzidzi, miałem nawet propozycje abym dał dzidzię bo tak kocha dzieci, że nie chce alimentów.

     

    e817240d4b79172b82205e72ab33cba5dc47c005

     

    • Like 2
    • Haha 5
  9. Ja mam najazd kobiet po 30 na mojego messengera od grudnia - każda z pytaniem czy masz mieszkanie,  pracę i czy jestem wolny. 3 razy tak. To zaraz pytają się czy nie mam planów. Drugi najazd będzie przed wakacjami, a nóż zabiorę kogoś do Dubaju?

     

    Tak, mam plany - trzymać się z od was z daleka, bo żadna z was nie ma mieszkania,  część bezrobotnych księżniczek kibluje w wieży zamkowej ojca, część z długami ale za to manikiur, srajfon i szmatel musi być. Ja skromnie żyję ale za to wszystko mam bez długów bo pracowałem 7 lat tak, że miałem tylko jeden wolny weekend w miesiącu aby uzbierać na mieszkanie. Teraz luz na etacie i spokój, nic mi więcej nie potrzeba do szczęścia,  nie planuję ożenku.

     

    Hitem było jak odezwała się do mnie narzeczona w połowie grudnia z pytaniami o mój status materialny - Jestem biedny ale za to wesoły - odpisałem. Znikła zadowolona, że trafiła na najbogatszego pantofla, że nie musi zmieniać gałęzi.

    • Like 5
    • Haha 8
    • Zdziwiony 1
  10. Hello world - wczoraj od niechcenia kliknąłem na 1 odcinek a skończyłem na finałowym :)

    Jeśli lubisz klimaty The end evangelion to masz ją w wersji matrix! To historia o tym, który świat jest lepszy - rzeczywisty czywirtualny, czy powinny być jakieś zasady, skoro to tylko wirtualna rzeczywistość, czy wirtualna inteligencja powinna mieć takie same prawa jak człowiek,  czy człowiek jest w stanie odróżnić oba światy od siebie?

     

    Oprócz pytań o wirtualny świat mamy też wątek dysfunkcyjnej rodziny. Rodzina w rzeczywistości jest okropna a w wirtualnym są wspaniali. 

     

    Tutaj muszę pochwalić prowadzenie historii i zwrotów akcji, w finałowym odcinku nie mogłem przewidzieć do końca jak to się skończy.

     

    Jest dostępny na Netflixie.

  11. 1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

    masz szczęście, że nie jestem modem bo za trollową wrzutkę dostałbyś klapsa!!!

     

    Ciesz się,  że to nie był artykuł od Malviny Pe bo by ci ręka odpadła :D 

     

    W internecie jest dużo gorszych artykułów pisanych przez kobiety. Ten to wręcz niewinny jak spojrzy się na takie rzeczy jak to:

     

    Ewelina, 28 lat

     

    - Maćka poznałam na trzecim roku studiów, przez jeden z portali randkowych. Był starszy ode mnie o 5 lat, pracował w banku i twierdził, że szuka kobiety na stałe, bo już zdążył się wyszaleć. Początkowo randek z nim nie traktowałam zbyt poważnie. Owszem, był całkiem przystojny i nieźle zarabiał, ale w międzyczasie umawiałam się z kilkoma innymi facetami. Tamci okazali się jednak gówniarzami, którzy albo liczyli tylko na jednonocną przygodę, albo na relację bez większych zobowiązań. Stopniowo zaczęłam więc przekonywać się do Maćka. W końcu się w nim zakochałam – opowiada Ewelina.

     

    - Przez pierwsze pół roku było świetnie. Praktycznie nie widzieliśmy świata poza sobą. Z czasem zaczęłam jednak zauważać, jak łapczywie patrzą na niego moje koleżanki. Podobało im się, że jest już ustawiony zawodowo, że ma własne mieszkanie i wygląda nienajgorzej. Jedna z nich nawet otwarcie flirtowała z Maćkiem na moich urodzinach. Pomyślałam, że zamiast robić mu awantury, po prostu go usidlę. Kilka razy robiłam sugestie, że chciałabym zostać jego żoną, wprowadzić się do niego, itp., ale on nie chciał słyszeć o wspólnym zamieszkaniu. Twierdził, że jego dwupokojowe mieszkanie jest dla nas za małe – wspomina Ewelina.

     

    - Przez kolejne pół roku nic się w tej kwestii nie zmieniło, więc postanowiłam działać. Wiedziałam, że jeśli zajdę w ciążę, Maciek mnie nie zostawi. Był zbyt odpowiedzialny i zbyt dobrze wychowany, by zostać weekendowym tatusiem – tłumaczy Ewelina.

     

    - Ponieważ jako antykoncepcję stosowaliśmy wyłącznie prezerwatywy, sprawa wcale nie była taka łatwa. Kondomy Maciek trzymał u siebie w szafce nocnej. Przedziurawianie ich mijało się z celem, bo gdyby mój chłopak zobaczył, że gumka jest pęknięta, natychmiast załatwiłby „pigułki po”. Postanowiłam więc działać inaczej. Pewnego wieczoru po stosunku Maciek jak zwykle poszedł do łazienki, żeby tam zdjąć zużyty kondom i się umyć. Po nim zazwyczaj szłam do łazienki ja. Tak było i tym razem, tylko że… wtedy wyjęłam z kosza zużytą prezerwatywę i nabrałam na przygotowaną wcześniej strzykawkę odrobinę nasienia. Wstrzyknęłam je sobie do pochwy i przez kilka minut leżałam na podłodze bez ruchu. Nie myśl sobie tylko, że jestem pozbawioną uczuć babą. W głowie kłębiło mi się wówczas milion myśli na sekundę. Nie wiedziałam, czy dobrze robię, czy postępuję fair. Ale rozgrzeszałam się. Przecież zrobiłam to z miłości – wyjaśnia Ewelina.

     

    Tamtego wieczoru do zapłodnienia jednak nie doszło. Ewelina próbowała jeszcze swojego podstępu dwukrotnie, zanim wreszcie udało jej się zajść w ciążę. Dzisiaj jest szczęśliwą mamą i żoną Maćka. Czy on również jest z tego powodu szczęśliwy? Ewelina twierdzi, że tak.

     

    Małgosia, 30 lat

     

    - Moja historia jest banalna. Byłam w związku od 10 lat, ale mój mężczyzna ciągle zwlekał z oświadczynami. Dla mnie to było niezrozumiałe, bo przecież mieszkaliśmy razem od dłuższego czasu i ślub był tylko zwykłą formalnością. Bartosz jednak nie potrafił się zadeklarować, choć był już po 30-tce. Koleżanki w pewnym momencie zaczęły mi nawet współczuć, że Bartosz wpędził mnie w lata i że pewnie lada moment odejdzie do młodszej. Początkowo się z tego śmiałam, ale potem coraz bardziej zaczęłam się bać, że faktycznie zostanę sama. Ta myśl nie dawała mi spokoju.

     

    Wcześniej łapanie faceta na dziecko wydawało mi się żałosne. Uważałam, że trzeba nie mieć za grosz przyzwoitości, by stawiać mężczyznę przed faktem dokonanym i tak naprawdę nie pozostawiać mu żadnego wyboru. Ale lata uciekały, a Bartosz wciąż zachowywał się jak Piotruś Pan. Nie wiem, kiedy zaczęłam przekonywać sama siebie, że moja ciąża go zmieni. Że dorośnie, ożeni się ze mną i zaczniemy wreszcie być rodziną. Postanowiłam jednak spróbować.

    Zajście w ciążę nie było niczym trudnym, bo przez cały okres naszego związku nie stosowaliśmy żadnych zabezpieczeń poza pigułkami antykoncepcyjnymi. Pewnego dnia po prostu je więc odstawiłam, nie informując o tym Bartosza. Po dwóch miesiącach byłam już w ciąży – opowiada Małgosia.

     

    Tak jak przypuszczałam, Bartosz nie zareagował na wiadomość o tym z entuzjazmem. Pytał się, jak to możliwe, skoro się zabezpieczaliśmy, więc okłamałam go, że dwa razy zapomniałam przyjąć pigułkę na czas. Uwierzył mi, bo nie miał podstaw, by mi nie ufać. Trzy tygodnie później miałam już pierścionek zaręczynowy na palcu. Czy żałuję, że postąpiłam bez skrupułów? Nie. Bartosz też nie był wobec mnie fair, tak długo zwlekając ze ślubem. Ja po prostu przyśpieszyłam to, co i tak miało nastąpić – twierdzi Małgosia.

     

    Zuzanna, 27 lat

     

    - Odkąd pamiętam, chciałam mieć dziecko. Sama pochodzę z licznej rodziny, mam dwie siostry i dwóch braci, więc w naszym rodzinnym domu było zawsze gwarno i wesoło. Nigdy nie miałam parcia na karierę i rozwój zawodowy. Zazwyczaj wyobrażałam sobie siebie jako przykładną matkę i żonę, gospodynię domu, która wita męża ciepłym obiadem i odrabia z dzieciaczkami lekcje po południu. Innym kobietom pewnie wyda się to głupie i mało ambitne, ale dla mnie to naprawdę od zawsze była pełnia szczęścia.

     

    Kiedy poznałam Jakuba, od pierwszej chwili wiedziałam, że to właśnie jemu chcę urodzić gromadkę dzieci. Nie wiem, skąd wzięło się to przekonanie, ale po prostu tak poczułam.

    Spotykaliśmy się jakieś trzy miesiące, zanim poszliśmy do łóżka pierwszy raz. Powiedziałam mu wtedy, że jestem na niego tak napalona, że nie mam ochoty na seks w prezerwatywie i żebyśmy uprawiali stosunek przerywany. Jemu to oczywiście odpowiadało, pamiętam, że porównał nawet seks w prezerwatywie do lizania lizaka przez szybę.

     

    Kiedy wytrysnął na mój brzuch, najzwyczajniej w świecie poszłam do łazienki, zebrałam na dłoń spermę i włożyłam ją sobie do pochwy. Przypuszczałam, że za pierwszym razem nie dojdzie zapewne do zapłodnienia, ale myliłam się. Udało mi się zajść w ciążę, a Jakubowi nawet nie przyszło do głowy, że maczałam w tym palce. Obwiniał siebie, że miał „zbyt słaby refleks” i wyszedł ze mnie zbyt późno. Poczuł się oczywiście odpowiedzialny za zrobienie mi dziecka, więc natychmiast zamieszkaliśmy ze sobą i zaplanowaliśmy ślub.

     

    Teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, a ja spodziewam się naszego drugiego dzidziusia. Moje postępowanie było ryzykowne, ale opłaciło się. Jak to mówią: „kto nie ryzykuje, ten nie ma”. A ja mam wspaniałą rodzinę – podsumowuje Zuzanna.

     

    Zauważ, że kobiety umieściły takie artykuły w dziale związki/ciekawostki.

     

    https://www.papilot.pl/zwiazki/ciekawostki/36176/jak-zlapac-faceta-na-dziecko

    • Like 1
    • Haha 1
  12. Wspominałem w kalendarium o tym, że ma być wojna między Anglią a Francją w trakcie III wojny światowej.

     

    Anglia ma napaść na Francję jak Henryk Szczęśliwy zacznie wyzwalać Francję z muzułmańskiej  okupacji. Gdyby nie ta wojna między Anglią a Francją to III wojna byłaby krótsza!

     

    Oto co napisał:

     

    W '628 roku liturgii Wielki Chiren,

    Nakaże bezczelnym pijawkom wielki odwrót,

    Dumna wyspa przez posłannika przypomni mu nieszczęsny Los,

    Wielkiego Zwodziciela, I Antychrysta N`Polleona!

    Bezbożnego prześladowcy rzymskiego kościoła Apostołów,

    Wredni Anglicy staną się niby obrońcą nie swojej wiary!

     

    Henryk Wielki Odtwórca i Zbawiciel Kościoła,

    Jak Wilhelm stanie u brzegów starego Albionu!

    O! Brytanio nastąpił czas kary i wielkiej pokuty,

    Dla rozbestwionego i zatraconego w dumie narodu,

    Nieustraszony kogut pomści swoje wielkie krzywdy,

    Które spotkały go na ojczystej ziemi i na wodach oceanu!

     

    W wielkiej bitwie kaletańskiej flota Francji zwycięża,

    Podwodne łodzie wpływają z liliami Burbona na wody Tamizy,

    Londyn i białe brzegi Brytanii pod obstrzałem ognistych strzał,

    Dwieście nocy i dwieście dni okrutnej śmierci zgotowanej pijawkom,

    Dowódca pojmany i zakuty w kajdany staje przed obliczem Henryka,

    Chrześcijański Władca daruje życie i wolność pokonanemu w wierze!

     

    Przez nagły atak zaskoczone pijawki opuszczą Akwitanię i Normandię,

    Ich powolny odwrót zamieni się w Wielką Ucieczkę żołdactwa,

    Namaszczony i Niezwyciężony Henryk V Burbon pomści przodków dynastii,

    Przed inwazją koguta Król i parlament emigrują na północne wyspy Atlantyku,

    W duchu Wielkiego Miłosierdzia Wielki Król Francji przyjmie rozejm od Anglików,

    Trzy dni po wielkim zwycięstwie we krwi umoczy wielkie powstanie półksiężyca w Marsylii!

     

    O! Londynie stałeś się tak jak Paryż miastem ruin i umarłych,

    Nowa stolica na nowo zbudowana w okolicach Coventry,

    Przyjmie nazwę dawnego Albionu stając się twoją marną namiastką,

    Niezwyciężony Henryk nie usłucha zdradliwych: Szkotów i Irlandczyków,

    Darując wolność pokonanym pokaże dobroć prawdziwego Chrześcijanina!

    Pokonany Anglik poprosi Brata o przyłączenie, ale na razie nie wyrazi on zgody!

     

     

     

    • Like 2
  13. Nie znam dobrze tej pary, widuję ich rzadko.

     

    Autentycznie było mi żal faceta. Wychował się w biednej rodzinie, tak biednej, że czyścił kołnierze chlebem.

     

    Z czasem dorobił się ciężką pracą, założył firmę. Odkładał kasy i pracował od świtu do zmroku aby móc otworzyć coś dużego. Ryzyko opłaciło się.  Ma dużo kasy I wcale mu nie zazdroszczę bo zarobił uczciwie swoim czasem i własnymi rękoma bez żadnych znajomości.

     

    Mnie byłoby wstyd naciągać od męża na coś co kasy nie przynosi.

     

    Nie wiem co u nich działo się ale ta firma rekini mnie przeraziła.

     

    Takie przedszkole dla kobiety, aby mogła chwalić się, że ma firmę, zajęcie,  że rozkręci za kilka lat bo ma kasę ( kasa męża to jej kasa)

     

    To jest przykre, że mąż zamiast zagonić ją na jakiś etat to funduje jej takie coś i pozwala być jej pasożytem.

     

    Historia jest przestrogą aby nigdy nie stać się takim mężem :(

    • Like 6
  14. Ostatnio byłem zaproszony do pewnego małżeństwa.

     

    Pani domu powiedziała, że założyła firmę, że pokaże mi ją po kawie.

     

    Siedziała w domu 6-7 lat bo opiekowała się dzieckiem.

     

    Zauważyłem kątem oka dziwny grymas męża i od razu przypomniały mi się wszystkie wątki o prowadzeniu biznesu przez niezależne rekinie biznesu, zrozumiałem, że zaraz zobaczę potwierdzenie w rzeczywistym życiu.

     

    Nie myliłem się,. Usiądźcie sobie wygodnie i trzymajcie się za jaja aby wam nie odpadły i potoczyły się pod kanapę! Będzie srogo!

     

    Po kawie rekinia biznesu zapakowała mnie do nowego samochodu. Dostała od męża. Nie skomentowałem, w głowie otworzyłem notatnik liczący koszt otwarcia biznesu.

     

    Jedziemy i trafiamy do centrum.

     

    Wchodzimy do wielkiego biura z łazienką i magazynem. 

     

    Pokazała z dumą swoje biurko.

     

    Komputer Apple w różowym kolorze (W Apple różowy jest droższy o 800zł od szarego mimo takich samych parametrów - różowy podatek), obok tablet Apple, zegarek Apple, komórka Apple, słuchawki Apple, pencil Apple, klawiatura do tableta. Jakaś drukarka do etykiet, zwykła drukarka. Wszystkie różowe.

     

    Białe biurko, biały fotel, tablica z wesołymi świątecznymi pierdółkami. Biały dywanik.

     

    Z boku biała kamera na statywie. Aż dziwne, że nie jest różowa.

     

    W szufladach sprzęt do czyszczenia monitora, odkurzania blatu, do czyszczenia słuchawek, 

     

    Pierdyliard karteczek, długopisów z pomponikami, ołówków, zszywaczy, dziurkaczy w fantazyjne wzorki, jakieś naklejki.

     

    Świece zapachowe.

     

    Spytałem się co ona robi w tej firmie.

     

    Zaprowadziła mnie do zaplecza, tam były regały z kartonami, pudłami, wszystkie miały urocze naklejki z podpisami. Stały też paczki, do których można było zapakować zamówienie.

     

    Stał stół z drukarką na etykiety. Leżał papier firmowy, były karteczki z podziękowaniami, gratisy leżały w pudełku.

     

    Rekinia rzekła, że sprzedaje spinki do włosów.

     

    Z trudem przytrzymałem szczękę aby nie opadła z hukiem.

     

    Rozpoczęła wykład o tym, że kobiety chcą ładnie wyglądać, że to będzie dochodowy biznes. Pokazała spinki. Były maksymalnie dziewczyńskie, z różnymi słodkimi rzeczami. Przypięła sobie do swoich włosach i spytała czy ładnie w tym wygląda.

     

    Nie skomentowałem. Policzyłem pudła. Cztery pudła spinek.

     

    Pokazała kilka filmików,  na których prezentuje spinki, że trafią na stronę internetową.

     

    Z dumą zaprezentowała, że codziennie ma klientów na uroczym Ipadzie. (Po 1-3 zamówienia dziennie). Zamówienia były kolorowo opisane, z rysunkami.

     

    Spytałem ile kosztują te spinki.

     

    Po 5, 10 i 15 zł.

     

    ...

     

    Spytała czy bym chciał zainwestować w jej firmę.

     

    Różowy króliczek na biurku mówił cicho - Uciekaj od niej póki możesz.

     

    Uprzejmie podziękowałem za propozycję. Potem wróciłem autobusem do domu.

     

    Podczas jazdy pomyślałem co bym zrobił na jej miejscu.

     

    Własny smartfon by wystarczył, mini drukarka za grosze, magazyn u siebie w pokoju, większy asortyment - tak na początek. Jeśli biznes chwyci to dopiero myśleć o magazynku. Jak nie to zmienić towar, inny kierunek sprzedaży itp. Zacząć od Allegro, potem po sukcesie myśleć o stronie internetowej, szerszej ofercie itp. Chyba dobrze myślę, nie mam firmy, pracuję na etacie i nie zaczynałbym hop siup z grubej rury - nadal bym pracował na etacie a po pracy realizacja zamówień. Na pewno nie sprzedawałbym spinek!

     

    Ona zrobiła tak jakby sprzedawała po tysiąc sztuk dziennie.

     

    Żal męża, który płaci za "zabawę w prowadzenie firmy" przez żonę.

     

    • Like 5
    • Dzięki 1
    • Haha 7
    • Smutny 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.