Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'bliska osoba' .
-
Witam brachy. W ten piękny lipcowy dzień wracałem sobie z basenu gdy dostałem wiadomość od brata - "słyszałeś już? wujek X umarł". Pomyślałem sobie - o ku...a... Brat ojca - ostatni. W tamtym roku zmarła mu mama a dzisiaj nad ranem jego ostatni brat. W ciągu 5 lat zmarło jego trzech braci i mama. Szkoda mi się zrobiło chyba najbardziej jego, bo mimo iż darli koty zawsze a przez ostatnie lata to już była istna batalia kto, jak i dlaczego ma się opiekować chorą babcią, spadek, działki (wiadomo) to jednak był to jego brat. I od razu przypomniały mi się opowieści ojca z czasów młodości, gdy opowiadał jak to się ganiali po podwórku, urządzali ring w piwnicy i czy chodzili nad rzekę. Mimo iż był problematyczny bo zawsze był alkoholikiem, sprzedawał ojca obrazy, żeby mieć na wódę to jedna wspomnienia pozostają. Moje może już nie tak bardzo bo powiedzmy wuj jakiego znałem i lubiłem to było 15 lat temu, później stał się przemądrzałym zgredem wiecznie narzekającym na życie. Był bardzo utalentowany, grał na gitarze, malował, rzeźbił... Na 99% zawał - ciotka znalazła go rano zimnego w łóżku, ponoć we śnie. Teraz siedzę, słucham muzyczki, zajadam sobie ananasa, przyjemnie sobie gadam ze znajomymi, pogoda piękna. I staram się wyobrazić co dzieje się tam teraz w domu rodzinnym ojca, które w ciągu ostatnich 5 lat całkowicie opustoszał, co musi czuć ciotka, ojciec, matka moja (która ponoć gorzej znosi to niż ojciec, z którym gadałem jak gdyby nigdy nic dziś). Przykro mi, ale zastanawiam się jak wy reagujecie na takie wiadomości, jaki wasz poziom empatii. Bo jednak jesteśmy osobnymi bytami wszyscy, nie możemy czuć tego co inna osoba. Więc czym jest to współczucie? Czy empatia faktycznie istnieje czy jest to tylko projekcja naszej głowy, coś co chcielibyśmy odczuwać ? Czuję spokój i jednocześnie smutek, ale nie ze współczucia a z sytuacji - każda historia ma swój początek i ma też swój koniec... Wiem natomiast, że to w teorii bliska dla mnie osoba, ale jednak całkiem obca. Często spotykam tą zbiorową empatię u innych ludzi - kondolencje, telefony, odwiedziny... Ale po pogrzebie się ludzie rozchodzą w swoją stronę i za chwilę każdy już z powrotem żyje własnym życiem. Niby uważamy (egoistycznie zresztą) za gatunek, który rządzi tym światem i ma świadomość, a jednak zachowujemy się jak mrówki w wielkim mrowisku - nikt nie zwraca uwagi co robi inna mrówka. Ginie to ginie. Tak chciałem się tym podzielić.
- 12 odpowiedzi
-
- 2
-
- empatia
- bliska osoba
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: