Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'gwałt' .
Znaleziono 28 wyników
-
Feministyczne manipulacje w sprawie gwałtów
Enemy opublikował(a) temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
Dziś pozwolę sobie wziąć na tapetę przykład jednych z najbardziej obrzydliwych manipulacji jakich dopuszczają się środowiska feministyczne od całych dekad. Manipulacje te polegają na: -celowym zawyżaniu statystyk gwałtów (na kobietach) -celowym zaniżania statystyk fałszywych oskarżeń o gwałt -totalnym zlewaniu tematu gwałtów na mężczyznach Christina Hoff Sommers, Amerykanka słynąca z krytyki feminizmu za niszczenie idei równouprawnienia płci irracjonalną wrogością wobec mężczyzn, sama przewrotnie nazywająca siebie "factual feminist" (prawdziwa feministka) wydała w 1995 r. książkę pt. "Who stole feminism". Opisała w niej m. in. w jaki sposób feministki fałszują statystyki gwałtów. Przykład z książki to badanie sponsorowane przez MS magazine (feministyczne czasopismo) w 1985 r. na studentach college'u w USA, które miało wykazać, że około 25% kobiet w wieku 20 lat było ofiarami gwałtu lub próby gwałtu. Tymczasem jak się okazuje za "gwałt" w tym badaniu uznawało się nawet jak kobieta uprawiała dobrowolny seks po odrobinie alkoholu, bo alkohol "osłabił jej racjonalny osąd". W rzeczywiści 73% kobiet uznanych za "zgwałcone" nie czuło się ofiarami gwałtu, a 40% z nich ponownie zdecydowało się na seks ze "sprawcą". Hoff Sommers śledzi i obnaża te manipulacje po dzień dzisiejszy. Poniżej podaje przykład jak z 2,5% kobiecych ofiar gwałtów na kampusach robi się 20% w statystykach: http://time.com/2934500/1-in-5 campus-sexual-assault-statistic/ I kolejny materiał od niej: Jednak pani "Krystyna" nie jest bynajmniej jedyną osobą omawiającą te zjawisko. Niedawno wyszła w USA książka "The Campus Rape Frenzy: The Attack on Due Process at America’s Universities", KC Johnson, Stuart Taylor JR.. Książka omawiająca fałszywe statystyki, fałszywe oskarżenia i feministyczny atak na rzetelność procesów w sprawie przemocy seksualnej na amerykańskich kampusach. W poniższym filmie mamy omówienie danych przedstawionych w tej książce: Hardcorowy przykład z Polski: https://opinie.wp.pl/czy-wszystkie-kobiety-sa-molestowane-rozmowa-krytyki-politycznej-z-agnieszka-grzybek-6037578745881729a Według Fundacji Ster, 91% Polek pada ofiarą przemocy seksualnej. W tym 87% przykładów zaliczonych jako "przemoc" to opowiadanie nieprzyzwoitych dowcipów . Może lepiej na to spuszczę kurtynę milczenia i przejdę dalej. Kolejną manipulacją feministek jest twierdzenie że jedynie około 2% oskarżeń o gwałt to oskarżenia fałszywe. Liczba nie jest tu przypadkowa, tyle mniej więcej wynosi odsetek fałszywych oskarżeń za inne przestępstwa jak pobicie czy kradzież. Feministki próbują tu sugerować, że fałszywe oskarżenia o gwałt nie padają częściej niż w przypadku innych przestępstw. Tymczasem na te 2% nie ma żadnego wiarygodnego źródła. Jedynym "źródłem" są tu anegdoty przytaczane przez Susan Brownmiller w latach 70-tych, którym brakuje jakikolwiek badań czy dokumentów. Sama Susan Brownmiller była wyjątkowo nawiedzoną feministką głoszącą tezy, typu: wszyscy mężczyźni są winni wszystkim gwałtom. Bardzo kurfa wiarygodne źródło, nie ma co. Ile oskarżeń o gwałt jest w rzeczywistości fałszywych? Nie wiadomo, nie da się ustalić dokładnego odsetka. Szacunkowe badania FBI wskazują na 8% do 10%, z tymże, nie uwzględniają one spraw odrzuconych na początkowym etapie śledztwa. Jest ich zatem więcej. Tu przykład badań z Wielkiej Brytanii, gdzie wyszło coś około 17%: http://accused.me.uk/research/frequency-of-fra/ Słynne badanie Kanina z 1994 r. wskazało na 41%: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8135653 Jak widać badania dają różne wyniki, ale niewątpliwie odsetek jest tu bardzo duży. Jeden z najbardziej wyważonych artykułów w tej tematyce: http://www.slate.com/articles/double_x/doublex/2014/09/false_rape_accusations_why_must_be_pretend_they_never_happen.html No i na koniec kwestia mężczyzny jako ofiary gwałtu. Temat notorycznie zlewany, tymczasem jak pokazują badania z USA, mężczyźni są główną ofiarą gwałtów: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2449454/More-men-raped-US-women-including-prison-sexual-abuse.html W samych tylko więzieniach liczba gwałtów na mężczyznach jest większa niż liczba gwałtów na kobietach w całym społeczeństwie. A to dopiero sama kwestia gwałtu mężczyźnie na mężczyźnie. A co z gwałtami dokonywanymi przez kobiety? Wbrew powszechnym mitom, nie są one rzadkością: http://www.newsweek.pl/polska/zgwalceni-mezczyzni-gwalty-na-mezczyznach-newsweek-pl,artykuly,345583,1.html Powyżej fakty zarówno z USA, jak z Polski przedstawiane przez seksuologa prof. Lwa-Starowicza i kryminologa prof. Brunona Hołysta. Na koniec polecam także miażdżący artykuł Tary Palmatier: http://shrink4men.com/2011/09/14/our-so-called-rape-culture/ Tu macie wszystko, obalenie feministycznych farmazonów o "kulturze gwałtu", przemoc wobec mężczyzn i chłopców, fałszywe oskarżenia, anty-męska kultura itd. itd.- 5 odpowiedzi
-
- 8
-
- feminizm
- feminazizm
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Niejaka Sabina Gatti z fundacji Masculinum (jednej z niewielu w Polsce męskich fundacji) prowadzi bloga na temat fałszywych stereotypów dotyczących przemocy ze względu na płeć: http://sabinagatti.blogspot.com/ Poza tym że na stronie możemy znaleźć takie informacje, jak to, że mężczyźni doświadczają przemocy ze strony kobiet równie często jak kobiety ze strony mężczyzn, a matki stosują przemoc dwa razy częściej w stosunku do dzieci niż ojcowie, dochodzi jeszcze jeden fakt. A mianowicie zauważenie pewnej logicznej kalkulacji: http://sabinagatti.blogspot.com/2013/07/prosta-i-logiczna-kalkulacja.html Ano kurva właśnie. Żyjemy w społeczeństwie gdzie główny wpływ na wychowanie dziecka mają kobiety. I kto tu jest głównie odpowiedzialny za produkcję "przemocowców" w społeczeństwie? Pytanie retoryczne. Feministki mówiąc o walce z przemocą wobec kobiet ignorują jej pierwotne podłoże. Odchodząc na chwilę od omawianego bloga przypomnę wyniki pewnego badania z Kanady: https://www.babyboom.pl/ciaza/rola_taty/niezastapiony_ojciec_o_roli_ojca_w_zyciu_dziecka.html Już sam brak ojca w wychowaniu potrafi przynosić poważne szkody. A wracając do bloga Pani Sabiny. Dalej mamy fakty, o tym że matki stosują przemoc wobec swoich dzieci dwa razy częściej niż ojcowie. Co gorsza brakuje świadomości społecznej w tej sprawie, bo wielu ludzi ma zakodowane, że głównymi sprawcami przemocy są mężczyźni a ofiarami kobiety i dzieci. Nie trudno zgadnąć jak to przekłada się na psychikę tych dzieci. Czytając zebrane fakty dalej możemy również znaleźć artykuł o fałszywym stereotypie dotyczącym pedofilii: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,17943350,Seksuolog_sadowy__Nie_dowierzamy__ze_pedofilem_moze.html Powszechny stereotyp że pedofilami są niemal wyłącznie mężczyźni jest fałszywy. Wziął się on stąd że przez lata seksuolodzy opierali się na statystykach sądowych. Z kolei sądy ulegają stereotypowi rzekomo "naukowemu" twierdzącemu, że pedofilia wśród kobiet jest niezwykle rzadka. Kobiety pedofilki są po prostu bardziej bezkarne. Klasyczny przykład błędnego koła. A teraz efekty stereotypu: http://violenza-donne.blogspot.com/2009/03/pedofilia-al-femminile-analisi-del.html Według badań przeprowadzonych we Włoszech 78% mężczyzn pedofilów, było wykorzystywanych w dzieciństwie przez kobiety, głównie matki. Skora mowa już o przestępcach seksualnych: http://sabinagatti.blogspot.com/2015/04/gwaty-nie-o-spudnice-tutaj-chodzi.html Szukając potwierdzenia w innych źródłach: http://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/5032-gwalt-nie-dla-seksu Owszem, gwałt mężczyzny na kobiecie NIE jest podyktowany chęcią rozładowania napięcia seksualnego, jak uważa wielu ludzi. To akt agresji, chęć zranienia i upokorzenia ofiary. Od strony psychologicznej, gwałciciel to mężczyzna szukający odwetu na kobietach za doznane w przeszłości cierpienia. Często to po prostu człowiek doznający przemocy w dzieciństwie ze strony matki, ciotki, babci, siostry, zakonnic z domu dziecka, w którym był wychowywany itp. To wszystko zebrane do kupy, dają nam prostą odpowiedź na pewien "fenomen", dlaczego im bardziej sfeminizowane społeczeństwo tym więcej w nim przemocy wobec kobiet (mężczyzn zresztą też). Widać to na wszelkich mapkach przemocy wobec kobiet w Europie, gdzie w tej dziedzinie najbardziej przodują feministyczno-postępowe kraje jak Szwecja, Dania, Finlandia, Holandia, Wielka Brytania, Niemcy itd. Raz że zawitało tam wielu przedstawicieli "religii pokoju", którzy w dodatku są bardzo bezkarni, gdyż każdy boi się oskarżeń o rasizm, a dwa: niszczenie wartości rodzinnych, grom samotnych matek, dyskryminacja ojców, stereotypy dotyczące płci, zbyt duże przyzwolenie na przemoc stosowaną przez kobiety prowadzi do zniszczenia psychiki wielu dzieciom, co skutkuje wzrostem sprawców przemocy w społeczeństwie. Organizacje feministyczne nie tylko się tym nie przejmują. Dla nich jest wręcz korzystne. Im więcej przemocy wobec kobiet, tym lepiej prowadzi się mizoandryczną retorykę, tym więcej kasy z budżetu można wyłudzić na organizacje "pomocowe". No i demagodzy pokroju Sorosa płacą im za demoralizowanie i destabilizowanie społeczeństwa, a nie po to żeby "robić dobrze". Dlatego próba dotarcia do nich z omawianą wiedzą musi się skończyć tak: http://sabinagatti.blogspot.com/2014/01/walka-z-przemoca-to-jedna-wielka.html
- 7 odpowiedzi
-
- 33
-
Różnica między gwałtem a sponsoringiem
Jajacek opublikował(a) temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
Kobieta przy kasie w supermarkecie płaci banknotem 100 złotowym. Kasjer: Ten banknot jest fałszywy Kobieta: O mój Boże! Zostałam zgwałcona!