Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kobiety wymagania roszczenia fochy lenistwo obłuda' .
-
Temat który ostatnio przewinął mi się parę razy w życiu w praktyce. O wymaganiach zresztą bezpodstawnych kobiet pisaliśmy już Bracia wielokrotnie więc powielać tematu nie będę. Chodzi mi właśnie o to ale jakby spojrzeć na to z drugiej strony lustra. Typowy schemat działania białego rycerza jest taki, że spełnia zachcianki i lata za kobietą. Robi, może nie wszystko ale dużo aby jego pani była zadowolona i szczęśliwa. Zapewne spotkaliście się z wieloma przykładami takich sytuacji. Podam drastycznie obrzydliwy przykład: Pani o 2 w nocy dzwoni do swojego rycerza, że ma ochotę na coś słodkiego, czekoladki i aby jej on je przywiózł... rycerz tak zrobił. Panie testują, wymagają, są roszczeniowe już praktycznie od samego początku związku a proporcjonalność wzrasta wraz ze stażem. To oczywista sprawa której dobrze wiemy. Do czego zmierzam. Próbowaliście kiedyś odwrócić sytuacje? Wymagać od kobiety tak samo i na takim samym poziomie jak One od Nas. Pisze o wielu płaszczyznach życia. Przez te rzeczy małe jak również i te duże. Wtedy Panie reagują fochami i oburzeniem. Jeżeli od samego początku znajomości będziemy wymagać coś od kobiety co nie jest dla niej wygodne praktycznie od razu od Nas ucieknie. Przyzwyczajone do wielu pokoleń do wygodnictwa i stawiania wymagań i najlepiej jeszcze podnoszenia poprzeczki facetom same od siebie nic nie potrafią dać. Kompletnie nic chyba, ze to czego oczekujesz leży w jej interesie albo jej to pasuje. Jeśli wymaga to choć trochę poświecenia, czasu, środków, wysiłku czegokolwiek nawet w minimalnym stopniu napotyka to od razu opór. U Nas jest inaczej.... ilu rycerzy z uśmiechem na twarzy i radością w sercu potrafi robić różne rzeczy aby tylko dostać aprobatę, uśmiech partnerki, koleżanki, kobiety? Społeczeństwo i system wygloryfikowały kobiety i postawiły na piedestale, wszystko okryte ściema równouprawnienia aby była szufladka do której można się schować w razie oskarżeń. Prawda wygląda tak, że faceci dzisiaj stali się służycielami kobiet. Podskakują na każde ich zagranie. Oczywiście, że generalizuje po obu stronach ale pisze o ogólnym światowym w naszej pseudokulturze trendzie. Na każde stwierdzenie czy zachowanie typu wymagania czy pretensje o coś do kobiety, reagują One atakując w najczulsze punkty honoru i dumy mężczyzny. "Jak możesz tak mężczyzna się nie zachowuje." Dochodzi już do takich precedensow, że kobiety uważają, ze skoro jest równouprawnienie to sami sobie mężowie powinni prać, sprzątać i gotować a najlepiej dla nich jeszcze i za nie..... "Bo jeśli baba musi coś robić za Ciebie to jesteś cipa nie chłop" i podobne farmazony wciskane facetom do głowy, Oczywiście nikt nie kwestionuje tego, że to facet ma zadbać o męskie rzeczy, zarobić w tej dżungli i przynieść pożywienie. Powinno być zupełnie odwrotnie. To kobiety powinny walczyć i starać się utrzymywać samca przy sobie za wszelką cenę. Mają na to mało czasu zarówno jeśli chodzi o ich atrakcyjność jak również biologiczność czy rozrodczość. My samcy powinniśmy spokojnie czekać i testować partnerki pod katem spokojnego życia czy jakim komu pasuje a One powinny starać się, starać się, starać się. Gdyby kulturowo kobiety, które zdradziły czy rozwódki były na marginesie społeczeństwa, posiadanie partnera dla kobiety byłoby dużym podniesieniem statusu, strach przed konsekwencjami nie pozwalałby przełamać bariery zdrady czy przeskoczenia gałęźi. Echh...... to taki mój wywód i rozmyślania na tle tego w jakim popapranym wartościami społeczeństwie i systemie funkcjonujemy.