Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kursy' .
-
Czego NAPRAWDĘ warto się uczyć w wolnym czasie współcześnie?
Strusprawa1 opublikował(a) temat w Nauka i technika
Witam. Temat mi chodzi po głowie od kilku dni, a bardziej niż z tematami damsko-męskimi jest bardziej związany z karierą oraz budowaniem własnej wartości na rynku pracy (a także rynku generalnie - wymiany wiedzy, informacji). Post bardziej tak dla rozmów - tych bardziej ambitnych (ja po moim temacie sprzed dwóch miesięcy pokazałem, że doceniam stabilizację - tu nie dla tych) Wiadomym jest, że zawsze na tak zadane pytanie odpowiedzią pierwszą lepszą i często prawdziwą jest - "uczyć się języka - angielski lub niemiecki". Jest to prawda, ale oczywista oczywistość - podstawa podstaw. Każdy obecnie umie angielski na poziomie czytania tekstu (gorzej z mówieniem). Do głowy wchodzi jeszcze coś związanego z matematyką - czasem jakiś zawód. Gdy ma się mało czasu i chce się mieć fach, za który można żyć to robi się kursy zawodowe, a innym razem ktoś robi dodatkowe studia lub nauka *czegoś* - jak np. IT. Bum na IT był przez niemal ostatnie 10 lat i rynek się praktycznie już nasycił, niemalże zamknął - może poza tymi którzy mają chęć wejść w embedded i bawić się w bardziej zaawansowane oprogramowanie niż wyświetlanie pierdół poprzez JS-a lub robienie prostych CRUDów w Javie/C#/PHP (tu już lepsza sytuacja). Zawsze od dziecka myślałem, że kiedy dorosnę, to te scenariusze związane z automatyzacją procesów dojdą do mocno zaawansowanego poziomu... Ale jest jak jest. Albo to przez ograniczenie energii, albo dlatego że człowiek jest tańszy, albo że nikomu nie chce się czekać na zwrot z inwestycji czy też jest duży niedobór na rynku pracy specjalistów szczerze przejętymi tą sprawą potrafiący lutować, spawać, programować na niskim poziomie, bawić się w elektronikę itd. itp. Niby taka automatyzacja się dzieje w Korei Płd. czy Japonii gdzie ludzie średnio mają wysokie IQ i mają jakiś zapał do nauki od natury. To jak wygląda świat zewnętrzny, czego od nas jako jednostek wymaga byśmy my jako jednostki mogli przyswoić (z dostępnych materiałów, wszak teraz prawie każda wiedza jest dostępna - oprócz doświadczenia), byśmy następnie my potrafili to zmielić w swojej głowie i wykorzystać na zewnątrz byśmy my jako jednostki potrafili tworzyć i by za to można było nas wynagradzać. Jak już wspomniałem, 10 lat temu jak ktoś wyczuł boom na IT i w liceum poszedł na Infę zamiast na inżynierię budownictwa (strzelam, inżynieria w PL nie jest za dobrze opłacana), to jeśli był aktywnym uczniem, to mógł liczyć na sowity zwrot z inwestycji i wbić się w dobre czasy gdy każda firma potrzebowała aplikacji. Także jak ktoś na ogół ogarnięty, niekoniecznie w czasach licealnych, po pracy douczał się z tego tematu i robił apki, to miał szansę wejść do branży. Może się okazać, że teraz taką osobą wbijającą się w temat może być gość uczący się np. mechatroniki, który połączyłby umiejętność lutowania, mechaniki, programowania na niskim poziomie, znajomości bibliotek AI jak Pytotch, do tego matematyka - algebra liniowa, matematyka dyskretna (chyba że tą część robiłaby wtyczka Wolfram do GPT4). Brudzenie sobie rączek, kombinowanie z częstym używaniem głowy - może takie coś gdyby scenariusz powszechnej automatyzacji by wypalił? (kanały w anglojęzycznym świecie na temat tej tematyki już są) Co teraz może być taką branżą - zbiorem wiedzy, która dobrze przerobiona potrafi dać duży zwrot z inwestycji? Do czego przez najbliższe lata dążymy na rynku pracy? Wiadomo, że jak na razie trend jest taki, że prawie wszędzie rąk do pracy brakuje w zawodach typowo męskich. Dużym znakiem zapytania jest czy automatyzacja będzie przyspieszać - głównie przez rozwój AI, czy też zwalniać, bo automatyzacja pewnych gałęzi byłaby zbyt ryzykowna i prawo nie jest pod to dostosowane (np. kierowców, magazynierów itp. itd.). Czy są w ogóle jakieś sensowne analizy na ten temat mówiące coś głębszego niż "idziemy w stagnację i będzie ch*jna" lub "jest zaj*biście, a będzie jeszcze lepiej, nie ma co się uczyć bo AI i tak będzie mądrzejsze". Jeśli np. taki neuralink sprawiłby, że każdy w mgnieniu oka potrafiłby każdy język lub każdą umiejętność, to nagle by się okazało, że każdy konkuruje tylko jednym - czasem i zasobami, a nie umiejętnościami. Taki przykład, trochę z d*py. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, bo często ten temat się pojawia - co się uczyć by zwiększyć swoją wartość, w co iść, kim być, kim nie być itd. Tu kwestia typowo finansowa i może kwestia statusu jako mężczyzny - wszak ma się w głowie wewnętrzne poczucie że robi się coś wartościowego, przez co jest się szanowanym przez ludzi.