Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'los mężczyzny' .
-
Myślę sobie, że kobiety lubię, ale tak bardziej z daleka. Im bliżej, tym gorzej. I dalej sobie myślę, co się stało z samcami, co się stało ze mną. Dlaczego kobiece piękno i delikatność traktuję jak cechy charakterystyczne polującego drapieżnika z dobrym maskowaniem? Co jest w naszej samczej rzeczywistości nie tak? Sporo tych rzeczy się niestety nazbierało w mojej głupiej główce. Oj głupia ta główka w porównaniu do pofałdowanych struktur polujących samiczek. Pozwolę sobie rozpocząć ubolewania nad losem samca, a miłym panom pozostawiam miejsce w komentarzach na własne żale. 1. Maksymalny rozwój samca (kariera, wykształcenie, pieniądze, szczęście wewnętrzne) < cipka Pojmujecie? I chuj, że będziecie kimś. Nawet marna samica z wygoloną cipką będzie nad wami górowała wartością. O samcach ograniczających rozwój do wypicia browara w sobotę nawet nie wspominam, chociaż głęboki debil ma szansę na „szczęście”, bo jest żywą gliną w rękach samicy. 2. Utrata dziecka przez ojca na rzecz matki w przypadku rozwodu Nie jestem ojcem. Nie jestem mężem. Nie mogę wypowiedzieć się na bazie doświadczenia. Wypowiadam się na bazie zdobycznych materiałów. Większość rozwodów inicjują kobiety. Większość rozwodów kończy się oddaniem dziecka w ręce matki, nawet patologicznej. Większość sądów rodzinnych jest zdominowana przez kobiety (?!) Mężczyzna kocha bardziej i cierpi bardziej od kobiety. W to chyba nikt nie wątpi, prawda? Jeżeli to pomyłka, proszę o hardkorowe komentarze 3. Ryzyko alimentów na żonę – łożenie na utrzymanie dotychczasowego statusu życia Chyba już było gdzieś na forum. Post Subiektywnego (wielkie dzięki za info). Przypomnieć jednak nie zaszkodzi. Samiec ma możliwość płacić alimenty nie tylko na dzieci, ale też na pasożyto – ścierwo – hieno żonę, bo ma niezdolność do funkcjonowania przez „problemy dnia codziennego i stres porozwodowy”. Najpierw się pośmiejemy, a później popłaczemy. 4. Wychowanie mężczyzn przez kobiety i zanik męskiego wzorca Rambo, Ojciec Chrzestny. To je men nad meny. Niestety, miękkie pałeczki to zasługa kobiecego wychowania. Tutaj mówię już z własnego doświadczenia. Miękka pała do 16 roku życia. Cudem uratowany przez kolegę, naturalnego samca alfa, wyjście na prostą, dzięki modelowaniu prawidłowych, męskich zachowań. Do matek nic nie mam. Rozumiem je. Chcą chronić dziecko przed złem świata. Kobieta jednak zła nie rozumie. Mężczyzna zło przekształca w szansę na rozwój osobisty, w wyzwanie, rośnie siła, klasa, życie pełną gębą, tworzenie. Kto wie, ten wie. Najszczęśliwszy mężczyzna to mężczyzna po rozjebaniu zła siekierą, samodzielnie. 5. Równouprawnienie kobiet Kobiety pragną przywilejów. Kobiety nie chcą brać odpowiedzialności. Mężczyzna musi wziąć odpowiedzialność. Mężczyzna traci przywileje. Tak wygląda obecne równouprawnienie. Historia potwierdza. Aby było równo trzeba zabrać jednym i dać drugim. Prowadzi to do śmierci milionów. Samcu, właśnie umierasz. 6. Wiara w romantyczne ideały (miłość, honor, poczucie obowiązku, przyjaźń, zaufanie) Samiec dojrzały wie, że ideały umarły. Przy kobietach tracimy wiarę w miłość (paradoks taki), zaufanie w codziennych kontaktach z ludźmi, poczucie obowiązku zamienia się w kategorię roboczogodzin, nikt nie potrafi wyjaśnić, czym jest honor, przyjaźń zdeformowana do wspólnego piwka i rozmów o dawnych czasów, a nie przygód, walki na śmierć i życie, totalnego oddania. 7. Kurewsko powolny rozwój samca Chyba nie trzeba tłumaczyć. Samiec do 20 + to jebany matoł, miękka faja. Wyjątki oczywiście istnieją. Ogólnie jednak chujowo jest z nami samcami pod względem sztuczek, gierek psychologicznych, cwaniactwa. 8. Cenimy spokój i kulturę Żyjemy w świecie, gdzie darcie mordy i wystawienie dupy to największy sukces. A samiec? On kocha spokój. Wojujący feminizm z tego powodu przejmuje kontrolę. Drą ryja, aż każdy samiec zaakceptuje wymagania, bo już tego nie wytrzyma. Za głośno, za głośno, a później gnij jebany robaku. 9. Dominacja kobiet i popierdolenie z poplątaniem relacji damsko - męskich Kobiety – totalne biologiczne uwarunkowanie, parcie na związek i dziecko, kłamstwo, brak uczuć wyższych, manipulacja, syndrom skaczącej małpy (tak to szło? że ciągle szuka czegoś lepszego, lepszego samca głównie). Samiec BOI SIĘ intercyzy, nie zabezpiecza swoich interesów (przecież miłość i zaufanie, a chuja tam panie). Strach przed odrzuceniem. Strach przed podejściem do kobiety. Rozkwit branży PUA – artyści uwodzenia. A zatem zanik naturalnych, biologicznych umiejętności zdobycia samicy przez samca. Przewartościowanie prawdziwej męskości w „męskość” podrywu. Usługi PUA świadczą tylko o degeneracji męskiej populacji. Nie mam nic przeciwko. Materiały dobre. Sam fakt. Kobiety się kurwa śmieją z tego lub szukają sposobów manipulacji. Znam z doświadczenia. 10. Wieczne wymagania od dziewczyny, od rodziny, od pracodawcy, od polityków, od kurwa wszystkiego i wszystkich Mężczyzna musi to, mężczyzna musi tamto. Mężczyzna, a idź pan w chuj. 11. Uczucie, że kutas jest gorszy od cipki Niestety poważne zaburzenie. Mężczyzna czuje, że jego fiut w porównaniu do cipki znaczy mniej niż zero. Problemy łóżkowe, strach przed dymaniem, impotencja w młodym wieku. To na razie tyle. Do uzupełnienia oczywiście. Późno trochę, a mnie na kimono zebrało. No i co powiecie? Ubolewacie?