Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'podział długów' .
-
Jako że zacząłem mocno rozważać koniec mojego związku mam kilka pytań i wątpliwości co do mojej obecnej pozycji. W punktach bo tak chyba będzie zwięźle: 1. Dom jest jej (właściwie jej, jej siostry i matki). Ja jestem zameldowany. 2. Jest na nim hipoteka - na remont. Ja jestem głównym kredytobiorcą, ona i jej matka jako współkredytobiorcy. Ja płacę 2/3 raty, teściowa 1/3. 3. Koszty (media, opłaty, podatek od nieruchomości itp) ja 2/3 - teściowa 1/3 (...tak wiem... mieszkam z "mamusią" pod jednym dachem...). 4. Rachunki są opłacane przez mnie, z mojego konta. 5. Mam jeszcze kilka swoich kredytów - spłacam je swoją pracą, zaciągane były na różne cele (samochód, karta kredytowa, spłata innych zaległych długów, jakieś lodówki itp), ale nigdy na jakieś moje "pasje" albo coś takiego. Generalnie szło na łatanie dziury budżetowej (ona nie pracuje). Są one dość dużym obciążeniem dla mnie, ale jeszcze komornik mnie nie odwiedza. 6. Żadnych oszczędności. Nic wartościowego nie posiadam (maszyny, działki jakieś mieszkania, udziały itp). I tutaj moje pytania. 1. Jak może wyglądać podział tych "dóbr"? Wiem że ewentualny rozwód nie odbędzie się "łagodnie". Będzie walczyła i będzie mnie obwiniać. Więc zastanawiam się jak może wyglądać podział długów i "majątku"? 2. Czy długi dzielą się na pół, czy z racji tego że to ja je zaciągałem (ona podpisywała tylko kredyt hipoteczny, oraz jeden z moich firmowych, jako współmałżonka) zostają dla mnie? 3. Czy ja mogę rościć prawa do jej części domu (w połowie), który ona miała jako własność przed zawarciem małżeństwa. 4. Czy w sytuacji kiedy ona nie pracowała przez cały okres trwania małżeństwa (15 lat) może wystąpić o zasądzenie alimentów na siebie (tutaj wiem, że to jest raczej kwestia wyroku, ustalenia winy itp), ale pytam jakie to może mieć znaczenie dla sądu - nie pracowała, nie rwała się do pracy mimo moich próśb, namów, "nacisków". Dziecko ma 9 lat, opiekowała się nim, ale też od 3 roku życia było przedszkole, prywatne oczywiście (bo do państwowego kiedy matka nie pracuje nie ma szans) za które płaciłem ja, a ona i tak nie podejmowała pracy. 5. Jakie mogą być zasądzone alimenty na dziecko? To znaczy jakie przyjmuje się kryteria w ustalaniu wysokości? Wiem, że część z tych pytań to raczej wróżenie z fusów. Ale może koledzy którzy mają doświadczenie w tych kwestiach jakoś mi nakreślą na co (mniej więcej) mogę się szykować.