Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'smalec' .
-
W miesiąc stracić 10kg smalcu - możliwe?
Marek Kotoński opublikował(a) temat w Dieta - jesteś tym, co jesz
Za miesiąc wbijam na Warszawski rejon, i chcę nie tylko elegancko wyglądać, ale i dobrze się czuć oraz mieć kondycję. Waga obecna - 96kg. Chciałbym 85kg. Możliwe? Dieta ketogeniczna nie wchodzi w grę, bo po kilku dniach ledwo się poruszam i myślę, koszmar. Co jeść, jak trenować, skoro wszystko mnie męczy i boli po zwykłym spacerze? Ważna uwaga - barki uszkodzone konkretnie, więc basen odpada. Rower stacjonarny uszkodzony, na zwykły warunki pogodowe nie pozwalają, albo wichry albo deszcz.- 54 odpowiedzi
-
- odchudzanie
- tłuszcz
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przysięgam od jutra "pojechać" ze smalcem.
Marek Kotoński opublikował(a) temat w Przysięgam przed Braćmi...
Bracia, będzie krótko. W wakacje miałem z kratką na brzuchu bawić się w różnych miejscach Polski i figlować w różnych Paniach... ale ponieważ moja podświadomość miała na ten temat inne zdanie, poszedłem w ciąg ciastkowy czego efekty za chwilę zobaczycie. Od jutra zmieniam tryb życia, a żeby nie upaść chcę pokazać jak bardzo się zapuściłem. Ponieważ jestem liderem i ideologiem forum, nie wypada bym tak się prezentował. Jestem twarzą naszej grupy, i muszę wyglądać elegancko i efektownie. Uznałem że jest to po prostu nieuczciwe wobec was i idei forum, że wyglądam jak wyglądam. Jeśli kiedyś nas gdzieś opiszą, czy zrobią ze mną wywiad, muszę ładnie wyglądać - na silnego człowieka. Jestem silny, ale wygląd kuleje. Szanujmy się. Tezy że nadwaga nie ma znaczenia, darujmy sobie. Mamy wyglądać dobrze, czyli zrobić co w naszej mocy dla własnego zdrowia i image, bo jak nas widzą, tak o nas piszą. O co proszę? Przede wszystkim o modlitwę za mnie, bym wytrwał. O dobre słowo w myślach, o miły komć. Sławka Kowalskiego proszę o hejt, doda mi to dużo siły i motywacji do zmiany. Wyśmiewaj Sławku jak wyglądam, pisz coś o świni, hipokryzji, że oszukałem i okradłem ludzi (czyli standard) - pojedź na ostro, żebym się wkurzył i na złość Tobie schudł. Będę wdzięczny za to Moja obecna waga to przed chwilą zważone 93kg. Cały smalec idzie w brzuch i delikatnie w cycki, ręce i nogi są chude mimo wielu lat ćwiczeń. Moim celem jest ważyć 78kg, to masa przy której mam i siłę i szybkość oraz nieźle wyglądam. Celem absolutnym jest szczupły brzuch. Chcę fajnie wyglądać w eleganckich ciuchach. Plan działania to dieta z jak najmniejszą ilością węglowodanów, zero owoców, pizzy, napojów słodkich i gazowanych, piwska. Mam dobrą wódeczkę wiecie od kogo :P, więc jakby co to dodam trochę do niej soku i jazda. Do tego ćwiczenia, codziennie z kettlami, rano i wieczorem rower, na basen nie pójdę bo się wstydzę, w gaciach wyglądam jak pokraka. Dołączę też wizualizacje i przekonywanie podświadomości o zaletach schudnięcia, bo to one są kluczowe. Dawniej jedząc ok. 1300 kcal dziennie (do oporu, jem bardzo mało), nie chudłem prawie wcale mimo ćwiczeń. Bardzo sumiennie to obliczałem, ważyłem jedzenie - metabolizm miałem tak wolny, że już 200kcal więcej i tyłem. Jeśli nie przestawi się systemu "chomikowania" w mózgu, nic z tego nie wyjdzie, albo zmiany będą ekstremalnie wolne. Nie kręci mnie chudnięcie pół kg w miesiąc, chcę w miesiąc stracić 8 - 10kg tłuszczu, i nie wierzę w bajeczki że więcej to niezdrowo. No to lecimy z koksem: Tak wyglądam z wypchniętym brzuchem: A tak z maksymalnie wciągniętym - jak sami widzicie, nawet ekstremalne wciąganie na wydechu już nie pomaga. Smalcu jest po prostu za dużo.